Heski Sąd Administracyjny potwierdził niezgodność z prawem próby przemytu. Skarga miasta Giessen została odrzucona.
Aktualizacja z czwartku, 31 sierpnia o 18:30: Burmistrz Frank-Tilo Becher zabrał głos po nieudanej inicjatywie transportowej w Gießen. W czwartkowym komunikacie prasowym polityk SPD ubolewał nad orzeczeniem heskiego sądu administracyjnego i nazwał niepowodzenia sądowe „porażką dla naszego miasta”. Jednocześnie Becher był optymistą co do przyszłych planów polityki transportowej. „W obliczu coraz bardziej rozwijającego się miasta i zmian klimatycznych konieczne będą istotne kroki w zakresie polityki transportowej na szczeblu lokalnym” – powiedział burmistrz Giessen.
Jak sam mówi Becher „z zadowoleniem przyjmuje wysiłki na szczeblu federalnym mające na celu zreformowanie prawa o ruchu drogowym, które zapewni większe możliwości zmian w zakresie precyzyjnych celów, takich jak ochrona klimatu i środowiska, zdrowie i rozwój obszarów miejskich”. „Za dziesięć lat będziemy świadkami znacząco zmienionej infrastruktury transportowej w naszym mieście, ponieważ takie działania nie są zrównoważone w dłuższej perspektywie” – powiedział. Rowerzyści powinni być lepiej chronieni.
OB Becher z Giessen preferuje styl dyskusji pełen szacunku
Polityk SPD zapowiedział, że „irytująca porażka przed VGH” zostanie rozstrzygnięta w nadchodzących tygodniach. Jeśli chodzi o przyszłość polityki transportowej pierścienia roślinnego, Becher chce „poważnych dyskusji”. „Aby to zrobić, musimy stworzyć środowisko społeczne, które przezwycięży obecną wojnę w okopach”. Burmistrz zaapelował o styl debaty pełen szacunku i pozwalający na różne punkty widzenia. Według Bechera plany wyeliminowania testów ruchu już się rozpoczęły. Wymaga to jednak czasu i wymaga od wszystkich cierpliwości.
Rzeczniczka miasta ogłosiła w czwartek, że obecnie zidentyfikowana trasa tranzytowa będzie obowiązywać do czasu usunięcia poszczególnych fragmentów słoju roślinnego. W związku z możliwością wstrzymania prac, wkrótce mogą zostać wznowione ostatnie prace budowlane. Pozostałe, już wykończone odcinki trzeba będzie usunąć w sposób uporządkowany, co jest bardziej skomplikowane ze względu na zmianę znaków, oznakowania i włączenia sygnalizacji świetlnej.
VGH zdaje egzamin drogowy w Gießen: tak to się teraz dzieje
Aktualizacja na środę, 30 sierpnia, 15:58: Na konferencji prasowej zaplanowanej później po południu burmistrz Alexander Wright odpowiedział na decyzję Heskiego Sądu Administracyjnego, który „skutecznie usunął podstawę prawną kontroli ruchu drogowego w Giessen”.
Krótko mówiąc – nawet jeśli na wniosek powodów zapadła jedynie decyzja o skierowaniu ruchu na trzech ulicach śródmiejskich, to tak naprawdę cały test ruchu był nieważny, ponieważ sąd w całości uznał tereny testowe za nielegalne. Mayer wyjaśnił.
