Connect with us

Top News

Warszawa pęcznieje na grzbiecie (nd-aktuell.de)

Published

on

Warszawa pęcznieje na grzbiecie (nd-aktuell.de)

Główny czołg bojowy K2: Polska przygotowuje się do dużego zakupu samolotów i czołgów z Korei Południowej, aby wzmocnić swoje siły zbrojne.

Zdjęcie: dpa/YNA

Wschodnia Polska, będąca członkiem NATO i UE, stała się ważnym obszarem rozmieszczania sił od czasu inwazji Rosji na sąsiednią Ukrainę. Gromadzą się tu alianckie wojska bojowe, odbywa się tu rozpoznanie na Daleki Wschód, stąd wysyłana jest broń i inne zaopatrzenie do ukraińskich stref wojennych. Według oficjalnych informacji Polska dostarczyła do tej pory Ukrainie broń o wartości blisko 1,7 mld euro. Polska jest również niezastąpiona jako baza remontowa ukraińskiego sprzętu wojskowego. Po przyjęciu Szwecji i Finlandii do NATO, szczeciński sztab Wielonarodowych Sił NATO Północ-Wschód również doświadczy ogromnej rozbudowy misji. Podobnie jest z obecnym stałym dowództwem V Korpusu Wojsk Lądowych USA. Podczas weekendowego otwarcia „Kampu Kościuszko” wicepremier i minister obrony Mariusz Błaszczak podkreślił, jak ważne jest „utrwalenie rotacyjnej obecności”.

Ogólnie rzecz biorąc, Warszawa dąży do większej roli w NATO, wyprzedzając Niemcy jako najbardziej lojalny zespół w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo atak Rosji na Ukrainę otwiera nowe możliwości. Choć Polska nie przedstawia się jako przyjaciel Ukrainy, atak Moskwy na wspólnego sąsiada otwiera nowe możliwości – nie tylko z perspektywy narodowo-konserwatywnych polskich polityków – na zaliczenie starych rachunków dla Rosji.

Restrukturyzacja kadrowa i materiałowa

Tydzień temu Błaszczak potwierdził podpisanie „umów na dostawę czołgów K2, armat haubic K9 i samolotów FA-50” z Koreą Południową. Wicepremier i minister obrony Polski zapewnili, że dostawy rozpoczną się w tym roku. W ten sposób siły zbrojne jego kraju mogły otrzymać „nowoczesną broń i możliwość dalszego rozwoju przemysłowego”. Niemal mimochodem zauważył, że siły zbrojne Warszawy wkrótce osiągną cel „co najmniej 300 tys. ludzi”: 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. ochotników obrony terytorialnej – ponad dwukrotnie więcej niż obecnie.

READ  Konwój pomocy z Lutgenburga do Polski: uchodźcy tego potrzebują

Jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę Warszawa zaczęła znacząco zwiększać liczbę żołnierzy. Jarosław Kaczyński, lider partii rządzącej partii BIS, przekonywał, że aby uniknąć wojny, trzeba działać „według starego prawa odstraszania”, a w listopadzie ubiegłego roku wezwał do „planu obrony ojczyzny”. . Od tego czasu planiści w Błaszczaku organizują cały sprzęt dla czterech dywizji armii. Kolejne dwie sekcje są w dalszej części. Dla porównania: Bundeswehra, która zatrudnia około 180 000 żołnierzy, chce zgłosić do NATO jedną gotową do walki jednostkę armii do 2025 r., podczas gdy inna ma obecnie głównie dane projektowe.

Niedawno prezydent Polski Andrzej Duda gorzko narzekał na Niemcy Obietnice wymiany pierścieni Nie spełnia. Warszawa dostarczyła na Ukrainę 200 produkowanych na licencji czołgów T-72 PT-91. Można by się spodziewać batalionu czołgów Panther II w najnowocześniejszej wersji z Niemiec. Ale Berlin miał inne pomysły na kontrakty i chciał dostarczyć starego „Leosa” tylko w kawałkach.

Bardziej polubowna debata jeszcze się nie skończyła, choć inne źródła zaopatrzenia już dawno otworzyły się dla Polski. Rozeszła się już wieść, że Warszawa zamówiła kolejne 250 nowych i 116 używanych czołgów podstawowych Abrams w USA. Jednak umowa ramowa zawarta z Koreą Południową wykracza teraz poza poprzednie wymiary. Chodzi o zakup do 1000 nowoczesnych czołgów K2, w tym pojazdów wsparcia. W kraju produkcji istnieją również symulatory i szkolenia. Umowa przewiduje transfer technologii, czyli produkcję czołgów K2 w sprawdzonych polskich kuźniach czołgów. Do 2025 roku pierwsze 180 czołgów K-2 będzie pod dowództwem Biało-Czerwonych.

