drCewki wypełniają prawie 111 kilometrów półek; Dokumentują obserwację całego ludu. Od dziesięcioleci Stasi obserwuje, podsłuchuje i szpieguje obywateli NRD – i wszystko szczegółowo dokumentuje. Podczas pokojowej rewolucji 1989 roku Czy te dokumenty można uchronić przed zniszczeniem i zarchiwizować? Od tego czasu osoby poszkodowane mają możliwość przeglądania swoich plików – jeśli chcą.
Ale wydaje się, że jest to dokładnie to, czego wielu obywateli byłej NRD nie chce. Chociaż, według sondażu, ponad pięć milionów osób zakłada, że Stasi przechowuje akta, tylko mniej niż dwa miliony osób złożyło do tej pory prośbę o przeszukanie. Większość woli dać odpocząć przeszłości – i przepuścić niewykorzystaną szansę na uzyskanie jasności. Jak można wytłumaczyć to zachowanie?
To pytanie zostało zbadane przez Ralfa Hertwiga z Instytutu Rozwoju Człowieka im. Maxa Plancka i Dagmar Ellerbrück z Politechniki w Dreźnie. Mamy tu do czynienia ze zjawiskiem psychologicznymumyślna ignorancjamówi Hertwig, dyrektor ds. badań nad racjonalnością adaptacyjną. W swoim badaniu, opublikowanym właśnie w czasopiśmie Cognition, psycholog i historyk zbadali przyczyny tego stanu rzeczy.
W tym celu naukowcy przeprowadzili ankietę wśród 134 osób, które zakładały, że ich pliki tam są, ale nie chcą ich czytać. Byli w stanie zidentyfikować przyczynę w kwestionariuszu z 15 podanymi przyczynami. Najczęściej uczestnicy wskazywali, że informacje nie mają już dziś znaczenia dla ich życia. Innymi motywami były obawa, że koledzy, przyjaciele i krewni mogli działać jako informatorzy, a także obciążenie biurokratyczne lub obawy dotyczące użyteczności i wiarygodności informacji. Ale pewną rolę odgrywał też strach przed utratą pewności siebie, podejmowaniem trudnych decyzji, później żałowaniem lub bolesnymi wspomnieniami.
Niektórzy również odrzucili inspekcję, ponieważ uważali się za przebranych obywateli NRD – lub uważali za złe sprowadzanie NRD do Stasi. Średnio każdy uczestnik podał pięć powodów; Również dlatego, że niektóre motywy są ze sobą powiązane, jak piszą Hertwig i Ellerbrück: „Respondent, który obawia się, że krewni lub przyjaciele działali jako informatorzy, może również obawiać się podjęcia decyzji, których wolałby uniknąć”.
Aby odkryć takie powiązania, naukowcy przeprowadzili wywiady biograficzne z 22 innymi osobami, których to dotyczy — od nauczycieli przez urzędników SED po gospodynie domowe. Odpowiedzi wyjaśniają częściowo złożone przyczyny świadomej ignorancji. Pracownik Stasi jest przekonany, że służby wywiadowcze też muszą się chronić. Matka, która boi się ojca córki, może być detektywem. Albo pastor, który nie chce się złościć na informatorów, ponieważ często są zmuszani do ich szpiegowania. Według niego czytanie jego akt będzie miało same wady – dla wszystkich.
W rzeczywistości respondenci skupiali się przede wszystkim na tym, co mogą stracić oglądając. Nikt nie uważał, że jego lektura może rozwiać i usunąć długo utrzymujące się wątpliwości. I jeszcze jedna rzecz, która rzuca się w oczy: chociaż poszkodowani twierdzą, że informacje są nieistotne, obawiają się negatywnych konsekwencji dla ich przyszłości.
Konsekwencje, jakie ujawniono, mogą mieć na ich życie, przeważają nad ideałami przejrzystości, odpowiedzialności lub wyrzutów sumienia; O tym ostatnim nawet nie wspomniano, podsumowali badacze. „Wielu Niemców Wschodnich, być może większość, wydaje się nie podzielać poglądu, że dossier Stasi jest darem pamięci”. Ignorancja może być również błogosławieństwem.
„Aha! Dziesięć minut codziennej wiedzy” to podcast wiedzy WELT. W każdy wtorek i czwartek odpowiadamy na codzienne pytania naukowe. Subskrybuj podcast na spotifyA Podcast AppleA DeezerA amazonka muzyka Lub bezpośrednio przez kanał RSS.