BNawet wyjazd na Mazury często kończy się wyboistym początkiem. Drogi nie są za to w żaden sposób odpowiedzialne. Zamiast tego koliduje z niemiecką gramatyką. Mazurami zajmuję się od dziesięcioleci i ciągle odczuwam tę zmęczeniową irytację, której nie mogę się pozbyć z jakiegoś nieznanego powodu. Często recytuje się wtedy „In die Mazury”.
Brzmi to jak czary, ale nawet oświecone umysły z radością powtarzają takie językowe faux pas. Błędny rodzajnik „na Mazury” pochodzi z języka polskiego, gdzie terytorium to właściwie tylko liczba mnoga. Inaczej sytuacja wygląda w Niemczech, gdzie Masuren jest rzeczownikiem w liczbie pojedynczej. Jednak nawet słynne felietony i strony podróżnicze w niemieckich standardowych gazetach nie mówiły o „Mazurach”; Biura podróży również często reklamują wyjazdy na „Mazury”.
Użycie niewłaściwego artykułu mówi o tym, jak Niemcy radzili sobie z tym terenem. Można tylko spekulować o przyczynach. Czy to niedbałość, naiwność czy ignorancja? Kulturalna zarozumiałość wobec krajobrazów Europy Środkowo-Wschodniej, które wielu Niemcom wydają się być gdzieś „tam”?
Wyobraź sobie, że mówisz swojemu kręgowi przyjaciół, że pojechałeś do „Toskanii” lub „Prowansji”. Dostaniesz wściekły płacz lub żałosny uśmiech i możesz zostać oskarżony o bycie ignorantem. Spójrzmy prawdzie w oczy, nie ujdą ci na sucho takie krajobrazy jak Lazurowe Wybrzeże, Toskania i Prowansja.
Na Mazurach ludzie wydają się bardziej hojni, a błąd językowy jest społecznie wybaczalny, podczas gdy wielu podróżnych do nostalgicznych śródziemnomorskich destynacji wykazuje ówczesne zainteresowanie akademickie. Zwłaszcza Niemcy skwapliwie za nim podążają Savoir Vivre Lub słodkie życie Oczywiście przyjmują ten plan życia we właściwy językowo sposób, ponieważ chcą wyglądać jak najbardziej autentycznie.
Prusy Wschodnie to nostalgiczne miejsce
A Mussoorie? Tutaj znów staje się płaska, gdy wjeżdżamy na wycięty teren. W przeciwieństwie do klasycznych krajobrazów podróżniczych Niemców Włochy Albo na południu Francji Mazury zabierają się do roboty, bo Niemcy wnikają tu w głąb ich duszy.
Dlatego ojczyzna, strata i ponadczasowa tęsknota wybrzmiewają, a także mogą reprezentować samopotwierdzenie własnej tożsamości. milion ludzi Niemcy Oto ich korzenie: to właśnie ta rodzinna więź odróżnia Mazury od Toskanii. Barcelona Albo miło. Dlatego ta dziwna niejednoznaczność rezonuje z Mazurami, bo osobiste uczucia często podróżują.
Wiele niemieckich biografii rodzinnych zaczęło się tutaj kiedyś, ze wszystkimi zawiłościami ich własnej historii. Podróż na Mazury to zatem krytyczne studium tradycyjnych faktów, tajemnic, mitów i frazesów. Pod koniec II wojny światowej Mazury były częścią Prus Wschodnich w Niemczech, które zostały zniszczone w ruinach III Rzeszy. W późniejszym życiu te utracone pejzaże przekształciły się w projekcje nostalgii.
Żadna była niemiecka prowincja nie zyskała takiej uwagi jak Prusy Wschodnie. Przez długi czas w dużym nakładzie były pamiętniki, powieści i reportaże podróżnicze. Do dziś Prusy Wschodnie służą jako miejsce emocjonalnego rezonansu.
