Connect with us

science

Ocean Atlantycki: Jest to liczba wielorybów i delfinów żyjących u wybrzeży Europy

Published

on

Ocean Atlantycki: Jest to liczba wielorybów i delfinów żyjących u wybrzeży Europy
Nauki Zapasy na morzu

To liczba wielorybów i delfinów żyjących u wybrzeży Europy

Wieloryby krótkopłetwe, Globicephala makrorhynchus, Teneryfa, Hiszpania

W wodach europejskich żyje około 3000 wielorybów pilotowych

Źródło: Getty Images/Gerard Sorey

Tutaj możesz posłuchać naszych podcastów WELT

Aby przeglądać treści osadzone, konieczne jest uzyskanie przez Ciebie odwołalnej zgody na przesyłanie i przetwarzanie danych osobowych, gdyż dostawcy treści osadzonych wymagają tej zgody jako zewnętrzni usługodawcy. [In diesem Zusammenhang können auch Nutzungsprofile (u.a. auf Basis von Cookie-IDs) gebildet und angereichert werden, auch außerhalb des EWR]. Ustawiając przełącznik w pozycji „Wł.”, zgadzasz się na to (z możliwością odwołania w dowolnym momencie). Obejmuje to również Twoją zgodę na przekazanie niektórych danych osobowych do państw trzecich, w tym do USA, zgodnie z art. 49 ust. 1 lit. a) RODO. Możesz znaleźć więcej informacji na ten temat. W każdej chwili możesz odwołać swoją zgodę korzystając z klucza i prywatności na dole strony.

Zespół naukowców policzył liczbę wielorybów i delfinów pływających w wodach Europy. Wiele ssaków morskich, ale nie tylko, zaobserwowano z samolotów i statku badawczego.

KPrawie 1,4 miliona wielorybów, delfinów i morświnów żyje w wodach rozciągających się od południowej Norwegii po Portugalię. Nastąpiło to w wyniku spisu powszechnego przeprowadzonego latem 2022 r wyniki Jak ogłosił Uniwersytet Medycyny Weterynaryjnej w Hanowerze na początku października ubiegłego roku, jest on już dostępny.

Naukowcy z ośmiu krajów europejskich rejestrowali liczbę młodych wielorybów w Morzu Północnym i sąsiadujących wodach Atlantyku w Europie w ciągu sześciu tygodni. Anita Gill z Instytutu Badań nad Dziką Przyrodą Lądową i Wodną w Hanowerze koordynowała projekt zatytułowany „Małe walenie w europejskich wodach Atlantyku i Morzu Północnym”, w skrócie Łów.

Według informacji była to czwarta runda badań rozpoczętych w 1994 r., których celem jest oszacowanie wielkości populacji oraz rozmieszczenia wielorybów i delfinów w europejskim Oceanie Atlantyckim. Pozostałe zarzuty miały miejsce w latach 2005 i 2016.

Obszar poszukiwań obejmuje 1,7 miliona kilometrów kwadratowych i rozciąga się od południowej Norwegii po Cieśninę Gibraltarską i sięga do wód na zachód od Szkocji i na zachód od Morza Bałtyckiego. Osiem zespołów systematycznie przeszukiwało morze według wcześniej ustalonych linii.

Oprócz statku badawczego wykorzystano kilka lekkich samolotów wyposażonych w okrągłe i wypukłe okna „bąbelkowe”. Lecąc nad morzem na wysokości 183 metrów i z prędkością 185 metrów, dwóm obserwatorom udało się przeszukać wody, a trzeci członek zespołu dokumentował wszystkie ich obserwacje.

Najliczniejszymi gatunkami uwzględnionymi w bieżącym spisie były morświny (409 000), delfiny pospolite (439 000) i delfiny pręgowane (187 000 osobników). Istnieje również 146 000 delfinów pospolitych lub pręgowanych. Naukowcy szacują liczebność innych gatunków delfinów na 126 000 delfinów butlonose, 67 000 delfinów białonosych i 4000 delfinów białobocznych.

Uważa się, że z wielorybów fiszbinowych żywiących się filtrami w wybranych wodach żyje 12 000 płetwali karłowatych i 13 000 finwali. Liczba głęboko nurkujących wielorybów, które w wodach przybrzeżnych żywią się głównie kałamarnicami, wynosi 3000 wielorybów pilotowych, 148 kaszalotów i 5000 różnego rodzaju wielorybów dziobowatych.

