Connect with us

science

Testy antygenowe wykrywają tylko 56,3% zakażeń COVID-19

Published

on

Max Mosterman potrzebuje nowej fryzury. Aby to zrobić, wykonuje szybki test antygenu, który okazuje się negatywny. Z przewodnikiem udaje się do fryzjera. Max już przewidział negatywny wynik, w końcu nie miał oznak choroby. Ale wczoraj zrobił z Korona Ranny. Pojutrze będzie z nim Piętno Leżeć na łóżku. Ale dziś nadal nic o tym nie wie.

W czasie testu miano wirusa, czyli ilość aktywnych wirusów w jego ciele, było nadal niskie. Test reakcji łańcuchowej polimerazy, który wykrywa nawet najmniejsze ilości wirusów, zostałby uruchomiony tego dnia i dałby pozytywny wynik testu. Szybki test antygenowy nie wykazał niskiego miana wirusa. Następnego dnia, gdy wirusy namnażają się w organizmie Maxa, szybki test również pokaże pozytywny wynik.

Ryzyko zarażenia innych u fryzjera Maxa jest niskie (ze względu na niskie miano wirusa) – ale nie jest zerowe. Max był prawdopodobnie bardziej zaniedbany tego dnia, ponieważ uzyskał negatywny wynik i uważa się, że jest w dobrym zdrowiu. Dziś nie traktuje tego zbyt poważnie, jeśli chodzi o mycie rąk i trzymanie się na dystans. A jego maska ​​jest stosunkowo luźna podczas strzyżenia włosów, ponieważ jest wygodniejsza.

Chcesz głębszego zrozumienia?

Dobrze poinformowany o kryzysie dzięki naszemu przewodnikowi Corona: Eksperci wyjaśniają, czym się teraz zajmujesz Covid-19 Potrzebuję wiedzieć.

Ujemny wynik testu antygenowego nie wyklucza zakażenia SARS-CoV-2

Ponieważ szybkie testy są mniej czułe, wiedzą o możliwości infekcji tylko wtedy, gdy w próbce jest wiele wirusów. Test nie wykrywa wczesnej infekcji z niskim obciążeniem wirusem. Wirusolog Christian Drosten również poruszył ten problem w swojej książce NDR-Podcast Zostało już wskazane. Na wczesnym etapie testowania antygenu występuje „luka w wykrywaniu”, a zatem w tym okresie istnieje fałszywe bezpieczeństwo.

„Szybkie testy mogą być mniej wiarygodne niż oczekiwano” – mówi Drosten. Szacuje się, że w szybkich testach pomija się od 40 do 60 procent obrażeń.

READ  Corona w Libii: kolejna śmierć - infekcja wzrasta do 274,4

Jak ważne są zatem testy ekspresowe? Wreszcie, oprócz „luki wykrywalności”, istnieje pewne ryzyko, że testy będą fałszywie dodatnie lub fałszywie ujemne. Producenci wskazują na wrażliwość lub specyficzność:

  • Plik wrażliwość Pokazuje, jak często test prawidłowo wykrywa infekcję. Im wyższa czułość testu, tym bardziej wiarygodne może być wykrycie choroby z wynikiem dodatnim.
  • Plik Jakość Wskazuje, jak prawdopodobne jest, że osoba zdrowa zostanie za taką rozpoznana. Wtedy wynik jest ujemny.

Producenci nie obiecują 100% bezpieczeństwa. Czułość większości testów wynosi od 92,2% do 97,3%.

FOCUS Oblicza online

Załóżmy, że osoba z objawami jest zaraźliwa przez dziesięć dni. Również chory bez objawów jest zaraźliwy, ale według aktualnej wiedzy przez krótszy okres około siedmiu dni. Oboje są zaraźliwi na trzy dni przed pierwszym dniem, w którym pojawiają się objawy, podczas gdy miano wirusa w ich ciałach jest nadal bardzo niskie.

Szybki test będzie następnie działał przez siedem z dziesięciu dni w pierwszym przypadku i cztery z siedmiu dni w drugim przypadku. Instytut Roberta Kocha podejrzewa, że ​​jest sześć razy więcej osób bezobjawowych niż bezobjawowych.