Co więcej: umowa zawarta z południowokoreańską Hanwha Defense Group dotyczy zakupu łącznie 672 południowokoreańskich samobieżnych haubic, w tym technologii dostaw i zajezdni. Pierwsze ruchome pistolety pojawią się w tym roku, a ich produkcja w Polsce rozpocznie się w 2024 roku. Warszawa zgodziła się na dostawę 48 samolotów FA-50PL wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym z Korean Aerospace Industries. Dwumiejscowy lekki myśliwiec ma uzupełniać obecne modele F-16 i bombowce stealth F-35 firmy Lockheed Martin, które zamówiono za około 5 miliardów dolarów. W Turcji Polska zamówiła 24 drony bojowe Bayraktar TB2 z czterema stacjami naziemnymi. Swoje śmiertelne działanie udowodnili już na różnych teatrach wojny. Pierwsze sześć dronów ma trafić do Polski do grudnia.

READ  Podróż na Północ: Poniedziałek Wielkanocny ponownie zagraża korkom NDR.de - Aktualności

Czytaj „Kontrola wczoraj” Autor: Rene Heilig

Stany Zjednoczone zamówiły 500 rakiet do wyrzutni rakietowej HIMARS, która z powodzeniem została wdrożona na Ukrainie. To więcej niż wszystko, co wcześniej wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych. Zasięg systemu zamówionego przez Polskę to 300 kilometrów. Według MON, jeśli producenci zajęci są dostawami na Ukrainę, jako alternatywę mogą rozważyć zakup odpowiednich rakiet artyleryjskich z Korei Południowej. Do Polski przybyło już pierwszych 20 pojazdów nośnych HIMARS.

Szczegółowa lista zamówień

Oprócz tych „dużych kawałków” budżetu obronnego realizowane są inne programy zbrojeniowe, przebieg wojny na Ukrainie był do tej pory intensywnie badany w Warszawie. Wieloletnie plany produkcyjne nowego bojowego wozu piechoty „Borczuk”, który ma powstać w Polsce, wskazują na zapotrzebowanie na 1000 do 1400 sztuk. Pozyskiwane są drony szpiegowskie i wędrująca amunicja, aby można było tanio zniszczyć drogie formacje wojskowe wroga. Mają w nie być wyposażone pułki artylerii stacjonujące zwłaszcza we wschodniej Polsce. Wielkość kontraktu pakietu to prawie 426 mln euro. Polska dywizja, która ma chronić bardzo wrażliwy na NATO korytarz suwalski między rosyjskim Kaliningradem a Białorusią, otrzymała nowe wozy dowodzenia z najnowszą technologią łączności. Zamówiono też 118 pojazdów rozpoznawczych, niszczycieli czołgów opracowanych we współpracy z firmami brytyjskimi, a zamówienie na 50 takich pojazdów jest obecnie realizowane po przeprowadzeniu odpowiednich testów prototypu polskiego systemu miotania min. Krajowy przemysł produkuje 3500 jednoosobowych pocisków przeciwlotniczych oprócz 600 pocisków. Według producenta wielkość produkcji podwoi się do 600 w tym roku. Roczna produkcja 1000 sztuk planowana jest od 2023 roku, co uwzględnia możliwości eksportu na Ukrainę. Dotyczy to również dostarczania amunicji do dział kal. 155 mm.

Warszawskie Ministerstwo Obrony zamówiło u szwedzkiego producenta SAAB centrum szkoleniowe dla wzmocnionego batalionu zmechanizowanego i porównywalne systemy do ćwiczeń na poziomie kompanii. Obiekty są „specjalnie nastawione na efektywną współpracę szkoleniową z wojskiem USA” – podkreślił płk Arthur Guptel, szef badań nad polską bronią. Jego cena to 98 milionów euro, niedawno ujawniona przez holenderską akwizycję.