Zatem usunięcie jednokierunkowej linii ruchu zostanie przeprowadzone „tak szybko i w sposób uporządkowany, jak to możliwe” – oświadczył Wright. Ze względu na warunki atmosferyczne, niezbędne uruchomienia firm i przeprogramowanie sygnalizacji świetlnej, prace można zakończyć dopiero wiosną. Obecnie bada się jednak, czy ostatnią zrekonstruowaną konstrukcję uda się od razu otworzyć na pierwotne połączenia komunikacyjne. Jednocześnie trzy indywidualne środki będące przedmiotem skargi zostaną usunięte w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Usunięto test drogowy w Giessen – burmistrz Wright żałuje decyzji VGH
Zdaniem Wrighta to niefortunne, że miastu nie udało się przekonać sędziów w Kassel, że podjęło dalekowzroczne działania w sprawie pierścienia roślinnego, biorąc pod uwagę realne zagrożenie dla rowerzystów: „Nie wiem, kto by temu zaprzeczył w Giessen : przy takim natężeniu ruchu i prędkościach odważą się jechać tylko najbardziej doświadczeni rowerzyści na drodze. Chcieliśmy to zmienić – w sensie uporządkowanego i szybkiego ruchu samochodowego na zewnętrznym pierścieniu – teraz musimy zdać sobie sprawę: obecna podstawa prawna wyraźnie zabrania nam w tej formie.Nasze złe doświadczenia zostaną uwzględnione w nadchodzącej reformie prawa o ruchu drogowym i takie orzeczenia sądowe nie będą już w przyszłości potrzebne.Albo moim zdaniem nie jest to możliwe.
Ale Wright nie chce do tego czasu siedzieć bezczynnie: „Dopóki wiosną nie zostanie zniesiona kontrola ruchu, wykorzystamy ten czas na rozmowach z obywatelami, aby omówić i ulepszyć inne formy ochrony rowerzystów na Mill Ring.
Bang in Gießen: VGH potwierdza nielegalność próby przejazdu
Pierwszy raport ze środy, 30 sierpnia o 10:52: Gießen – Decyzją z wtorku, 29 sierpnia Heski Sąd Administracyjny odrzucił skargę miasta Gießen dotyczącą planowanej kontroli drogowej w Gießen, potwierdzając tym samym nielegalność kontroli drogowej. VGH wyjaśniło teraz w komunikacie prasowym.
Nielegalna próba ruchu w Giessen – VGH odrzuca skargę miasta
Miasto Gießen chce gruntownie przekształcić ciąg komunikacyjny pierścienia roślinnego wokół centrum miasta na kilka odcinków, w szczególności stworzyć dwukierunkową ulicę rowerową. Podczas pierwszej fazy zmiany testu ruchu miasto Gießen wydało trzy zarządzenia dotyczące przepisów ruchu drogowego dotyczące Braugasse, Landgrafenstraße i Senckenbergstraße.
Dwóch mieszkańców złożyło skuteczne, pilne zażalenie na przepisy ruchu drogowego do Sądu Administracyjnego w Giessen. Miasto Gießen odwołało się od decyzji Sądu Administracyjnego, która została obecnie odrzucona przez VGH.
Heski Sąd Administracyjny krytykuje miasto Giessen: wątpliwości i krytyka są ignorowane
Uzasadniając swoją decyzję Senat II właściwy ds. prawa o ruchu drogowym wyjaśnił, że zlecenie badania ruchu drogowego musi wykazać zagrożenie dla bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego. Stwierdzono, że miasto Gießen „nie stwarza wiarygodnie koniecznego ryzyka ani tak szczególnych okoliczności”. Ponadto niewłaściwie odniósł się do raportów Centralnej Komendy Policji w Hesji oraz Zarządu Regionu Gießen, które wyraziły poważne wątpliwości co do legalności i przydatności inicjatywy.
W szczególności miasto nie rozwiało, lecz zignorowało obawy, że planowane wspólne korzystanie ze ścieżki rowerowej może zagrozić autobusom nowymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie zbadano odpowiednio rozwiązań alternatywnych, takich jak przebudowana trasa rowerowa biegnąca przez centrum miasta. Nie jest również jasne, dlaczego konieczne jest objęcie badaniem ruchu całego słoja roślinnego, skoro ryzyko wypadków z udziałem rowerzystów ogranicza się do poszczególnych odcinków słoja roślinnego. Ma to zastosowanie również ze względu na duże znaczenie komunikacyjne pierścienia roślinnego dla ruchu samochodowego i obecnie niskie wykorzystanie przez rowerzystów.
