Connect with us

science

Czy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba odkrył życie w kosmosie?

Published

on

Czy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba odkrył życie w kosmosie?
  1. Strona główna
  2. Dowiedzmy się

Plotki w kręgach badawczych są uderzające: czy odkryto już dowody na istnienie życia na egzoplanecie K2-18b?

WASZYNGTON, DC – Nadzieje, jakie badacze pokładają w Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba (JWST), są duże – a jak dotąd nowy teleskop dostarczył naukowcom ekscytujące i zaskakujące wyniki. Ale najważniejsze pytanie ze wszystkich nie zostało jeszcze udzielone: ​​czy jesteśmy sami we wszechświecie, czy też istnieje życie gdzie indziej? Plotki wśród ekspertów sugerują, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba mógł znaleźć egzoplanetę zawierającą wyraźne dowody życia. A Artykuł w magazynie British News Widz Zawiera szczegółową listę rzekomych ogólnych informacji na temat tego odkrycia.

Jak jednak jest w rzeczywistości i jaki jest prawdziwy powód tych plotek? Dziennikarz kosmiczny Eric Berger ma takiego Artykuł na portalu Ars Technica To pytanie zostało zadane bezpośrednio NASA, jednemu z kilku operatorów Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Czy za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba rzeczywiście odkryto oznaki życia na egzoplanecie? Odpowiedź brzmiała „nie” – pisze Berger – „ale nie jest to twarde nie”.

Czy istnieją dowody na życie na egzoplanecie K2-18b?

Tak naprawdę odpowiedź rzeczniczki NASA pozostawia duże pole do interpretacji: „Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie znalazł jeszcze żadnych rozstrzygających dowodów na istnienie życia na egzoplanecie. Oczekuje się, że obserwacje Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba doprowadzą do wstępnej identyfikacji potencjalnych biosygnatury.” To sprawia, że ​​z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem dana egzoplaneta nadaje się do zamieszkania. Aby ostatecznie określić, w jakim stopniu dana egzoplaneta nadaje się do zamieszkania, potrzebne będą przyszłe misje.

Na przykład biosygnatury to pewne cząsteczki występujące w atmosferze planety, które mogą powstać jedynie w wyniku istniejącego życia.

READ  TikToker codziennie wypija szklankę soku z selera

Plotka dotyczy K2-18 b, egzoplanety osiem razy większej od Ziemi i oddalonej o 120 lat świetlnych od naszego Układu Słonecznego. Badania podejrzewają, że jest to tzw. egzoplaneta Hycean, planeta, której powierzchnię pokrywają oceany wodne z atmosferą bogatą w azot. Egzoplanetę odkryto w 2015 roku za pomocą kosmicznego teleskopu Keplera, a później w jej atmosferze odkryto parę wodną. W tamtym czasie K2-18 b uważano za pierwszą egzoplanetę ze znanymi zasobami wody.

Artystyczna wizja egzoplanety K2-18b. Czy to możliwe, że jest na nim życie? © NASA, ESA, CSA, Joseph Olmstead (STScI)

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba mógł znaleźć biosygnaturę na K2-18b

W 2023 roku pierwsze dane z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wykazały obecność metanu i dwutlenku węgla w atmosferze egzoplanety, a NASA stwierdziła w oświadczeniu „możliwe odkrycie cząsteczki zwanej siarczkiem dimetylu”. Wokół tego możliwego odkrycia mogą krążyć plotki. Ponieważ siarczek dimetylu (DMS), przynajmniej na Ziemi, jest wytwarzany wyłącznie przez organizmy żywe – zwłaszcza fitoplankton. Materiał może służyć jako biosygnatura wskazująca, że ​​na egzoplanecie K2-18b istnieje jakaś forma życia.