READ  Polska pozwała niemieckie firmy za nielegalne składowanie śmieci

Nowa technologia wojenna wymaga dodatkowych urządzeń do konserwacji i napraw. Bezprecedensowy program zbrojeń nie jest w żaden sposób bezpieczny finansowo. Nie jest też jasne, w jaki sposób polskie wojsko przyciąga, szkoli i utrzymuje wymaganą liczbę personelu w mundurach. Tylko jedno jest pewne: Z kosztami uzbrojenia przekazanymi NATO W tempie dwóch procent PKB nie da się tego zrobić.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top News

Nowy sondaż INSA: Partia Wagenknecht zyskuje w Turyngii, AfD nieznacznie traci

Published

on

Nowy sondaż INSA: Partia Wagenknecht zyskuje w Turyngii, AfD nieznacznie traci
Niemcy Spis ludności Insa

W Turyngii wygrywa partia Wagenknecht, lekko traci AfD

1 maja Demonstracje · Berlin – DGB

Plakat BSW (Alliance Sahra Wagenknecht) można było zobaczyć także 1 maja na demonstracji DGB w Berlinie.

Źródło: dpa/Christoph Soeder

Tutaj możesz posłuchać naszych podcastów WELT

Twoja odwołalna zgoda na przesyłanie i przetwarzanie danych osobowych jest konieczna, ponieważ zgoda ta jest wymagana jako zewnętrzni dostawcy, aby dostawcy treści osadzonych mogli wyświetlać treści osadzone. [In diesem Zusammenhang können auch Nutzungsprofile (u.a. auf Basis von Cookie-IDs) gebildet und angereichert werden, auch außerhalb des EWR]. Ustawiając przełącznik w pozycji „ON”, wyrażasz na to zgodę (możesz w każdej chwili zrezygnować). Obejmuje to Twoją zgodę na przekazanie niektórych danych osobowych do krajów trzecich, w tym do Stanów Zjednoczonych, zgodnie z art. 49 ust. 1 lit. a) RODO. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj. Możesz wycofać swoją zgodę w dowolnym momencie, korzystając z przełącznika i prywatności na dole strony.

Koalicja Sahry Wagenknecht zyskała od marca trzy punkty procentowe: według INSA na cztery miesiące przed wyborami w Turyngii partia ma 16%. Najsilniejszą partią będzie AfD z 30 proc.

wNa kilka miesięcy przed wyborami stanowymi w Turyngii sondaż pokazuje, że koalicja Sahra Wagonknecht (BSW) cieszy się 16-procentowym poparciem. Według informacji ze środy, BSW wzrósł o trzy punkty w porównaniu z poprzednim badaniem przeprowadzonym w marcu przez Insa Institute for Funke Media w Turyngii.

Lider stanu i grupy parlamentarnej AfD Björn Höcke pozostaje najsilniejszą partią z 30 procentami minus jeden punkt. Sondaż Infratest-dimap z połowy marca wykazał, że BSW ma 15 proc., a AfD 29 proc.

Przewodniczący Komisji Stanu i Parlamentarnej CDU Mario Voigta oceniany jest na 20 procent – ​​tutaj także minus jeden punkt procentowy. Lewica premiera Bodo Ramelo, który obecnie stoi na czele mniejszościowego rządu z SPD i Partią Zielonych, ma 16 proc., co oznacza stratę dwóch punktów. SPD kształtuje się na poziomie siedmiu procent i można go poprawić o jeden punkt. Wartości Zielonych i FDP pozostają niezmienione i wynoszą pięć i dwa procent. FDP nie wejdzie do parlamentu krajowego i Zieloni będą musieli się tym martwić. Pozostałe partie otrzymają cztery procent.

READ  Polska pozwała niemieckie firmy za nielegalne składowanie śmieci

Trudna sytuacja większości w Turyngii

Wybory stanowe w Turyngii odbędą się 1 września w tym samym czasie co w Saksonii, a w Brandenburgii trzy tygodnie później.

Nowe badanie INSA dodatkowo wskazuje na trudne warunki większości w Turyngii. Jak wynika z sondażu, koalicja CDU, BSW, SPD i Zielonych miałaby matematyczną większość – łącznie 48 proc. Koalicja CDU, BSW i Lewicy również miałaby 52% większość, ale nie jest to uważane za politycznie wykonalne, ponieważ CDU odrzuca koalicję z Lewicą i AfD.

Czytaj

Lider AfD z Turyngii Björn Höcke;  Premier Bodo Ramalo (po lewej)

Specjalny rząd federalny

1 września w Turyngii zostanie wybrany nowy parlament krajowy. Ramalo znów bierze udział w zawodach. Obecnie stoi na czele mniejszościowego rządu złożonego z lewicy, SPD i Zielonych, który musi obejść się bez własnej większości w parlamencie i bez stałego partnera, który mógłby przetrwać. W przeszłości partie opozycyjne uchwalały ustawy wbrew woli rządu. Na przykład większość dla inicjatyw CDU czy FDP została osiągnięta za pomocą głosów AfD.

