Connect with us

sport

Drugi etap Tour de France: zwycięstwo Francuza Vauquelina w Bolonii

Published

on

Drugi etap Tour de France: zwycięstwo Francuza Vauquelina w Bolonii

Stan na: 30 czerwca 2024 o 17:56

Drugie codzienne zwycięstwo Francuzów w Tour de France: Kevin Vauquelin z drużyny Arkea wygrał drugi etap w Bolonii.

W niedzielę 23-latek wyłonił się z grupy uciekinierów, przed Jonasem Abrahamsenem (Norwegia/Uno-X Mobility) i Quentinem Bachterem (Francja/Groupama-FDJ) na odcinku o długości 199,2 km z Cesenatico do Bolonii, który przebiegał w całości na terenie Włoch.

Za dzisiejszym zwycięzcą drugiego dnia Touru rozegrał się pojedynek pomiędzy Tadejem Pogacarem a ubiegłorocznym zwycięzcą Jonasem Vingegaardem. Pogacar zaatakował na ostatnim podjeździe przed metą i tylko Vingegaard był początkowo w stanie odeprzeć atak. Obaj razem szturmem dotarli do mety w grupie goniącej za uciekinierami – Słoweńcowi udało się objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej przed Romainem Bardetem.

Dzisiejszy przegrany: Primoz Roglic

Pogacar i Vingegaard znów są w swojej lidze, co było widać na pierwszym wzniesieniu. Obie gwiazdy zignorowały wątpliwości co do swojej kondycji. Wydawało się, że dwa tygodnie temu w Pogacar Covid-19 nie pozostawił dobrego śladu, a Vingegaard, który nie ścigał się od czasu poważnego upadku w Kraju Basków na początku kwietnia, wydaje się, że na czas odzyskał sprawność.

Dzisiejszym przegranym został Primoz Roglic, słoweński lider niemieckiej drużyny Red Bull-Bora-hansgrohe. Nie był w stanie dotrzymać kroku i był jedynym pretendentem do zwycięstwa, tracąc pozycję i tracąc teraz do liderów 21 sekund. „Mogło być lepiej, musimy o tym porozmawiać” – powiedział szef zespołu Ralf Dink w ARD.

Wielki upał również drugiego dnia

175 kolarzy, którzy pozostali jeszcze w terenie, drugiego dnia wyścigu mogło bezpiecznie zostawić ciepłe ubrania w torbach – w początkowej miejscowości Cesenatico nad Adriatykiem temperatura ponownie wzrosła o ponad 30 stopni, podobnie jak dzień wcześniej . Jednym z najważniejszych wymagań stawianych profesjonalistom było ponowne wypicie wystarczającej ilości alkoholu – ostrzegawczym przykładem jest kolarz z Astany Michele Gazzoli, który musiał poddać się na pierwszym etapie z powodu udaru cieplnego.

READ  Bayern Monachium: Salihamidzic rozlicza się z Gnabrym - "To jest amator!" Sporty

Odłamkowa grupa jedenastu mężczyzn ucieka

Gorąco było również drugiego dnia Touru, co oczywiście nie przeszkodziło w walkach na pierwszych kilometrach o utworzenie ucieczce. Po kilku atakach grupa jedenastu osób szybko wstała i posuwała się naprzód przez około pięć minut.

  • Druga faza
    Prawa strzałka

  • Ogólna ocena
    Prawa strzałka

W tej grupie nie było żadnego wybitnego kierowcy i tak powinno pozostać. Michael Matthews i Brent Van Moer ponownie próbowali dogonić, ale nie mieli szans w starciu z dobrze radzącą sobie jedenastką i szybko zniknęli z powrotem w peletonie.

Śledź Johna Degenkolba & Company

I tam na korcie głównym – jak powinno być – utworzono drużynę w żółtych koszulkach, która miała zająć się dalszymi pracami. Holenderska drużyna dsm-unternehmenich dowodzona przez Johna Degenkolba dowodzona przez naczelnego dowódcę Romaina Bardeta i resztę pola na początkowo płaskim terenie o długości około 70 kilometrów, gdzie problemem był wiatr. Czasami wiał silny wiatr przeciwny, który utrudniał pracę profesjonalistom – na polu panował teraz łagodny wiatr.