Gdzieś na wschodzie leży Pojezierze Mazurskie
Jeden z najbardziej udanych debiutów fabularnych ostatnich lat, powieść Dörte Hansena „Ziemia Altes”, wydana w 2015 roku, opowiada historię trzypokoleniowej rodziny Prus Wschodnich z okolic Hamburga po dzień dzisiejszy. Jednak to szczególne skojarzenie z Mazurami nie przeszkodziło wielu Niemcom w posługiwaniu się tym błędnym artykułem.
Kiedy w 2020 roku udało się nakręcić powieść Dörte Hansen, można było usłyszeć dzieci uchodźców z Prus Wschodnich, którzy już dawno przybyli do dzisiejszego Hamburga, mówiące „na Mazury” z całą powagą. W znakomitej powieści Dörte Hansen nie ma takiego pisarstwa, a błąd jakoś wkradł się do scenariusza i uparcie przetrwał kilka edycji do końca filmu.
Jednak ta nieuwaga może mieć głębsze przyczyny, bo za tą otępieniem dostrzegam zaciśnięte usta, jeśli chodzi o relacje między Niemcami a Mazurami. Od czasu cudu gospodarczego wielu Niemców poczyniło wielkie wysiłki i niestrudzenie wędrowało po tytuł Mistrza Świata w Turystyce, czasami za cenę pozostawienia za sobą własnej historii.
Historyczne zapomnienie szerzyło się na Mazurach. Faktem geograficznym jest, że Pojezierze Mazurskie znajduje się w środku Europy, ale dla wielu nie odpowiada to ich własnej percepcji. Po 1945 roku Mazury leżały gdzieś na Wschodzie za żelazną kurtyną, zdając się wreszcie zagubione w wewnętrznym horyzoncie niemieckiej świadomości, zgodnie z mottem, lepiej nie być dotykanym i słyszanym.
Tak bliskie czy bliskie: nasze stosunki z Mazurami i historycznymi Prusami Wschodnimi poruszają się właśnie w tym szczególnym napięciu. Tu leży jądro Prus. Królewiec i Prusy Wschodnie były ważnymi punktami odniesienia dla państwa pruskiego. Tutaj przez wieki Litwini i Niemcy byli sąsiadami po drugiej stronie granicy, która nigdy się nie rozdzielała, ale budowała mosty kulturowe, dlatego żaden inny pruski, a później niemiecki krajobraz nie może pochwalić się taką różnorodnością.
Przez długi czas Mazury również uchodziły w Polsce za zacofane
[WobraziePrusWschodnichpozostającychwNiemczechpo1945rokudominowałyżałobneimelancholijnepożegnaniaktóreczerpałyzwczesnychdoświadczeńgdyżutrataPrusPołudniowo-WschodnichwwynikuDecyzjiPoczdamskiejoznaczałaunikalnąutratętegoterytoriumdlamilionówosóbwNiemczech[1945க்குப்பிறகுஜெர்மனியில்எஞ்சியிருந்தகிழக்குபிரஷியாவின்உருவத்தில்துக்கம்மற்றும்மனச்சோர்வுபிரியாவிடைகள்ஆதிக்கம்செலுத்தியதுஇதுஒருஆரம்பஅனுபவத்தைஅடிப்படையாகக்கொண்டதுஏனெனில்ஜெர்மனியில்பலமில்லியன்மக்களுக்குஇந்தநிலப்பரப்புதனிப்பட்டஇழப்பைக்குறிக்கிறதுபோட்ஸ்டாம்முடிவுகளின்விளைவாகதெற்குகிழக்குபிரஷியாவீழ்ந்ததுPolska.Jej mieszkańcy stracili nie tylko domy, ale także egzystencję społeczną i materialną. Przybywali do czterech stref okupacyjnych jako nieobecni i nie było wówczas mowy o kulturze gościnnej, wręcz przeciwnie, niemieccy uchodźcy ze Wschodu byli często obrażani przez własnych rodaków jako „polloków” lub „Cyganów”.
