Daimler Truck wydziela Mercedes-Benz i ma ambitne cele związane z ciężarówkami napędzanymi wodorem. Producent pojazdów użytkowych eliminuje miejsca pracy dla skrzyni biegów mobilności — a powód jest zaskakujący.
Daimler Truck działa jako niezależna spółka akcyjna i opiera się na akumulatorach i silnikach wodorowych.
Zdjęcie: Daimler
Ciężarówki i autobusy zyskują coraz większe zainteresowanie: Daimler Truck promuje również strategię elektroniczną Pojazdy napędzane wodorem. Ale biznes w Europie mógłby działać lepiej. W ciągu najbliższych 10 lat producent planuje zmniejszyć liczbę miejsc pracy.
Przejście na silniki elektryczne jest dużym wyzwaniem dla Daimler Truck, a zmiana ta będzie oznaczać utratę wielu miejsc pracy.
„W naszych zakładach, gdzie produkowane są skrzynie biegów, silniki i osie, od 30 do 40 procent miejsc pracy można wyeliminować”, mówi Martin Dohm, prezes Daimler Truck.
Miejsca pracy mają zostać zlikwidowane w ciągu najbliższych 10 lat. Firma twierdzi, że zbudowanie samochodu elektrycznego wymaga mniej pracy. Ponadto Daimler– Konsolidacja w dwie niezależne spółki akcyjne. Daimler Truck jest reprezentowany w 35 głównych lokalizacjach na całym świecie. Dla producenta ciężarówek i autobusów pracuje około 100 000 pracowników.
Mercedes-Benz i Daimler Truck idą własnymi drogami
Mercedes-Benz i Daimler Truck Divide – Wyzwania dla samochodów osobowych i dostawczych, a także dużych pojazdów użytkowych, takich jak ciężarówki, są bardzo różne. W ten sposób oba działy mogą lepiej skoncentrować się na potrzebach klientów, mówi Daum. Daimler Truck osiąga roczny obrót w wysokości 40 miliardów euro i jest jednym ze światowych liderów w branży samochodów ciężarowych i autobusów. Według Dauma, firma od lat generuje zysk operacyjny w wysokości 2 miliardów euro i jest „bardzo solidna i bardzo dobrze finansowana”. Jednak konkurencja powoduje problemy, na których będzie lepiej finansowo. Przede wszystkim biznes w Europie musi się poprawić.
Szef ciężarówek Daimlera nie widzi pełnego końca silnika spalinowego. W niszach z pewnością będzie żył jeszcze długo. W Europie ostatnia ciężarówka z silnikiem Diesla zostanie zbudowana po nim w latach 2030-2040. Daum nie uważa, że bardziej konkretna data ukończenia jest odpowiednia. Na przykład w pojazdach budowlanych lub zamiatarkach ulicznych często nie ma miejsca na duży akumulator. Zgodnie z tym modelem silniki spalinowe mogą mieć przyszłość jako pojazdy specjalne.
Aby zredukować szkodliwe dla klimatu emisje CO2, Daimler Truck znacznie zmniejsza udział konwencjonalnych silników spalinowych.
„W 2030 roku chcemy sprzedawać w Europie więcej ciężarówek elektrycznych niż nieelektrycznych” – powiedziała członek zarządu Karen Radstrom.
Przejście powinno się udać w przypadku pojazdów użytkowych zasilanych bateriami, energią elektryczną i wodorem. „Wciąż jest wiele do zrobienia” – powiedział Radstrom. Infrastruktura jest ważnym czynnikiem, podobnie jak „wiarygodne warunki ramowe”.
Daimler dostrzega potencjał w ogniwach paliwowych
W przypadku napędów alternatywnych Daimler Truck opiera się nie tylko na systemach akumulatorowych, ale także na pojazdach elektrycznych napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi. Kierownik firmy jako przyczynę podaje brak infrastruktury sklepowej. Infrastruktura ładowania samochodów ciężarowych musi być silniejsza niż stacje ładowania pojazdów elektrycznych. Wykonanie techniczne na stacjach obsługi autostrad – jak to jest dzisiaj – jest trudne do wyobrażenia.
Dlatego preferujemy wodorowe ogniwa paliwowe. Ale to z kolei musi być przyjazne dla środowiska, to znaczy musi być produkowane z odnawialnej energii elektrycznej.
W drugiej połowie dekady samochody ciężarowe Daimler Truck na ogniwa paliwowe będą produkowane w większej liczbie. W tym celu Daimler współpracuje z firmą Shell. Infrastruktura zbiorników musi być opracowywana wspólnie. Ważne są dalekie odległości.
