Connect with us

science

Łaziki NASA działają samodzielnie

Published

on

Łaziki NASA działają samodzielnie
  1. Strona główna
  2. Dowiedzmy się

Obecnie flota marsjańska NASA nie ma nowych misji. NASA nie ma kontaktu ze statkami kosmicznymi. Jest to spowodowane zjawiskiem astronomicznym.

PASADENA – Co dwa lata Słońce na kilka dni blokuje kontakt Ziemi z Marsem. Słońce znajduje się wówczas dokładnie pomiędzy planetami niebieską i czerwoną, co jest zjawiskiem zwanym koniunkcją słoneczną. Obecnie sytuacja się powtarza. Od 11 do 25 listopada 2023 r. NASA ze względów bezpieczeństwa nie będzie kontaktować się ze swoimi sondami kosmicznymi na orbicie Marsa i łazikami na powierzchni Czerwonej Planety.

Jest ku temu powód: jeśli w tym czasie polecenia zostały wysłane z Ziemi na Marsa, mogły zostać zmienione przez gorący, zjonizowany gaz, który Słońce wyrzucało w przestrzeń kosmiczną. To z kolei może skłonić Flotę Marsjańską NASA do zrobienia nieoczekiwanych rzeczy. Oczywiście amerykańska Agencja Kosmiczna chce temu zapobiec – w końcu sondy i statki kosmiczne na Marsie kosztują kilka miliardów dolarów. Na najnowszy łazik Perseverance, który w lutym 2021 roku wylądował na Czerwonej Planecie, wydano 2,7 miliarda dolarów.

Flota marsjańska NASA oczekuje na nowe instrukcje

Nie oznacza to, że Wytrwałość, Ciekawość i ich partnerzy nie mają już nic do roboty na Marsie. Obydwa łaziki mają monitorować zmiany zachodzące na powierzchni planety pod kątem pogody i promieniowania w czasie przerwy w transmisji, nie ruszają się jednak ze swojego miejsca. Minihelikopter Ingenuity również nie ma wystartować w ciągu dwóch tygodni. Zamiast tego musi użyć aparatu do śledzenia ruchu piasku z ziemi.

Misja na Marsa
Amerykański łazik Perseverance (po prawej) obok minihelikoptera Ingenuity na Marsie. © NASA/JPL

Ale łaziki marsjańskie Maven, Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) i Odyssey nie mogą zatrzymać swoich ruchów. Krąży wokół Marsa i nie powinien spaść na Ziemię. Tym samym trzy orbitery będą w dalszym ciągu wykonywać swoje misje: MRO i „Odyssey” będą wykonywać zdjęcia powierzchni Marsa, a „Maven” będzie zbierał dane na temat interakcji pomiędzy Słońcem a marsjańską atmosferą.

Koniunkcja słoneczna: Niemożliwa koniunkcja z Marsem

„Nasze zespoły misyjne spędziły miesiące przygotowując listy zadań dla naszego statku kosmicznego na Marsie”. wytłumaczyć Administrator NASA Roy Gladden. „Będziemy mogli ich słuchać i monitorować ich stan zdrowia w ciągu najbliższych kilku tygodni”. Nie będzie kontaktu z marsjańską flotą NASA tylko przez dwa dni: po tym czasie cała pozycja Czerwonej Planety zostanie określona z ziemskiej perspektywy znajdującej się poza nią. Słońce – po tym terminie komunikacja jest niemożliwa.

Jeśli NASA będzie w stanie w pełni przywrócić komunikację ze swoimi sondami kosmicznymi i łazikami 25 listopada, flota najpierw prześle zebrane dane z powrotem na Ziemię. Następnie na czerwoną planetę należy wysłać nowe instrukcje pracy, co spowoduje ponowne pojawienie się Ciekawości i Wytrwałości. (niezapłacony rachunek)

READ  Karłowata gwiazda zaczęła zamieniać się w diament
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

science

Dysocjacyjne zaburzenie tożsamości: trudna droga do diagnozy

Published

on

Dysocjacyjne zaburzenie tożsamości: trudna droga do diagnozy

Wiele tożsamości ma jedno ciało. To, co brzmi jak science fiction, dla niektórych ludzi, w tym Bonnie, jest rzeczywistością. Cierpisz na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Czterech z nich opowiedziało nam swoje historie.

