Connect with us

science

Buduj przed startem rakiety: Nareszcie ruszaj! Maurer w drodze na Międzynarodową Stację Kosmiczną Nowości za granicą

Published

on

Przylądek Canaveral (Floryda) – Wreszcie uruchomiony!

Odliczanie rozpoczęło się o godzinie 3:03 CET (21:03 czasu lokalnego). Rozpoczyna się „Dziesięć – dziewięć – osiem – siedem – sześć – pięć – cztery – trzy – dwa – jeden”!

Dziewięć silników Merlin 1D wypuszczono z Falcon-9. W ciemności rozbłysła kula jasnego ognia. Rakieta SpaceX wraz z 51-letnim niemieckim astronautą Matthiasem Maurerem i trzema kolegami w zamontowanej na szczycie kapsule kosmicznej „Crew Dragon” (całkowita wysokość 63 metry) w końcu wystartowała z kosmodromu NASA w Cape Canaveral na Florydzie.

BILD miał świetny start w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego. Podczas misji „Crew-3” Maurer został pierwszym niemieckim astronautą, który wszedł na pokład SpaceX. Cel: „Międzynarodowa Stacja Kosmiczna” (ISS).


O 3.03 czasu niemieckiego rakieta SpaceX z niemieckim astronautą Matthiasem Maurerem (51 l.) wystrzelona na Florydzie

Ostatnie dwa tygodnie przed planowanym startem obfitowały w opóźnienia: najpierw sztorm nisko nad Ohio. Wtedy zachorował jeden z załogi. Wreszcie, wprowadzenie do lądowań innych kosmicznych podróżników, wraz z innymi problemami pogodowymi. Rzadko zdarzała się taka passa pecha przed założeniem zespołu astronautów. 51-letni Matthias Maurer z Kraju Saary musiał wykazać się dodatkową dozą cierpliwości, aby być 12. Niemcem, który dzisiaj poleciał w kosmos.

Astronauta Maurer i jego koledzy pozostaną na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez sześć miesięcy — i będą przeprowadzać eksperymenty. Trzej astronauci NASA, Raja Chari (dowódca), Thomas H. Marchborn i Kela Baron siedzą podczas lotu obok niemieckiego astronauty ESA. Apropos Esa: Cosmic Kiss wybrał dla misji bardziej poetycki tytuł. NASA pozostała nieco realistyczna: wszystkie przygody odbywają się jako „SpaceX Crew-3”.

Certyfikacja 28 000 km/h została osiągnięta w mniej niż dziesięć minut. Kosmiczni podróżnicy byli wciskani w swoje siedzenia z trzykrotną siłą grawitacji (3-G). Maurer chciał przy tym słuchać muzyki. Na jego „Playliście”: „Lose Yourself” (Eminem), „Levitating” (Dua Lipa, DaBaby), „Thunder” (Imagine Dragons) i „No Scrubs” (TLC).

Rakieta Falcon 9 wytworzyła ciąg 690 kiloton. Silniki paliły się przez trzy minuty, aż osiągnięto wysokość około stu kilometrów. Po odpaleniu pierwszego stopnia rakiety — który trafił do ładunku na pływającej zdalnie sterowanej platformie do lądowania o komicznej nazwie „Just Read The Instructions” — zapalił się drugi stopień silnika próżniowego Merlin 1C. wystrzelony przez sześć minut. Następnie kapsuła kosmiczna „Endurance” „Crew Dragon” została wystrzelona na orbitę okołoziemską. Dokowanie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną zaplanowano na piątek o godzinie 1:10 czasu niemieckiego. Właz otwiera się po półtorej godziny.

Jest to piąty w pełni załogowy lot firmy kosmicznej miliardera technologicznego Elona Muska (50) – po pierwszym w maju 2020 roku. Start odbędzie się z legendarnego Launch Complex 39A (LC-39A) w Kennedy Space Center. To tutaj kiedyś zaczęły się misje księżycowe Apollo.


Astronat Maurer (drugi od prawej) ze swoimi trzema kolegami z drużyny: Thomasem H. Marshburnem, Kaylą Barron i Rają Chari (lider) i Thomasem H.

