To było prawie 15 lat temu do dnia dzisiejszego. Od tego czasu muzeum rzadko było otwarte – wyłącznie dla tych, którzy zarejestrowali się z wdową Udo Fettin i zostali wpuszczeni do muzeum. Jednak wcale nie przepadał za Görlitz. Zmarł 9 kwietnia 2018 roku w wieku 82 lat – prawie trzy lata temu do dnia dzisiejszego.
„To tragiczne, że założyciel zainwestował tyle czasu, pieniędzy i miłości, a potem nie mógł nawet prowadzić muzeum przez rok” – mówi Doris Baumert. Jest prezesem Stowarzyszenia Historycznego w powiecie Löwenberg (Śląsk) i mieszka w Stadtoldendorf w Dolnej Saksonii, na południe od Hanoweru. W całych Niemczech mieszka około 30 członków. Łączy ich jednak dwie rzeczy: miłość do ojczyzny przodków i Muzeum Rübezahl. „Po wielu upadkach nasze stowarzyszenie zostało niedawno właścicielem wszystkich eksponatów w muzeum” – mówi Doris Baumert.
Zadzwoń przez starego przyjaciela
Kontakt nawiązał stary przyjaciel założyciela muzeum – przesiedleńca z powiatu Löwenberg, obecnie skarbnik Towarzystwa Historycznego. Poprzedziło to prawie 15 lat zamieszania, które mogło zapełnić strony całych gazet. Koniec historii brzmiał: Ponieważ małżonkowie Vettin-Zahn byli bezdzietni, jedynym spadkobiercą został mężczyzna z sieci Heidi, siostra Udo Vettina. Przekazała wszystkie inwentarze stowarzyszeniu jako darowiznę, ale zachowała domy przy Nonnenstrasse 1 i 2. „Mieszka w Bawarii, ale może zechce zachować domy dla swojej rodziny” – mówi Doris Baumert.
Prezes stowarzyszenia często jeździł do Görlitz, fotografując i dokumentując prawie wszystkie eksponaty – figurki, karty, książki i wiele więcej: „To była ogromna ilość i mam wielki szacunek dla tej grupy”. Po odebraniu większości eksponatów, pozostałe mogą wyruszyć w podróż na wschód w połowie września.
Istnieje wiele powodów, dla których grupa nie została w Niemczech. Najbardziej oczywiste: Rübezahl to górski duch Karkonoszy – i jest teraz w Polsce i Czechach. Grupa zbliża się więc do jego domu. Po drugie, Doris Baumert urodziła się w 1966 roku i dorastała w opowieściach o Robzal jako córce przesiedleńców. Ale późniejsze pokolenia w Niemczech już nie istniały. „Z drugiej strony Polacy i Czesi nadal kultywują tradycję, więc grupa w ich rękach jest lepsza niż nasza”. Tam dzieciom Rübezahl jest nadal zaznajomiony: „opowiada się historie”.
Stowarzyszenie wolałoby ulokować muzeum w dawnej dzielnicy Hirschberg (dzisiejsza Jelenia Góra), bo to tutaj Rübezahl jest domem. „Ale nie znaleźliśmy nikogo, kto chciałby zaprezentować całą kolekcję” – ubolewa Doris Baumert. Zamiast tego stowarzyszenie wykorzystało swoje bliskie kontakty w sąsiednim regionie Löwenberg – i tam ponownie w małym miasteczku Liebenthal (obecnie Lubomierz) około 40 km na południowy wschód od Görlitz i 18 km na północny zachód od Jeleniej Góry. W Lubomierzu działa bardzo zaangażowane polskie stowarzyszenie, a także burmistrz, z którym niemieckie stowarzyszenie ma bardzo dobre stosunki. „Stamtąd dojazd samochodem do Karkonoszy zajmuje tylko pół godziny” – mówi prezes klubu.
Jednym z celów stowarzyszenia, które powstało w lutym 2014 roku, jest współpraca polsko-niemiecka. Jej członkami jest kilka starszych osób bezdomnych, ale także ich pokolenie dzieci – obecnie pięcioro młodych Polaków. „Pod względem wieku jesteśmy zróżnicowani, od 30 do ponad 80 lat” – mówi reżyser. Stowarzyszenie pozostaje właścicielem zbiorów – i przekazuje je polskiemu stowarzyszeniu, które będzie zarządzać muzeum na podstawie stałej umowy wypożyczenia.
Pięć muzeów w cenie jednego
W Lubomierzu działa już kultowe muzeum kina i kina, kościół opacki, muzeum opactwa oraz muzeum archeologii niemieckiego użytku domowego. Wszystkie znajdują się w klasztorze lub w jego pobliżu. Dzięki Muzeum Rübezahl w przyszłości będzie pięć muzeów lub atrakcji, które można zwiedzać za pomocą jednego biletu.
Jednak nie było od razu jasne, kiedy dokładnie. Z jednej strony zależy to od Corony, ale z drugiej również od zakończenia remontu budynku, do którego przeprowadzi się Robzal. Przy odrobinie szczęścia mógłby zostać ponownie otwarty w tym roku. „Ale w rzeczywistości jestem jeszcze bardziej zależna od przyszłego roku” – mówi Doris Baumert. Z przyjemnością widzę całą kolekcję. Większość eksponatów jest w języku niemieckim, ponieważ większość eksponatów jest w języku niemieckim. „Ale używa się też polskich nazwisk” – mówi prezes klubu.
Więcej aktualności z Görlitz można przeczytać tutaj.
Przeczytaj więcej aktualności z Niesky tutaj.