Jednak istnienie DMS na egzoplanecie wcale nie jest pewne, jak wyjaśnia astronom Florian Freestetter: nie można poważnie mówić o „dowodzie” czy nawet „odkryciu”. „Normalnie nie zwracałbyś uwagi na taki zestaw danych; „To, co (prawdopodobnie) widać, jest zbyt małe i zbyt niepewne, aby wydobyć z tego cokolwiek znaczącego” – mówi naukowiec. Właśnie dlatego badacze są tak ostrożni w swojej pracy. „Powodem ciągłego poruszania tematu DMS jest to, że jest to potencjalnie bardzo zaskakujące odkrycie i warte odnotowania” – uważa badacz.

Dodatkowe obserwacje wykonane przez Kosmiczny Teleskop Webba mogą pomóc w potwierdzeniu DMS. „Nadchodzące obserwacje Webba powinny potwierdzić, czy DMS rzeczywiście występuje w znaczących ilościach w atmosferze K2-18 b” – stwierdził Niku Madhusudan, główny autor badania dotyczącego siarczku dimetylu, w oświadczeniu NASA opublikowanym po publikacji jego badania .

Astronom Freestetter To jest pewne: „K2-18b nie będzie po raz ostatni obserwowany przez teleskop. Wręcz przeciwnie, teraz będziemy musieli przyjrzeć się bliżej i im więcej będzie danych, tym lepiej będziemy wiedzieć, co się tam dzieje.” Jeśli zatem w atmosferze egzoplanety rzeczywiście występuje DMS, badanie wykazało, że tak jest. „Wykrycie takich biomarkerów jest technicznie możliwe” – podkreśla Freestetter. (niezapłacony rachunek)

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

science

Pył satelitarny stanowi zagrożenie dla ziemskiego pola magnetycznego? – „To bardzo niepokojące”

Published

on

Pył satelitarny stanowi zagrożenie dla ziemskiego pola magnetycznego?  – „To bardzo niepokojące”
  1. Strona główna
  2. Dowiedzmy się

Naciska

Satelity spalają się w atmosferze ziemskiej, pozostawiając po sobie cząstki. Jeden z badaczy ostrzega: mogą osłabić nasze pole magnetyczne.

REYKJAVIK – Ludzkość wysyła satelity w przestrzeń kosmiczną, niezależnie od tego, czy wykorzystuje się je do monitorowania pogody, komunikacji czy badań. Od 2020 roku liczba planet krążących wokół Ziemi podwoiła się. Większość z nich należy do satelitów Starlink firmy SpaceX. Obecnie odkryto, że mogą one wpływać na pole magnetyczne Ziemi i niektóre zjawiska niebieskie.

Satelity spalają się po powrocie, pozostawiając swoje cząstki w atmosferze ziemskiej

Od lat pięćdziesiątych XX wieku w przestrzeń kosmiczną wysłano ponad 15 000 satelitów. Według serwisu Zakręć teraz Obecnie na orbicie naszej planety znajduje się 9371 satelitów, z czego 8325 znajduje się na niskiej orbicie. Każdy z nich ostatecznie powróci do atmosfery ziemskiej i spali się w miarę zmniejszania się orbity. A także satelita, który waży 1,3 tony. Niektóre satelity znajdują się na orbicie już od 30 lat. Jednak zwiększony zwrot może mieć wpływ na siłę naszego pola magnetycznego w przyszłości.

(Awatar) Ilustracja satelity © Science Photo Library/Imago

Sierra Salter z Uniwersytetu Islandzkiego, autorka nowej książki LiścieL. wyjaśnia spaceweather.com: „Oczekuje się, że w nadchodzących dziesięcioleciach zostanie wystrzelonych ponad 500 000 satelitów, głównie w celu budowy głównych terminali internetowych. Każdy satelita, który wzniesie się na górę, ostatecznie spadnie i rozpadnie się w atmosferze ziemskiej. Tworzy to ogromną warstwę przewodzącą i cząstki naładowane elektrycznie.” O naszej planecie W 2024 roku planuje się także wysłanie w przestrzeń kosmiczną drewnianego satelity.