Jednak w latach pięćdziesiątych bezdomność wypędzonych z Republiki Federalnej wytworzyła dziwny i często zacofany obraz utraconych regionów. Coraz więcej pamięci groziło zamrożeniem. Nikogo nie interesowali nowi, Polacy, mieszkańcy, ich historia i warunki życia. Polska teraźniejszość nie miała miejsca, dlatego po prostu przeminęła.
W Rzeszy Niemieckiej krążył satyryczny werset o mazurskich wieśniakach: „Tam, gdzie kończy się kultura, zaczynają żyć Mazury”. Niewiele się zmieniło od II wojny światowej. Choć wielu Polaków ma wspomnienia z wakacji na Mazurach, region ten od dawna uważany był za zaścianek w Polsce. Ze względu na wysokie bezrobocie wiele osób opuściło swoje domy. Podobnie jak w Zagłębiu Ruhry od momentu powstania Cesarstwa Niemieckiego, młodzi ludzie z Mazur migrują do większych miast Polski, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Irlandii, gdzie praca jest jeszcze dostępna.
Ekologiczna różnorodność przyrody jest zagrożona
Mazury przechodzą daleko idącą transformację strukturalną, a wyzwaniem jest znalezienie rozsądnej równowagi między modernizacją a zrównoważonym rozwojem. Stawką jest wiele, ale największym bogactwem jest unikalny krajobraz przyrodniczy. Ochrona środowiska oznacza zatem inwestycje w harmonię krajobrazu, ludzi i historii ze zrównoważoną turystyką w przyszłości.
Dziś Mazury „ozdabiają” niektóre domy weekendowe świeżo zamożnych warszawiaków, którzy mają luksusowe wille wybudowane o słabej architekturze, późnokapitalistycznej grabieży ziemi, w której nie konsultowano się z miejscową ludnością. Nic dziwnego, że „Lud Warszawy” plasuje się nisko na lokalnej skali popularności. Naprawdę mają złą reputację. Niektóre decyzje polityczne ze stołecznej Warszawy odbywają się kosztem natury, bez uwzględnienia potrzeb miejscowej ludności.
Nikt tutaj nie zamyka oczu na zmiany, ale w budownictwie drogowym w ciągu ostatnich kilku lat wiele zalesionych alei musiało ustąpić miejsca masywnym autostradom. Był głośny sprzeciw wobec tego, co uratowało kilka wspaniałych alejek przed piłami łańcuchowymi. Kilka grup walczy obecnie przeciwko czterokierunkowemu przedłużeniu Drogi Expressova S16 z Sensburga przez Wielkie Jeziora Mazurskie do Lig. Według najnowszych planów ucierpi również znany Biebrzański Park Narodowy na skrajnej północno-wschodniej Polsce.
Połączenie to nie przyniosło Mazurom żadnych korzyści, ale służyło przede wszystkim przyspieszeniu międzynarodowego ruchu towarowego między krajami bałtyckimi a Europą Zachodnią. Przy szacowanym natężeniu ruchu 4000 ciężarówek i 22 000 samochodów dziennie, ta przypominająca autostradę droga ekspresowa przebije się przez najpiękniejsze mazurskie krajobrazy.
O Mazury i ich wyjątkową różnorodność ekologiczną zagrożone jest wiele. Istnieje prężne lokalne społeczeństwo obywatelskie, które coraz bardziej sprzeciwia się komercjalizacji. Walczy o zachowanie wyjątkowej przyrody jako podstawy życia dla przyszłych pokoleń. Błogosławieństwo w najszerszym znaczeniu, bo ten oddolny ruch na rzecz unikalnego krajobrazu kulturowego Mazur jest wspierany przez młodsze pokolenie, którego dziadkowie i rodzice przybyli tu jako obcokrajowcy po 1945 roku.
224 strony, 16 euro, fragment książki „Instrukcje dla Mazur” historyka Andreasa Gosserta, Piper Verlag.