Raper Kontra K występuje na koncercie w niemieckiej dzielnicy EM
| Czas czytania: 3 minuty
„Sukces to nie szczęście”: piosenka skomponowana przez Contrę K towarzyszyła niemieckiej drużynie narodowej przez kilka miesięcy. Obowiązuje w szatni, w autobusie, a teraz także na boisku. W czwartek gwiazda rapu dała koncert w siedzibie zespołu – w ramach rozgrzewki przed meczem 1/8 finału z Danią.
WJeśli chodzi o rozrywkę dla zawodników krajowych podczas turnieju, Niemiecki Związek Piłki Nożnej zawsze stara się zapewnić różnorodność. Znajdują się tam między innymi stoły do piłkarzyków i tenisa stołowego. Stowarzyszenie zaprasza także gości, takich jak szef kuchni telewizji Tim Malzer, który niedawno rozdawał swoje lody na obozie drużyny czy właściciel baru z przekąskami Arif Kilis z Berlina, który serwował kebaby zawodnikom, trenerom i opiekunom.
Muzycy również przyznawali i nadal przyznają wyróżnienia. Na przykład w 2021 roku Peter Maffei odwiedził reprezentację Niemiec w Herzogenaurach na minikoncert i zagrał kilka piosenek w „Homeground” Adidasa. „Bardzo się z tego cieszymy. Ważne jest to, co dzieje się teraz na boisku” – powiedział kapitan Manuel Neuer przed 1/8 finału przeciwko Anglii, którą niemiecka drużyna przegrała następnie 2:0. Ale oczywiście liczy się to, co dzieje się teraz na boisku.
Przed pierwszym meczem pucharowym Mistrzostw Europy Dortmundu z Danią w sobotę (21:00, ZDF i MagentaTV) muzyk po raz kolejny odwiedził reprezentację narodową. Było tak kontra kBerlińska gwiazda rapera, której piosenka „Success is not szczęścia” od miesięcy towarzyszy niemieckiej drużynie. O 20:53 nadszedł czas: Kontra K zagrał nieoficjalny hymn DFB.
„Bo kiedy, jeśli nie teraz, i kto, jeśli nie my” – śpiewa Contra K
Na kilka dni przed awansem reprezentacji Niemiec do ćwierćfinału mistrzostw Europy na początku czerwca trener kadry narodowej Julian Nagelsmann zapowiedział w podcaście, że w trakcie turnieju drużynę, trenerów i opiekunów odwiedzi muzyk. Nazwy nie chciał jeszcze zdradzać. Teraz tajemnica została ujawniona.
Przed drugim meczem grupowym z Węgrami w Stuttgarcie (2:0) spiker stadionu zapowiedział, że drużyna chce, aby na stadionie zagrano piosenkę Contry „Success is not Luck”. Mówi: „Sukces to nie szczęście! Ale tylko wynik krwi, potu i łez życia, który za to wszystko płaci”.
Przeczytaj także
Słowa te odbiły się echem na całym stadionie w Stuttgarcie, który tego wieczoru został wyprzedany i zgromadził 54 000 widzów. 36-letnia piosenkarka mówi też: „Nic nie ma za darmo, trzeba samemu przejść każdy centymetr. Bo nic samo nie przyjdzie. Motywacje, tunelowa wizja celu. Bo kiedy, jeśli nie teraz, i kto, jeśli nie nas „.
Piosenka kochającego sport berlińskiego rapera cieszy się dużą popularnością wśród niemieckiej drużyny i jest obecnie symbolem ewolucji i sukcesu selekcji. Nagelsmann również świętuje piosenkę, którą wyświetlono w serwisie YouTube ponad 69 milionów razy. Kiedy w listopadzie ubiegłego roku reprezentacja Niemiec przegrała z Turcją i Austrią, podczas treningów w tle, w autobusie drużyny i w szatni od czasu do czasu coś się działo.
Przeczytaj także
Po zwycięstwie nad Węgrami Nagelsmann tak powiedział o piosence: „Słucham tej piosenki od dawna. „Nie mogę podpisać wszystkich wersów, ale jest w niej wiele prawdy”. sukces może cieszyć, mówi Nagelsmann, „ale kryje się za nim ogromna ilość pracy. Czasami trzeba robić rzeczy, które nie sprawiają przyjemności.”
Drugie codzienne zwycięstwo Francuzów w Tour de France: Kevin Vauquelin z drużyny Arkea wygrał drugi etap w Bolonii.
W niedzielę 23-latek wyłonił się z grupy uciekinierów, przed Jonasem Abrahamsenem (Norwegia/Uno-X Mobility) i Quentinem Bachterem (Francja/Groupama-FDJ) na odcinku o długości 199,2 km z Cesenatico do Bolonii, który przebiegał w całości na terenie Włoch.