W ramach badania w dniach 22–29 kwietnia na zlecenie gazet „Thüringer Allgemeine”, „Ostthüringer Zeitung” i „Thüringische Landeszeitung” wzięło udział 1000 dorosłych mieszkańców Turyngii. Margines błędu w badaniu wynosi plus/minus trzy punkty procentowe.

Continue Reading

Top News

Tradycyjne firmy wysyłkowe przenoszą się do Polski: przegląd rządu centralnego

Published

on

Tradycyjne firmy wysyłkowe przenoszą się do Polski: przegląd rządu centralnego
  1. Generał Kisen
  2. Handlowy

Naciskać

Polska rozwija się jako magnes dla niemieckich firm. Firma wysyłkowa Otto również przyłącza się do akcji. Znak „emerytury”?

HAMBURG – Firmy i ekonomiści wielokrotnie ostrzegali przed delokalizacją firm z Niemiec. Na przykład firmy takie jak Miele i Meyer Burger ogłosiły plany rozpoczęcia produkcji gdzie indziej. Tradycyjna firma wysyłkowa Otto ogłosiła podobne posunięcie w 2022 r. Teraz były dyrektor generalny skomentował tę sytuację.

Otto preferuje dostawę z Polski – w przypadku zamówień „na następny dzień”.

Pierwotnie nowe centrum logistyczne w Polsce miało zostać oddane do użytku wiosną 2024 roku. Obecnie (kwiecień 2024 r.) wprowadzenie odbędzie się jesienią 2024 r. Centrum logistyczne ma na celu dostarczanie towarów z całej Europy z Iłowej w zachodniej Polsce. „Polska jest bardzo centralna dla europejskiej firmy takiej jak nasza” – powiedział Michael Otto, były dyrektor generalny grupy. uwaga. Z Ilova Otto „może dostarczyć produkty do dużych części Niemiec tego samego dnia po złożeniu zamówienia”. Według Otto firma ma dobre doświadczenia w polskiej polityce i administracji.

Smartfon z aplikacją Otto (zdjęcie kodowe). Polska rozwija się jako magnes dla niemieckich firm. Firma wysyłkowa Otto również przyłącza się do tego trendu. © IMAGO / Lobeca Felix Schlikis

Zamiast tego przedsiębiorca Otto chce lepszej sytuacji w Niemczech. „My, Niemcy, i tak narzekamy i marudzimy” – narzekał. Kondycja ekonomiczna wielu firm jest lepsza niż nastroje. Podczas swoich podróży do Afryki widzi biedę, a ludzie wciąż okazują „dużo radości”. Trzeba także przyznać, że Niemcy stoją obecnie w obliczu wielu kryzysów. To wyzwanie. „Ciągłe argumenty rządu nie pomagają poprawić nastroju”.

Otto wzywa do wizjonerskich inwestycji – „Potrzebujemy jasnych wyników”

Operatorem obiektu w Iloilo będzie firma logistyczna Hermes Fulfillment. Mówi się, że na budowę polskiej fabryki wpłynęła kwota trzycyfrowego miliona, w której Otto Group planuje obecnie reorganizację swojej logistyki w spółki handlowe Otto i MyToys. Niemniej jednak Otto w żadnym wypadku nie skreśla Niemiec jako lokalizacji: „Jednocześnie rozwijamy naszą logistykę magazynową w niemieckich lokalizacjach”. Miejsca.

READ  Obliczenia Verivox: znacznie wzrasta opłata za sieć elektroenergetyczną | tagesschau.de

Jednocześnie konieczna jest zmiana struktury politycznej. Kryzysów do przezwyciężenia jest wiele i jeden Sojusz na temat sygnalizacji świetlnej, kłócąc się między sobą, nie poprawiając nastroju. „W szczególności potrzebujemy jasnych wyników i to powinno trwać” – powiedział Otto. Podał to jako przykład Konwersja energii: Wymagałoby to miliardów długoterminowych inwestycji, a następnie firmy musiałyby pozostać na rynku przez dziesięciolecia.