Firma postrzega zelektryfikowaną ciężarówkę jako najważniejszy produkt przyszłości.
Zdjęcie: Daimler Truck AG
W przypadku ogniw paliwowych trzy czwarte obecnie wykorzystywanej energii jest tracone w wyniku konwersji. I według Doma „nie o to chodzi”. Zielona energia musi być magazynowana, a także importowana z zagranicy. Na przykład w Australii prowadzone są wstępne projekty badawcze. Po węglowodorach wodór jest zdecydowanie najlepszym medium magazynującym.
Mike Schmidt, kierownik ds. analizy systemowej w Centrum Badań nad Słoneczną i Wodorem w Badenii-Wirtembergii (ZSW), opowiada w podcaście „Technik auf Ohr” o tym, jak zielony wodór z Australii dotarł do Niemiec. Ona sama była na wycieczce badawczej w Australii.
Co to jest układ napędowy z ogniwami paliwowymi?
W tym układzie napędowym pojazd z ogniwami paliwowymi wykorzystuje wodór. Para wodna wytwarzana jest jako spaliny. Ogniwo paliwowe jest instalowane w pojazdach napędzanych wodorem, aby zapewnić jazdę. Ich „paliwem” jest gazowy wodór. Reaguje z tlenem w procesie chemicznym. Energia zmagazynowana w wodorze jest uwalniana w postaci elektryczności, która z kolei napędza silnik elektryczny.
Daimler Truck: Kryzys z powodu wąskich gardeł w dostawach komponentów półprzewodnikowych
Ambitne plany Daimler Truck są przyćmione przez wąskie gardła w dostawach krytycznych komponentów półprzewodnikowych. Wpływ na produkcję ma Niemcy i Stany Zjednoczone. Stan zamówienia jest bardzo dobry, ale brakuje ważnych elementów. Dlatego Daimler masowo produkował ciężarówki na palach. „Nagłe pogorszenie sytuacji podażowej w miesiącach letnich może mieć znaczący wpływ na sprzedaż w trzecim kwartale” – powiedział dyrektor generalny Martin Daum.
Do 2030 r. Daimler Truck może osiągnąć „40, 50 lub 60 procent” udziału baterii neutralnych pod względem emisji CO2 lub ciężarówek z wodorowymi ogniwami paliwowymi w swojej sprzedaży w UE. Kilka lat pokaże, jaki będzie efekt końcowy.
Aby osiągnąć cele w zakresie neutralności klimatycznej, grupa opiera się na dwóch technologiach: do określonych klas wagowych ciężarówki elektryczne z napędem akumulatorowym zastępują silniki wysokoprężne. W transporcie dalekobieżnym producent widzi wodór jako odpowiedź. Przede wszystkim będzie jeździł z nim główną ciężarówką Actrosa.
„Aby to osiągnąć, nie ma jednego idealnego rozwiązania ani żadnego magicznego rozwiązania. W świetle wielu różnych zastosowań dla naszych klientów postępujemy zgodnie z podwójną strategią – opracowujemy wózki zasilane bateriami, które są zarówno elektryczne, jak i wodorowe „, mówi Radstrom.
E-Actros jest już testowany przez klientów, a seryjna produkcja rozpocznie się w październiku 2021 r. Można zainstalować do czterech modułów akumulatorowych 105 kWh. Zasięg E-Actrosa powinien wynosić maksymalnie 400 kilometrów. Model „LongHaul”, klasyczny ciągnik dalekobieżny, ma zasięg 500 km. Ta ciężarówka ma zostać uruchomiona w 2024 roku.
Prezydent USA Joe Biden po raz drugi w ciągu roku odwiedził Polskę i po raz drugi wygłosił przemówienie przed Zamkiem Królewskim w Warszawie. Po raz drugi zapewnił Polskę o nierozerwalnych więzach ze Stanami Zjednoczonymi i dał do zrozumienia Rosji, że Polska jest już nietykalna. I wszędzie można przeczytać, rok po rozpoczęciu wojny na sąsiedniej Polsce Ukrainie, że Polska stała się ważniejsza. Już samo to oświadczenie sprawiło, że kraj i jego rząd stały się bardziej ugodowe.
Jak zmierzyć znaczenie Polski? Po pierwsze, istnieje niepodważalna geografia: jeśli broń, generatory prądu lub prezydenci mają dotrzeć na Ukrainę, zrobią to przez Polskę. Prezydent Ukrainy opuszczając kraj, robi to za pośrednictwem Polski. Polska stała się centrum logistycznym dla istotnej pomocy i symbolicznych chwil.