Cząstki satelitarne mogą osłabić pole magnetyczne: „To bardzo niepokojące”

Ale Ziemia również może odczuć skutki. To zasługa pasów Van Allena. Składa się z pierścienia naładowanych i energicznych cząstek elementarnych emanujących z powierzchni Ziemi. Jego masa wynosi obecnie zaledwie 0,00018 kg. Ponowne wejście i spalanie satelitów może zwiększyć jego ciężkość. „Przemysł kosmiczny wprowadza do magnetosfery ogromną ilość materiału, którego nie można porównać z normalną ilością cząstek” – powiedział Salter. „A ponieważ śmieci satelitarne są przewodnikiem, mogą zakłócać lub zmieniać pole”.

READ  Czy rozprzestrzenianie się korony w dużych miastach jest sezonowe?

Autor obawia się, że słabe pole magnetyczne doprowadzi do silniejszych promieni kosmicznych i burz słonecznych. „To bardzo niepokojące” – mówi Salter – „ponieważ nie możemy wrzucić do magnetosfery niezliczonych ilości przewodzącego pyłu bez spodziewania się jakichkolwiek skutków. Pilnie potrzebne są wielodyscyplinarne badania nad tym zanieczyszczeniem”.

Zanieczyszczenia pochodzące ze szczątków satelitarnych mogą wyglądać jak zorza polarna

Ale mogą również prowadzić do zmian wizualnych: śmieci satelitarne mogą powodować zorzę polarną. Ale to zależy od tego, ile materiału stracą satelity. wyjaśnia Sandra Chapman, astrofizyk z Uniwersytetu w Warwick Newsweek: „Gdyby więc tę masę rzeczywiście wpompowano do pasa promieniowania, zaobserwowalibyśmy efekty w rodzaju silnej zorzy polarnej”.(NIE)

Continue Reading

science

Nanochipy w poszukiwaniu prawdziwego leku na raka

Published

on

Nanochipy w poszukiwaniu prawdziwego leku na raka

Larisa Baraban. Zdjęcie: Anja Schneider dla HZDR za pośrednictwem TUD

Larissa Baraban kieruje Katedrą Nanotechnologii Medycznej Uniwersytetu w Dreźnie

Drezno, 7 maja 2024 r. Aby w przyszłości lekarze mogli szybciej znaleźć właściwe leczenie dla każdego pacjenta chorego na raka, ukraińska fizyk, profesor Larisa Baraban, opracowuje w Dreźnie nowe nanochipy. Ich bioczujniki opierają się na nanotechnologii i mikroprzepływie. Aby przyspieszyć te badania, Larissa Baraban objęła od 1 maja 2024 roku nowo utworzone stanowisko Katedry Nanotechnologii Medycznej w Szkole Medycznej Carla Gustava Carusa w Dreźnie. Ogłoszone przez TU Dresden.

„Badania nad interakcją medycyny i wysokich technologii”

„Moją wizją jest wykorzystanie inteligentnych materiałów i bioelektroniki do udoskonalenia medycyny precyzyjnej w onkologii klinicznej” – podkreślił badacz. Nowe nano- i mikrosystemy do diagnostyki, analizy i monitorowania ułatwią lekarzom ustalenie właściwej diagnozy i leczenia konkretnego pacjenta. Obecnie chce „bardziej dostosować swoje badania nad powiązaniem medycyny i zaawansowanej technologii z potrzebami klinicznymi”:

Studiował fizykę w Kijowie, a następnie specjalizował się w biotechnologii

Larisa Baraban początkowo studiowała fizykę na Narodowym Uniwersytecie Tarasa Szewczenki w Kijowie. Po uzyskaniu doktoratu na Uniwersytecie w Konstancji prowadziła badania we Francji. W 2011 roku przeniosła się do Instytutu Badań Ciała Stałego i Materiałów Leibniza w Dreźnie (IFW) oraz TU Dresden. Od 2020 roku kieruje grupą badawczą Nano-Microsystems for Life Sciences w Helmholtz Center Dresden-Rossendorf (HZDR). Z początkiem 2023 roku w Radiofarmaceutycznym Instytucie Badań nad Rakiem utworzono odrębny zakład. Larissa Baraban specjalizuje się głównie w nanoelektronice do zindywidualizowanych immunoterapii nowotworów oraz w innowacyjnych i opłacalnych metodach wykrywania patogenów.