Kto z nas nie zna wewnętrznych głosów, które lubią zabierać głos, zwłaszcza przed podjęciem ważnych decyzji – i tym samym reprezentują diametralnie przeciwne opinie. Każdy z nas ma różne części swojej osobowości, które nie zawsze pasują do siebie. Ale co, jeśli to wszystko nie dzieje się tylko w naszych głowach, ale jest tak oczywiste, że składamy się z kilku odrębnych osobowości? Wtedy mówimy o „separatyście”. Zaburzenie tożsamości„Ale jak to właściwie jest mieć dużo?

Rodzina Bonnie wie o tym aż za dobrze, ponieważ cierpi ona na „zaburzenie dysocjacyjne tożsamości” i mówi głośno Media społecznościowe O tym, jak to ukształtowało ich życie. Nie wiedzą dokładnie, ile jest Bonnie – ciągle pojawiają się nowe części. Ale cała sprawa staje się naprawdę namacalna dopiero, gdy poznasz kilku z nich, kiedy usłyszysz, jak rozmawiają i zobaczysz naprawdę różne osobowości żyjące w jednej osobie. Cztery Bonnie zabierają nas wyłącznie w świat swoich myśli. W ciągu najbliższych dni poznamy trochę lepiej Tessę, Issę, Fionę i 46. Zaczyna Fiona.

Mam na imię Fiona i mam około dwudziestki, więc jestem trochę starsza niż ciało, w którym żyję. Ma 24 lata. To się dzieje już od dłuższego czasu. Jak to działa? Żyję z dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości (DID). Oznacza to, że dzielę swoje ciało z wieloma innymi osobowościami, co nazywa się zaburzeniem osobowości wielorakiej. Diagnoza była początkowo dla mnie jak atak; Dlatego wolę dzisiaj używać terminu „separatystyczna struktura tożsamości”. Nie jesteśmy chorobami, jesteśmy ludźmi i mamy odmienną strukturę osobowości od innych ludzi ze względu na patologiczne warunki życia. To, co sprawia, że ​​DID jest chorobą, to cierpienie, ograniczenia i zakres jej wpływu na nasze życie.

Dla mnie to normalne, że jest ich dużo. Nie znam innego sposobu. Odkąd pamiętam, wiedziałem, że są we mnie inni, ponieważ ich widziałem. Ale tak naprawdę nie mam z nimi kontaktu. To (często) trudne współistnienie wewnętrzne, które nie zawsze jest tak harmonijne, jak mogłoby się wydawać, zawsze było dla mnie tak samo ważne, jak wszystko, co dzieje się w świecie zewnętrznym. Nie ma znaczenia, czy jestem wewnątrz, czy z przodu ciała, jedno i drugie jest częścią mojego życia. Bycie z przodu oznacza, że ​​to ja podejmuję działania. Obydwa są dla mnie realne i mogą być równie bolesne. Nie robię żadnej różnicy.

READ  Fitness: Relaks na wiosnę: Ćwiczenia na brzuch, nogi i pośladki

Myślę, że ogólnie poradzę sobie z więcej niż niektórzy z nas. Intensywnie radzę sobie z niektórymi traumami, przez które przechodzimy, co czasami jest bardzo trudne. Dlatego zawsze cieszę się z czasu spędzonego w ciele, bo wtedy mogę zdobyć nowe doświadczenia. Jest więcej uczuć niż tylko szok, szok i jeszcze raz szok. Łącząc się z innymi, nie jestem sam ze swoimi myślami i mogę się komunikować. Bardzo mi się to podoba.

Pierwszy krok do diagnozy

Czym jest dysocjacyjne zaburzenie tożsamości?

W przypadku „dysocjacyjnego zaburzenia tożsamości” u jednej osoby istnieje wiele tożsamości. Mogą znacznie różnić się zachowaniem, sposobem myślenia i językiem, a czasami nie pamiętają wzajemnych doświadczeń. Stan ten nazywano osobowością mnogą. Z grubsza mówiąc, separacja oznacza podział w naszych myślach, działaniach i uczuciach.