VGH Gießen zbiera test ruchu: Ochrona klimatu nie wystarczy
„Względy ochrony klimatu, na które powołuje się miasto Gießen, nie mogą uzasadniać zarządzenia władz transportowych, ale najlepiej można je uwzględnić w kontekście rozważań uznaniowych w obecności różnych modeli eliminacji zagrożeń. Decyzji tej nie można kwestionować w sprawach sądów administracyjnych” – stwierdził Heski Sąd Administracyjny. (csa/fd/pm)
W kilku niemieckich miastach spodziewane są demonstracje z okazji Święta Pracy przypadającego 1 maja. Oprócz związków zawodowych i organizacji społeczeństwa obywatelskiego działania zapowiadają także ugrupowania lewicowe i lewicowo-ekstremistyczne. Po spokojnej nocy Walpurgii z dużą obecnością policji, policja Berlin Według berlińskiej senator ds. spraw wewnętrznych Iris Spranger (SPD) rozmieszczono 6200 służb ratowniczych, w tym 2400 z innych krajów związkowych i policję centralną. Służby bezpieczeństwa są w pogotowiu także w innych miastach.
Berlin
Rewolucyjna demonstracja 1 maja zakończyła się bez większych incydentów. Według policyjnych raportów wzięło w nim udział około 11 600 osób. Demonstracja maszerowała z Südstern w Kreuzbergu przez obszar Neukölln wzdłuż Sonnenallee z powrotem do punktu wyjścia. W całym Berlinie zarejestrowano łącznie 19 zdarzeń. Rzecznik powiedział ZEIT ONLINE o 21:45, że podczas wszystkich demonstracji miały miejsce „aresztowania o liczbie dwucyfrowej”. Policjant odniósł lekkie obrażenia. Rozmówca nie mógł powiedzieć. „Policja jest zadowolona z przeprowadzonej operacji” – kontynuował. Służby ratunkowe są dostępne w krytycznych lokalizacjach przez całą noc, dzięki czemu mogą szybko interweniować.
Demonstracja odbyła się w Neukölln opieka Bardzo niepokojące. Senator do spraw wewnętrznych Iris Spranger (SPD) stwierdziła, że według niej trasa przez Neukölln została „wybrana celowo, aby przyciągnąć jak najwięcej gości”. Panowała napięta atmosfera, gdy w poprzednich tygodniach władze rozwiązały palestyński obóz protestacyjny i Kongres Palestyński. Jednocześnie ogłosiła, że w przypadku wszelkich przestępstw, a zwłaszcza haseł antysemickich, będzie obowiązywał „niższy próg interwencji”.
Demonstracja miała jednak stosunkowo spokojny przebieg. Tu i ówdzie wybuchły petardy i pożary Bengalu. Zatrzymała go policja. Idąc za wskazówkami mieszkańców szlaku, już w godzinach popołudniowych odnalazł i zakonserwował po drodze pokłady kamienia.
Demonstracja została podzielona na bloki z bardzo różnymi transparentami: było wiele flag palestyńskich, ale także tablice z hasłami takimi jak „Robotnicy z Ameryki Łacińskiej łączcie się” i wiele plakatów antykapitalistycznych. Inni na przykład wzywali do „nie posiadania broni dla Izraela”. Organizatorzy byli również zadowoleni z finałowego rajdu w Südstern. „Pokazaliśmy, kto jest właścicielem ulicy” – powiedział rzecznik.
Wyraźnie zakazano antyizraelskich i antysemickich wypowiedzi lub plakatów. Organizatorzy powinni poinformować o tym wszystkich w języku niemieckim i arabskim. Policja poinformowała również, że na miejscu będą tłumacze, aby mogli natychmiast interweniować w przypadku nielegalnych zeznań, nawet jeśli są one wypowiadane w języku arabskim. Potencjalne raporty tego typu nie są obecnie rejestrowane. Po południu władze zgłosiły propalestyńskie pieśni i transparenty podczas demonstracji związkowej w dystrykcie Mitte. Postawiono dwa zarzuty karne i jedno aresztowanie za zdradę stanu.
