Connect with us

Economy

Protest ciężarówek na granicy z Ukrainą: stawką są miliardy euro

Published

on

Protest ciężarówek na granicy z Ukrainą: stawką są miliardy euro
Zamknięte są szlaki morskie na Morzu Czarnym, ruch lotniczy nad Ukrainą nie jest możliwy, a ruch kolejowy możliwy jest jedynie w ograniczonej skali ze względu na różne urządzenia pomiarowe. Dlatego transport lądowy pozostaje jedyną opcją eksportu i importu towarów do i z Ukrainy. Jednak kryzys na granicy polsko-ukraińskiej zdestabilizował również te korytarze. Jak to wpłynie na gospodarkę?

Dla przypomnienia: od trzech tygodni trwają protesty na granicy polsko-ukraińskiej. Powodów do strajku jest wiele. Jest skierowany przede wszystkim przeciwko przepisom ukraińskich firm transportowych w Polsce. 29 czerwca 2022 r. Ukraina i Mołdawia podpisały w Lyonie porozumienie z Komisją Europejską w sprawie unieważnienia dwustronnych zezwoleń na transport lądowy i tranzyt. Spedytorzy z tych krajów mogą swobodnie wjeżdżać na teren UE bez konieczności spełniania jakichkolwiek specjalnych wymagań, takich jak: b. Dotyczy wynagrodzeń kierowców zawodowych lub godzin pracy.

Zwiększyło to udział ukraińskich spedytorów w polskim rynku i zmniejszyło konkurencyjność polskich przedsiębiorców. Przypominamy, że Ukraina wymieniła dotychczas z Polską 160 tys. zezwoleń (100 tys. na ruch dwustronny i 60 tys. na ruch tranzytowy). W tym roku do Polski wjechało już blisko milion ukraińskich ciężarówek. Konkurencja przejęła część przesyłek z Polski do krajów zachodnich i obniżyła ceny rynkowe. Według szacunków polskiego stowarzyszenia branżowego ZMPD, ukraińscy spedytorzy mogą realizować przewozy wewnątrzunijne na podstawie 5,5 tys. zezwoleń ECMT, umożliwiając wykonanie pół miliona przewozów o wartości do 10 miliardów złotych rocznie.

Ważne są także kolejki w systemie elektronicznym eCzerga. Ukraina zlikwidowała specjalne pasy dla pustych ciężarówek, co zdaniem spedytorów wydłuża okres tranzytu pustych pojazdów wracających do Polski (w zależności od przejścia granicznego czas oczekiwania na przekroczenie granicy wynosi 12-14 dni). Ponadto spedytorzy zarzucają swoim ukraińskim kolegom nielegalne omijanie kolejek.

W odpowiedzi na protest polskich pracowników transportu, do którego dołączyli także rolnicy ze stowarzyszenia Oszukana Wieś, ukraińscy kierowcy ciężarówek zorganizowali blokady dróg w Przemyślu i Medyce. Blokada spowodowała duże korki na drogach prowadzących do granicy.

READ  Kryzys gazowy: zachowany Nord Stream 1 – z innych gazociągów też nie płynie żaden rosyjski gaz

Według doniesień medialnych do polskiego protestu przyłączą się spedytorzy zrzeszeni w Słowackim Stowarzyszeniu Spedytorów (UNAS).

Nasz protest wynika z konieczności znalezienia pilnych rozwiązań dla naszych uzasadnionych żądań wobec Słowacji, które przedstawiliśmy ministrowi transportu Józefowi Razowi – stwierdził w oświadczeniu Unii, która otwarcie krytykuje porozumienie, na mocy którego UE zwalnia ukraińskie przedsiębiorstwa transportowe z obowiązku konieczność posiadania zezwoleń na transport. Słowaccy spedytorzy twierdzą, że liberalizacja transportu zakłóca wymianę handlową i transportową pomiędzy Słowacją a Ukrainą na niekorzyść słowackich spedytorów.

Poważny cios dla gospodarki

Skutki oblężenia już są odczuwalne, choć faktyczne straty są obecnie trudne do oszacowania. ZMPD uważa, że ​​obecnie w interesie strony polskiej leży rozbrojenie konfliktu.

