Luanda, stolica Angoli, rok 1975: mężczyzna z trzydniową brodą, z rękawami koszuli podwiniętymi w łokciach, delikatnie zapala papierosa i spogląda z balkonu swojego pokoju hotelowego na chaos ulic poniżej. Każdy chce odejść. Rozwścieczony tłum po cichu torował sobie drogę mężczyzny. Recepcjonista w hotelowym lobby, naprawdę zirytowany pytaniami i skargami gości, przesłał mu buziaka. A kim jest ten cudowny „Ricardo”? – Nazywam się Ryszard Kapuściński – mówi głos z zewnątrz. „Pracuję dla polskiej agencji prasowej”. W Angoli rodzi się nowa Afryka: „Nie ma mowy, żeby mnie tam nie było”.
Mogą to być początkowe sceny z hollywoodzkiego filmu średniej klasy, który nieco niezdarnie przywołuje legendę nieustraszonego reportera wojennego. Jednak „Jeszcze dzień życia” (tu przetłumaczony jako „znowu w dzień życia”) jest w większości animowany i tak imponujący, że współpracujący z międzynarodową współpracą (z udziałem NDR i Arte) zdobył Europejską Nagrodę Filmową dla Najlepszego Filmu Animowanego 2018.
[„Another Day of Life“, Arte, Donnerstag, 23 Uhr 35]
Może to być uzasadnione, o ile ukazuje „Jeszcze dzień życia” z fascynującymi sekwencjami, w których ukazane są smutek, strach przed śmiercią, okropności wojny i – dosłownie – rozpad osoby, miasta lub społeczności. Oczywiście filmowi, bogatemu w dokumentalne obrazy, przypisuje się prawdziwą wojnę, która toczyła się do 2002 roku, która pochłonęła setki tysięcy istnień ludzkich i zmusiła milion ludzi do ucieczki. Jako powieść graficzna, która opowiada rozdział zimnej wojny z 1975 roku, prezentacja pozostaje kontrastowa, estetycznie żywa i ekscytująca, ale także jednostronna i leśna. Nieco wątpliwa równowaga między faktem a fikcją.
Nie postać z kreskówek, ale legenda reportera
A to z kolei idealnie pasuje do Ryszarda Kapuścińskiego, który nie jest fikcyjną postacią z komiksu, ale polską legendą reporterską o międzynarodowym znaczeniu. Książki Kapusińskiego zostały przetłumaczone na ponad 30 języków, a także stanowią swego rodzaju balansowanie między literaturą a dziennikarstwem. Polski „Reporter Stulecia”, zmarły w 2007 roku, mówił głównie o walce ruchów wyzwoleńczych w Afryce, Ameryce Południowej i Azji. A w 1975 roku był w Angoli, w południowo-zachodniej Afryce, gdzie główne mocarstwa prowadziły krwawą wojnę zastępczą po zakończeniu portugalskich rządów kolonialnych. Nie bezpośrednio Związek Radziecki, ale Kuba kierowana przez Fidela Castro poparła marksistowski ruch na rzecz wyzwolenia Angoli, Stany Zjednoczone finansowały i zapewniały wsparcie Narodowemu Frontowi Wyzwolenia Angoli i skłaniającej się ku Zachodowi UNITA.
Kapusiński, podobno jedyny pozostawiony wówczas zagraniczny reporter, stanął po jednej ze stron: doniósł o inwazji na RPA na południu kraju, ale zaangażowanie Kuby zachował dla siebie. W „Kolejnym dniu życia” zmagania Kapusińskiego z etyką zawodową są kluczowym momentem, który z pewnością ma aktualne odniesienia. Ponieważ do dziś trwa debata na temat warunków, w jakich dziennikarze muszą pozostać wierni swojemu stanowisku i uprzedzeniom, czy też zawsze i bez zastrzeżeń są oddani bezstronności.
Film powstał na podstawie książki Kapusińskiego pod tym samym tytułem. Wyreżyserowany przez reżyserów Raula de la Fuente i Damiena Nino, został przekształcony w animowany film drogi, będący mieszanką pysznej przygody, przełomowej akcji i genialnego dziennikarskiego dramatu, z domieszką rewolucyjnego romansu. Polski socjalistyczny reporter z pewnością chce przejechać ze stolicy Luandy na front na południu, gdzie generał Varosko i grupa bojowników MPLA muszą odeprzeć większą liczbę przeciwników. Podróż staje się zagrażającą życiu podróżą przez zdewastowany kraj. Ciała ofiar cywilnych na ulicach świadczą o okrucieństwach popełnianych przez finansowanych przez CIA rebeliantów.
Kapucinsky i jego przyjaciel i towarzysz Artur również wpadli w ich ręce, ale zostali uratowani przed rozstrzelaniem przez brygadę MPLA dowodzoną przez komandor Carlottę. Jako postać z kreskówki, 19-latka z pomarszczoną grzywą w jednej ręce wygląda jak stereotyp męskiej socjalistycznej fantazji, zdeterminowana, dumna i seksowna — zwłaszcza, że jest tragiczną bohaterką dramatu. Dowódca zginął wkrótce po spotkaniu z Kapusińskim.