Stuttgart
Demonstracja w Stuttgart Przerwany po południu i ostatecznie rozwiązany. Policja mówiła o „masowych przestępstwach i naruszeniach norm”. Policja podała w X, że doszło do ataków na służby ratunkowe, na które w odpowiedzi użyto gazu pieprzowego i pałek.
Poszczególni uczestnicy spotkania zostali otoczeni. Policja zaapelowała do uczestników o stosowanie się do poleceń służb ratowniczych. Policja podała, że kierownictwo tłumu nie odpowiedziało na sugestie dotyczące alternatywnej trasy. W końcu opuściła to miejsce.
Według policji demonstracja została zarejestrowana przez osobę fizyczną i miała charakter „przeciwko cięciom socjalnym” i „na rzecz społeczeństwa opartego na jedności”. Według rzecznika policji są to głównie osoby ze spektrum lewicy, w tym Antifa.
Według policji na zaproszenie anarchistów i lewicowych ekstremistów do Schanzenviertel przybyło około 1000 osób. Oprócz jedności Schanzenviertel, trasa musi przebiegać także przez Św. Pawła.
W odróżnieniu od lat ubiegłych wielu uczestników demonstracji miało na sobie kolorowe ubrania. Tym razem czarnego tłumu nie będzie widać, gdyż zeszłoroczna demonstracja nie mogła się rozpocząć ze względu na zakazaną maskę.
Demonstracja w Schönesviertel była pierwszą z trzech zorganizowanych 1 maja przez grupy lewicowe. Hamburg zarejestrował się. Koalicja „Kto daje” planuje przejść z 2500 demonstrantami ze stacji kolejowej Damtar do Eppendorfer Baum. Później po południu na głównym dworcu kolejowym miała rozpocząć się rewolucyjna demonstracja pierwszomajowa Organizacji Czerwonych, uznana przez Urząd Ochrony Konstytucji za brutalną.
Demonstracje za granicą: W Stambule aresztowano ponad 200 osób
1 maja protesty odbyły się także za granicą. Według doniesień mediów turecka policja w Stambule użyła gazu łzawiącego przeciwko protestującym na symbolicznie ważnym placu Taksim. Pokazuje to materiał nadawcy CNN Türk, który pokazuje także starcia demonstrantów z policją. Kilka linii sił bezpieczeństwa zablokowało drogę prowadzącą do placu Taksim, kilka kilometrów od dzielnicy Saracen. Według ministra spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya aresztowano 210 osób.
Według agencji prasowej AFP demonstranci na miejscu krzyczeli: „Nie możecie nam odebrać placu Taksim. Taksim jest wszędzie, wszędzie protest!” W związku z tym w innych częściach miasta doszło do starć między lewicowcami a policją. Według doniesień policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul, w wyniku czego wielu uczestników zostało aresztowanych.
Władze zakazały wcześniej demonstracji na placu Taksim i otoczyły kordonem dużą część centrum. Uzasadnili to względami bezpieczeństwa. Amnesty International nazwała to uzasadnienie „wyjątkowo słabym” i wezwała do zniesienia zakazu, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Pod koniec ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny zakazał demonstracji na placu Taksim, twierdząc, że naruszają one prawo do pokojowych zgromadzeń.
Plac w centrum Stambułu ma znaczenie symboliczne dla związków zawodowych i opozycji: związkowcy chcą wiecem upamiętnić 1 maja 1977 roku. W tym czasie snajperzy otworzyli ogień do demonstracji na placu Taksim, w której wzięło udział około 500 000 uczestników, zabijając wielu.
Plac stał się także symbolem protestów antyrządowych, odkąd w 2013 roku rozpoczęły się tam protesty Gezi przeciwko rządowi. Ówczesne protesty były początkowo skierowane przeciwko rozwojowi parku Gezi. Później rozszerzyły się one na ogólnokrajowe demonstracje przeciwko ówczesnemu premierowi i obecnemu prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, który stłumił protesty. Od tego czasu na placu Taksim zakazano zgromadzeń krytycznych wobec rządu.