Zwierzęta szukają nowych terytoriów

Wzrosła obecność delfina pospolitego w Morzu Celtyckim na południe od Irlandii, a także w południowo-zachodniej części Wielkiej Brytanii i zachodniej części kanału La Manche. Oznacza to, że populacja rozszerza się w kierunku północnym. Poprzednie badania SCANS również wykazały tę tendencję.

Ekspansja na południe jest ewidentna w przypadku morświnów, najpospolitszego gatunku małych wielorybów w europejskim Atlantyku. Wyniki sugerują, że obserwowane w 1994 r. w Morzu Północnym przesunięcie populacji morświnów z północnego zachodu na południe było kontynuowane w latach 2005 i 2016, przy czym w kanale La Manche rozprzestrzenienie się dalej szerzyło.

„Szacunki dotyczące głęboko nurkujących wielorybów są niższe niż w poprzednich badaniach” – mówi Gill. Jest to jednak szacunkowe minimum, zwłaszcza dla tej grupy gatunków. „Nie można ich w pełni porównywać z poprzednimi wynikami, ponieważ dla tej liczby nie można było zarejestrować ważnych siedlisk w wodach morskich na zachód od Szkocji” – wyjaśnia Gill.

Dane z serii badań stanowią ważną podstawę do oceny wpływu działalności człowieka na różne populacje i ich stan ochrony. Żegluga i rybołówstwo, a także przemysł morski są stresujące. Gill przedstawił aktualne ustalenia na spotkaniu doradczym pod koniec września AscopanKomitet Ochrony Gatunków Małych Waleni.

„Wyniki uzyskane w ciągu ostatnich trzech dekad znacznie poszerzyły naszą wiedzę na temat rozmieszczenia i liczebności różnych gatunków wielorybów w europejskich wodach Atlantyku” – mówi Gill. „Oczekuje się, że ten wielkoskalowy szereg czasowy będzie kontynuowany w nadchodzących dziesięcioleciach”.

Naukowcom udało się zaobserwować nie tylko 15 różnych gatunków ssaków morskich, ale także ponad 20 gatunków ptaków morskich. Widzieli rekiny i słoneczniki setki razy, ale najczęściej spotykali śmieci.

Tutaj znajdziesz treści pochodzące od osób trzecich

Aby przeglądać treści osadzone, konieczne jest uzyskanie przez Ciebie odwołalnej zgody na przesyłanie i przetwarzanie danych osobowych, gdyż dostawcy treści osadzonych wymagają tej zgody jako zewnętrzni usługodawcy. [In diesem Zusammenhang können auch Nutzungsprofile (u.a. auf Basis von Cookie-IDs) gebildet und angereichert werden, auch außerhalb des EWR]. Ustawiając przełącznik w pozycji „Wł.”, zgadzasz się na to (z możliwością odwołania w dowolnym momencie). Obejmuje to również Twoją zgodę na przekazanie niektórych danych osobowych do państw trzecich, w tym do USA, zgodnie z art. 49 ust. 1 lit. a) RODO. Możesz znaleźć więcej informacji na ten temat. W każdej chwili możesz odwołać swoją zgodę korzystając z klucza i prywatności na dole strony.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

science

Pył satelitarny stanowi zagrożenie dla ziemskiego pola magnetycznego? – „To bardzo niepokojące”

Published

on

Pył satelitarny stanowi zagrożenie dla ziemskiego pola magnetycznego?  – „To bardzo niepokojące”
  1. Strona główna
  2. Dowiedzmy się

Naciska

Satelity spalają się w atmosferze ziemskiej, pozostawiając po sobie cząstki. Jeden z badaczy ostrzega: mogą osłabić nasze pole magnetyczne.

REYKJAVIK – Ludzkość wysyła satelity w przestrzeń kosmiczną, niezależnie od tego, czy wykorzystuje się je do monitorowania pogody, komunikacji czy badań. Od 2020 roku liczba planet krążących wokół Ziemi podwoiła się. Większość z nich należy do satelitów Starlink firmy SpaceX. Obecnie odkryto, że mogą one wpływać na pole magnetyczne Ziemi i niektóre zjawiska niebieskie.

Satelity spalają się po powrocie, pozostawiając swoje cząstki w atmosferze ziemskiej

Od lat pięćdziesiątych XX wieku w przestrzeń kosmiczną wysłano ponad 15 000 satelitów. Według serwisu Zakręć teraz Obecnie na orbicie naszej planety znajduje się 9371 satelitów, z czego 8325 znajduje się na niskiej orbicie. Każdy z nich ostatecznie powróci do atmosfery ziemskiej i spali się w miarę zmniejszania się orbity. A także satelita, który waży 1,3 tony. Niektóre satelity znajdują się na orbicie już od 30 lat. Jednak zwiększony zwrot może mieć wpływ na siłę naszego pola magnetycznego w przyszłości.