Aby dowiedzieć się, czy szybki test antygenu wykryje infekcję, obliczenia są następujące: (7/10 * 1 + 4/7 * 6) / 7 = 0,59

Oznacza to, że szybki test antygenu może wykryć infekcję tylko w 59 procentach przypadków – pod warunkiem, że czułość testu wynosi 100 procent. W przypadku testu, którego czułość wynosi np. 95,4 proc., Na końcu to tylko tyle 56,3 procent wszystkich przypadków. To tylko trochę ponad połowa.

  • Wskazówka do czytania: Badanie przeprowadzone przez „Cochrane Collaboration” doprowadziło do podobnego wniosku: testy antygenowe wykryją tylko 58 procent zakażonych osób. Przeczytaj więcej o studiowaniu tutaj.

Szybkie testy nadal mają sens

Katarina Schuller, statystyk i zajmująca się Internetem, wezwała do stosowania szybkich testów antygenowych: potwierdzają one korzyści. Kolejny gość w FOCUS Online, Ponieważ niezawodnie rozpoznają zainfekowane osoby, które stanowią szczególnie wysokie ryzyko dla innych, ponieważ są nosicielami wielu aktywnych wirusów.

READ  Według jednego z badań tyle czasu potrzeba, aby się zakochać!

Jak pisze Schuller: „W dziedzinie diagnostyki medycznej szczególnie ważny jest wysoki poziom czułości, dlatego testy PCR są tam wykorzystywane do indywidualnej medycznej diagnozy choroby”. „Na polu niemedycznym jest to bardziej związane z powstrzymaniem epidemii niż wznowieniem życia społecznego. Dlatego czynniki takie jak szybkość wyniku testu, łatwość użycia i wysoka dostępność są czynnikami kluczowymi. Pytanie diagnostyczne„ Czy mam koronę? „Można rzetelnie odpowiedzieć tylko„ Tak W przypadku testu PCR Schuller kontynuuje: „Pytanie brzmi: czy jestem zagrożeniem dla innych?”. Nie można również odpowiedzieć z dużą pewnością za pomocą szybkiego testu.

Statystyk zaleca, jeśli to możliwe, szybkie testowanie przez przeszkolony personel, aby uniknąć błędów aplikacji. Z drugiej strony trzeba bardziej uważać na autotesty przeprowadzone ostatnio przez jakiegoś przeciwnika – nawet jeśli są to również testy na antygen. Na papierze są praktycznie tak czułe i specyficzne, jak szybkie testy w prywatnych ośrodkach lub w przyszłości także przez lekarzy i farmaceutów Być może przez organizacje pomocowe. Ale jeśli jest używany nieprawidłowo, istnieje większe ryzyko, że przyniesie niepoprawne rezultaty ”.

science

Dwóch rybaków, u których wcześniej wykazywały zauważalne objawy, zmarło

Published

on

Dwóch rybaków, u których wcześniej wykazywały zauważalne objawy, zmarło
  1. Strona główna
  2. panorama

Naciska

Dwóch mężczyzn zmarło z powodu jelenia zakażonego patogenem zombie. Pierwsze przypadki są już w Europie.

AUSTIN – Tak zwany syndrom dzikiego zombie, technicznie znany jako „przewlekła choroba wyniszczająca”, został po raz pierwszy wykryty u jeleni trzymanych w niewoli w ośrodku badawczym w Kolorado w latach sześćdziesiątych XX wieku. Teraz eksperci biją na alarm, ponieważ wydaje się, że śmiertelna choroba neurologiczna nie tylko rozprzestrzenia się wśród zwierząt, ale pochłonęła już wiele ofiar śmiertelnych. Dwóch myśliwych zmarło po zjedzeniu skażonego mięsa jelenia.

Jelenie przenoszą syndrom dzikiego zombie: myśliwy był przed śmiercią zdezorientowany i agresywny

Badanie, w którym zbadano dwa zgony w 2022 r., ostrzega obecnie, że zespół dzikiego zombie może również rozprzestrzenić się na ludzi. W ten sposób 72-letni mężczyzna zjadł mięso jelenia zakażonego CWD. Wykazywał oznaki agresji i dezorientacji. Lekarze z Uniwersytetu w Teksasie napisali w swoim raporcie, że jego przyjaciel, który wcześniej jadł mięso z tej samej grupy jeleni, już zmarł. Journal of Neuroscience.