W kilku niemieckich miastach spodziewane są demonstracje z okazji Święta Pracy przypadającego 1 maja. Oprócz związków zawodowych i organizacji społeczeństwa obywatelskiego działania zapowiadają także ugrupowania lewicowe i lewicowo-ekstremistyczne. Po spokojnej nocy Walpurgii z dużą obecnością policji, policja Berlin Według berlińskiej senator ds. spraw wewnętrznych Iris Spranger (SPD) rozmieszczono 6200 służb ratowniczych, w tym 2400 z innych krajów związkowych i policję centralną. Służby bezpieczeństwa są w pogotowiu także w innych miastach.
Zdaniem Ministra Spraw Zagranicznych 20 lat temu Unia Europejska została powiększona o dziesięć państw Annalena Baerbach
przyniosło korzyści całej Unii Europejskiej. Fuzja uczyniła całe społeczeństwo silniejszym, a przede wszystkim bezpieczniejszym, powiedział w środę polityk Zielonych podczas wizyty w miastach bliźniaczych Frankfurcie nad Odrą i Śluzach. Występował tam wspólnie ze swoim polskim kolegą Radozą Sikorskim.
To był „niesamowity moment” 20 lat temu, kiedy „jako kraje, jako społeczeństwa Europa znalazła siłę, aby przezwyciężyć podziały w Europie, podczas gdy w końcu staliśmy się wspólnotą pokoju i wolności”.
1 maja 2004 r. do Unii Europejskiej przystąpiły państwa byłego bloku wschodniego: Estonia, Łotwa, Litwa, Słowenia, Słowacja, Czechy, Węgry i Polska, a także Malta i Cypr. To największe rozszerzenie w historii Unii Europejskiej.
„Cieszymy się dzisiaj: jako wspólna Unia Europejska, licząca obecnie 27 osób, jesteśmy silni” – kontynuował Baerbach. Nie chodzi tylko o statystyki handlowe. Wartość dodana i to jeszcze Europa Każdy dzień przynosi ludzi, co jest szczególnie widoczne na pograniczu niemiecko-polskim i widać to chociażby w transgranicznych połączeniach autobusowych, wspólnej współpracy policji i celników czy w wielu relacjach między ludźmi po drugiej stronie granicy.
Wykonanie tego nowego kroku w kierunku ekspansji na wschód wymagało od polityków i obywateli nieustannej odwagi. „Wierzymy, że to śmiałe zaangażowanie jest dziś ponownie potrzebne, aby przekształcić nasz wspólny związek gospodarczy i zawodowy w unię bezpieczeństwa” – powiedział Baerbach. Szczególnie istotna jest tu współpraca Niemiec i Polski. UE należy zreformować, aby była silniejsza i mówiła jednym głosem w sprawie polityki bezpieczeństwa. Ponadto kraje chcące stać się częścią tej Unii Wolności i Pokoju muszą zostać przyjęte do UE.
Zdaniem Ministra Spraw Zagranicznych 20 lat temu Unia Europejska została powiększona o dziesięć państw Annalena Baerbach
przyniosło korzyści całej Unii Europejskiej. Fuzja uczyniła całe społeczeństwo silniejszym, a przede wszystkim bezpieczniejszym, powiedział w środę polityk Zielonych podczas wizyty w miastach bliźniaczych Frankfurcie nad Odrą i Śluzach. Występował tam wspólnie ze swoim polskim kolegą Radozą Sikorskim.
To był „niesamowity moment” 20 lat temu, kiedy „jako kraje, jako społeczeństwa Europa znalazła siłę, aby przezwyciężyć podziały w Europie, podczas gdy w końcu staliśmy się wspólnotą pokoju i wolności”.
„Demonstracja, która nie opiera się już na Ustawie Zasadniczej” – stwierdził Minister Gospodarki w „Marcus Lance”. Członek CSU Alexander Dobrindt wezwał do surowych konsekwencji – zdaniem ministra spraw wewnętrznych Pfizera.
