DWidział trzy starsze kobiety, które podeszły do wielopasmowej ulicy Schützenbahn i trzymały w szklankach podgrzewacze. Opierają łokcie na metalowej barierce oddzielającej chodnik od autostrady. Jest już ciemno. W niedzielę wieczorem kolej Schützenbahn przed starą synagogą w Essen będzie zamknięta dla ruchu.
Kobieta pośrodku, Margrid, zaczyna opowiadać historię. „Jesteśmy tutaj, ponieważ chcemy pokazać, że jesteśmy za pokojem i że ludzie mogą wstać z łóżka i zabrać ze sobą świece” – mówi Margrid. „Jesteśmy tylko za pokojem jako całością”. Minęło trochę czasu od ich demonstracji. do Europy kilka lat temu.
Dwie kolejne kobiety pochodziły z sąsiedniego Mülheim an der Ruhr. W zeszłym tygodniu zorganizowali demonstrację w swoim rodzinnym mieście. „Musimy wyjść na ulice i złożyć oświadczenie” – mówi jeden z nich. Ostatni raz byli na ulicach 30 lat temu, kiedy prawicowy tłum podpalił ośrodki dla uchodźców i schroniska dla uchodźców w Hoerswerda, Rostock-Lichenhagen i Molen. W tym czasie w samym Essen na ulice wyszło około 300 000 ludzi, aby stworzyć kilometrowy ciąg świateł.
W niedzielny wieczór pojawiło się co najmniej 4000 osób. Wiele osób nosi w lustrach świece, wieczne światełka w kolorze białym i czerwonym, niektóre pary wieszają elektryczne lampki wokół górnej części ciała, dzieci noszą latarnie. Essen (IRE) wraz z Niemiecką Federacją Związków Zawodowych, Związkiem Zawodowym, Okręgowym Związkiem Rzemieślników, stowarzyszeniami społecznymi i Grupą Inicjatywną ds. Religii w mieście Essen wezwały do utworzenia „koalicji na rzecz kosmopolityzmu, solidarności, demokracji i rządów prawo”.
Tydzień temu nagrana demonstracja poparcia dla Palestyńczyków, w której wzięło udział około 3000 osób, zawierała przerażające sceny. Należeli do nich islamiści, którzy promowali kalifat za pomocą plakatów i nieśli transparenty w stylu zakazanej grupy ekstremistycznej Hizb ud-Tahrir. Podnoszono także hasła wzywające do zniszczenia Izraela. Mężczyźni i kobiety biegli oddzielnie. Burmistrz Essen Thomas Kuffen (CDU) oskarżył inicjatorów o „szerzenie radykalnych haseł islamskich”.
„To nie bojownicy o wolność, to terroryści i mordercy”
Lokalna policja stwierdziła, że nagrane demo mogło zostać wystawione wyłącznie w celu zorganizowania „ wiecu islamskiego ”. „Musieliśmy doświadczyć nowej jakości żywności. Islamiści przenieśli tę frustrację na poważny poziom i celowo używali tych samych symboli Państwa Islamskiego i talibów, aby promować swoje dziwne cele” – wyjaśnił szef policji Andreas Stuwe.
W niedzielny wieczór jako pierwszy będzie przemawiał burmistrz Kufen. Przemówienie chadeków zawsze spotyka się z głośnym aplauzem. Zdjęcia z wcześniejszej demonstracji w Essen „obiegły świat” – mówi. „Nie chcemy tych filmów w Essen, nie chcemy tych grup w Essen”. Mówi o „brutalizmie” Hamasu. „Nie są bojownikami o wolność, ale terrorystami i mordercami”.
Kufen wyróżnia się jako burmistrz. W Essen mieszkają duże społeczności syryjskie i libańskie, a chadek, który był komisarzem ds. integracji Nadrenii Północnej-Westfalii, na przestrzeni lat wielokrotnie aprobował każdą próbę integracji. Nie chce, aby jego miasto było lekceważone, ale wydarzenia takie jak przestępczość klanowa i obecne demonstracje propalestyńskie bardzo go niepokoją.
Przestrzega przed potępianiem i marginalizowaniem wyznawców wiary muzułmańskiej. Jednak w niedzielny wieczór nazwał radość i wstręt zwolenników Hamasu „niepokojącymi”. Mówi „dużo o morale kibiców w Niemczech w obliczu tego nieludzkiego barbarzyństwa”. Kuffen dodaje: „Oczywiście my w Essen współczujemy także cywilom w Strefie Gazy, którzy stali się ofiarami bezmyślnej wojny Hamasu”. Stanowisko Niemiec i miasta Essen jest jasne – podkreśla: „Stajemy po stronie Izraela”.
Burmistrz ogłasza konferencję edukacyjną na temat antysemityzmu „W miejscu pracy, na kampusach szkolnych i na uniwersytetach należy przezwyciężyć ciszę. Dlatego po słowach idą czyny.
Następnie nad strzelnicą przed synagogą słychać cichy głos Shalvy Semsurashvili. Zdaniem przewodniczącego lokalnej gminy żydowskiej atak terrorystyczny z 7 października 2023 r. „na zawsze zmienił życie Żydów w Izraelu i na całym świecie”. „Barbarzyńcy Hamasu” dokonali „masakry”. Ich brutalność przekracza wyobraźnię ocalałych z Holokaustu. „Kobiety, niemowlęta, dzieci, starcy zostali zabici w najbardziej brutalny sposób, ponieważ byli Żydami”. Hamas jest „bandą morderców”.