Silna armia i silna gospodarka
Potem Polska zyskała na znaczeniu z militarnego punktu widzenia: mało który kraj w Europie kupuje taką ilość sprzętu wojskowego, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej. Trudno, aby jakikolwiek inny kraj chciał zaciągnąć do armii tak wielu dodatkowych obywateli. Czyni to Polskę bardziej interesującą dla ćwiczeń z Amerykanami i atrakcyjniejszą dla stacjonowania sił amerykańskich. A co najważniejsze dla największej potęgi militarnej na świecie.
Namacalnym dowodem rosnącego znaczenia Polski jest jej gospodarka: oczywiście bez unijnych pieniędzy kraj radziłby sobie słabo, ale ostatnio stał się jedną z 25 najbardziej rozwiniętych gospodarek świata i pierwszym krajem Europy Wschodniej, który to zrobił. Więc. Gospodarczo Polska wyprzedziła niektóre kraje Europy Południowej. Jeśli sytuacja będzie się tak dalej rozwijać, Europa wkrótce nie będzie w stanie w swoim życiu gospodarczym uniknąć prawie 40-milionowego kraju.
Do tego dochodzi znaczenie – a raczej autorytet moralny – tego, kto miał rację: Polska od dawna obawiała się Rosji. Inni uznali to za obsesyjną obsesję na punkcie historii i konsekwencji cierpień Polski pod rosyjską agresją. Dziś nie mogą już tego zrobić. Być może to jest to, co wolą Polacy. Oni, którzy przez stulecia czuli się ignorowani, a nawet źle traktowani przez swoich sąsiadów, tym razem dali lekcję innym.
Być może to właśnie ta satysfakcja w ostatnim czasie w pewnym stopniu uspokoiła polski rząd. Półtora roku temu Polska ogłosiła częściowe unieważnienie unijnych przepisów, które w momencie przystąpienia do UE uznała za nadrzędne. Chciał mieć większą kontrolę nad sądami. Zawsze rysował obrazy wroga, na przykład z osobami heteroseksualnymi lub uchodźcami.
Ale teraz sytuacja w sprawie mniejszości się uspokoiła i ukraińscy uchodźcy są przynajmniej mile widziani. Ponadto większa i mądrzejsza część polskiego rządu stara się, aby sądy znów działały bardziej niezależnie.
Nie ulega wątpliwości, że polski rząd nie zmienił swoich przekonań. Jego celem jest pozyskanie zablokowanych środków unijnych. Ale podczas gdy przed wojną na Ukrainie utrzymywano, że UE się temu nie ustąpi, obecnie wydaje się, że międzynarodowe uznanie umożliwiło łagodniejszy ton. To trochę tak, jakby komuś udało się zachować przyjacielską postawę podczas kłótni – a przeciwnik nagle znowu się przyłącza.
Sara Nowotny
Korespondent z Europy Wschodniej
Otwórz skrzynkę osób Zamknij pole Osoby
Sarah Novotny jest korespondentką SRF na Europę Wschodnią. Mieszka w stolicy Polski, Warszawie. Nowotny pracuje w Radiu SRF od 2014 roku. Wcześniej pracowała przy „NZZ am Sonntag” i „Der Bund”.
Według ekspertów cena srebra może wzrosnąć znacznie bardziej niż cena złota. Nowe rozporządzenie powinno m.in. zapewnić ku temu niezbędny impuls.
• Dobre perspektywy silnego rozwoju ceny srebra • Mówi się, że tanie srebrne monety wracają na rynek • Srebro może zyskać na wzroście ceny złota
Reklama
Handluj ropą, złotem i wszystkimi surowcami z dźwignią (do 30) za pośrednictwem kontraktów CFD (od 100 euro)
Weź udział w wahaniach cen ropy, złota i innych surowców dzięki dźwigni i małym spreadom! Mając zaledwie 100 EUR, możesz handlować z dźwignią finansową o wpływie kapitałowym w wysokości 3000 EUR.
W tym roku srebro może zachować się lepiej niż złoto. Nitish Sha, zarządzający aktywami w WisdomTree, spodziewa się, że srebro w 2024 r. wzrośnie o 9,2%, czyli znacznie mocniej niż złoto, które według Sha ma wzrosnąć o 7,3%. „Spodziewamy się, że do czwartego kwartału 2024 roku cena srebra przekroczy 26 dolarów za uncję” – napisał w niedawnym komentarzu dostępnym dla dziennika branżowego Institutional Money.