Ciężka postać dysocjacji jest uważana za zaburzenie związane z traumą. Oznacza to, że ma swoje źródło w traumatycznych doświadczeniach z wczesnego dzieciństwa. Jeśli małe dzieci są narażone na ciągłą przemoc seksualną, fizyczną lub psychiczną, może się zdarzyć, że nie będą w stanie w pełni rozwinąć swojej osobowości i zamiast tego podzielą ją na różne części, aby móc lepiej wszystko przetworzyć.

Psychiatrzy stawiają diagnozę na podstawie szczegółowego wywiadu i specjalnych kwestionariuszy. Schorzenie to występuje niezwykle rzadko i szacuje się, że cierpi na nie około 0,5 procent ludzi. Diagnoza ta pozostaje jednak kontrowersyjna wśród psychiatrów, ponieważ jest trudna do zweryfikowania. Niektórzy eksperci zakładają, że na osoby dotknięte chorobą wpływa moda. Inni jednak podejrzewają, że liczba niezgłoszonych przypadków osób dotkniętych tą chorobą może być znacznie wyższa, ponieważ wielu psychiatrów nie traktuje tych osób poważnie. Po postawieniu diagnozy psychoterapia może pomóc w zintegrowaniu części osobowości lub przynajmniej nawiązaniu między nimi współpracy.

Kiedyś byłem na froncie głównie w sprawach urazowych. Należę do grupy, która pamięta jakąś traumę i często w takich momentach byłam na czele. A ja ponoszę tego bardzo dużą część. Czasami jest to dla mnie za dużo, a czasami czuję się naprawdę samotna.

Z drugiej strony ta świadomość daje mi dużą wiedzę na temat naszej przeszłości. Ale życie codzienne nigdy nie było obecne w mojej pamięci i rozpoznałem je dopiero znacznie później. Czasami nadal zazdroszczę zwykłym ludziom tutaj, w ciele, ponieważ żyją swoim życiem, nie zdając sobie sprawy z niczego, co przydarzyło się nam w przeszłości. Tworzone są po to, abyśmy mogli sobie poradzić z codziennością, odizolowując się od traum, a czasem wciąż wierząc, że żyjemy bez narażenia na przemoc. Sami też tego nie wybrali. ALE: Przez jakiś czas naprawdę mnie to wkurzało.

READ  Karłowata gwiazda zaczęła zamieniać się w diament

Z tego też powodu w pewnym momencie napisałam w swoich pamiętnikach list do zwykłych ludzi, który wstrząsnął niektórymi z nich i był pierwszym krokiem w stronę diagnozy. „Jeśli nie zaczniecie się odzywać, nie zostaniecie usłyszani. Więc krzyczę, bo reszta z was milczy. Wasze milczenie nie wymaże mojej przeszłości. Oznacza to po prostu, że w przeciwieństwie do was ja nigdy tego nie zrobię, ” Ona napisała. Decyzja o przyszłości należy do Ciebie: Twoje życie „będzie trwało długo iluzją, narażając w ten sposób wielu z nas na przemoc. Albo zmierzysz się z prawdą i wspólnie nauczysz się, co to znaczy żyć naprawdę”.

Powinieneś wiedzieć, że w tamtym czasie zwykli ludzie byli całkowicie odizolowani od wszystkiego, co w nich było i od traum. Nie wiedzieli, co się z nami stało i na początku nie chcieli nic o tym wiedzieć. Potem nagle wkroczyłem w codzienność. To nie była moja praca, to ja byłem odpowiedzialny za przyjęcie traumy. Ale potem zacząłem spisywać różne rzeczy i zabierać je ze sobą na terapię. W rezultacie zwykli ludzie również musieli w pewnym momencie rzucić okiem.

Jak naprawdę wygląda życie bez marzeń?

Ale szok jest nadal moją główną misją dzisiaj. Nikt z nas nie wybrał swojego celu; Pojawiliśmy się jako mechanizm przetrwania i osiągamy ten cel na różne sposoby. Wciąż bardzo mała jest świadomość, zarówno wśród nas, jak i wśród obcych, na temat tego, co czyni jedną osobę wielością i co dzieje się w nas. Jeśli mam wrażenie, że na zewnątrz nie jesteśmy widziani i rozumiani, czy to u lekarza, na terapii, czy w codziennych sytuacjach z przyjaciółmi lub nieznajomymi, zwykle zabieram głos. Następnie wyjaśniam i nazywam rzeczy takimi, jakie są. Postawiłem sobie to małe zadanie kilka lat temu, kiedy zaczęliśmy przyglądać się temu, co naprawdę się z nami dzieje.