Za dzisiejszym zwycięzcą drugiego dnia Touru rozegrał się pojedynek pomiędzy Tadejem Pogacarem a ubiegłorocznym zwycięzcą Jonasem Vingegaardem. Pogacar zaatakował na ostatnim podjeździe przed metą i tylko Vingegaard był początkowo w stanie odeprzeć atak. Obaj razem szturmem dotarli do mety w grupie goniącej za uciekinierami – Słoweńcowi udało się objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej przed Romainem Bardetem.
Dzisiejszy przegrany: Primoz Roglic
Pogacar i Vingegaard znów są w swojej lidze, co było widać na pierwszym wzniesieniu. Obie gwiazdy zignorowały wątpliwości co do swojej kondycji. Wydawało się, że dwa tygodnie temu w Pogacar Covid-19 nie pozostawił dobrego śladu, a Vingegaard, który nie ścigał się od czasu poważnego upadku w Kraju Basków na początku kwietnia, wydaje się, że na czas odzyskał sprawność.
Dzisiejszym przegranym został Primoz Roglic, słoweński lider niemieckiej drużyny Red Bull-Bora-hansgrohe. Nie był w stanie dotrzymać kroku i był jedynym pretendentem do zwycięstwa, tracąc pozycję i tracąc teraz do liderów 21 sekund. „Mogło być lepiej, musimy o tym porozmawiać” – powiedział szef zespołu Ralf Dink w ARD.
Wielki upał również drugiego dnia
175 kolarzy, którzy pozostali jeszcze w terenie, drugiego dnia wyścigu mogło bezpiecznie zostawić ciepłe ubrania w torbach – w początkowej miejscowości Cesenatico nad Adriatykiem temperatura ponownie wzrosła o ponad 30 stopni, podobnie jak dzień wcześniej . Jednym z najważniejszych wymagań stawianych profesjonalistom było ponowne wypicie wystarczającej ilości alkoholu – ostrzegawczym przykładem jest kolarz z Astany Michele Gazzoli, który musiał poddać się na pierwszym etapie z powodu udaru cieplnego.
Gorąco było również drugiego dnia Touru, co oczywiście nie przeszkodziło w walkach na pierwszych kilometrach o utworzenie ucieczce. Po kilku atakach grupa jedenastu osób szybko wstała i posuwała się naprzód przez około pięć minut.
Druga faza
Ogólna ocena
W tej grupie nie było żadnego wybitnego kierowcy i tak powinno pozostać. Michael Matthews i Brent Van Moer ponownie próbowali dogonić, ale nie mieli szans w starciu z dobrze radzącą sobie jedenastką i szybko zniknęli z powrotem w peletonie.
Śledź Johna Degenkolba & Company
I tam na korcie głównym – jak powinno być – utworzono drużynę w żółtych koszulkach, która miała zająć się dalszymi pracami. Holenderska drużyna dsm-unternehmenich dowodzona przez Johna Degenkolba dowodzona przez naczelnego dowódcę Romaina Bardeta i resztę pola na początkowo płaskim terenie o długości około 70 kilometrów, gdzie problemem był wiatr. Czasami wiał silny wiatr przeciwny, który utrudniał pracę profesjonalistom – na polu panował teraz łagodny wiatr.
Ale to wszystko też pochłaniało mnóstwo energii – dlatego ekipa Naczelnego Wodza zdecydowała się przekazać około połowę z 200 kilometrów komuś innemu. Sam: Żaden zespół tak naprawdę nie chciał inwestować swojej energii. Nawet ulubiona drużyna ZEA skupiona wokół Tadeja Pogacara – czołowa grupa, która w międzyczasie została zredukowana do dziesięciu kolarzy – nie pozwoliła bez oporu wyjechać z ponad prawie dziewięciominutową przewagą.
Uciekinierów już nie ma – do drugiego wyścigu rozpoczynają się faworyci
Co oznacza: Zwycięzca etapu będzie pochodził z tej grupy. Za nimi rozpoczął się, że tak powiem, drugi wyścig faworytów Touru. Na koniec na metę czekały cztery dość trudne podjazdy, które z pewnością miały wszystko, czego potrzeba, aby zapewnić przerwy czasowe nawet najlepszym kolarzom.
Najciekawszą górę, nawet San Luca w docelowej Bolonii, trzeba było zdobyć dwukrotnie. Stromy odcinek o długości niecałe dwóch kilometrów, ale o stromym nachyleniu przekraczającym dziesięć procent.
Walcz o czas do San Luca
W pierwszej próbie peleton prowadzony przez ekipę Visma Jonasa Vengegaarda| Lease Bike był na prowadzeniu, trzy i pół minuty za liderami. W miarę jak kandydaci obserwowali się nawzajem, sytuacja szła do przodu – czołowa grupa walczyła dziś o zwycięstwo. Zwłaszcza Nelson Oliveira, być może najgorszy alpinista w grupie, był agresywny i bezbronny na zejściu i na kolejnym poziomie.