Rozlegają się gromkie brawa, gdy Semsurashvili mówi: „Musimy uwolnić się od Hamasu”. Hamas „należy zniszczyć i uwolnić zakładników”. Na koniec można przed synagogą zgasić lampy. Niektórzy spontanicznie śpiewają stary hymn pokoju „Hevenu Shalom Alechem”.
400 osób na protestach propalestyńskich
Kilka godzin temu nastrój Essena był zupełnie inny: głośny, konfrontacyjny, skrycie agresywny. Około 400 osób posłuchało wezwania prywatnego obywatela, aby zademonstrować „na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie”. W niedzielne popołudnie stoisz przed siedzibą Evonik Chemical przy Rellinghäuser Strasse, zaledwie kilka metrów od tylnego wejścia na główny dworzec kolejowy. Trumna owinięta flagą palestyńską i dołączonym do niej stolikiem do piwa stoi obok ciężarówki. Występują pewne problemy ze składaniem metalowych nóg stołu, podnoszeniem trumny na platformę ciężarówki i ponownym składaniem nóg stołu.
O 14:25 skarżący przeczytał warunki: Hamas i wszystkie symbole Hezbollahu i Frontu Wyzwolenia Palestyny zostały zakazane. Nie powinno być w żaden sposób nawoływań do stosowania przemocy wobec Izraela lub narodu izraelskiego. Nie należy odmawiać ani kwestionować prawa Izraela do istnienia. „Okrzyki takie jak «Śmierć Izraelowi», «Śmierć Izraelczykom» czy dzisiejsze «Palestyna będzie wolna od rzeki aż do morza» zostały zakazane przez policję” – mówi nagrywający przez mikrofon. Ataki Hamasu na Izrael „nie powinny zostać odrzucony, zatwierdzony, usprawiedliwiony lub pochwalony.”
Ktoś krzyczy z milczącego tłumu: „Palestyna jest wolna od rzeki do morza!” Wnioskodawca nie odpowiada na to, ale stwierdza, że szklane butelki są zabronione i palenie flag jest zabronione.
Nie tylko to pojedyncze okrzyki, ale fakt, że tłum toleruje to naruszenie, świadczy o postawie części demonstrantów. Warunki konieczne określają także, do czego zdolni są niektórzy demonstranci ze społeczności propalestyńskiej.
Cieszy się z tego także polityk CDU Wolfgang Bosbach, który podróżuje z ekipą „Stern TV”. Dziennikarz czuje się urażony, gdy próbuje rozmawiać z demonstrantami. Mężczyzna z flagą mówi do Bosbacha po angielsku: „Hamas nie jest problemem. Hamas jest częścią narodu palestyńskiego. Hamas jest organizacją wyzwoleńczą” – Hamas nie jest problemem, Hamas jest organizacją wyzwoleńczą.
Zawoalowana kobieta trzyma odręczny znak. Mówi: „To nie jest wojna. To ludobójstwo, to nie wojna. To jest ludobójstwo. To „biznes”. Nie ma „terroryzmu”, „prawa do protestu”. Następnie musi udać się do grupy policjantów, którzy sprawdzają wszystkie znaki i plakaty. Znak „ludobójstwa” został usunięty, ponieważ trywializował Holokaust i terroryzm Hamasu.
„Czas pokazać swoje barwy i wyjść na ulice w imię wolności, różnorodności i jedności”
Później przemówienie wygłasza były przywódca lewicowej NRW Jules El-Khatib, dziecko Palestyńczyków. Dodaje: „Żaden antysemita nie może stanąć po stronie Palestyny. Wyraźnie potępiamy antysemityzm”. Połowa demonstrantów nie klaskała, słysząc te słowa. Mówca wielokrotnie mówi o „ludobójstwie” w Gazie. Następnie pickup rusza z trumną na łóżku. Marszu do centrum miasta towarzyszą pieśni „Wolna, wolna Palestyna”. Krzyczą też „fundusze Niemiec, bomby Izraela” i „Niemcy z Żydami, nie dajcie im się okłamywać”.
Może nie jest to przestępstwo, ale zdradza postawę – a policja musi jeszcze bardziej krytycznie analizować każde słowo: minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul (CDU) chce zaostrzyć wymagania. Jednym ze środków jest to, że dozwolone są wyłącznie napisy w języku niemieckim. Reul nie widzi szans na wprowadzenie rygorystycznego prawa dotyczącego zgromadzeń.
W liście do federalnej minister spraw wewnętrznych Nancy Fesser (SPD) polityk CDU wezwał do wprowadzenia zakazu działalności trzech grup islamskich: „Islamu Pokoleniowego”, „Islamu Rzeczywistości” i „Interakcji Muzułmańskiej”. Grupy te działają w Internecie i regularnie uczestniczą w spotkaniach liczących kilka tysięcy uczestników.
Duża ulga w Essen po tej niedzieli jest przynajmniej tajemnicą: na ulicach było znacznie więcej zwolenników proizraelskich niż demonstrantów pro-palestyńskich. Burmistrz Essen Kufen powiedział wieczorem przed synagogą: „Czas pokazać swoje barwy, wyjść na ulice w imię wolności, różnorodności i jedności. Nie jest to prawo natury, ale obrona jest w naszych rękach, jako demokratów.