Astronat Maurer (drugi od prawej) ze swoimi trzema kolegami z drużyny: Thomasem H. Marshburnem, Kaylą Barron i Rają Chari (lider) i Thomasem H.Zdjęcie: Joe Riddell/AFP

Maurer przeprowadza eksperymenty koordynowane przez Niemieckie Centrum Kosmiczne (DLR) w module Columbus Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który okrąża Ziemię na wysokości 420 kilometrów. Planowane serie testowe z betonem i metalem. „Uwielbiam wytapianie metali” – powiedział przed lotem – „Mamy elektromagnetyczny piec przelotowy w jednostce europejskiej, w którym możemy podgrzać próbki metali i pozwolić im unosić się całkowicie bez kontaktu”. Po podgrzaniu można „zobaczyć lepkość, zmierzyć różne parametry, a następnie schłodzić” – mówi materiałoznawca. Należy również zaplanować użytkowanie na zewnątrz („spacer kosmiczny”).

Problemy z „zwilżaniem” SpaceX pojawiły się ostatnio na pierwszych stronach gazet: toaleta w kapsule Dragona poprzedniego zespołu („Załoga-2”) zepsuła się. Czterech astronautów, którzy w weekend zanurzyli się w morzu w Zatoce Meksykańskiej, musiało umrzeć z atmosfery w pieluchach.

Jednak toaleta w kapsule załogi została zamurowana. Jednak przed startem odbyło się zwiedzanie kwartetu: „Abyśmy nie musieli iść do toalety przez najbliższe 24 godziny, to jest bardzo ważne, wtedy można latać spokojniej” – wyjaśnił Maurer.

Wraz z lotem Niemiec stał się dwunastym w kosmosie, czwartym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i pierwszym, który poleciał tam z „Crew Dragon”. I kolejna okrągła liczba: Saarlander stał się 600. osobą w kosmosie od początku załogowych lotów kosmicznych.


Niemiecki astronauta Matthias Maurer własnoręcznie robi symbol serca, gdy jest przymocowany do Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego w Cape Canaveral na Florydzie, w drodze do wyrzutni 39-A

Niemiecki astronauta Matthias Maurer własnoręcznie robi symbol serca, gdy jest przymocowany do Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego w Cape Canaveral na Florydzie, w drodze do wyrzutni 39-AZdjęcie: John Raoux / dpa

Ostatnim razem, gdy niemiecki astronauta przebywał w kosmosie, był Alexander Gerst (45 l.) w 2018 r., wykonując w sumie dwie misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jak czuje się astronauta podczas odliczania? Opisuje paradoks dla BILD: „Im bliżej startu stajesz się bardziej zrelaksowany, ponieważ kilku z nich może przeszkadzać”. Przy całkowitym skupieniu pomaga również „być logowanym co minutę”. Fakt, że misja została ostatecznie opóźniona o dziesięć dni, nie uważa za poważną złamaną nogę: „Astronauci trenowali przez około dwa lata i prawie nie mieli wakacji, więc dni oczekiwania, w których można się zrelaksować, nie są Jeśli w ogóle jest źle, mogą też chodzić na plażę”. Długie opóźnienia mogą powodować stres psychiczny.

boisz się? Nie od razu, mówi Gerst: „Pomyśl o tym z góry, a w pewnym momencie musisz się z tym pogodzić, nawet z rodziną, wiesz, że może się to źle skończyć, zawsze jest takie niebezpieczeństwo!” Ale w ostatnich kilku chwilach twoja głowa musi być wolna, aby móc w pełni się skoncentrować.

READ  Dziewczyna (11-latka) z IQ wyższym niż Einstein zdobywa tytuł magistra — i chce zostać astronautą
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

science

Pył satelitarny stanowi zagrożenie dla ziemskiego pola magnetycznego? – „To bardzo niepokojące”

Published

on

Pył satelitarny stanowi zagrożenie dla ziemskiego pola magnetycznego?  – „To bardzo niepokojące”
  1. Strona główna
  2. Dowiedzmy się

Naciska

Satelity spalają się w atmosferze ziemskiej, pozostawiając po sobie cząstki. Jeden z badaczy ostrzega: mogą osłabić nasze pole magnetyczne.

REYKJAVIK – Ludzkość wysyła satelity w przestrzeń kosmiczną, niezależnie od tego, czy wykorzystuje się je do monitorowania pogody, komunikacji czy badań. Od 2020 roku liczba planet krążących wokół Ziemi podwoiła się. Większość z nich należy do satelitów Starlink firmy SpaceX. Obecnie odkryto, że mogą one wpływać na pole magnetyczne Ziemi i niektóre zjawiska niebieskie.

Satelity spalają się po powrocie, pozostawiając swoje cząstki w atmosferze ziemskiej

Od lat pięćdziesiątych XX wieku w przestrzeń kosmiczną wysłano ponad 15 000 satelitów. Według serwisu Zakręć teraz Obecnie na orbicie naszej planety znajduje się 9371 satelitów, z czego 8325 znajduje się na niskiej orbicie. Każdy z nich ostatecznie powróci do atmosfery ziemskiej i spali się w miarę zmniejszania się orbity. A także satelita, który waży 1,3 tony. Niektóre satelity znajdują się na orbicie już od 30 lat. Jednak zwiększony zwrot może mieć wpływ na siłę naszego pola magnetycznego w przyszłości.