Ale to wszystko też pochłaniało mnóstwo energii – dlatego ekipa Naczelnego Wodza zdecydowała się przekazać około połowę z 200 kilometrów komuś innemu. Sam: Żaden zespół tak naprawdę nie chciał inwestować swojej energii. Nawet ulubiona drużyna ZEA skupiona wokół Tadeja Pogacara – czołowa grupa, która w międzyczasie została zredukowana do dziesięciu kolarzy – nie pozwoliła bez oporu wyjechać z ponad prawie dziewięciominutową przewagą.

Uciekinierów już nie ma – do drugiego wyścigu rozpoczynają się faworyci

Co oznacza: Zwycięzca etapu będzie pochodził z tej grupy. Za nimi rozpoczął się, że tak powiem, drugi wyścig faworytów Touru. Na koniec na metę czekały cztery dość trudne podjazdy, które z pewnością miały wszystko, czego potrzeba, aby zapewnić przerwy czasowe nawet najlepszym kolarzom.

Najciekawszą górę, nawet San Luca w docelowej Bolonii, trzeba było zdobyć dwukrotnie. Stromy odcinek o długości niecałe dwóch kilometrów, ale o stromym nachyleniu przekraczającym dziesięć procent.

Walcz o czas do San Luca

W pierwszej próbie peleton prowadzony przez ekipę Visma Jonasa Vengegaarda| Lease Bike był na prowadzeniu, trzy i pół minuty za liderami. W miarę jak kandydaci obserwowali się nawzajem, sytuacja szła do przodu – czołowa grupa walczyła dziś o zwycięstwo. Zwłaszcza Nelson Oliveira, być może najgorszy alpinista w grupie, był agresywny i bezbronny na zejściu i na kolejnym poziomie.

Dołączyli do nich Jonas Abrahamsen i Kevin Vaukelin, a cała trójka jechała na prowadzenie przed ostatnim okrążeniem. Gdzie San Luca miało zostać ponownie otwarte. Vaukelin, najlepszy wspinacz z całej trójki, wykorzystał to przejście, aby uciec przed swoimi dwoma towarzyszami. Szybko zyskał ponad 100-metrową przewagę nad Abrahamsenem i dobiegł do mety z 48 sekundami przewagi.

Pogacar i Vingegaard odskakują

Za frontem, na drugim podjeździe do San Luca, Pogacar nagle zaatakował – tylko Vengegard był w stanie dotrzymać mu tempa. Wycofało się dwóch największych faworytów, co oznacza, że ​​po raz pierwszy w historii Tour 2024 pojawi się dwóch najsilniejszych zawodników z ostatnich kilku lat, które w tym roku prawdopodobnie ponownie zdominują Tour.

Na kolejnym płaskim odcinku Remco Evenepoel i Richard Carapaz ponownie dogonili rywali, ale to wystarczyło, aby Pogacar przejął żółtą koszulkę od Romaina Bardeta.

Poniedziałek to dzień biegaczy

W poniedziałek szybcy zawodnicy wokół belgijskiego króla sprintu Jaspera Philipsena będą mogli liczyć na pierwszą szansę na zbiorowy finisz. Trzeci etap o długości 230,8 km przebiega z Piacenzy do Turynu po płaskim terenie, z wyjątkiem trzech podjazdów kategorii 4.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sport

AD 2024: Anglia kontra Słowacja: bójki i brutalne obelgi

Published

on

AD 2024: Anglia kontra Słowacja: bójki i brutalne obelgi
M Runda 16

Gwałtowne kłótnie i obelgi po zwycięstwie Anglii

Redaktor wiadomości i społeczeństwa

Wymarzony gol w ostatniej sekundzie kopnięcia na rowerze – oszałamiająca interwencja Anglii na wideo

Angielska drużyna w ostatniej sekundzie uniknęła wstydu w meczu ze Słowacją. W dogrywce Bellingham uderza bekhend dla Three Lions, po czym Kane wywraca grę do góry nogami. Obejrzyj najważniejsze momenty meczu na filmie tutaj.

Po ostatnim gwizdku w 1/8 finału meczu z Anglią trener Słowacji Francesco Calzona wściekły wtargnął na boisko, aby poskarżyć się sędziemu. Declanowi Rice’owi wcale się to nie podoba. Interweniuje.

drSłowacja była tak blisko meczu z Anglią, że Jude Bellingham zdołał jedynie wyrównać w doliczonym czasie gry i było już na 1:1. W dogrywce „Trzy Lwy” dostały bilet do ćwierćfinału. Pomimo dobrego występu, wśród Słowaków panuje oczywiście duża frustracja – szczególnie zdenerwowany i niezadowolony z postawy sędziego był trener Francesco Calzona.