Do niedawna srebro radziło sobie gorzej: cena srebra spadła o 0,65%, podczas gdy cena złota osiągnęła w ubiegłym roku najwyższy poziom w historii. „To zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak bardzo wzrośnie popyt na srebro w zastosowaniach przemysłowych i jak bardzo zmniejszy się podaż tego metalu w 2023 r.” – powiedział Sha. Następnie dodał, że metal – biorąc pod uwagę popyt inwestycyjny – od trzech lat z rzędu wykazuje deficyt podaży. Oczekuje się jednak, że to się zmieni w tym roku, gdyż niższe stopy procentowe, zgodnie z obecnymi oczekiwaniami, zwiastują konwergencję na rynku metali. Zdaniem Sha w takiej sytuacji srebro sprawdzi się lepiej niż złoto.
Zmiany cen obu metali są ze sobą ściśle powiązane. Sha twierdzi, że związek między srebrem i złotem powinien pozostać silny w przyszłości. „Jeśli zatem zmierzamy w stronę recesji, srebro powinno zyskać na wzroście ceny złota” – kontynuuje Sha. Choć początkowo złoto powinno mieć przewagę, Sha zdecydowanie spodziewa się, że cena srebra w końcu będzie dominować. „Zapotrzebowanie przemysłowe na srebro osiągnęło nowy najwyższy poziom, napędzane popytem na fotowoltaikę oraz rosnącym wykorzystaniem srebra w technologii 5G i elektronice samochodowej” – wyjaśnia Sha.
Zakłada zatem, że w rezultacie popyt przemysłowy na srebro i sentyment do tego bardziej cyklicznego metalu będą nadal rosły. Sha podsumowuje swoją prognozę stwierdzeniem: „Według naszych modeli ceny srebra w przeszłości rosły o 1,4% na każde 1,0% wzrostu cen złota. Chociaż w zeszłym roku ta dźwignia była słaba, kolejnym ważnym katalizatorem dla obu metali będą obniżki stóp procentowych ”.
Srebrne monety oferują potencjał
Na początku roku wejdzie w życie rozporządzenie, które przywróci na rynek tanie srebrne monety. Chodzi o tak zwane opodatkowanie zróżnicowane. Oznacza to, że handlowcy muszą doliczyć podatek VAT jedynie od różnicy pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży srebra, a nie od całej kwoty. Ministerstwo Finansów uchyliło rozporządzenie pod koniec 2022 roku. Teraz na nowych warunkach znów będzie w nienaruszonym stanie. Dla inwestorów oznacza to, że ceny uncji trojańskich produktów objętych zróżnicowanym opodatkowaniem mogą spaść o kilka procent. Niższe podatki powinny w tym roku zachęcić inwestorów do świadomego inwestowania w srebro.
drPaństwo polskie przejmuje największą niemiecką linię lotniczą Condor. Pod parasolem polskiej grupy lotniczej PGL wraz z regularną linią lotniczą LOT przyszłość wakacyjnej linii lotniczej zostanie zabezpieczona, a działalność Condora zostanie rozszerzona poza Niemcy do Europy Środkowo-Wschodniej.
„Nie ma już żadnych wątpliwości” co do przyszłości Condora – powiedział na krótkiej konferencji prasowej we Frankfurcie Rafał Milczarski, szef PGL i LOT-u. Do potencjalnych klientów wysłał wiadomość: „Nie martwcie się”. Umowa ma także konsekwencje dla Lufthansy. Linia lotnicza musi teraz stawić czoła nowej konkurencji na rynku europejskim.
Condor był ostatnio własnością Thomasa Cooka, ale nadal był w stanie oddzielić się od bankructwa swojej brytyjskiej spółki-matki pod koniec września. Condorowi udało się utrzymać przy życiu dzięki pożyczce od rządu niemieckiego w wysokości 380 mln euro, ponieważ linia lotnicza była rentowna. Od tego czasu w ramach tzw. procedury tarczy poszukiwano nowego kupca, który musiał sprowadzić pieniądze pod presją czasu. Spłata pożyczki nastąpi w kwietniu.
Przeczytaj także
Dokładnie cztery miesiące po zatwierdzeniu pożyczki, spłata jest już w pełni gwarantowana, powiedziano we Frankfurcie. Zgromadzenie wierzycieli Condoru nie zatwierdziło jeszcze formalnie przystąpienia Polaków, ale uczestnicy są bardzo pewni siebie.