Dwóch myśliwych zjadło skażone mięso i w rezultacie zmarło. Przyczyną był „syndrom dzikiego zombie”, technicznie znany jako „przewlekła choroba wyniszczająca” (DWD). © Boris Rösler/DPA

„Pomimo agresywnego leczenia objawów napadów i pobudzenia stan pacjenta się pogorszył” – czytamy dalej w raporcie badawczym. Po miesięcznej obserwacji w szpitalu 72-latek zmarł także w wyniku zespołu dzikiego zombie. Doszło do wniosku pięciu lekarzy z Teksasu, że CWD jest podobne do choroby Creutzfeldta-Jakoba Przenoszony ze zwierząt na ludzi mógł.

Zespół dzikiego zombie w USA: U Huntera początkowo zdiagnozowano chorobę Creutzfeldta-Jakoba

Choroba Creutzfeldta-Jakoba (CJD) powoduje donośny głos Instytut Roberta Kocha (RKI) prowadzi do gąbczastych zmian w mózgu ze znacznym upośledzeniem zdolności umysłowych i motorycznych. Śmiertelna choroba przenoszona jest przez patogenne białka prionowe, które przedostają się do ludzkiego łańcucha pokarmowego poprzez tkanki zwierząt gospodarskich. Ze względu na podobieństwo do syndromu dzikiego zombie, obaj byli tacy U zmarłego rybaka po raz pierwszy zdiagnozowano CJD.

READ  Wskaźnik infekcji koronowej w Kassel przekracza 50: w mieście przepisy są zaostrzone

Co to są patogenne białka prionowe?

Patogenne białka prionowe, znane również jako PrPSc, są nieprawidłową formą normalnego komórkowego białka prionowego (PrPC). Są one powiązane z kilkoma chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Creutzfeldta-Jakoba (CJD) u ludzi i gąbczasta encefalopatia bydła (BSE) u bydła.

Źródło: Instytut Roberta Kocha (RKI)

Według naukowców z Uniwersytetu w Teksasie trudno jest odróżnić chorobę zombie od choroby szalonych krów wywołanej chorobą Creutzfeldta-Jakoba. Z tego powodu nie ma bezpośrednich dowodów na to, że myśliwi umierali z powodu CWD. Podkreślają jednak, że istnieje możliwy związek między chorym jeleniem a człowiekiem. Lekarze zdecydowanie zalecają kontynuację leczenia choroba i jego wpływ na zdrowie Szukaj.

Liczba chorób rośnie: czy niemieccy myśliwi powinni obawiać się syndromu dzikiego zombie?

Choroba nawraca od lat Stany Zjednoczone Ameryki I Kanada na mnie. W 2019 r. amerykański stan Nevada walczył z rozprzestrzenianiem się syndromu dzikich zombie, prosząc mieszkańców o pomoc w tropieniu chorych zwierząt. Wydano wówczas w tym celu odrębną ustawę, taką jak Science Gateway geografia wspomniany. Ale pierwsze przypadki są znane także w Europie: zgłoszono już CWD Norwegia, Finlandia I Szwecja wspomniany.

Jak choroba objawia się u zwierząt?

W miarę postępu choroby zwierzęta mogą wykazywać różne objawy przypominające „zombie”. Stąd potoczna nazwa choroby zombie. Klasyczne objawy to utrata masy ciała (wychudzenie), brak koordynacji na skutek zaburzeń ośrodkowego układu nerwowego, potykanie się, letarg, nadmierne ślinienie, zmniejszony strach przed ludźmi, a nawet agresja.

Źródło: Bawarskie Stowarzyszenie Łowieckie e. Piąty.

Po pojawieniu się pierwszego przypadku w Norwegii dr. Anne Balkema Buschmann z Instytutu Friedricha Loefflera (FLI) rozmawiała z Niemieckim Związkiem Łowieckim (DJV) za ponownym wprowadzeniem programów monitorowania. Zapytana, jak prawdopodobne jest wystąpienie CWD również w Niemczech, odpowiedziała, że ​​położenie geograficzne tego skandynawskiego kraju „niezbyt mocno” sprzyja przenoszeniu choroby do Europy kontynentalnej. (Wszyscy)

Continue Reading

science

Badania pokazują, że certyfikaty CO2 mogą być rażąco przereklamowane

Published

on

Badania pokazują, że certyfikaty CO2 mogą być rażąco przereklamowane

Nowe badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym Michigan pokazuje, że sekwestracja dwutlenku węgla przez lasy jest przeszacowana. Skuteczność certyfikatów CO jest wątpliwa.