Po ostatnim gwizdku Umut Miller wbiegł na boisko, aby złożyć skargę do sędziego. Pomocnik Anglii Declan Rice stał w pobliżu i przyłączył się do dyskusji. Calzonie najwyraźniej wcale się to nie podobało. Odepchnął Anglika i utworzyła się wataha. Rezerwowy bramkarz Anglii, Aaron Ramsdale, był zmuszony interweniować i zatrzymać Rice’a. Mówi się też, że doszło do brutalnych obelg.

Anglia x Słowacja: 1/8 finału – Mistrzostwa Europy 2024

Po ostatnim gwizdku zrobiło się gorąco

Źródło: Getty Images/Sean Botterill

Na kolejnej konferencji prasowej Włoch wyjaśnił: „Rice musi udać się do sędziów, aby się z nimi pożegnać, a następnie opuścić boisko. Musiałem porozmawiać z sędziami. Ale nie odszedł, jechał dalej.” Trenerowi nie spodobał się fakt, że Anglicy nie zostali ukarani za dogrywkę. Wydaje się jednak, że fronty się wyjaśniły, a Calzona powiedział: „Potem przeprosił i wszystko było dobrze.”

Duma z osiągnięć jest wszechobecna

Jednak pomimo frustracji spowodowanej niefortunnym wynikiem Calzona doszedł do pozytywnego wniosku. „Bez wątpienia duma zwyciężyła, ponieważ rozegraliśmy świetny mecz” – skomentował 55-latek po dogrywce 1:2 (1:0/1:1).

Przeczytaj także

„To marzenie zostało zniszczone w ostatniej chwili, ale byliśmy bardzo blisko kandydata, który był jednym z faworytów” – powiedział Calzona. „Angielski zespół jest wart 1,5 miliarda euro. „Możliwe jest, że gol zostanie stracony”.

Przeczytaj także

Euro 2024 - Niemcy kontra Węgry

Trener odniósł się do defensywnego chodu luksusowej angielskiej drużyny w ostatnich minutach trudnej dogrywki, aby obronić prowadzenie dzięki Harry’emu Kane’owi (91): „Napawa mnie dumą, że ostatecznie przeciwnik strzelił tylko jednego gola. ” Pomocnicy i obrońcy przychodzą, bo go szanowano.

Podobnie jak trener, napastnik Lukas Haraslin pozytywnie ocenił mistrzostwa Europy: „Jesteśmy smutni, ale możemy wrócić do domu jako zwycięzcy”.

READ  Julian Nagelsmann chce Xavera Zembroda na asystenta trenera Lipska
Continue Reading

sport

Rekordowi mistrzowie zdają się zgadzać z rozchwytywanym zawodnikiem Xavim Simonsem

Published

on

Rekordowi mistrzowie zdają się zgadzać z rozchwytywanym zawodnikiem Xavim Simonsem

Rekordowy mistrz Niemiec kontynuuje pracę nad swoim składem na przyszły sezon. Teraz transfer pożądanego zawodnika może nadal nabierać kształtu.

Czy teraz wszystko potoczy się tak szybko po pożądanym ruchu Bayernu Monachium? W poniedziałkowy wieczór Sky doniosło: Mistrz ligi niemieckiej pokonał kolejną przeszkodę na drodze do podpisania kontraktu z Xavim Simonsem. Z informacji nadawcy wynika, że ​​Bayern doszedł do porozumienia z zarządem Holendra w sprawie podstawowych szczegółów umowy, takich jak czas trwania umowy i wynagrodzenie.

Co więcej: pozostało tylko osiągnąć porozumienie z klubem Xaviego Paris Saint-Germain. Napastnik był w zeszłym sezonie wypożyczony z czołowego francuskiego klubu do RB Leipzig i zaimponował drużynie Sasów 8 golami i 13 asystami w 32 meczach ligowych. 21-latek ma ważny kontrakt z Paris Saint-Germain do 2027 roku, a jego obecna wartość rynkowa wynosi 80 milionów euro.

Według Sky nadal nie jest jasne, w jakim klubie Xavi będzie grał w nadchodzącym sezonie 2024/25. Zatem pomimo zapowiedzi mieszkańców Monachium, pobyt w Lipsku jest nadal możliwy. Pewne jest tylko to, że uzdolniony technicznie pomocnik nie wróci do stolicy Francji.

Xavi gra obecnie z Holandią w Mistrzostwach Europy i przyczynił się do porażki 2:3 w ostatnim meczu grupowym z Austrią. We wtorek w 1/8 finału „Al-Fatal” zmierzy się z Rumunią (transmisja na żywo w t-online o godz. 18:00).