Nie prowadziliśmy jeszcze żadnych analiz i nie ma danych na temat strat polskich przewoźników. Obecnie szukamy możliwości negocjacji ze strajkującymi” – powiedział Trans.INFO Jan Buczek, szef ZMPD.

Szacunki Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG) na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród jej członków wskazują, że „straty będą ogromne i mogą sięgać miliardów”.

Badania takie nie były dotychczas prowadzone na szczeblu państwowym. Według informacji, które uzyskaliśmy od 21 firm, straty wynikające z blokady granicy po polskiej stronie wynoszą ponad 100 mln zł i to tylko wstępne dane, uwzględniające kary za niewywiązanie się z umów i naruszenia. Jacek Piechota, szef PUIG potwierdził, że kontrakty nie zostały uwzględnione.

Dodał jednocześnie, że „bilans handlowy z Ukrainą jest dodatni, co oznacza, że ​​polscy przedsiębiorcy i polska gospodarka poniosą znaczne straty”. Zauważył także, że polscy producenci działający na Ukrainie nie mogą dostarczać swoich produktów konsumentom w UE. Oznacza to, że straty odczuje nie tylko branża logistyczna, ale także branża produkcyjna i handlowa.

Żadnych pojazdów, żadnych towarów

Straty firm logistycznych spowodują dalszy wzrost cen towarów konsumpcyjnych przed Świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem. Ale to nie wszystko – niektóre towary mogą nawet nie trafić na półki sklepowe. Polscy detaliści alarmują, że wiele produktów – mrożonych owoców i warzyw, słodyczy, serów i alkoholi – utknęło na granicy.

READ  Znacznie więcej dawek niż potrzeba: mieszkańcy Europy Wschodniej chcą renegocjować umowy dotyczące szczepień

Jednak napięcia graniczne dotykają oba kraje. Na razie strona ukraińska dokonała konkretnych, choć bardzo ostrożnych kalkulacji. Ukraińskie Stowarzyszenie Detalistów Żywnościowych szacuje obecnie wartość towarów różnych ukraińskich sieci handlowych, których ciężarówki oczekują na przekroczenie granicy, na od 300 000 do 5 mln euro.

Straty ogłaszają nie tylko strony kryzysu. Międzynarodowy Sojusz Transportu i Logistyki Litwy (TTLA) informuje, że magazyny mrożonek w Kłajpedzie na Litwie są przepełnione. Firmy spedycyjne, które transportują również produkty rolne, takie jak zboża, kukurydza i soja, również zostały objęte zakazem i nie są już w stanie dostarczać przesyłek. Dziwna sytuacja powstaje, gdy spedytorzy i odbiorcy nie wiedzą, czy i kiedy towar dotrze.

Sekretarz generalny TTLA, Povilas Drizas, powiedział, że trudno jest określić, co jeszcze zostało przeniesione. Podkreślił, że firmy transportowe obecnie przewożą wyłącznie produkty ostatniego zbioru.

Sigitas Ambrazevicius, dyrektor generalny litewskiej firmy Benko Servisas, która eksportuje mrożone ryby z Kłajpedy na Ukrainę, powiedział, że z powodu blokady w magazynach mrożonek w mieście portowym nie ma wystarczającej liczby ciężarówek zdolnych przewieźć towar na Ukrainę. Nagromadziła się duża ilość towarów, w związku z czym nie można przyjąć żadnego nowego towaru.

Nie mamy już żadnych pojazdów z Ukrainy. Wynajmujemy transport i sprzedajemy wszystko w Kłajpedzie. (…) Wszystkie terminale produktów mrożonych (…) są przepełnione i nie przyjmują przesyłek, a obecnie Kłajpeda jest głównym portem zaopatrującym Ukrainę w produkty rybne (…), powiedział Sigitas Ambrazevicius.

Ogromne straty ponoszą także ukraińscy producenci.

Menedżerowie nie mogą zapewnić surowców do produkcji, a firmy zamykają (…). Przedsiębiorcy również nie mogą sprzedawać swoich produktów – powiedziała Trans.INFO Natalia Artemchuk, szefowa Komisji Podatkowej i Celnej Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu (ESB).

Zwiększone stawki za wysyłkę

Zdaniem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej blokada granicy doprowadziła już do 300-procentowej podwyżki stawek frachtowych. Na niektórych polsko-ukraińskich drogach ceny wzrosły nawet o 350 proc. Agencja celna AC Porath stwierdziła, że ​​stawki frachtu prawdopodobnie będą nadal rosły.