Sekwestracja dwutlenku węgla w wyniku ponownego zalesiania mogła zostać znacznie przeszacowana. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez Michigan State University. Runsheng Yin, profesor na Wydziale Leśnictwa, odkrył, że modele redukcji emisji dwutlenku węgla były czasami trzykrotnie zawyżane. Co oznacza, że ​​wydane certyfikaty CO również są nieprawidłowe. Zdaniem Yin potencjał natury jako rozwiązania kryzysu klimatycznego był jak dotąd nazbyt optymistyczny.

Badania przeprowadzono na intensywnie uprawianym polu sosnowym na południu Stanów Zjednoczonych. Tutaj właściciele gruntów mogą zakupić kredyty węglowe, zwane certyfikatami CO2, aby zmniejszyć, uniknąć lub wyeliminować emisję gazów cieplarnianych. Badanie wykazało, że kwota kredytów, jaką mógł otrzymać właściciel gruntu, została zawyżona co najmniej 2,76-krotnie. Zatem redukcja emisji dwutlenku węgla nie jest tak skuteczna, jak wcześniej sądzono. Z publikacji uniwersyteckiej wynika, że ​​to zawyżenie wydaje się dotyczyć także innych obszarów leśnych.

wideo | Animacja pokazuje dramatyczne skutki klimatyczne dla lasu

Źródło: T Online

Naukowy sceptycyzm

Czas potrzebny na powrót węgla do atmosfery po wylesieniu różni się w zależności od produktu drzewnego, niezależnie od tego, czy jest to papier, sklejka czy meble. Produkty rozkładają się w różnym tempie. Aby jednak otrzymać kredyty, węgiel musi być magazynowany przez określony czas. Według Yin potencjał obecnych metod magazynowania węgla w lasach może być znacznie mniejszy, niż wcześniej sądzono. Ocena ta opiera się na fakcie, że obecne badania nie są w pełni zgodne z zasadami rachunkowości Porozumienia paryskiego. Według raportu z badania drewno i węgiel nie są odpowiednio traktowane jako produkty uboczne.

Dlatego te działania, które mają ogromne znaczenie, muszą zostać poddane odpowiedniemu przeglądowi i ocenie, aby zapewnić ich skuteczność. W badaniu nie odnotowano, czy podobne błędy pojawiają się także na certyfikatach CO2 w Niemczech i Europie.

Continue Reading

science

Cukrzyca u dzieci: ciągły stres dla psychiki

Published

on

Cukrzyca u dzieci: ciągły stres dla psychiki

Kiedy młodzi ludzie biorący udział w bieżącym kursie rehabilitacyjnym w Cocoon w Bad Erlach wspólnie przygotowują obiad w nauczycielskiej kuchni, nie mogą tego zrobić bez kalkulatora. Aby podać odpowiednią dawkę insuliny, należy jak najdokładniej oznaczyć węglowodany i zmierzyć poziom cukru we krwi – albo za pomocą pompki, albo za pomocą tzw. pena, za pomocą którego wstrzykuje się insulinę. Ponieważ w cukrzycy typu 1 niezbędny do życia hormon nie może być wytwarzany w wystarczającej ilości.

To „zabójcze zadanie” – mówi Caroline Molner, która opiekuje się młodymi ludźmi jako pielęgniarka i doradca diabetologiczny. „Zawsze trzeba być przygotowanym, nigdy nie da się bez problemu wyjść z domu czy po prostu pojeździć na rowerze, ale zawsze trzeba być przygotowanym: jaki jest mój poziom cukru we krwi, czego potrzebuję, co mam robić?”

180 decyzji dziennie

Stanowi to ogromne obciążenie psychiczne, jak potwierdza psychiatra Dina Ghanem, kierująca wydziałem zdrowia psychicznego w Cocoon: „Według badania dzieci, młodzież i osoby chore na cukrzycę typu 1 muszą podejmować decyzje 180 razy dziennie, a które są związane z cukrzycą. Oznacza to, że jest to choroba, którą trudno w pewnym momencie zignorować. 24 godziny na dobę, 365 dni w roku.”

