drUruchomienie bazy trzeciej generacji w miejscu pracy stawia niemieckiej branży transportowej przed niewyobrażalnymi wyzwaniami w magazynach. Jednym z powodów są kierowcy z krajów Europy Wschodniej, którzy są często wykorzystywani podczas wycieczek po Niemczech, aby odebrać lub dostarczyć towary. Wielu z nich zostało zaszczepionych szczepionką Sputnik w swoich krajach pochodzenia, choć nie jest to w tym kraju uznawane.
Dlatego kierowcy, których to dotyczy, muszą wykonać test koronowy. Często nie stanowi to problemu dla dużych firm, które mają własną ofertę testów na miejscu, co utrudnia obsługę małych firm.
Na dłuższą metę więcej szczepionek może znacznie ułatwić regulację w sektorze średniej wielkości. Jest to jeden z powodów, dla których na przykład grupa logistyczna Geis rozpoczęła kampanię szczepień u dostawcy samochodów Jopp w siedzibie firmy w Bad Neustadt w Badenii-Wirtembergii. Początkowo za dwa dni w grudniu zagraniczni pracownicy i kierowcy ciężarówek mogą otrzymać szczepionkę koronową w magazynie, nieskomplikowaną i w pracy.
Obecnie nie ma znormalizowanej organizacji do testowania
Codziennie po niemieckich drogach jeździ około 800 000 dużych ciężarówek. W zdecydowanej większości kierowcy zatrudniani są przez tzw. firmy transportowe, a około jedna czwarta z nich pochodzi z innych krajów europejskich. Firmy takie jak DHL, Dachser czy Schenker współpracują do pewnego stopnia ze swoimi kierowcami i często zlecają transfery na zewnątrz.
Kierowcy ciężarówek, którzy często przyjeżdżają z Polski, Węgier czy Bułgarii, nie podlegają żadnej regule Corona w swojej taksówce. Dopiero opuszczając kabinę kierowcy – czy to zatankować, załadować czy rozładować – należy przestrzegać zasad i przepisów pandemii Corony. Dotyczy to zwłaszcza praw mieszkaniowych do magazynów, do których jeździsz.
Ci konkretni kierowcy, jeśli nie zostali zaszczepieni, zostali zaszczepieni nierozpoznaną szczepionką lub wyzdrowieli z Corony, teraz wymagają świadectwa testu podczas przejażdżek. Jeśli byłeś w trasie od kilku dni, musisz to powtórzyć. Obecnie nie jest jasne, kto może przeprowadzać i udowadniać te testy. „Dlatego potrzebujemy ogólnokrajowych regulacji”, mówi Dirk Engelhardt, prezes Federalnego Stowarzyszenia Spedycji, Logistyki i Utylizacji (BGL).
Referencje od pracodawców powodują problemy
Firmy transportowe mogą na przykład wziąć udział w kursach online w Niemieckim Czerwonym Krzyżu, aby przeszkolić się do zatwierdzonego testu Corona, a następnie przetestować swoich kierowców przed wyjazdem i wydać im zaświadczenie. Ale ten przewodnik nie jest rozpoznawany przez każdego klienta. Sytuacja różni się w zależności od kraju.
„Jeżeli przedsiębiorca jest w tym przeszkolony i może to udowodnić zaświadczeniem, to test kierowcy z dokumentem również powinien być powszechnie uznawany” – domaga się Engelhart. Jeśli test na miejscu nie zostanie zaakceptowany, kierowca musi pojechać swoją 40-tonową ciężarówką do miasta do następnego centrum testowego – co nie może być rozsądną trasą. W prawie pracy należy uregulować, że dokument kontrolny wyszkolonych pracodawców umożliwia kierowcom ciężarówki dostęp do rampy załadunkowej.
W codziennej dostawie pojawiają się trudności. Na przykład regionalny sprzedawca żywności wpuścił do magazynu kierowców, którzy podróżują zgodnie z zasadą 2G – to znaczy zaszczepionych lub odzyskanych. Engelhardt ostrzega, że „jeśli przeszkody zostaną podniesione jeszcze wyżej, sytuacja w pewnym momencie nie będzie możliwa do opanowania”. „Łańcuchy dostaw wciąż się nie zrywają” – mówi lobbysta stowarzyszenia. Aby jednak dostawa towarów działała również w okresie Bożego Narodzenia, konieczne są teraz praktyczne rozwiązania.
Wielu kupców ratuje swoich pracowników
Kierowcy samochodów ciężarowych zgłaszają magazyny w siedzibie klienta z oznaczeniem „Szczepiamy tylko osoby” – bez ich oznakowania. Jeśli go to nie dotyczy, kierowca może w takich przypadkach pozostać w kabinie, podjechać pod rampę załadunkową i pozostawić załadunek lub rozładunek obsłudze klienta.
Ale to już dawno nie jest normą: na przykład w logistyce żywności firmy Edeka, Rewe and Co. często pozwalają kierowcom wykonywać pracę i używać wózka ręcznego do wyciągania palet z przestrzeni ładunkowej. W ten sposób zapisujesz swoją własną pracę dla tej aktywności.
Takie problemy rzadko pojawiają się w dużych firmach, takich jak Dachser. „Ci, którzy nie mają dowodów, w większości przypadków mogą sami przeprowadzić testy w naszych zakładach”, mówi grupa logistyczna z Kempten w Allgäu. Przy około 40 000 przesyłkach w transporcie drobnicowym, po wprowadzeniu regulacji 3G było tylko 60 dostaw z dodatkowymi trudnościami lub wysiłkiem. W tych miesiącach firmy takie jak Dachser stworzyły własną infrastrukturę testową u bram swoich obiektów logistycznych.