Koszt linii Poznań-Kijów przed wybuchem protestów wahał się od 2,1 do 2200 euro, a ostatnio do 7000 euro, powiedziała właścicielka agencji Joanna Porath w rozmowie z CargoON, platformą logistyczną do zarządzania transportem dla producentów.

Ceny frachtów wzrosły nie tylko na trasach pomiędzy Polską a Ukrainą. Przedstawiciel Benko Servisas twierdzi, że koszt transportu towarów z Litwy do Kijowa wzrósł czterokrotnie, z 1500 euro do 6000 euro. – Jednak nadal brakuje transportu, mówi Sigitas Ambrazevicius.
Uważa, że ​​budowane przez wiele lat międzynarodowe łańcuchy dostaw eksportowanej i importowanej żywności z Ukrainą zaczynają się rozpadać.

„Od wielu lat jestem dostawcą ryb na Ukrainę i teraz nie mogę załadować zamówionego przez nich (Ukraińców – przyp. red.) towaru” – powiedział Sigitas Ambrazevicius.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Economy

Produkcja profili aluminiowych w Polsce: motor polskiej gospodarki

Published

on

Produkcja profili aluminiowych w Polsce: motor polskiej gospodarki

Polska jest jednym z wiodących producentów profili aluminiowych w Europie. Przemysł odgrywa ważną rolę w polskiej gospodarce, tworząc miejsca pracy i przyczyniając się do rozwoju wielu sektorów. W artykule przyjrzymy się bliżej produkcji profili aluminiowych w Polsce oraz omówimy jej historię, stan obecny i perspektywy na przyszłość.

Historia produkcji profili aluminiowych w Polsce

Produkcja z Profile aluminiowe Polska ma długą historię sięgającą lat 60. XX wieku. Powstały wówczas na Górnym Śląsku pierwsze huty aluminium, a wraz z rozwojem gospodarki socjalistycznej przemysł przeżywał dynamiczny rozwój. Po przemianach politycznych w 1989 roku wiele państwowych hut zostało sprywatyzowanych, a na rynek weszły nowe prywatne firmy.

reklama

Obecnie w Polsce działa kilkudziesięciu producentów profili aluminiowych. Głównymi ośrodkami produkcji profili aluminiowych w Polsce są:

  • Górny Śląsk: W tym regionie zlokalizowana jest największa w Polsce huta aluminium – Huta Aluminium Konin. Oprócz Huty Aluminium Konin w regionie działa szereg innych fabryk produkujących profile aluminiowe.
  • Wielkopolska: W Wielkopolsce działa szereg firm zajmujących się produkcją profili aluminiowych do różnorodnych zastosowań m.in. w budownictwie, motoryzacji czy meblarstwie.
  • Dolny Śląsk: Na Dolnym Śląsku działa kilku znaczących producentów profili aluminiowych, m.in. KGHM Polska Miedź SA i Aleris Aluminium.

Aktualny stan branży

Polska jest obecnie jednym z największych producentów profili aluminiowych w Europie. W 2023 roku produkcja osiągnęła poziom około 1,2 mln ton, co stanowiło około 5% produkcji światowej. Profile aluminiowe eksportujemy z Polski na cały świat, a głównymi odbiorcami są Niemcy, Francja, Włochy i Wielka Brytania.

Polska branża produkcji profili aluminiowych jest nowoczesna i dynamicznie rozwijająca się. Firmy inwestują w nowe technologie i maszyny, dzięki czemu mogą zwiększać swoją efektywność i produktywność. Ważną rolę odgrywa także jakość produktu, która przekłada się na jego konkurencyjność na rynku światowym.

czynniki sukcesu

Sukces produkcji polskich profili aluminiowych zależy od kilku filarów. Po pierwsze, polskie firmy korzystają z wysokiej jakości surowców, czyli wytapiania aluminium. Po drugie, stosowane są nowoczesne technologie produkcji, które zapewniają wysoką wydajność i precyzję. Po trzecie, polskie firmy oferują konkurencyjne ceny, co czyni ich produkty atrakcyjnymi dla klientów na całym świecie.

READ  Relacje Polska-UE: Czy z Donaldem Tuskiem wszystko się poprawi?

