SPrzez dwie dekady port lotniczy hrabstwa Hahn w Nadrenii-Palatynacie przechodził od jednego kryzysu do drugiego; Dwa lata temu musiał ogłosić upadłość. Wydaje się jednak, że pod nowym właścicielem sytuacja w Hunsrück znów zaczyna się poprawiać.
Tania linia lotnicza Ryanair ogłosiła w czwartek, że znacznie rozszerzy swoją obecność na lotnisku, które specjalizuje się w transporcie cargo. Jednocześnie Hahn był w stanie wyprzedzić swojego znacznie większego regionalnego rywala we Frankfurcie. Największy niemiecki węzeł przesiadkowy zbudował nowy budynek terminala specjalnie dla irlandzkich i innych tanich linii lotniczych, który obecnie jest pusty.
„To nie przypadek, że wybraliśmy lotnisko prywatne” – mówi dyrektor generalny linii lotniczej Eddie Wilson w wywiadzie dla WELT. „Prywatne firmy podejmują racjonalne decyzje i postępują właściwie, aby przyciągnąć więcej pasażerów i zapewnić rozwój temu obszarowi”.
Swoim oświadczeniem prawa ręka Michaela O’Leary’ego, kontrowersyjnego prezesa Grupy Ryanair, celuje w lotnisko we Frankfurcie, które spółka wielokrotnie krytykowała za, według niej, wygórowane opłaty i w związku z czym Ryanair zwrócił się do to wróciło. W zeszłym roku się posypało.
Zamiast tego Irlandczycy rozwijają się obecnie na lotnisku Hunsruk, oddalonym o 120 km. Od przyszłego lata przewoźnik chce zwiększyć tam swoją obecność o 50 proc. i umieścić tam dodatkowy samolot. Ryanair będzie wówczas obsługiwał łącznie 32 trasy z Hahn, w tym cztery nowe połączenia do Agadiru, Lamezii, Pescary i Rzymu.
„To początek okresu wzrostu” – mówi Wilson, dodając, że chcą, aby lotnisko odniosło sukces w przeszłości. Firma twierdzi, że inwestycja zapewni 1000 lokalnych miejsc pracy w Hunsruk, w tym 160 na lotnisku. Celem jest zwiększenie liczby pasażerów na Han z 400 000 w tym roku do 1,6 miliona.
Wycofanie się Ryanaira doprowadziło do ogłoszenia upadłości
Dzięki tej decyzji największa europejska linia lotnicza korzysta z wczesnych lat swojej działalności. Po tym, jak O’Leary przejął firmę od założyciela Tony’ego Ryana na początku lat 90., linia lotnicza otworzyła w 1999 r. bazę na dawnym lotnisku wojskowym Hahn, którego nazwę specjalnie przemianowano na Frankfurt-Hahn, mimo że nie jest to nawet lotnisko wojskowe Hahn. Ten sam stan federalny
Tymczasem Ryanair miał tam bazę dziewięciu samolotów i przewoził 2,5 miliona pasażerów. Następnie linia lotnicza przeniosła się na pięć lat do Frankfurtu, aby zaatakować lidera niemieckiego rynku na jego najważniejszej pozycji. Wycofanie się Ryanaira doprowadziło do upadku lotniska Hahn, które kilka lat później ogłosiło upadłość.
Teraz w Hunsrück znów jest nadzieja. Po nieudanym okresie pod chińską własnością wiosną pojawił się nowy inwestor, prezes DIHK, Peter Adrian, Triwo Group. Nie tylko ma miejsce zamieszkania w Hunsrück, ale ma także licencję pilota. Jego firma obsługuje już kilka małych lotnisk w Oberpfaffenhofen, Zweibrücken, Mendig i Ebelsbach.
Decyzja Ryanaira o ekspansji na lotnisko w Hahn jest również zaskoczeniem, ponieważ w ostatnim czasie przewoźnik coraz częściej wycofuje się z Niemiec, powołując się na wysokie opłaty lotniskowe i państwowe koszty lokalizacji. Oprócz wycofania się z Frankfurtu firma zamknęła także bazę w Hamburgu i ograniczyła swoją obecność w Berlinie.
Decyzję o lokalizacji lotniska Hahn należy również postrzegać jako „sygnał alarmowy dla innych niemieckich portów lotniczych” – mówi Wilson. Lotniska takie jak w Düsseldorfie, Kolonii czy Stuttgarcie nie są konkurencyjne. Według jego pomysłów, podobnie jak inne europejskie lotniska, musiałyby oferować umowy oparte na wolumenie lotów – tj. zniżki ilościowe, zarabianie na opłatach za parkowanie lub zakupy, a nie na zwiększaniu kosztów latania.
Frankfurt nie jest nawet uwzględniany w procesie selekcji Ryanaira na nadchodzące lata. „Chcą zdobyć więcej pasażerów i podnieść koszty” – mówi Wilson. Nie robisz tego. „Jesteśmy największą linią lotniczą w Europie i rozwijamy się. Oznacza to, że główne lotniska wycofują się z konkurencji.”
Wilson przypisuje fakt, że ruch lotniczy w Niemczech wychodzi z pandemii gorzej niż w jakimkolwiek innym kraju w Europie, brakowi dostaw ze strony lidera rynku Lufthansy. Zajęcie się tym problemem i wspieranie konkurencji musi leżeć również ze względów ekonomicznych w interesie politycznym. Wesoły nastrój Ryanaira w Hahn został przyćmiony najnowszymi planami podwyższenia podatku od biletów na sygnalizacji świetlnej. „Mam nadzieję, że nie zrobią nic głupiego, co jeszcze bardziej zmniejszy wydajność” – mówi menadżer. „Myślę, że niemieccy konsumenci wołają o wybór”.