Autor: Uyger

źródło: Todd

Reprodukcja: Oeger, oryginał: Madeleine Arendt
READ  Osoby starsze powinny również chronić się przed inną chorobą układu oddechowego

Continue Reading

science

Zatopiona osada wypływa na powierzchnię i staje się atrakcją turystyczną

Published

on

Zatopiona osada wypływa na powierzchnię i staje się atrakcją turystyczną
  1. Strona główna
  2. świat

Naciska

Ruiny zatopionego miasta stały się atrakcją turystyczną Filipin. Ale ten widok jest niepokojącą oznaką zmian klimatycznych.

PANTABANGAN – Filipińska osada Pantabangan, ukryta przez dziesięciolecia pod wodą, jest teraz znowu widoczna, przyciągając zarówno turystów, jak i mieszkańców. Jednak przyczyna tej nieoczekiwanej atrakcji jest tragiczna: obszar ten cierpi z powodu suszy i niedoborów wody.

Susza odsłoniła zapadniętą osadę: poziom wody obniżył się o 50 metrów

Jak podaje filipińska gazeta Czasy Manili W latach 70. XX wieku w prowincji Nueva Ecija zbudowano tamę, która zatopiła 300-letnią osadę. Niektóre części zatopionej osady, zwłaszcza części kościoła i domu kultury, były widoczne od kilku tygodni. Filipiny od marca ubiegłego roku borykają się z falą upałów, którą naukowcy przypisują także zjawisku klimatycznemu El Niño, które bardzo niepokoi ekspertów. W ostatnim tygodniu kwietnia średnia temperatura w całym kraju wyniosła 37 stopni Celsjusza.

Od czasu zanurzenia osada na Filipinach nie pływała tak długo. © Jam Sta Rosa/AFP

Marlon Paladin, główny inżynier w Narodowej Agencji Nawadniania, powiedział, że od miesięcy nie padało niewiele deszczu. Ruiny zatopionego miasta widziano sześć razy od czasu jego zanurzenia, ale „z mojego doświadczenia wynika, że ​​jest to najdłużej widziany obiekt” – powiedział Paladin AFP. Według Państwowej Służby Meteorologicznej naturalny poziom wody w zbiorniku wynosi około 221 metrów i obecnie obniżył się o około 50 metrów.

Według badania dotyczącego niedoborów wody takie zdarzenia mogą w przyszłości stać się częstsze, ponieważ połowa jezior na świecie traci wodę. Jest to zauważalne również w Europie, gdzie jezioro alpejskie całkowicie wysycha.

Byli mieszkańcy odwiedzają zatopioną osadę: „To przerosło moje serce”

Zwiedzający mogą oglądać ruiny osady z platformy widokowej na tamie. Znajduje się na środku jeziora i obecnie można do niego dotrzeć łodzią. Rejs statkiem kosztuje 300 peso filipińskich (około pięciu euro). Ale nie tylko turyści odwiedzają to podatne na suszę miasto.

READ  Dyson i Philips gwarantują dobrą jakość powietrza

Aby zbudować tamę, trzeba było ewakuować setki mieszkańców osady i przenieść je na wyżej położone tereny. Wielu z nich wraca teraz do swojej dawnej ojczyzny. Jedną z nich jest 68-letnia Melanie Dela Cruz, która jako nastolatka musiała opuścić dom. „Wzruszyłam się, bo przypomniałam sobie moje dawne życie” – powiedziała AFP. „Serce mi zamarło, bo tam studiowałem i tam się nawet urodziłem”.

W Europie zawsze zdarzają się niesamowite podwodne odkrycia. Zeszłego lata na Morzu Śródziemnym odkryto drogę liczącą 7000 lat, co było naprawdę ekscytującym odkryciem.

Continue Reading

Trending