GTrudno. Wtedy byłby polski wkład Zwycięski film „Ida” Od 2014 roku miał kolejną szansę na Oscara w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy i musiał konkurować przede wszystkim z „Parasitem” podczas ceremonii wręczenia nagród w lutym. Jak wiadomo, południowokoreański konkurent nie tylko zgarnął do domu trofeum w kategorii języków obcych, ale także zdobył nagrodę dla najlepszego filmu w ogóle. Pierwsza w historii Oscarów.
Bóg jeden wie, czy „Body of Christ” Liana Comasa będzie miało realistyczną szansę na tytuł (w końcu znalazło się tam też „Cierpienie i chwała” Pedro Almodóvara), ale przynajmniej dzieli się swoimi przemyśleniami. „pasożyt” Główna idea: Tu i ówdzie postacie desperacko próbują uciec przed swoją klasą i losem – za pomocą arogancji, oszustwa i skradania się.
Gatunkowa mieszanka nauk społecznych, farsy i thrillera kryminalnego ma podobną stylistykę, chociaż „Ciało Chrystusa” oszczędnie wykorzystuje środki komediowe i bardziej opiera się na groźbie przemocy. Jak na początku, gdy jest świadkiem kastracji w więzieniu dla młodocianych, której w ostatniej chwili udaje się zapobiec.
Opuszczone miejsce. Jest tylko pewne niewinne piękno, gdy 20-letni kryminalista Daniel śpiewa na więziennej mszy. Złamany anioł z ogromnymi, smutnymi niebieskimi oczami, czystym głosem, brudnymi rękami i dobrym sercem. Po wyjściu z więzienia chciałby zostać księdzem, ale seminaria nie przyjmują skazanych przestępców. Tak przynajmniej twierdzi kapelan więzienny. Zamiast tego po uwięzieniu Daniel ma pracować w tartaku na polskiej Ziemi Niczyjej.
Jednak gdy już tam dotrze, zostaje wzięty za nowego, tymczasowego księdza wspólnoty wiejskiej. To właśnie ze względu na kołnierz, kołnierz księdza, zakłada koszulę, żeby zaimponować dziewczynie. I konieczność szybkiego objęcia urzędu, bez dokładnego sprawdzania dokumentów, bo świecki proboszcz musi pilnie udać się do ośrodka odwykowego.
Przestępca podający się za sługę Bożego – to podważa standardową sytuację narracyjną opartą na prawdziwej historii Jana Komasa Nie jest to komedia, jakiej się spodziewasz. Niekoniecznie tego oczekiwano, biorąc pod uwagę filmografię 39-letniego aktora, na którą składają się między innymi młodzieżowy dramat samobójczy i film fabularny o Powstaniu Warszawskim 1944. Pod względem tematyki i ukazywania otoczenia Komasa podąża śladem śladami braci Dardenne, którzy za pośrednictwem „Syna” stworzyli podobny eksperymentalny zbiór na temat winy, pokuty i przebaczenia.
Kiedy „Ciało Chrystusa” pozwala sobie na żarty, to z poetyckim wydźwiękiem lub ironiczną ostrością: podczas pierwszej spowiedzi spocony Daniel zmaga się z telefonem komórkowym i Googlem, aby z pewną dokładnością wyrecytować wszystkie formuły. Ale jeśli chodzi o ćwiczenie skruchy dla penitenta – matki, która wielokrotnie uderza swojego małego syna za to, że pali, być może dlatego, że nie może go powstrzymać – rezultatem nie jest zwykła modlitwa. Kup mu mocniejsze papierosy, bo to szybko zniszczy jego chęć do palenia – radzi w praktyczny sposób fałszywy ksiądz. W ramach kary za pobicie zaleca matce i synowi wspólną przejażdżkę rowerową.
Podobnie jest z potężnym burmistrzem, który chce podporządkować się nowemu księdzu. Zdecydowanie widz kojarzy się z Donem Camillo i Peponim, gdy ksiądz mści się na polityku, zmuszając go do klękania na ziemi w eleganckim garniturze podczas oficjalnego wydarzenia. Śmiejesz się – choć wiesz, że to upokorzenie wcale nie jest śmieszne i będzie miało konsekwencje.
Ponieważ wioska, do której trafił fałszywy mąż Boży, cierpi z powodu ropiejącej rany: strasznego wypadku samochodowego, w którym ginie sześciu młodych mężczyzn. Dzień po dniu pogrążeni w żałobie gromadzą się w milczeniu w zaimprowizowanym miejscu pamięci. Istnieje straszna wina i bolesne zaprzeczanie. Ale nikt nie odważy się dotrzeć do sedna bólu, ponieważ odpowiedzi mogą być trudniejsze niż znoszenie nudnego cierpienia.
Z rzymskokatolickiego punktu widzenia Daniel rozwiązuje ten duchowy paraliż w nieco niekanoniczny sposób: najpierw za pomocą prymitywnej terapii krzykiem z więzienia dla młodocianych. Potem wygłosił kazanie, które było niemal bluźniercze. Mówi, że Bóg jest okrutny i masz prawo być na Niego bardzo zły. Możesz go poprosić tylko o jedno: o pomoc w zrozumieniu go. Już nie.
Fakt, że Danielowi w końcu udało się zaprowadzić w wiosce spokój ducha i pojednanie, jest po prostu cudem. Comasa nie pozostawia wątpliwości, że imiennik biblijnej apokalipsy jest imieniem błogosławionym i może niewiele więcej. Może oszukiwać, kraść pieniądze grupie, pić i łamać celibat. A jednak: Podobnie jak na portretach świętych z epoki baroku, Młody Człowiek Bolesny siedzi w ciemnych pomieszczeniach skąpanych w jasnych barwach przez źródła światła znajdujące się za zasłonami okiennymi. W pewnym momencie stoi nago pod krzyżem w kościele i podnosi ręce. Po krótkim czasie i on będzie krwawił jak ukrzyżowany człowiek.
Ale ten Daniel, który jest niesamowity, jest wniebowstąpieniem do nieba Bartosz Belenia Zabawa ze stałą gęstością prądu jest niedozwolona. Dla innych może to być w stanie przerwać odwieczny cykl oskarżeń i poczucia winy, jak modlitwa różańcowa w pewnym momencie. Pozostaje jednak więźniem swojego losu, który przybiera formę błędnego koła.
Od Ciebie zależy, czy chcesz postrzegać „Ciało Chrystusa” jako przypowieść o Polsce podążającej za fałszywymi prorokami w jej walce o uzdrowienie ran przeszłości. Jednak po dwóch cudownych godzinach Drogi Krzyżowej, która wije się według własnych zasad, dowiedział się z pewną pewnością: Bóg jest okrutny.