Istotnym czynnikiem jest także położenie geograficzne Polski. Bliskość rynków Europy Zachodniej oraz dostęp do portów morskich ułatwia eksport produktów.

Znaczenie produkcji profili aluminiowych dla polskiej gospodarki

Produkcja profili aluminiowych odgrywa ważną rolę w polskiej gospodarce. Przemysł tworzy tysiące miejsc pracy i przyczynia się do rozwoju wielu sektorów takich jak: b. Przemysł budowlany, przemysł samochodowy, przemysł meblarski i przemysł transportowy.

Ponadto produkcja profili aluminiowych jest ważnym źródłem dochodów państwa. W 2023 roku wartość eksportu profili aluminiowych z Polski wyniosła około 5 miliardów złotych.

Prognozy na przyszłość

Pomimo dynamicznego rozwoju, produkcja profili aluminiowych w Polsce stoi przed wieloma wyzwaniami. Jednym z tych wyzwań jest rosnąca konkurencja ze strony innych krajów, takich jak Chiny i Indie. Kolejnym wyzwaniem są wysokie ceny energii, które są ważnym czynnikiem kosztowym w produkcji aluminium.

Pomimo tych wyzwań perspektywy dla tej branży są optymistyczne. Oczekuje się, że w nadchodzących latach światowy rynek profili aluminiowych będzie się rozwijał, co będzie stanowić impuls do rozwoju branży. Wzrostu spodziewają się zwłaszcza producenci profili aluminiowych stosowanych w budownictwie i przemyśle motoryzacyjnym.

Kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do rozwoju branży jest wzrost świadomości ekologicznej. Aluminium jest materiałem w całości nadającym się do recyklingu, co czyni go atrakcyjnym materiałem dla producentów i konsumentów.

Wyzwania i perspektywy

Polska ma potencjał, aby stać się jednym z czołowych producentów profili aluminiowych na świecie. Aby to osiągnąć, konieczne jest ciągłe inwestowanie w nowoczesne technologie, podnoszenie kwalifikacji pracowników i poszukiwanie nowych rynków zbytu.

streszczenie

Produkcja profili aluminiowych w Polsce to silna i dynamicznie rozwijająca się branża, która odgrywa ważną rolę w polskiej gospodarce. Przyszłość branży rysuje się obiecująco, a Polska ma szansę utrzymać pozycję jednego z czołowych producentów profili aluminiowych w Europie.

/Treść partnera/

Continue Reading

Economy

– Minus dwanaście procent: Inwestycje zagraniczne w Niemczech w dalszym ciągu spadają

Published

on

– Minus dwanaście procent: Inwestycje zagraniczne w Niemczech w dalszym ciągu spadają
Praca Minus dwanaście procent

Inwestycje zagraniczne w Niemczech nadal spadają

Wielu uważa projekt Tesli w Gruenheide za modelowy projekt dla inwestycji zagranicznych w Niemczech

Wielu uważa projekt Tesli w Gruenheide za modelowy projekt dla inwestycji zagranicznych w Niemczech

Źródło: Niemiecka Agencja Informacyjna/Jörg Carstensen

Według badania przeprowadzonego przez firmę doradczą EY inwestycje zagraniczne w Europie spadły: o 11% mniej niż przed pandemią korony. Niemcy utrzymały swoją pozycję w rankingach, jednak różnica w stosunku do prowadzącej Francji ponownie wzrosła.

IJak wynika z badania, w zeszłym roku międzynarodowi inwestorzy ponownie ograniczyli swoje zaangażowanie w Niemczech. W 2023 roku zagraniczne firmy ogłosiły 733 projekty inwestycyjne w tym kraju – o dwanaście procent mniej niż rok wcześniej. To najniższy poziom od 2013 roku i szósty z rzędu spadek, wynika z analizy firmy audytorsko-doradczej EY.

W europejskim porównaniu Niemcy pozostają na trzecim miejscu – ale różnica w stosunku do Primus France ponownie się zwiększyła. EY odnotowało tam o pięć procent mniej projektów, ale wciąż było ich 1194, a za nią plasowała się Wielka Brytania, kraj spoza UE, z 985 (plus sześć procent). Największą liczbę inwestycji zagranicznych w Niemczech EY odnotował w 2017 r. – 1124 projekty. Przed pandemią korony w 2019 r. było ich 971. EY prowadzi badanie od 2006 r. Nie podano informacji o wielkości inwestycji.