READ  "W końcu to nie wyszło"
Continue Reading

sport

Wygrałby „w normalnych okolicznościach”.

Published

on

Wygrałby „w normalnych okolicznościach”.
16:29

Czas się wycofać

W ten sposób dotarliśmy do końca dzisiejszej taśmy. Tutaj zmienimy biegi, pożegnam się z dniem wolnym przed weekendem na Silverstone i jutro przekażę pracę Normanowi Fisherowi.

Życzę miłego spędzania czasu z nim, dobrego rozpoczęcia nowego tygodnia wyścigowego i do zobaczenia!


16:20

Piątek zapomniał o sterownikach

Pod koniec poniedziałku przyszła mi do głowy taka seria obrazów:


Seria zdjęć: 10 najlepszych zapomnianych kierowców piątkowych w Formule 1


16:13

Colapinto wchodzi za Sargeanta

Logan Sargeant będzie musiał opuścić Silverstone – przynajmniej podczas pierwszej darmowej sesji treningowej. Amerykanina zastąpi młodzieniec Williamsa Franco Colapinto, który w tym roku będzie startował w Formule 2.

Argentyńczyk jest obecnie piąty w klasyfikacji generalnej, wygrał już wyścig i wrócił na podium na drugim miejscu podczas weekendowego wyścigu głównego w Spielbergu.

Nawiasem mówiąc, nie będzie on jedynym kierowcą F2, jakiego zobaczymy w piątek w samochodzie. Oliver Biermann rozpocznie swój kolejny sezon w Haas, zastępując Kevina Magnussena w FT1.

Pełny przegląd wszystkich piątkowych kierowców można znaleźć tutaj!


16:04

Brundle krytykuje Verstappena i Red Bulla

Ekspert Martin Brandl opisuje to w swojej nowej książce Kolumna dla niebo Max Verstappen skrytykował wczoraj swoje zachowanie na torze wyścigowym. Ale Red Bull jako zespół też nie radzi sobie z nim dobrze.

„Ten wyścig bardzo przypominał Maxa 1.0 z jego standardowym stylem jazdy […] „Sprawa znów wyszła na światło dzienne” – mówi Brandl, który nie ma na myśli tylko samego zdarzenia.

„To, co mnie martwiło, to to, że po kontakcie i gdy obaj utykali, było jasne, że Verstappen próbował walczyć z Norrisem. […]„Gdyby mógł” – pisze były kierowca Formuły 1.

„A jeśli po wyścigu Red Bull powie w radiu, że to wszystko wina Norrisa, będzie to trudne do przyjęcia, ponieważ szkodzi to ich wiarygodności” – dodaje.

Przynajmniej nie jest w tej opinii osamotniony, jeśli spojrzeć na reakcje na krach w mediach społecznościowych.


15:43

Dużo odmian

W zeszłym roku Red Bull wygrał 21 z 22 wyścigów w tym sezonie. Widzieliśmy już kierowców z czterech różnych zespołów zajmujących najwyższe miejsca na podium w jedenastu wyścigach w tym sezonie.

Ostatni raz większa różnorodność była dwanaście lat temu. W sezonie 2012 sześć różnych zespołów przynajmniej raz udało się zdobyć Grand Prix: McLaren, Red Bull, Ferrari, Lotus, Mercedes i Williams.

W tym roku cztery z tych drużyn dokonały tego ponownie. Zatem nadal brakuje zespołu Alpine, który zastąpił Williamsa i Lotusa. Oczywiście do poszerzenia tej listy wykorzystamy również dowolny inny zespół wyścigowy!


15:22

Alonso: Nadal wierzę w Astona Martina

Pomimo kolejnego zerowego wyniku w weekend, Hiszpan utrzymuje, że jest „całkowicie” przekonany, że jego zespół wkrótce znów się odwróci. Jest „dość optymistą”, że może to zadziałać w lokalnym wyścigu na Silverstone.

Bo niedziela w Spielbergu była już „lepsza” od poprzedniego wyścigu. Miałeś lepszą prędkość wyścigową, ale nie mogłeś tego pokazać, ponieważ zaczynałeś tak dawno temu.

„Kiedy zaczynasz od tyłu, a przed tobą jest grupa samochodów, zarządzanie oponami staje się naprawdę niemożliwe i wtedy zawsze zostajesz z tyłu” – wyjaśnia dwukrotny mistrz świata.