Przeczytaj także
Pomimo zapytań nie podano dokładnej kwoty ceny zakupu Condora. To „godziwa i uzasadniona cena” – stwierdził Mielczarski. Od 2016 roku kieruje polską linią lotniczą, dysponującą flotą około 80 samolotów. Od 2018 roku Milczarski jest także szefem organizacji parasolowej Polska Grupa Lotnicza (PGL), za pomocą której rząd w Warszawie wspiera swoją flagową linię lotniczą.
Pomimo konkurencji, w poszukiwaniu nabywcy na Condora zwyciężyli Polacy. Spośród pierwotnych 20 zainteresowanych stron pojawiły się trzy wiążące oferty. Oprócz LOT-u poważnym zainteresowaniem byli także amerykański inwestor Apollo i brytyjska firma inwestycyjna Greybull.
Prezes PGL Rafał Mielczarski był bardzo pewny przyszłości Condora. W wyniku przejęcia sprzedaż LOT-u podwoi się z 1,9 mld euro. Condor osiągnął w sezonie 2018/2019 sprzedaż na poziomie około 1,7 miliarda euro. W ostatnim czasie LOT przewiózł ponad dziesięć milionów pasażerów.
„Wspólnie obsłużymy dwa razy więcej pasażerów, tworząc w ten sposób jedną z największych linii lotniczych i wiodącą grupę wakacyjnych linii lotniczych w Europie” – powiedział Ralf Tickentrup, prezes Condor. Stwierdzono, że marka Condor zostanie zachowana, a wakacyjne linie lotnicze będą nadal działać pod obecnym zarządem.
Condor należy obecnie do 91-letniej linii lotniczej, ale w ciągu ostatnich czterech lat osiągnął 100-procentowy wzrost. Teraz 63-letni Condor dołącza do firmy, co stanowi kolejny ogromny krok naprzód.
Przeczytaj także
Oprócz regularnej linii lotniczej LOT, obecnie wraz z Condorem tworzony jest drugi filar działalności związanej z wakacyjnymi rejsami wycieczkowymi, powiedział Mielczarski. „Mamy wielkie plany, ale musimy zadbać o to, aby rozwój miał sens i był opłacalny” – powiedział Mielzarski. Oprócz rynku niemieckiego planowane jest rozszerzenie działalności Condora na Europę Wschodnią, m.in. Polskę i Węgry.
Milczarski zapowiedział odnowę i rozbudowę starej floty dalekobieżnej Condora w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Podczas gdy flota LOT-u składa się obecnie z samolotów Boeing i Embraer, Condor dysponuje flotą mieszaną, składającą się z mniejszych samolotów Airbus A320/321 i 16 starszych Boeingów 767. Condor w przeszłości również leasingował samoloty.
Milczarski powiedział, że starsze samoloty Boeing Condor zostaną zastąpione 20 nowymi modelami. LOT posiada 15 nowoczesnych samolotów Boeing 787 Dreamliner obsługujących rejsy dalekiego zasięgu, zamówił także samolot kryzysowy Boeing 737Max. Jak powiedział Mielczarski, dzięki Condorowi „pozbędzie się teraz piętna” braku Airbusa w swojej flocie. Otwartą kwestią pozostawało, czy nowe długodystansowe modele Condor zostaną zakupione od Boeinga, czy Airbusa. „Nie ma ideologii”.
Przejęcie Condora przez LOT stwarza silniejszą konkurencję dla Lufthansy wraz z jej spółką zależną Eurowings, która prowadzi również działalność w zakresie lotów wakacyjnych. Choć Lufthansa i LOT należą do tej samej grupy lotniczej Star Alliance, to alians ten wzmacnia pozycję Warszawy.
Jedną z ironii burzliwej historii Condora jest to, że Lufthansa była kiedyś jednym z założycieli akcjonariuszy wakacyjnej linii lotniczej, która dzięki ochronie państwa polskiego jest teraz silniejszym konkurentem.
Związek zawodowy Ver.di w oświadczeniu z zadowoleniem przyjął wejście Polaków do Condor Flugdienst GmbH. „PGL jest odpowiedzialna nie tylko za Condor jako całość, ale także za negocjacje zbiorowe i standardy socjalne około 5000 pracowników” – stwierdziła w oświadczeniu. Najwyższym priorytetem pozostaje przestrzeganie wynegocjowanego bezpieczeństwa pracy.
Podobne oświadczenia złożyła rywalizująca federacja UFO. Kupującym jest linia lotnicza stworzona z myślą o rozwoju. „Dzięki rozwiązaniom akceptowalnym społecznie stworzyliśmy warunki w najbardziej niesprzyjających okolicznościach, w których zakończenie stosunku pracy nie jest konieczne” – czytamy w oświadczeniu UFO.