READ  Jak Ziemia uniknęła losu Marsa?

Największym wyzwaniem było dla mnie kontynuowanie codziennego życia. Jeszcze kilka lat temu nie znałam niczego poza traumą. Podczas pierwszego testu bezpieczeństwa nie wiedziałem nawet, jak korzystać z czajnika. Nie wiedziałam, jak robić zakupy i nawiązywać przyjaźnie, nie mówiąc już o tym, jak się z nimi komunikować. I wciąż często zdaję sobie sprawę: nie mam pojęcia, jak tu wygląda życie. Dlatego uczę się żyć każdego dnia. Dowiedziałam się, że ludzie też mogą być bezpieczni. Bardzo miło wspominam spotkanie z naszymi przyjaciółmi. Na każde pierwsze spotkanie. To było dla mnie absolutnie szalone, że bycie blisko ludzi może sprawić, że poczuję się dobrze.

„Bonnie nigdy nie przychodzi sama. Moje życie z dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości”, Życie Bonnie, zostanie opublikowane 23 maja 2024 r. nakładem Hein Verlag, 256 stron, 16 euro.

© Hein Verlag

Kiedy wciąż byliśmy narażeni na przemoc, zawsze próbowałam się bronić. To nigdy nie zadziałało, a jedynie podburzyło niektórych sprawców do dalszego działania. I tak próbowałem, dla iluzji samostanowienia. Dziś cieszę się, że przeszłość jest już przeszłością i cieszę się każdą minutą mojego ciała. Przez większość czasu po prostu żyję chwilą i czuję się szczęśliwy, kiedy mogę spędzić czas ze wspaniałymi ludźmi. Wszystko inne jest drugorzędne. W końcu najbardziej pragnę spokoju i ciszy.

Przede wszystkim chciałbym, aby w przyszłości wzrosła świadomość ze strony nas i osób z zewnątrz. I że my (i wszystkie osoby, których to dotyczy) bardziej ich słuchamy. Byłoby też wspaniale, gdyby trauma nie była już tematem tabu w społeczeństwie. Złe rzeczy dzieją się każdego dnia, na całym świecie. Osobom dotkniętym chorobą można pomóc tylko wtedy, gdy się przyjrzą. Zawsze sobie myślę: nie na próżno to przeżyłem. Muszę coś zrobić z tym doświadczeniem – a jeśli nie mogę już nas uzdrowić, chcę przynajmniej zrobić coś dla innych dotkniętych tym osób.

Niniejszy protokół stanowi pierwszą część czteroczęściowej serii na temat „dysocjacyjnego zaburzenia tożsamości”. Wierzymy: aby zacząć rozumieć, co to znaczy być „dużo”, musisz słuchać czegoś więcej niż tylko części osobowości. Dlatego pozwoliliśmy czterem Bonnie zabrać głos i zabrać nas do ich świata. W kolejnej części poznajemy Issę. Jest zwyczajną osobą, więc byłem dość zaskoczony, gdy odkryłem, że kryje się za nią znacznie więcej niż tylko jej własne myśli.

Nagrane przez Leonie Zimmerman

Continue Reading

science

Gorączka denga rośnie w kurortach wakacyjnych w południowej Europie

Published

on

Gorączka denga rośnie w kurortach wakacyjnych w południowej Europie
  1. Strona główna
  2. doradca
  3. wycieczka

Naciska

Według eksperta ds. wczesnego ostrzegania przed kryzysami, A3M, ryzyko wystąpienia gorączki denga stale rośnie. Liczba przypadków rośnie również w miejscowościach wakacyjnych na południu Europy.

W przeszłości podróżujący do Europy nie musieli martwić się gorączką denga. Choroba wirusowa występuje głównie w regionach tropikalnych i subtropikalnych i występuje w miastach. Jednak w tym roku liczby te dramatycznie wzrosły: w samej Brazylii do marca zarejestrowano ponad dwa miliony przypadków. Władze zgłosiły również szybki wzrost liczby infekcji na turystycznej wyspie Bali. Z tego powodu lokalne Ministerstwo Zdrowia zaleca obecnie szczepienie przeciwko dengi lokalnym mieszkańcom i urlopowiczom. Ekspert wczesnego ostrzegania przed kryzysami A3M Ostrzega także przed rosnącym zagrożeniem wirusem dengi. Nawet w Europie zdarzały się już przypadki, które nie były skutkiem wakacyjnego wyjazdu.