Dlatego ważne jest, aby zdobywać lepsze kwalifikacje. Ale samo to nie przywróci Astona Martina do przodu. Zapytany, czy istnieje jasny kierunek rozwoju samochodu, Alonso odpowiedział: „Tak”.

Jesteśmy podekscytowani.


Godzina trzecia

Tego dnia 23 lata temu…

…Michael Schumacher wygrał Grand Prix Francji w 2001 roku – stając się drugim po Alainie Proście kierowcą, który przekroczył magiczną granicę 50 zwycięstw w Grand Prix Formuły 1.

W tym samym roku Schumacher wyprzedził Prosta (51 zwycięstw w Grand Prix) na liście wszechczasów i został rekordowym zwycięzcą Formuły 1.

Dziś kolejnych trzech kierowców, Sebastian Vettel (53), Max Verstappen (61) i Lewis Hamilton (103), osiągnęło 50. granicę.

Możesz także przeczytać wszystko w naszej dużej bazie danych!

Michael Schumacher Ralf Schumacher Rubens Barrichello ~Michael Schumacher, Ralf Schumacher, Rubens Barrichello ~


14:42

Stella: Verstappen powinien przeprosić

Szef zespołu McLarena ma nadzieję, że wczorajszy wypadek nie wpłynie na dobre relacje między Verstappenem a Norrisem. Ale wyjaśnia też: „To przypadek, w którym ktoś musi przeprosić”.

Oczywiste jest, że ma na myśli Verstappena. Swoją drogą, gdyby tak zrobił, ludzie „szanowaliby go bardziej” niż wcześniej, twierdzi Stella.

Tymczasem Christian Horner mówi: „Być może jutro nie zagrają razem, ale jestem pewien, że o tym porozmawiają. Obaj są mocnymi kolarzami i będą ze sobą szczerzy. Co do tego nie mam wątpliwości. „

Sam Verstappen dał wczoraj jasno do zrozumienia, że ​​nie chce tego robić w ferworze chwili, przynajmniej bezpośrednio po wyścigu.


14:15

Horner: Wygrałby „w normalnych okolicznościach”.

Wczorajszy wyścig nie został wygrany, ale jeśli spojrzeć na cały weekend, szef zespołu Red Bull Christian Horner jest zadowolony z występu w Spielbergu.

Stwierdza: „[Max] Wygraliśmy przekonująco sprint i prowadziliśmy osiem sekund, zanim wpadliśmy w kłopoty z pit stopem. Więc myślę, że mamy [McLaren] W ten weekend pod kontrolą.”

„Spodziewaliśmy się zwycięstwa i w normalnych okolicznościach prawdopodobnie byśmy to wygrali” – wyjaśnił Horner. Zapobiegła temu dopiero ostatnia misja, która rozpoczęła się od nieudanego zatrzymania.

W przeciwnym razie Norris może nie być już w stanie zaatakować Verstappena, uważa szef zespołu.


13:56

Notatki są!

W szybki weekend nasze oceny zawsze trwają trochę dłużej, ponieważ jest tak wiele aspektów do rozważenia. Dodatkowo niektórzy kierowcy dyskutowali nieco dłużej, ponieważ nie wszędzie się zgadzamy.

Nasz ekspert Marc Surer również ma odmienne zdanie od naszej redakcji. Jak zawsze, o wszystkim przeczytacie w naszej galerii:


Seria zdjęć: Spielberg: The Driver scores od Marca Surera i zespołu redakcyjnego


13:32

Alonso bierze odpowiedzialność za wypadek

Wczoraj na zakręcie nr 3 doszło do kolejnego wypadku pomiędzy Fernando Alonso i Guanyu Zhou. Hiszpan otrzymał za to karę i także przyznał: „Popełniłem błąd”.

„Oczywiście nie spodziewałem się, że zablokuję opony” – wyjaśnia. „Kiedy się blokują, wydaje się, że przyspieszasz, ponieważ samochód nie zwalnia”.

Jednocześnie potwierdza, że ​​samochody przed nim również hamowały „bardzo wcześnie”. Przyznaje jednak: „Moja wina. Nie mogłem nic zrobić”. Ale i tak prawdopodobnie nie wystarczyło to wczoraj na zdobycie punktów.

Po Monako i Barcelonie był to trzeci zerowy wynik Astona Martina w ostatnich czterech wyścigach. Wcześniej było lepiej…


13:05

Kto właściwie wygrał…?