(Awatar) Ilustracja satelity © Science Photo Library/Imago

Sierra Salter z Uniwersytetu Islandzkiego, autorka nowej książki LiścieL. wyjaśnia spaceweather.com: „Oczekuje się, że w nadchodzących dziesięcioleciach zostanie wystrzelonych ponad 500 000 satelitów, głównie w celu budowy głównych terminali internetowych. Każdy satelita, który wzniesie się na górę, ostatecznie spadnie i rozpadnie się w atmosferze ziemskiej. Tworzy to ogromną warstwę przewodzącą i cząstki naładowane elektrycznie.” O naszej planecie W 2024 roku planuje się także wysłanie w przestrzeń kosmiczną drewnianego satelity.

Cząstki satelitarne mogą osłabić pole magnetyczne: „To bardzo niepokojące”

Ale Ziemia również może odczuć skutki. To zasługa pasów Van Allena. Składa się z pierścienia naładowanych i energicznych cząstek elementarnych emanujących z powierzchni Ziemi. Jego masa wynosi obecnie zaledwie 0,00018 kg. Ponowne wejście i spalanie satelitów może zwiększyć jego ciężkość. „Przemysł kosmiczny wprowadza do magnetosfery ogromną ilość materiału, którego nie można porównać z normalną ilością cząstek” – powiedział Salter. „A ponieważ śmieci satelitarne są przewodnikiem, mogą zakłócać lub zmieniać pole”.

READ  Jakie objawy powinny skłonić Cię do wizyty u lekarza

Autor obawia się, że słabe pole magnetyczne doprowadzi do silniejszych promieni kosmicznych i burz słonecznych. „To bardzo niepokojące” – mówi Salter – „ponieważ nie możemy wrzucić do magnetosfery niezliczonych ilości przewodzącego pyłu bez spodziewania się jakichkolwiek skutków. Pilnie potrzebne są wielodyscyplinarne badania nad tym zanieczyszczeniem”.

Zanieczyszczenia pochodzące ze szczątków satelitarnych mogą wyglądać jak zorza polarna

Ale mogą również prowadzić do zmian wizualnych: śmieci satelitarne mogą powodować zorzę polarną. Ale to zależy od tego, ile materiału stracą satelity. wyjaśnia Sandra Chapman, astrofizyk z Uniwersytetu w Warwick Newsweek: „Gdyby więc tę masę rzeczywiście wpompowano do pasa promieniowania, zaobserwowalibyśmy efekty w rodzaju silnej zorzy polarnej”.(NIE)

Continue Reading

science

Nanochipy w poszukiwaniu prawdziwego leku na raka

Published

on

Nanochipy w poszukiwaniu prawdziwego leku na raka

Larisa Baraban. Zdjęcie: Anja Schneider dla HZDR za pośrednictwem TUD

Larissa Baraban kieruje Katedrą Nanotechnologii Medycznej Uniwersytetu w Dreźnie

Drezno, 7 maja 2024 r. Aby w przyszłości lekarze mogli szybciej znaleźć właściwe leczenie dla każdego pacjenta chorego na raka, ukraińska fizyk, profesor Larisa Baraban, opracowuje w Dreźnie nowe nanochipy. Ich bioczujniki opierają się na nanotechnologii i mikroprzepływie. Aby przyspieszyć te badania, Larissa Baraban objęła od 1 maja 2024 roku nowo utworzone stanowisko Katedry Nanotechnologii Medycznej w Szkole Medycznej Carla Gustava Carusa w Dreźnie. Ogłoszone przez TU Dresden.

„Badania nad interakcją medycyny i wysokich technologii”

„Moją wizją jest wykorzystanie inteligentnych materiałów i bioelektroniki do udoskonalenia medycyny precyzyjnej w onkologii klinicznej” – podkreślił badacz. Nowe nano- i mikrosystemy do diagnostyki, analizy i monitorowania ułatwią lekarzom ustalenie właściwej diagnozy i leczenia konkretnego pacjenta. Obecnie chce „bardziej dostosować swoje badania nad powiązaniem medycyny i zaawansowanej technologii z potrzebami klinicznymi”:

Studiował fizykę w Kijowie, a następnie specjalizował się w biotechnologii

Larisa Baraban początkowo studiowała fizykę na Narodowym Uniwersytecie Tarasa Szewczenki w Kijowie. Po uzyskaniu doktoratu na Uniwersytecie w Konstancji prowadziła badania we Francji. W 2011 roku przeniosła się do Instytutu Badań Ciała Stałego i Materiałów Leibniza w Dreźnie (IFW) oraz TU Dresden. Od 2020 roku kieruje grupą badawczą Nano-Microsystems for Life Sciences w Helmholtz Center Dresden-Rossendorf (HZDR). Z początkiem 2023 roku w Radiofarmaceutycznym Instytucie Badań nad Rakiem utworzono odrębny zakład. Larissa Baraban specjalizuje się głównie w nanoelektronice do zindywidualizowanych immunoterapii nowotworów oraz w innowacyjnych i opłacalnych metodach wykrywania patogenów.

Autor: Uyger

źródło: Todd

Reprodukcja: Oeger, oryginał: Madeleine Arendt
READ  Omikron Wave: szybkie spojrzenie na 30 największych hotspotów w Niemczech

Continue Reading

science

Zatopiona osada wypływa na powierzchnię i staje się atrakcją turystyczną

Published

on

Zatopiona osada wypływa na powierzchnię i staje się atrakcją turystyczną
  1. Strona główna
  2. świat

Naciska

Ruiny zatopionego miasta stały się atrakcją turystyczną Filipin. Ale ten widok jest niepokojącą oznaką zmian klimatycznych.

PANTABANGAN – Filipińska osada Pantabangan, ukryta przez dziesięciolecia pod wodą, jest teraz znowu widoczna, przyciągając zarówno turystów, jak i mieszkańców. Jednak przyczyna tej nieoczekiwanej atrakcji jest tragiczna: obszar ten cierpi z powodu suszy i niedoborów wody.

Susza odsłoniła zapadniętą osadę: poziom wody obniżył się o 50 metrów

Jak podaje filipińska gazeta Czasy Manili W latach 70. XX wieku w prowincji Nueva Ecija zbudowano tamę, która zatopiła 300-letnią osadę. Niektóre części zatopionej osady, zwłaszcza części kościoła i domu kultury, były widoczne od kilku tygodni. Filipiny od marca ubiegłego roku borykają się z falą upałów, którą naukowcy przypisują także zjawisku klimatycznemu El Niño, które bardzo niepokoi ekspertów. W ostatnim tygodniu kwietnia średnia temperatura w całym kraju wyniosła 37 stopni Celsjusza.

Od czasu zanurzenia osada na Filipinach nie pływała tak długo. © Jam Sta Rosa/AFP

Marlon Paladin, główny inżynier w Narodowej Agencji Nawadniania, powiedział, że od miesięcy nie padało niewiele deszczu. Ruiny zatopionego miasta widziano sześć razy od czasu jego zanurzenia, ale „z mojego doświadczenia wynika, że ​​jest to najdłużej widziany obiekt” – powiedział Paladin AFP. Według Państwowej Służby Meteorologicznej naturalny poziom wody w zbiorniku wynosi około 221 metrów i obecnie obniżył się o około 50 metrów.

Według badania dotyczącego niedoborów wody takie zdarzenia mogą w przyszłości stać się częstsze, ponieważ połowa jezior na świecie traci wodę. Jest to zauważalne również w Europie, gdzie jezioro alpejskie całkowicie wysycha.

Byli mieszkańcy odwiedzają zatopioną osadę: „To przerosło moje serce”

Zwiedzający mogą oglądać ruiny osady z platformy widokowej na tamie. Znajduje się na środku jeziora i obecnie można do niego dotrzeć łodzią. Rejs statkiem kosztuje 300 peso filipińskich (około pięciu euro). Ale nie tylko turyści odwiedzają to podatne na suszę miasto.

READ  Meteorolodzy ostrzegają przed kolejną falą upałów

Aby zbudować tamę, trzeba było ewakuować setki mieszkańców osady i przenieść je na wyżej położone tereny. Wielu z nich wraca teraz do swojej dawnej ojczyzny. Jedną z nich jest 68-letnia Melanie Dela Cruz, która jako nastolatka musiała opuścić dom. „Wzruszyłam się, bo przypomniałam sobie moje dawne życie” – powiedziała AFP. „Serce mi zamarło, bo tam studiowałem i tam się nawet urodziłem”.

W Europie zawsze zdarzają się niesamowite podwodne odkrycia. Zeszłego lata na Morzu Śródziemnym odkryto drogę liczącą 7000 lat, co było naprawdę ekscytującym odkryciem.

Continue Reading

Trending