Ryzyko wystąpienia gorączki denga wzrasta również w Europie

Według Światowej Organizacji Zdrowia w latach 2000–2019 liczba przypadków gorączki denga na całym świecie spadła z Zwiększona dziesięciokrotnie. Około połowa światowej populacji jest obecnie zagrożona infekcją. Marcel Conrad, dyrektor ds. treści w A3M, stwierdził w oświadczeniu, że problem nie ogranicza się już do tropików. „Sytuacja w Europie Południowej jest z pewnością niepokojąca” – mówi Conrad. „Połączenie komarów przenoszących choroby, wystarczającej liczby nosicieli wirusa w populacji i warunków klimatycznych tworzy idealne środowisko do rozprzestrzeniania się dengi”.

W zeszłym roku podejrzewano przypadki gorączki denga w jeziorze Garda. © Michael Billmeyer/Imago

W niedawnej przeszłości w Europie Południowej często zgłaszano przypadki autochtoniczne. Oznacza to, że osoba chora zaraziła się na swoim terenie, mimo że wirus tam zwykle nie występuje. Takie infekcje miały miejsce w popularnych krajach wakacyjnych, takich jak Włochy, Francja, Hiszpania, Chorwacja i inne. Również Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega teraz WłochyFrancję i Hiszpanię nękają aktywne w dzień komary Aedes, które w miesiącach letnich mogą czasami przenosić wirusy dengi. W zeszłym roku we Włoszech wybuchła epidemia w Lombardii, Przypadki infekcji odnotowano także nad jeziorem Garda. W 2023 r. we Włoszech naliczono łącznie 82 przypadki. Według Niemieckiej Agencji Informacyjnej (DPA) we Francji są 43 przypadki, a w Hiszpanii trzy przypadki.

READ  Karłowata gwiazda zaczęła zamieniać się w diament

Jednak podróżnicy spędzający wakacje w zachodnich regionach Turcji, na Cyprze i nad Morzem Czarnym również powinni zachować ostrożność. Gorączka denga może się tu również rozprzestrzeniać, ponieważ występują tam komary, które ją przenoszą.

Nie chcesz przegapić żadnych aktualności i porad dotyczących wakacji i podróży?

W takim razie zapisz się na biuletyn podróżniczy naszego partnera Merkur.de.

Jak objawia się gorączka denga?

Według Federalnego Centrum Edukacji Zdrowotnej (BZgA) gorączka denga jest zwykle przenoszona przez ukąszenie egipskiego komara tygrysiego (Aedes agyptii). Jednak w Europie południowej wirus dengi przeniósł głównie inny podgatunek komara Aedes, azjatyckiego komara tygrysiego (Aedes albopictus). W większości przypadków infekcja nie powoduje żadnych objawów lub ma łagodne objawy, które ustępują najpóźniej po tygodniu. Jeśli choroba stanie się bardziej wyraźna, możesz Następujące objawy Powiedz program jesienny:

  • Gorączka do 40 stopni
  • gęsia skórka
  • Ból głowy (silne uczucie ucisku za oczami)
  • Silny ból mięśni i ból stawów
  • Wysypka skórna z małymi jasnoczerwonymi plamkami na ciele
  • Obrzęk węzłów chłonnych
  • mdłości

W szczególnie ciężkich przypadkach gorączka denga może zagrażać życiu. Występują bóle brzucha, wymioty, duszność i zaburzenia świadomości. To z kolei może prowadzić do niewydolności krążenia i narządów.

Jak podróżni chronią się przed zakażeniem dengą?

Według Conrada z A3M każda osoba podróżująca po dotkniętym obszarze powinna zachować pewne środki ostrożności. Należą do nich środki odstraszające komary, odzież zakrywająca całe ciało lub szczepionki. Według Conrada klimatyzacja zmniejszyłaby również ryzyko użądlenia. A3M zaleca, aby podróżni dowiedzieli się więcej o aktualnej sytuacji i ryzyku przed wyjazdem na wakacje. Informacji w tej sprawie udziela m.in. niemiecki MSZ.