NPo zorganizowanej przez islamistów demonstracji w Hamburgu, w której wzięło udział ponad 1000 uczestników, politycy żądają konsekwencji. Federalny minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) ostro skrytykował wiec. „To wersja demonstracyjna oparta na podstawowym ustawodawstwie” – powiedział Habeck we wtorek wieczorem Projekt ZDF „Marcus Lance”. Według niego ta demonstracja to nic innego jak kwestionowanie zasad tej republiki.
Kalifat to nie tylko słowo, to znaczy IS, Państwo Islamskie, „stan religijnego terroru”, w którym „łamane są prawa naszej republiki” – powiedział Habeck. „Mówią, że nie chcemy już liberalnego państwa konstytucyjnego, chcemy religijnego państwa terrorystycznego”. Uważa, że należy odebrać prawa związkowe firmie „Muslim Interactive”, która nagrała i zorganizowała demo.
Biorąc pod uwagę możliwe kroki i liberalny stan konstytucyjny, Habeck wskazał, że bariery zakazujące partii, stowarzyszeń i wyrażania opinii są zbyt wysokie. „Republika daje zbyt wiele wolności swoim wrogom”. Dlatego procesów nie można zakończyć jednym pstryknięciem palców. „To nie znaczy, że można to teraz tolerować”. „Musimy przyjrzeć się bliżej obszarom, w których możemy zachować większą czujność. A to będzie miało konsekwencje”.
Czytaj
Dziennikarz Michael Broecker („table.media”) przypomniał Habeckowi, że lewica polityczna może również aktywnie debatować na ten temat, na przykład na temat stosunku do sieci Samitown i Hamasu. „Rzesza chce większej presji na obywateli, na ruch prawicowy, ze strony CDU, ale lewica chce większej presji na te ruchy”. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zakazuje promowania „interakcji muzułmańskich”. Odrzuciła to koalicja SPD i Zielonych.
„Jeśli chodzi o pytania dotyczące praworządności, powiem w imieniu mojego sklepu, że nie pozwalamy, aby cokolwiek się zmarnowało” – odpowiedział Habeck. Jasność wobec Hamasu i demonstracji, która nastąpiła po ataku na Izrael, nie była niczym pożądanym.
Szef komitetu regionalnego CSU Alexander Dobrindt wezwał do poniesienia surowych konsekwencji dla inicjatorów. „Kto chce wprowadzić prawo szariatu i ogłosić kalifat w Niemczech, jest wrogiem naszej demokracji. „Rząd musi zająć się tym konsekwentnie i poważnie” – powiedział „Bildowi”. W przyszłości każdy, kto publicznie nawołuje do obalenia podstawowego porządku wolnej demokracji, na przykład ci, którzy opowiadają się za tzw. teokracją, powinien być ścigany. Należy wymierzyć karę co najmniej sześciu miesięcy pozbawienia wolności.
Według hamburskiego Urzędu Ochrony Konstytucji osoba rejestrująca sobotni wiec jest blisko powiązana z grupą Muslim Interactive. Zostało to sklasyfikowane jako potwierdzona próba terrorystyczna. Prelegenci zgromadzenia otwarcie stwierdzili, że celem państw islamskich jest kalifat.
Rozwiń ustawę o obywatelstwie
Kalifat jako forma rządów rozpoczyna się po śmierci islamskiego proroka Mahometa w 632 r. i wyznacza system oparty na prawie islamskim (szariat). Jako następca Mahometa kalif był władcą zarówno religijnym, jak i świeckim.
Dobrindt zażądał, aby minister spraw wewnętrznych Nancy Fesser (SPD) szybko wprowadziła środki mające na celu powstrzymanie islamskiej propagandy w Niemczech. W Niemczech rządy prawa zastąpiły rządy Boga. Ponadto należy uzupełnić ustawodawstwo krajowe. Według Dobrinda każdy, kto publicznie nawołuje do zniesienia podstawowego, wolnego, demokratycznego porządku, straci obywatelstwo.
Ponadto tacy muzułmanie powinni utracić prawo do świadczeń na mocy ustawy o świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl. Po demonstracji firma Pfizer wezwała rząd do „silniejszej interwencji” w takich przypadkach.