Jest bardzo prawdopodobne, że wczorajsza katastrofa Verstappen-Norris będzie pamiętana za kilka lat. Ale czy ludzie będą również pamiętać, że George Russell wygrał Grand Prix Austrii w 2024 roku?

W tej serii zdjęć przyglądamy się niektórym słynnym wyścigom, których zwycięzca nie jest już pamiętany przez wiele osób:


Seria zdjęć: 11 słynnych wyścigów, w których nie pamięta się zwycięzcy


12:41

Williams i Sauber pozostają dziećmi z problemami

Wczoraj Sauber znów nie zdobył punktów. Po pierwszych jedenastu wyścigach zespół nadal nie ma ani jednego punktu. „Mimo wszystko myślę, że ten wyścig był naszą najlepszą sesją w ten weekend” – potwierdził Valtteri Bottas.

To wiele mówi, biorąc pod uwagę, że zajął 16. miejsce ze stratą jednego okrążenia. Jego kolega z drużyny, Guanyu Zhou, dodał: „Nie jest niczym niezwykłym, że wyniki różnią się na różnych torach”.

„Mam więc nadzieję, że znów będziemy bliżej walki o punkty na Silverstone” – powiedział Chińczyk, który w zasadzie nie ma już nic poza nadzieją. Sytuacja Williamsa również nie wygląda lepiej.

Zespół zdobył do tej pory tylko jeden punkt, kiedy Alexander Albon zajął dziewiąte miejsce w Monako. Od tamtej pory ani razu nie zeszli na miejsce wyższe niż 15. Takie stanowisko osiągnął wczoraj Albon.

„Myślę, że dzisiaj możliwe było zajęcie 12. lub 13. miejsca” – powiedział Albon. „Wiem, że to nie są punkty, ale nie chcę kończyć wyścigu ze stratą do pozycji, którą moim zdaniem moglibyśmy osiągnąć”.

Prawda jest jednak taka, że ​​Sauber i Williams po raz kolejny nie byli wystarczająco dobrzy, aby zdobyć punkty dla Spielberga.


12:16

„Mistrzostwa Świata w wyścigach szybkich”

W przeszłości toczyła się dyskusja na temat wprowadzenia osobnej klasyfikacji wyścigów sprinterskich w Formule 1. Gdyby taka istniała, na czele znalazłby się również Max Verstappen. Więcej na ten temat w naszej galerii zdjęć:


Seria zdjęć: Nieoficjalne „Mistrzostwa Świata Formuły 1 w sprincie” 2024


11:59

Sainz: Nie pozwolę się popychać

Pozostaniemy przy Carlosie Sainzu, ale skupmy się na jego przyszłości, o czym dzisiaj w swoim felietonie wspomniał także Christian Nimmervoll. W tym kontekście sam Hiszpan dał jasno do zrozumienia, że ​​nie pozwoli na wywieranie na nim presji, aby podjął decyzję.

Podkreślił: „Będę uczciwy i lojalny wobec zespołu, ale to także dla mnie ważna decyzja i poświęcę na jej podjęcie tyle czasu, ile będę potrzebował”.

„A jeśli są zespoły, które nie mogą czekać lub są trochę niecierpliwe, nie mogę nic na to poradzić. To moja przyszłość i moja decyzja. Postaram się być ze wszystkimi tak szczery, jak to tylko możliwe i dać sobie czas. ” on dodał. „To, czego potrzebuję” – powiedział Sainz.


11:41

Sainz: Mercedes był bardzo szybki

Hiszpan był trzeci i choć do Russella tracił zaledwie 4,5 sekundy, wiedział, że nie ma szans na zwycięstwo. „Myślę, że tak” – odpowiedział na pytanie, czy wyciągnął z tego najwięcej.

„Jak my [am Samstag] „Kiedy zobaczyliśmy ich w wyścigu, wyglądało na to, że mieli pół sekundy do jednej dziesiątej sekundy przewagi” – mówi Sainz, odnosząc się do kierowców Mercedesa, którzy przynajmniej pokonali Hamiltona.

„Próbowaliśmy wszystkiego, ale wiemy, że w ostatnich wyścigach mieliśmy problemy i w tej chwili Mercedes jest od nas trochę szybszy” – podsumował Hiszpan, który w tym roku stanął na podium co najmniej po raz piąty.

Gdyby nie incydent Verstappen-Norris, prawdopodobnie byłoby to mało spektakularne piąte miejsce.

READ  Bayern Monachium: Salihamidzic rozlicza się z Gnabrym - "To jest amator!" Sporty
Continue Reading

Trending