Firmy opuszczają Niemcy

Otto jest jedną z wielu firm, które obecnie otwierają lokalizacje za granicą. Na przykład tradycyjna firma Miele ostrzegła przed „trwałą zmianą w istotnych dla nas warunkach strukturalnych” i ogłosiła, że ​​przeniesie część swojej produkcji z Gütersloh do Polski. Podobnie jest z Michelin: producent opon stwierdził, że centrum kontaktu z klientem powinno zostać przeniesione z Karlsruhe do Polski. Duński producent pomp Grundfos ogłosił, że wycofuje się z Niemiec, a gigant energii słonecznej Mayer Burger przeniesie się do Stanów Zjednoczonych.

Dlatego z różnych stron nawołują do zwiększenia wpływów politycznych. Niezależnie od tego, czy jest to nieoczekiwana premia dla branży fotowoltaicznej, czy ustawa o możliwościach wzrostu dla wszystkich – w obecnej sytuacji industrializacja Niemiec jest zagrożona. Główny Olafa Schollaz (SPD) dotychczas wykazywała uparty opór wezwaniom pomocy ze strony gospodarki.

Continue Reading

Top News

1 maja: Jak dotąd majowe protesty przebiegły spokojnie

Published

on

1 maja: Jak dotąd majowe protesty przebiegły spokojnie

W kilku niemieckich miastach spodziewane są demonstracje z okazji Święta Pracy przypadającego 1 maja. Oprócz związków zawodowych i organizacji społeczeństwa obywatelskiego działania zapowiadają także ugrupowania lewicowe i lewicowo-ekstremistyczne. Po spokojnej nocy Walpurgii z dużą obecnością policji, policja Berlin Według berlińskiej senator ds. spraw wewnętrznych Iris Spranger (SPD) rozmieszczono 6200 służb ratowniczych, w tym 2400 z innych krajów związkowych i policję centralną. Służby bezpieczeństwa są w pogotowiu także w innych miastach.

Berlin

Rewolucyjna demonstracja 1 maja zakończyła się bez większych incydentów. Według policyjnych raportów wzięło w nim udział około 11 600 osób. Demonstracja maszerowała z Südstern w Kreuzbergu przez obszar Neukölln wzdłuż Sonnenallee z powrotem do punktu wyjścia. W całym Berlinie zarejestrowano łącznie 19 zdarzeń. Rzecznik powiedział ZEIT ONLINE o 21:45, że podczas wszystkich demonstracji miały miejsce „aresztowania o liczbie dwucyfrowej”. Policjant odniósł lekkie obrażenia. Rozmówca nie mógł powiedzieć. „Policja jest zadowolona z przeprowadzonej operacji” – kontynuował. Służby ratunkowe są dostępne w krytycznych lokalizacjach przez całą noc, dzięki czemu mogą szybko interweniować.

Demonstracja odbyła się w Neukölln opieka Bardzo niepokojące. Senator do spraw wewnętrznych Iris Spranger (SPD) stwierdziła, że ​​według niej trasa przez Neukölln została „wybrana celowo, aby przyciągnąć jak najwięcej gości”. Panowała napięta atmosfera, gdy w poprzednich tygodniach władze rozwiązały palestyński obóz protestacyjny i Kongres Palestyński. Jednocześnie ogłosiła, że ​​w przypadku wszelkich przestępstw, a zwłaszcza haseł antysemickich, będzie obowiązywał „niższy próg interwencji”.

Demonstracja miała jednak stosunkowo spokojny przebieg. Tu i ówdzie wybuchły petardy i pożary Bengalu. Zatrzymała go policja. Idąc za wskazówkami mieszkańców szlaku, już w godzinach popołudniowych odnalazł i zakonserwował po drodze pokłady kamienia.

Demonstracja została podzielona na bloki z bardzo różnymi transparentami: było wiele flag palestyńskich, ale także tablice z hasłami takimi jak „Robotnicy z Ameryki Łacińskiej łączcie się” i wiele plakatów antykapitalistycznych. Inni na przykład wzywali do „nie posiadania broni dla Izraela”. Organizatorzy byli również zadowoleni z finałowego rajdu w Südstern. „Pokazaliśmy, kto jest właścicielem ulicy” – powiedział rzecznik.

Wyraźnie zakazano antyizraelskich i antysemickich wypowiedzi lub plakatów. Organizatorzy powinni poinformować o tym wszystkich w języku niemieckim i arabskim. Policja poinformowała również, że na miejscu będą tłumacze, aby mogli natychmiast interweniować w przypadku nielegalnych zeznań, nawet jeśli są one wypowiadane w języku arabskim. Potencjalne raporty tego typu nie są obecnie rejestrowane. Po południu władze zgłosiły propalestyńskie pieśni i transparenty podczas demonstracji związkowej w dystrykcie Mitte. Postawiono dwa zarzuty karne i jedno aresztowanie za zdradę stanu.