Nastolatki ważą i liczą jedzenie

ORF/Birgitte Szrost

Młodzi ludzie wspólnie ustalają wartości, aby następnie móc podać odpowiednią ilość insuliny

W ciągu pięciotygodniowej rehabilitacji dzieci i młodzież stają się ekspertami w swojej chorobie. Konsultantka ds. cukrzycy Caroline Molner twierdzi, że niektórzy z nich nie przeszli wcześniej żadnego szkolenia, „ponieważ w chwili zachorowania byli jeszcze bardzo młodzi, a potem przejęli wszystko od rodziców”.

Część młodych ludzi nie przyjeżdża do Bad Erlach po raz pierwszy, jak np. Janine z Górnej Austrii, która otrzymała nową pompę insulinową i uczy się tutaj, jak z niej korzystać. Albo Nicka, który wkrótce skończy 18 lat i chce „zrobić to powoli, sam”.

Z cukrzycą w szkole, w czasie wolnym, w związkach i w pracy

W rehabilitacji można odwoływać się także do sytuacji codziennych, które różnią się w zależności od wieku. Jutta Falger, dyrektor medyczna Cocoon, podaje kilka przykładów: „Jak mogę dobrze radzić sobie z cukrzycą w szkole? Jak mogę uczestniczyć w ciekawych zajęciach pomimo cukrzycy? Jak mogę wyjść wieczorem impreza? Co to oznacza? Tematem przewodnim są także przemyślenia na temat wyboru kariery i kontaktów z przyszłymi pracodawcami.

Cukrzyca typu 1

W tej chorobie organizm wytwarza zbyt mało insuliny lub nie wytwarza jej wcale, która jest niezbędna do prawidłowego wykorzystania cukru z pożywienia. Choroba występuje zwykle w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania. W Austrii na cukrzycę typu 1 choruje około 30 000 osób. Dlaczego ktoś choruje na cukrzycę typu 1, nie jest w pełni poznany.

źródło: gesundheit.gv.at

Nowa wiedza daje poczucie spełnienia, a dzielenie się w grupie daje poczucie, że nie jesteś sam ze swoimi problemami. Ponieważ choroba jest nadal trudna do zaakceptowania, 16-letnia Janine opowiada nam: „Co jakiś czas o niej zapominam, a wtedy mama mi o tym przypomina”.

Od zaprzeczenia do nadopiekuńczości

Programem rehabilitacji objęte są rodziny; Młodsi uczestnicy przebywają w Bad Erlach z małymi pacjentami. Niezależnie od tego, czy jest to dziecko, rodzic czy rodzeństwo, diagnoza choroby przewlekłej budzi u każdego silne emocje, jednak codzienne życie w rodzinie wciąż trzeba w ten czy inny sposób uporządkować.

Psychiatra Dina Ghanem mówi: „Rodzice mogą cierpieć ze strachu i niepokoju, albo zupełnie inaczej oceniają, albo jedno z rodziców bardziej zaprzecza, nie chce się do tego przyznać i nie może sobie z tym poradzić, bo to zagraża. ” Drugi rodzic może stać się nadmiernie opiekuńczy.

Nastolatki ważą i liczą jedzenie

ORF/Birgitte Szrost

Wiedza zdobyta na szkoleniach i doświadczeniach w grupie jest (również) ważna dla zdrowia psychicznego

W Cocoon skupiamy się na zdrowiu psychicznym. Badania pokazują, że ryzyko późniejszego rozwoju chorób psychicznych przy cukrzycy jest dwukrotnie wyższe niż w przypadku braku cukrzycy. Może to obejmować zaburzenia lękowe, zaburzenia odżywiania, a nawet ADHD, wyjaśnia Dina Ghanem. Ghanem twierdzi, że wiedza specjalistyczna w grupie i wsparcie zapewniane przez wielospecjalistyczny zespół stanowią ważną pomoc i profilaktykę.

READ  Corona w Libii: kolejna śmierć - infekcja wzrasta do 274,4
Continue Reading

Trending