„To było około 25 lat temu, ósmego lipca, w środku moich letnich wakacji. Moja babcia i ja staliśmy na moście między duńskimi wyspami Funen i Tåsinge. Byłem w Eleven Belts, w tym momencie około 500 metrów Mocno wiał wiatr z północnego wschodu, w stronę otwartego Bałtyku, byłem podekscytowany i w pewnym momencie rzuciłem, miałem szczęście, że szkło nie pękło, było tam ponad 30 metrów w dole, zadbaliśmy butelki, moja babcia powiedziała: płynie aż do Ameryki ”.
Witaj wyszukiwarka butelek,
Nazywam się Sarah i 13 sierpnia skończę 12 lat. Dwa lata temu przeprowadziłem się z rodziną do Tanzanii w Afryce. Jesteśmy teraz na wakacjach i odwiedzamy Danię. 19 sierpnia wrócimy do Tanzanii. W październiku wyjedziemy z Tanzanii i wrócimy do Danii. Sara
Sarah zapisała na kartce dwa adresy. Jeden z wioski Fionii, w której dorastałem. oraz adres w Dar es Salaam w Tanzanii w Afryce Wschodniej, gdzie jej rodzice — ojciec lekarz, a matka położna — pracowali w klinice. Sarah dokładnie pamięta, jak patrzyła na morze, swoją butelkę pośrodku fal – jakby na siebie czekali. Australia? Może Finlandia? Czy jest tam ładna plaża? Kto może je znaleźć? Mamy nadzieję, że naukowiec jest zadowolony! Mam nadzieję, że znowu napisze. Butelka wkrótce zniknęła z pola widzenia. Droga? Na drodze.
Większości pióropuszów butelek nie znaleziono. Wędrująca wiecznie, utknęła w wirze, przysypana piaskiem, sącząca się i tonąca, spadająca na dno morza: odsłonięta, nieczytelna, bez odpowiedzi.
Jeśli chodzi o trzonki do butelek, należy wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Odpowiedni materiał, na przykład: brak plastiku, wystarczy do pływania w oceanach! Po zielonym lub brązowym szkle na plaży nigdy nie można stwierdzić, że coś jest w środku. Dlatego idealne jest przezroczyste i nieco grubsze szkło. Może zawiąż na nim czerwoną wstążkę? Wtedy jest jaśniej. Rzemiosło powinno być owinięte tak ciasno, jak to możliwe i przymocowane elastyczną opaską lub taśmą maskującą. Więc naukowiec może po prostu wytrząsnąć kawałek papieru z butelki. Zakrętka jest zła, ponieważ może przez nią przepływać woda. Dużo lepiej: korek naturalny. Używając odrobiny wazeliny, możesz wcisnąć ją jak najgłębiej w szyjkę butelki. I oczywiście wiatr musi płynąć od tyłu, do morza, do następnego brzegu, z wyjątkiem jednego.
Na przykład do Mogensa Christensena. Mieszka na Bornholmie od ponad 60 lat. Codziennie jeździ nad morze. Całkiem oficjalnie. Jego zadaniem jest przeszukanie wybrzeża w poszukiwaniu gruzu. Jest trochę policjantem na plaży. Jej terytorium to cały północny kraniec Bornholmu, około jedenastu kilometrów. Z wieloma ukrytymi zatokami, które są rzadko dostępne, wytrzymałe i odległe, skaliste i śliskie. Policjant na plaży nie może dotrzeć do niektórych miejsc, takich jak strome granitowe klify. „Wiadomość w butelce jest jak skarb. Za każdym razem, gdy ją znajduję, czuję się tak podekscytowana, jak za pierwszym razem”. Znalezienie liter w butelce to jego praca, że tak powiem.
Znalazł już ich ponad 250. Prawdziwy zbiór listów miłosnych, życzeń z wakacji, map skarbów, wierszy i rysunków. Z Niemiec, Łotwy, Polski, Szwecji czy byłej NRD. Wiele jego książek zostało napisanych przez dzieci, ale większość z nich napisali dorośli. Jest ich coraz więcej. Mogens ma jakieś przesłanie w butelce: czy butelka ma nakrętkę, korek? Rysowałeś? Czy wokół niego jest łuk? Czy papier błyszczy przez szkło? Zna odcinki plaży, gdzie wiatry i prądy mają tendencję do gromadzenia czegoś. Tam, gdzie jest dużo drewnianych, papierowych i plastikowych toreb, czasami można znaleźć wiadomości w butelce.
Cześć Sarah, chciałbym Ci powiedzieć, że Twój list znalazłem w butelce 2 września 1996 roku na północnym wybrzeżu Bornholmu. Z poważaniem Mogens Christensen
To normalne, że wiadomości są nieco przyziemne. W końcu nawet nie wiesz, do kogo pisać. Chodzi bardziej o podróż, odnalezienie i to, co dzieje się w czasie między wysłaniem a znalezieniem. Na przykład butelka Sary dryfowała po wielu wyspach. Wzdłuż wybrzeży Langland, Fehmarn, Lolland i Rägen – aż do Bornholmu. Ze wszystkich rzeczy! Jej rodzice mieszkali tam przez jakiś czas. Sarah urodziła się na Bornholmie. A rozmowa między dwojgiem z Bornholmu trwała dalej, tym razem listownie: Sarah i Mugens zaprzyjaźnili się z listem w butelce.
Dziś Sarah ma 37 lat i dwójkę małych dzieci. Kiedy nauczą się pisać, wyruszą, być może pewnego lipcowego dnia, z wiatrem za sobą, a przed nimi Bałtyk. „Wszystko, co rzucasz i pływasz, w pewnym momencie ląduje na lądzie, Morze Bałtyckie jest Postsee” – mówi.