Prezes zarządu EY, Henrik Ahlers, uważa ten spadek za niepokojący: „To sygnał ostrzegawczy” – zacytowano go w oświadczeniu: „Niemcy pozostają w tyle, podczas gdy inne kraje europejskie rozwijają się bardziej dynamicznie. Od 2017 r. Liczba projektów inwestycyjnych w Niemczech spadła o 35%, w Wielkiej Brytanii spadek sięgnął w tym okresie 18%. Z drugiej strony Francja osiągnęła wzrost na poziomie 20 proc. „Francja jest największym zwycięzcą wyjścia Wielkiej Brytanii z UE Unia Europejska. Z drugiej strony Niemcy straciły więcej inwestycji niż Wielka Brytania.

Ahlers wskazuje kilka przyczyn słabych wyników Niemiec, w tym wysokie obciążenia podatkowe kraju, wysokie koszty pracy, drogą energię i biurokrację. „Skutek: spadają inwestycje, nastroje wśród konsumentów i przedsiębiorstw są fatalne, a gospodarka rozwija się słabiej niż w jakimkolwiek innym uprzemysłowionym kraju”.

Rozwój również osłabł w całej Europie, ale nie w takim stopniu jak w Niemczech. W 2023 roku liczba ogłaszanych projektów spadła o cztery proc., do łącznie 5694 projektów, przy czym największą dynamikę wykazały Turcja (plus 17 proc.) i Szwajcaria (plus 53 proc.). Jednak w całej Europie nadal brakuje poziomu sprzed pandemii. Liczba projektów była o 11 proc. niższa niż w 2019 r.

„Europa rozpaczliwie potrzebuje inwestycji zagranicznych, a to badanie powinno pobudzić cały kontynent” – stwierdziła Julie-Lynne Tiegland, ekspert EY. Wzmocniłoby to europejską gospodarkę poprzez stworzenie możliwości zatrudnienia, zachęcanie do innowacji i promowanie eksportu. „Należy teraz podjąć pilne działania, aby zapewnić Europie utrzymanie konkurencyjności w obliczu coraz bardziej zaciekłej konkurencji ze strony Stanów Zjednoczonych i Chin” – stwierdził Tiegland.

Amerykańscy inwestorzy wycofują się

W zeszłym roku amerykańskie firmy nadal były najważniejszymi inwestorami w Europie i Niemczech – ale liczba projektów spadła o 15 proc., a w tym kraju aż o 22 proc. Ahlers obwinia warte miliardy dolarów programy wsparcia, takie jak ustawa o redukcji inflacji (IRA). „Amerykańska polityka lokalizacyjna ma wpływ” – powiedział. „Wygląda na to, że amerykańskie firmy inwestują więcej u siebie, a mniej w Europie”.

Amerykańscy inwestorzy w żadnym wypadku nie wykluczyli Niemiec jako lokalizacji dla biznesu, ale ich zaufanie zostało zachwiane. Ahlers powiedział, że przywrócenie tego stanu rzeczy powinno być najwyższym priorytetem dla polityki i biznesu w Niemczech. Ale nie może tu chodzić o wyścig po wsparcie. Należy raczej poprawić ogólne warunki. Ahlers był jednak sceptyczny, czy uda się to szybko osiągnąć: „Problemy w Niemczech są głębokie i mają charakter strukturalny, więc odwrócenie trendu nie będzie możliwe z dnia na dzień”. Niezbędna jest rzeczywista reforma podatkowa i ograniczone regulacje.

READ  Pokonać oczekiwania: akcje NVIDIA pozostają przyjazne: NVIDIA rozczarowuje, gdy zysk netto spada | biuletyn

Continue Reading

Economy

Natychmiast wejdą w życie nowe wymagania dotyczące oznakowania samochodów osobowych – a zmiany te wejdą w życie w maju

Published

on

Natychmiast wejdą w życie nowe wymagania dotyczące oznakowania samochodów osobowych – a zmiany te wejdą w życie w maju
  1. Strona główna
  2. konsument

Naciska

Odtąd przy zakupie samochodu klienci muszą być szczegółowo informowani o zużyciu paliwa, emisji i potencjalnych kosztach. Ma to na celu ochronę klimatu i Twojego portfela.

