midyktatura, która zabija lub więzi opozycjonistów; gospodarka oparta na niewiele więcej niż eksploatacji surowców; Elita bezwstydnie rozrywająca kraj; I kraj przesiąknięty korupcją: Rosja nie ma nic do zaoferowania światu poza zbankrutowanym modelem społeczeństwa – i imperialnymi ambicjami, które wykraczają poza carską i sowiecką erę.
Prezydent Władimir Putin próbował w zeszłym tygodniu skorzystać z amerykańskiej oferty rozmów, aby ponownie zabezpieczyć strefy wpływów w Europie Wschodniej. Ponieważ Zachód nie chciał ponownie podporządkować sobie narodów Europy Wschodniej pod rosyjskim kciukiem, Putin powraca teraz do polityki militarnych prób zastraszania.
Ataki hakerów na ukraińskie i polskie wojsko pasują do obrazu tak samo, jak obecnie opublikowany amerykański wywiad, że rosyjscy sabotażyści faktycznie zinfiltrowali Ukrainę w celu sfabrykowania rzekomych ukraińskich ataków na siły rosyjskie, co Putin chce wykorzystać jako powód. wojna.
Moskwa jest mistrzem wojny mieszanej, której użyła przeciwko Ukrainie w 2014 roku, kiedy nagle na Krymie pojawili się „zieloni ludzie”, a prorosyjskie bojówki ruszyły na pomoc rzekomej rosyjskojęzycznej ludności Donbasu. Jest finansowana, wyposażona i oczywiście otoczona militarnie przez Rosję, która do dziś wypiera się bycia stroną wojny.
Możemy znów spotkać się z czymś podobnym, jeśli Rosja rzeczywiście odważy się najechać Ukrainę na większą skalę. Jeśli tak się stanie, ważne jest, aby politycy, społeczeństwo i media nie dały się ponownie zwieść rosyjskim intrygom, które w 2014 roku sprawiły, że zaskakujący Zachód tak długo zareagował na rosyjską inwazję. W każdym razie powinno już być wiadomo, że nie można uwierzyć w ani jedno słowo, które wypowiadają rosyjscy urzędnicy.