Lwów, 24 lutego, wieczór
mijak hamak. Czasami dobre wieści, czasami złe wieści. Z reguły nie da się tego czy tamtego sprawdzić, przynajmniej nie od razu. Całe popołudnie próbowałem dodzwonić się do kogoś w Mariupolu. Portowe miasto nad Morzem Azowskim z dwoma dużymi hutami znajduje się zaledwie kilka kilometrów od tak zwanej linii podziału między obszarem kontrolowanym przez Ukrainę a reżimem klienta. Przez wiele godzin nie było informacji o tym, co się tam dzieje. Rano pojawiły się doniesienia o lądowaniu wojsk rosyjskich, które później zostały zdementowane.
Oksana w końcu odpowiedziała. Sytuacja jest bardzo napięta, ponad 400-tysięczne miasto jest nieustannie bombardowane ze wschodu i morza, cywile giną i są ranni. Mówi też, że zbyt wiele osób zapisało się do tłumu i że nawet nie myślisz o rezygnacji. W porządku, nawet jeśli sytuacja jest bardzo poważna.
Szczególnie zaciekłe wydają się walki wokół lotniska Hostomil pod Kijowem. Jest to główne lotnisko fabryki samolotów Antono, która tam serwisuje i testuje swoje maszyny. Kilka lat temu odwiedziłem An-225 Marija, największy samolot świata. Wieczorem okazuje się, że mimo wszystko wojska rosyjskie zdobyły lotnisko. Zły. Ale niewykluczone, że pas startowy został zniszczony, aby rosyjskie maszyny nie mogły tam wylądować. Dużo lepiej.
We Lwowie nie mogliśmy kupić więcej chleba tego popołudnia. Większość sklepów jest zamknięta. Kantory też. Ale przy bankomatach nie ma kolejek. Czy są tam jeszcze pieniądze? Możesz łatwo zapłacić kartą.
Witaj Zachodzie! Gdzie są naprawdę surowe kary?
Lwów, 24 lutego, godz
Nadszedł e-mail z równoległego świata. Lipski oddział Instytutu Polskiego w Berlinie wysłał e-mailem okólnik zapowiadający dwa wydarzenia. Polski film zostanie pokazany w Lipsku 1 marca. czarna komedia. Nazwa pasuje: „atak paniki”. Po trzech ostrzeżeniach o nalotach we Lwowie dzisiaj dobrze wiedzieć, że to czarna komedia. uspokajanie.
Drugie wydarzenie odbędzie się w ramach Leipzig Europe Forum 19 marca. Trwa debata na temat polityki bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Jedno z pytań: Jak UE i społeczność międzynarodowa mogą odpowiedzieć na dalszą agresję np. na Ukrainę? Być może nie słyszałeś dziś żadnych wiadomości w Lipsku. Szczęśliwi ludzie.
Przed sklepami i stacjami benzynowymi tworzą się długie kolejki. Benzyna i olej napędowy są teraz racjonowane w jednej z największych sieci, osiągając maksymalnie dwadzieścia litrów na samochód. Mogliśmy kupić tylko wodę pitną. Sześć litrów. W małych butelkach nie ma już dużych butelek. Nowa dostawa ma nadejść jutro, ale nie wiadomo na pewno.
Istnieją doniesienia o korkach i częstotliwości na drogach wiejskich od Kijowa do Lwowa. Ukraińskie siły zbrojne pilnie potrzebują ciężarówek do transportu dostaw broni z Polski. Wiadomość o zestrzeleniu rosyjskich samolotów i śmigłowców oraz zniszczeniu rosyjskich czołgów. Bitwy o miasto Sumy na północnym wschodzie. Nadal nie jest jasne, czy armia rosyjska faktycznie przebywa w mieście.
Wynajęcie pokoju hotelowego we Lwowie jest prawie niemożliwe. Taka wycieczka do hotelu odbyła się tylko raz na ponad dwadzieścia lat – w czerwcu 2001 roku, kiedy w mieście przebywał papież Jan Paweł II. W tym czasie w mieście było tylko kilka hoteli.
Lwów, 24 lutego, am
Mój syn obudził mnie dziś o 6 rano. Zwykle śpi rano, jak zwykle ze studentami. Wykłady i seminaria w TU są dostępne tylko online z powodu koronawirusa. Więc możesz się zalogować i spać. Tej nocy było szybciej. Kilka minut po wylądowaniu pierwszego rosyjskiego pocisku na Ukrainie wiadomość rozeszła się lotem błyskawicy w mediach społecznościowych.
„Co?” – pytam, gdy jestem na wpół śpiący. „co się dzieje?” – Głupie pytanie. Wiem, co się dzieje. Wszyscy wiemy, co się stanie. Jednak tak naprawdę w to nie wierzyliśmy. Co się stało. szalone uczucie. Potwór uderzył. Bestia urodzona z zachodnią pomocą. Która, za pieniądze z umów z Zachodem, nie budowała dróg i szpitali, ale czołgów i pocisków.
Zataczam się do komputera, wciąż na wpół śpiący, próbując zorientować się w sytuacji. Mój telefon się teraz przegrzewa. Przyjaciele i znajomi z całego świata. Staram się też dotrzeć do kilku przyjaciół w całym kraju. Nie zawsze mi się udaje od razu. Sieci komórkowe wydają się przeciążone, ale działają.
Dobra koleżanka z Charkowa siedzi za kierownicą swojego samochodu, kiedy odbiera mój telefon. To trochę uspokajające, gdy słyszę jej głos. Dużo lepiej niż poznawanie mediów społecznościowych. Próbuje opuścić miasto. Rosyjskie rakiety zniszczyły teraz kilka domów w Charkowie. Mówi, że wszystko stoi w korku. I nie wiesz, gdzie iść.
Nie wiesz, na który e-mail odpowiedzieć jako pierwszy. Otaczają się wszelkiego rodzaju mediami. Każdy chce historii, relacji naocznego świadka. Wczoraj umówiliśmy się z niemiecką stacją radiową, aby porozmawiać o roli artystów w kraju zagrożonym wojną. To jest teraz śmieci. Czas na dziennikarstwo katastroficzne.
Jurij Durkut otrzymał Nagrodę Brücke Berlin oraz Nagrodę Targów Książki w Lipsku za przekłady dzieł Serhija Zhadana – wspólnie z Sabine Stöhr.