Kassel – Nowe samochody często potrzebują więcej paliwa niż podaje producent. Jeden Badanie przeprowadzone przez Międzynarodową Radę ds. Czystego Transportu ICCT pokazuje, że różnica wzrosła: podczas gdy samochody zużywały około 8 procent więcej paliwa w 2018 r., w 2022 r. faktycznie wzrosło o 14 procent. Aby chronić konsumentów przed pułapkami kosztowymi przy zakupie samochodu, wprowadzony zostanie nowy wymóg dotyczący etykietowania pojazdów Obowiązuje od 1 maja 2024 r. Dotyczy to obecnie wszystkich dealerów i producentów.

Wymogi dotyczące etykietowania samochodów zapewniają „większą przejrzystość przy zakupie samochodu”

Od lutego 2024 r. wszystkie nowo wydawane plakaty i zawiadomienia w salonach samochodowych oraz wszystkie nowo zaprojektowane reklamy muszą być zgodne z nowymi przepisami. Najpóźniej od maja dealerzy i producenci będą musieli podawać dokładne informacje na temat zużycia paliwa i emisji w ramach wymogów dotyczących etykietowania samochodów. wysoki Komunikat Federalnego Ministerstwa Gospodarki i Ochrony Klimatu (BMWK) Celem jest znaczące udoskonalenie informacji konsumenckiej i uzupełnienie jej o inne ważne informacje.

Jakie są procedury testowe WLTP?

Procedura testowa WLTP oznacza „Światową zharmonizowaną procedurę badania pojazdów lekkich” i jest znormalizowaną procedurą pomiaru zużycia paliwa i emisji spalin przez pojazdy. Został opracowany w celu osiągnięcia bardziej realistycznych wyników w porównaniu z poprzednim nowym europejskim cyklem jazdy (NEDC).

W przeciwieństwie do nowego europejskiego cyklu jazdy (NEDC), metoda WLTP uwzględnia różne sytuacje i warunki na drodze, w tym wyższe prędkości, większe przyspieszenie i większe zróżnicowanie profili torów. Oznacza to, że wyniki testu powinny być bliższe rzeczywistym, codziennym warunkom jazdy.

źródło: Adak

„Lepsze oznakowanie nowych samochodów zapewnia większą przejrzystość przy zakupie samochodu” – stwierdził federalny minister gospodarki. Roberta Habeka (Sojusz 90/Zieloni). „W przyszłości bezwzględne wartości zużycia i emisji powinny być określane w oparciu o bardziej realistyczną metodę pomiaru testowego WLTP”. Nowa etykieta samochodu zawiera także informacje o kosztach energii i kosztach emisji CO2. Dzięki temu można podjąć decyzję o zakupie obu rozwiązań klimat A także oszczędzanie portfela.

READ  Panie ministrze, czy rzeczywiście polskie ziemniaki smakują lepiej niż niemieckie?

Zmiany w związku z obowiązkowymi naklejkami samochodowymi – dotyczy konsumentów

Konkretnie wymóg dotyczący etykietowania samochodów oznacza wspieranie konsumentów przy zakupie samochodu lokalnie i przez Internet. Naklejkę należy przykleić bezpośrednio do pojazdu wystawionego w salonie samochodowym lub podać jej zawartość przy zakupie online. Według BMWK oznaczone kolorami kategorie CO2 na pierwszy rzut oka pokazują, ile emisji emituje dany samochód w porównaniu z innymi modelami. Masa samochodu nie ma znaczenia.

Nowe wymogi dotyczące oznakowania samochodów zaczną obowiązywać od początku maja 2024 r. Ma to zapewnić większą przejrzystość przy zakupie samochodu. © Ivana Kojic / Imago

Samochody elektryczne i hybrydowe otrzymują dodatkowe informacje o zużyciu energii i zasięgu. Hybrydy typu plug-in mają dwa silniki, zatem istnieją dwie klasy emisji CO2: jedna do pracy hybrydowej i druga do pracy z silnikiem spalinowym. Ponadto konsumenci powinni być informowani o przewidywanych kosztach emisji CO2 w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Daje to nabywcom samochodów możliwość wyboru samochodów bardziej przyjaznych dla środowiska i opłacalnych. (Wszyscy)

Continue Reading

Trending