(Awatar) Ilustracja satelity © Science Photo Library/Imago

Sierra Salter z Uniwersytetu Islandzkiego, autorka nowej książki LiścieL. wyjaśnia spaceweather.com: „Oczekuje się, że w nadchodzących dziesięcioleciach zostanie wystrzelonych ponad 500 000 satelitów, głównie w celu budowy głównych terminali internetowych. Każdy satelita, który wzniesie się na górę, ostatecznie spadnie i rozpadnie się w atmosferze ziemskiej. Tworzy to ogromną warstwę przewodzącą i cząstki naładowane elektrycznie.” O naszej planecie W 2024 roku planuje się także wysłanie w przestrzeń kosmiczną drewnianego satelity.

Cząstki satelitarne mogą osłabić pole magnetyczne: „To bardzo niepokojące”

Ale Ziemia również może odczuć skutki. To zasługa pasów Van Allena. Składa się z pierścienia naładowanych i energicznych cząstek elementarnych emanujących z powierzchni Ziemi. Jego masa wynosi obecnie zaledwie 0,00018 kg. Ponowne wejście i spalanie satelitów może zwiększyć jego ciężkość. „Przemysł kosmiczny wprowadza do magnetosfery ogromną ilość materiału, którego nie można porównać z normalną ilością cząstek” – powiedział Salter. „A ponieważ śmieci satelitarne są przewodnikiem, mogą zakłócać lub zmieniać pole”.

READ  Corona w Hesji: Inzidenz steigt - Höhere Nachfrage nach Suchtberatung

Autor obawia się, że słabe pole magnetyczne doprowadzi do silniejszych promieni kosmicznych i burz słonecznych. „To bardzo niepokojące” – mówi Salter – „ponieważ nie możemy wrzucić do magnetosfery niezliczonych ilości przewodzącego pyłu bez spodziewania się jakichkolwiek skutków. Pilnie potrzebne są wielodyscyplinarne badania nad tym zanieczyszczeniem”.

Zanieczyszczenia pochodzące ze szczątków satelitarnych mogą wyglądać jak zorza polarna

Ale mogą również prowadzić do zmian wizualnych: śmieci satelitarne mogą powodować zorzę polarną. Ale to zależy od tego, ile materiału stracą satelity. wyjaśnia Sandra Chapman, astrofizyk z Uniwersytetu w Warwick Newsweek: „Gdyby więc tę masę rzeczywiście wpompowano do pasa promieniowania, zaobserwowalibyśmy efekty w rodzaju silnej zorzy polarnej”.(NIE)

Continue Reading

science

Nanochipy w poszukiwaniu prawdziwego leku na raka

Published

on

Nanochipy w poszukiwaniu prawdziwego leku na raka

Larisa Baraban. Zdjęcie: Anja Schneider dla HZDR za pośrednictwem TUD

Larissa Baraban kieruje Katedrą Nanotechnologii Medycznej Uniwersytetu w Dreźnie

Drezno, 7 maja 2024 r. Aby w przyszłości lekarze mogli szybciej znaleźć właściwe leczenie dla każdego pacjenta chorego na raka, ukraińska fizyk, profesor Larisa Baraban, opracowuje w Dreźnie nowe nanochipy. Ich bioczujniki opierają się na nanotechnologii i mikroprzepływie. Aby przyspieszyć te badania, Larissa Baraban objęła od 1 maja 2024 roku nowo utworzone stanowisko Katedry Nanotechnologii Medycznej w Szkole Medycznej Carla Gustava Carusa w Dreźnie. Ogłoszone przez TU Dresden.

„Badania nad interakcją medycyny i wysokich technologii”

„Moją wizją jest wykorzystanie inteligentnych materiałów i bioelektroniki do udoskonalenia medycyny precyzyjnej w onkologii klinicznej” – podkreślił badacz. Nowe nano- i mikrosystemy do diagnostyki, analizy i monitorowania ułatwią lekarzom ustalenie właściwej diagnozy i leczenia konkretnego pacjenta. Obecnie chce „bardziej dostosować swoje badania nad powiązaniem medycyny i zaawansowanej technologii z potrzebami klinicznymi”:

