Rury cieplne powinny należeć do przyszłości. Planowane są jako przyjazna dla klimatu alternatywa dla ogrzewania olejowego i gazowego. To najlepsze talk-show.
Cel, według federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni): sześć milionów rur cieplnych do 2030 roku. Jednak w Niemczech instalacja urządzeń postępuje powoli. Tylko około 236 000 zostało sprzedanych w zeszłym roku. Nawet w porównaniu z Europą Niemcy pozostają daleko w tyle. Dlaczego?
Według Republiki Federalnej Europejskie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA) Prawie ostatni w Europie. Zgodnie z tym w zeszłym roku w Niemczech zainstalowano tylko 5,8 ciepłowodów na 1000 osób. Jedynie Wielka Brytania miała mniej zainstalowanych pomp ciepła o wartości 2,1. Z drugiej strony, u naszych sąsiadów geograficznych przejście przebiega znacznie sprawniej.
Niemcy są prawie w tyle, jeśli chodzi o pompy ciepła
Porównanie z sąsiednimi krajami ilustruje potrzebę dogonienia elektrycznych pomp ciepła. Belgia (6,5), Austria (12,2), Czechy (12,4), Polska (13,8), Holandia (14,8) i Francja (14,9) wyprzedzają Niemcy. Z wynikiem 29,8 nasz północny sąsiad, Dania, ma prawie sześć razy większy udział w pompach ciepła niż Niemcy.
Ogólnie rzecz biorąc, Skandynawowie przodują w Europie pod względem pomp ciepła: Finowie, z ponad 69 pompami ciepła na 1000 mieszkańców, mają najwyższą wartość w Europie, następnie Norwegia z 62 i Szwecja z 39. Czasem dziesięć razy więcej niż Niemcy. Niemcy są również poniżej oczekiwań w liczbach bezwzględnych. Z ponad 462 000, Francja zainstalowała dwa razy więcej rur grzewczych niż Niemcy. Liderem są Włochy z ponad 502 000 pomp. Rząd federalny i branża instalacji grzewczych spodziewają się w Niemczech 500 000 pomp ciepła dopiero w 2025 roku.
Wiele sąsiednich krajów polega na znacznym wsparciu rządowym. Za pomocą różnych programów dotacyjnych należy sprawić, by rurki cieplne były jak najbardziej atrakcyjne dla klientów – także tych o niskich dochodach. Na przykład we Francji na instalację pompy ciepła przewidziana jest dotacja w wysokości do 5000 euro. Na przykład dochód rodziny określa tam poziom wsparcia ze strony państwa. We Włoszech iw Polsce istnieją fundusze rządowe dla gospodarstw domowych przechodzących z ogrzewania na ropę i gaz na przyjazne dla klimatu.
W czym nasi sąsiedzi są lepsi?
W Polsce – kraju tradycyjnie zasobnym w węgiel – popyt na pompy ciepła jest wyższy niż w Niemczech. Tam rynek pomp ciepła wzrósł o ponad 100 procent w ciągu roku. W Europie Polska plasuje się za Holandią i Francją. Aby nie dopuścić do wyhamowania tego trendu, rząd PiS zdecydował o dotacjach do instalacji pomp ciepła i lokalnych zakazach ogrzewania węglowego.
Z kolei Dania zaczęła przechodzić na bardziej przyjazne dla klimatu technologie grzewcze niż Niemcy. Ogrzewanie olejowe i gazowe w nowych budynkach jest w Danii zakazane od 2013 roku. Dodatkowo masz tzw. ochronę opłat za dostawy paliw kopalnych w systemach ciepłowniczych. Aby uwolnić się od znacznej opłaty, wielu Duńczyków przeszło na pompy ciepła – które są zwolnione z podatku.
Nawet Holandia – której dostawy ciepła są w dużym stopniu uzależnione od gazu ziemnego – ma lepsze wyniki niż Niemcy. Chociaż udział energii odnawialnej, wynoszący 10 procent, jest wciąż znacznie poniżej średniej unijnej, rząd w Hadze aktywnie go promuje. Zapewnia dotację w wysokości do 30 procent ceny zakupu nowych rur grzewczych. Ogrzewanie olejowe i gazowe zostanie zakazane od 2026 roku.
Czy masz komentarz? Napisz do nas! [email protected]