Stuttgart

Demonstracja w Stuttgart Przerwany po południu i ostatecznie rozwiązany. Policja mówiła o „masowych przestępstwach i naruszeniach norm”. Policja podała w X, że doszło do ataków na służby ratunkowe, na które w odpowiedzi użyto gazu pieprzowego i pałek.

Poszczególni uczestnicy spotkania zostali otoczeni. Policja zaapelowała do uczestników o stosowanie się do poleceń służb ratowniczych. Policja podała, że ​​kierownictwo tłumu nie odpowiedziało na sugestie dotyczące alternatywnej trasy. W końcu opuściła to miejsce.

Według policji demonstracja została zarejestrowana przez osobę fizyczną i miała charakter „przeciwko cięciom socjalnym” i „na rzecz społeczeństwa opartego na jedności”. Według rzecznika policji są to głównie osoby ze spektrum lewicy, w tym Antifa.

READ  Dezinformacja w Internecie: ludzie w Niemczech są zaniepokojeni

Hamburg

Według policji na zaproszenie anarchistów i lewicowych ekstremistów do Schanzenviertel przybyło około 1000 osób. Oprócz jedności Schanzenviertel, trasa musi przebiegać także przez Św. Pawła.

W odróżnieniu od lat ubiegłych wielu uczestników demonstracji miało na sobie kolorowe ubrania. Tym razem czarnego tłumu nie będzie widać, gdyż zeszłoroczna demonstracja nie mogła się rozpocząć ze względu na zakazaną maskę.

Demonstracja w Schönesviertel była pierwszą z trzech zorganizowanych 1 maja przez grupy lewicowe. Hamburg zarejestrował się. Koalicja „Kto daje” planuje przejść z 2500 demonstrantami ze stacji kolejowej Damtar do Eppendorfer Baum. Później po południu na głównym dworcu kolejowym miała rozpocząć się rewolucyjna demonstracja pierwszomajowa Organizacji Czerwonych, uznana przez Urząd Ochrony Konstytucji za brutalną.

Demonstracje za granicą: W Stambule aresztowano ponad 200 osób

1 maja protesty odbyły się także za granicą. Według doniesień mediów turecka policja w Stambule użyła gazu łzawiącego przeciwko protestującym na symbolicznie ważnym placu Taksim. Pokazuje to materiał nadawcy CNN Türk, który pokazuje także starcia demonstrantów z policją. Kilka linii sił bezpieczeństwa zablokowało drogę prowadzącą do placu Taksim, kilka kilometrów od dzielnicy Saracen. Według ministra spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya aresztowano 210 osób.

Według agencji prasowej AFP demonstranci na miejscu krzyczeli: „Nie możecie nam odebrać placu Taksim. Taksim jest wszędzie, wszędzie protest!” W związku z tym w innych częściach miasta doszło do starć między lewicowcami a policją. Według doniesień policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul, w wyniku czego wielu uczestników zostało aresztowanych.

Władze zakazały wcześniej demonstracji na placu Taksim i otoczyły kordonem dużą część centrum. Uzasadnili to względami bezpieczeństwa. Amnesty International nazwała to uzasadnienie „wyjątkowo słabym” i wezwała do zniesienia zakazu, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Pod koniec ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny zakazał demonstracji na placu Taksim, twierdząc, że naruszają one prawo do pokojowych zgromadzeń.

READ  Obliczenia Verivox: znacznie wzrasta opłata za sieć elektroenergetyczną | tagesschau.de

Plac w centrum Stambułu ma znaczenie symboliczne dla związków zawodowych i opozycji: związkowcy chcą wiecem upamiętnić 1 maja 1977 roku. W tym czasie snajperzy otworzyli ogień do demonstracji na placu Taksim, w której wzięło udział około 500 000 uczestników, zabijając wielu.

Plac stał się także symbolem protestów antyrządowych, odkąd w 2013 roku rozpoczęły się tam protesty Gezi przeciwko rządowi. Ówczesne protesty były początkowo skierowane przeciwko rozwojowi parku Gezi. Później rozszerzyły się one na ogólnokrajowe demonstracje przeciwko ówczesnemu premierowi i obecnemu prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, który stłumił protesty. Od tego czasu na placu Taksim zakazano zgromadzeń krytycznych wobec rządu.

Continue Reading

Trending