Studiował fizykę w Kijowie, a następnie specjalizował się w biotechnologii

Larisa Baraban początkowo studiowała fizykę na Narodowym Uniwersytecie Tarasa Szewczenki w Kijowie. Po uzyskaniu doktoratu na Uniwersytecie w Konstancji prowadziła badania we Francji. W 2011 roku przeniosła się do Instytutu Badań Ciała Stałego i Materiałów Leibniza w Dreźnie (IFW) oraz TU Dresden. Od 2020 roku kieruje grupą badawczą Nano-Microsystems for Life Sciences w Helmholtz Center Dresden-Rossendorf (HZDR). Z początkiem 2023 roku w Radiofarmaceutycznym Instytucie Badań nad Rakiem utworzono odrębny zakład. Larissa Baraban specjalizuje się głównie w nanoelektronice do zindywidualizowanych immunoterapii nowotworów oraz w innowacyjnych i opłacalnych metodach wykrywania patogenów.

Autor: Uyger

źródło: Todd

Reprodukcja: Oeger, oryginał: Madeleine Arendt
READ  Dziewczyna (11-latka) z IQ wyższym niż Einstein zdobywa tytuł magistra — i chce zostać astronautą

Continue Reading

science

Zatopiona osada wypływa na powierzchnię i staje się atrakcją turystyczną

Published

on

Zatopiona osada wypływa na powierzchnię i staje się atrakcją turystyczną
  1. Strona główna
  2. świat

Naciska

Ruiny zatopionego miasta stały się atrakcją turystyczną Filipin. Ale ten widok jest niepokojącą oznaką zmian klimatycznych.

PANTABANGAN – Filipińska osada Pantabangan, ukryta przez dziesięciolecia pod wodą, jest teraz znowu widoczna, przyciągając zarówno turystów, jak i mieszkańców. Jednak przyczyna tej nieoczekiwanej atrakcji jest tragiczna: obszar ten cierpi z powodu suszy i niedoborów wody.

Susza odsłoniła zapadniętą osadę: poziom wody obniżył się o 50 metrów

Jak podaje filipińska gazeta Czasy Manili W latach 70. XX wieku w prowincji Nueva Ecija zbudowano tamę, która zatopiła 300-letnią osadę. Niektóre części zatopionej osady, zwłaszcza części kościoła i domu kultury, były widoczne od kilku tygodni. Filipiny od marca ubiegłego roku borykają się z falą upałów, którą naukowcy przypisują także zjawisku klimatycznemu El Niño, które bardzo niepokoi ekspertów. W ostatnim tygodniu kwietnia średnia temperatura w całym kraju wyniosła 37 stopni Celsjusza.

Od czasu zanurzenia osada na Filipinach nie pływała tak długo. © Jam Sta Rosa/AFP

Marlon Paladin, główny inżynier w Narodowej Agencji Nawadniania, powiedział, że od miesięcy nie padało niewiele deszczu. Ruiny zatopionego miasta widziano sześć razy od czasu jego zanurzenia, ale „z mojego doświadczenia wynika, że ​​jest to najdłużej widziany obiekt” – powiedział Paladin AFP. Według Państwowej Służby Meteorologicznej naturalny poziom wody w zbiorniku wynosi około 221 metrów i obecnie obniżył się o około 50 metrów.

Według badania dotyczącego niedoborów wody takie zdarzenia mogą w przyszłości stać się częstsze, ponieważ połowa jezior na świecie traci wodę. Jest to zauważalne również w Europie, gdzie jezioro alpejskie całkowicie wysycha.

Byli mieszkańcy odwiedzają zatopioną osadę: „To przerosło moje serce”

Zwiedzający mogą oglądać ruiny osady z platformy widokowej na tamie. Znajduje się na środku jeziora i obecnie można do niego dotrzeć łodzią. Rejs statkiem kosztuje 300 peso filipińskich (około pięciu euro). Ale nie tylko turyści odwiedzają to podatne na suszę miasto.

READ  Jutro w Ziemię uderzy burza słoneczna.

Aby zbudować tamę, trzeba było ewakuować setki mieszkańców osady i przenieść je na wyżej położone tereny. Wielu z nich wraca teraz do swojej dawnej ojczyzny. Jedną z nich jest 68-letnia Melanie Dela Cruz, która jako nastolatka musiała opuścić dom. „Wzruszyłam się, bo przypomniałam sobie moje dawne życie” – powiedziała AFP. „Serce mi zamarło, bo tam studiowałem i tam się nawet urodziłem”.

W Europie zawsze zdarzają się niesamowite podwodne odkrycia. Zeszłego lata na Morzu Śródziemnym odkryto drogę liczącą 7000 lat, co było naprawdę ekscytującym odkryciem.

Continue Reading

Trending