Continue Reading

science

Rewolucyjny pomysł na trening na Księżycu – „Dziwię się, że nikt jeszcze na to nie wpadł”

Published

on

Rewolucyjny pomysł na trening na Księżycu – „Dziwię się, że nikt jeszcze na to nie wpadł”
  1. Strona główna
  2. Dowiedzmy się

Naciska

Tylko jedna szósta ziemskiej grawitacji wpływa na Księżyc. Powoduje to utratę mięśni – chyba że trenujesz przeciwko temu. Zespół badawczy ma kreatywny pomysł.

MEDIOLAN – W nadchodzących latach ludzie ponownie polecą na Księżyc. Jak niestrudzenie podkreśla amerykańska organizacja kosmiczna NASA, eksploracja Księżyca tym razem powinna mieć charakter „długoterminowy” – wśród planów jest utworzenie stacji kosmicznej na orbicie Księżyca oraz stacji badawczej na ziemskim satelicie. Jednak dłuższe przebywanie w kosmosie stanowi dla ludzi wyzwanie – nie tylko ze względu na konieczność wyjaśnienia dostaw żywności, wody i tlenu, ale także dlatego, że przestrzeń kosmiczna niesie ze sobą pewne wyzwania zdrowotne.

Oprócz promieniowania, na które narażeni są ludzie w kosmosie, szczególnie ważną rolę odgrywa tutaj stan nieważkości: przyczynia się do utraty masy kostnej, dlatego astronauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej muszą codziennie wykonywać określone ćwiczenia. Na Księżycu sytuacja nie wyglądałaby inaczej. Występuje tylko około jednej szóstej grawitacji Ziemi, co również prowadzi do utraty mięśni. Zespół badawczy wymyślił interesujący sposób, w jaki astronauci dbają o dobrą formę ciała na Księżycu.

Astronauci na Księżycu mogą trenować w „Ścianie Śmierci”.

Zespół badawczy kierowany przez Alberto Minettiego z Uniwersytetu w Mediolanie proponuje wykorzystanie do celów szkoleniowych tzw. „Ściany Śmierci” znalezionej na Księżycu. „Ściana Śmierci” jest również znana w języku niemieckim jako „Steilwand” i nadal można ją okazjonalnie oglądać na wystawach. Jest to duży cylinder, w którym po ścianach jeżdżą samochody lub motocykle. Na kierowcę działają duże siły – wielokrotnie przekraczające jego masę ciała.

Akrobatyk pokonuje „Ścianę Śmierci” w Indonezji. © imago/imagebroker

Zespół badawczy uważa, że ​​zjawisko to można wykorzystać do utrzymania sprawności na Księżycu, a badanie wykazało, że w warunkach księżycowych rzeczywiście możliwe jest przejście po „ścianie śmierci”. Aby to zrobić, Minetti i jego zespół wykorzystali wynajętą ​​„ścianę śmierci”, 36-metrowy dźwig i linki bungee, do których przymocowano obiekty testowe w sposób imitujący grawitację księżycową. To był test Udokumentowane na wideo.

READ  Sześć znaków ostrzegawczych pochodzących z nogi

Ludzie nie spadną na Księżyc ze „Ściany Śmierci”.

Podczas testów zespół badawczy wykazał, że człowiek na Księżycu byłby w stanie biegać wystarczająco szybko, aby nie tylko utrzymać się na ścianie, ale także przeciwdziałać utracie mięśni i kości. Wystarczająca będzie prędkość nieco poniżej 13 km/h. „To zapewniłoby środek zaradczy oparty na ćwiczeniach, który jednocześnie stymulowałby wydolność krążeniowo-oddechową i układ mięśniowo-szkieletowy oraz kontrolę motoryczną” – napisał zespół badawczy w badaniu. W Otwarta nauka Towarzystwa Królewskiego opublikowany stał się.

„Dziwię się, że nikt jeszcze nie wpadł na ten pomysł” – mówi Minetti. W porównaniu z opiekun. „To może być odpowiedni sposób na trening na Księżycu”. W pracy badawczej jego zespół proponuje, aby astronauci mogliby żyć na Księżycu w okrągłym środowisku – gdzie można by tanim kosztem zbudować swego rodzaju „ścianę śmierci”. (niezapłacony rachunek)

Continue Reading

Trending