Dołączyli do nich Jonas Abrahamsen i Kevin Vaukelin, a cała trójka jechała na prowadzenie przed ostatnim okrążeniem. Gdzie San Luca miało zostać ponownie otwarte. Vaukelin, najlepszy wspinacz z całej trójki, wykorzystał to przejście, aby uciec przed swoimi dwoma towarzyszami. Szybko zyskał ponad 100-metrową przewagę nad Abrahamsenem i dobiegł do mety z 48 sekundami przewagi.
Pogacar i Vingegaard odskakują
Za frontem, na drugim podjeździe do San Luca, Pogacar nagle zaatakował – tylko Vengegard był w stanie dotrzymać mu tempa. Wycofało się dwóch największych faworytów, co oznacza, że po raz pierwszy w historii Tour 2024 pojawi się dwóch najsilniejszych zawodników z ostatnich kilku lat, które w tym roku prawdopodobnie ponownie zdominują Tour.
Na kolejnym płaskim odcinku Remco Evenepoel i Richard Carapaz ponownie dogonili rywali, ale to wystarczyło, aby Pogacar przejął żółtą koszulkę od Romaina Bardeta.
Poniedziałek to dzień biegaczy
W poniedziałek szybcy zawodnicy wokół belgijskiego króla sprintu Jaspera Philipsena będą mogli liczyć na pierwszą szansę na zbiorowy finisz. Trzeci etap o długości 230,8 km przebiega z Piacenzy do Turynu po płaskim terenie, z wyjątkiem trzech podjazdów kategorii 4.
Policja zabrała w pracy 21-latka z Osnabrück z dachu stadionu w Dortmundzie – SEK
| Czas czytania: 2 minuty
Policja w Dortmundzie wyraziła zaniepokojenie dziwnym incydentem wokół meczu 1/8 finału pomiędzy Niemcami a Danią. 21-letni mężczyzna wspiął się na dach stadionu i po ostatnim gwizdku został zatrzymany. Wykorzystano helikopter.
AKiedy miała się rozpocząć pełna wydarzeń druga połowa 1/8 finału pomiędzy Niemcami a Danią, sędzia Michael Oliver początkowo nie był w stanie odgwizdać meczu. Zaprosił do siebie kapitanów obu drużyn, a na linii środkowej rozmawiał z Ilkayem Gundoganem i Kasperem Schmeichelem.
Trio nadal patrzyło w stronę dachu stadionu Dortmund Arena. Przyczyna tego pozostawała niejasna aż do końcowego gwizdka meczu, w którym Niemcy zwyciężyli 2:0.
Po zakończeniu meczu wyszło na jaw, że podczas konfrontacji w Dortmundzie nieznany mężczyzna początkowo wszedł na dach Westfalenstadion i musiał zostać sprowadzony przez policję. W niedzielę rano policja ogłosiła, że alpinistą był 21-latek z Osnabrück. Mężczyzna został aresztowany. Dodała, że na razie nie ma dowodów na to, że 21-letni zawodnik chciał narażać gości na stadionie.
Służby ratunkowe podeszły do mężczyzny na boisku i rozpoczęły z nim rozmowę. Helikopter oświetlił także dach stadionu. W żadnym momencie nie było zagrożenia dla innych. Jak podał Bild, około godziny 23:20 w katakumbach stadionu dyżur pełnił oddział SEK. Z nagrania wideo wynika, że był zamaskowany i niósł większy plecak. Na nagraniu opublikowanym przez angielską gazetę Daily Mail widać aresztowanie mężczyzny przez policję.
Z policyjnych ustaleń wynika, że nieznany mężczyzna wszedł na dach stadionu już o godzinie 22:27. Policja początkowo nie była w stanie udzielić żadnych informacji na temat motywów ani tożsamości mężczyzny. Początkowo nie było również jasne, w jaki sposób wydostał się na powierzchnię.
Przeczytaj także
Incydent rodzi pytania dotyczące koncepcji bezpieczeństwa rynku wschodzącego. Wydarzenia powtórzyły się w ciągu ostatnich kilku dni, kiedy kibice wychodzili na boisko, aby robić zdjęcia z zawodnikami.
Ktoś wspiął się na dach stadionu w Dortmundzie, a policja była na służbie.Foto: IMAGO Images/Piękne Sporty
Wbudowane wiadomości EM
30 czerwca 2024, 12:1730 czerwca 2024, 12:24
Dzień 16 Mistrzostw Europy w piłce nożnej w Niemczech. Po dwudniowej przerwie, która wydawała się wiecznością, dzisiaj znów zaczęła się piłka, między innymi: drużyna Niemieckiego Związku Piłki Nożnej.
Ponieważ podczas Mistrzostw Europy codziennie pojawia się niezliczona ilość dużych i małych wiadomości, Watson zwięźle i zwięźle informuje Cię o najważniejszych wiadomościach dnia za pomocą „EM News Compact”. Dzięki temu zawsze możesz wyrazić swoją opinię i niczego nie przeoczyć. Aktualizujemy tego bloga kilka razy dziennie. I zawsze, gdy pojawia się coś nowego.
To jest Twoja aktualizacja EM z 29 czerwca 2024 r. Kliknij tutaj, aby zobaczyć wczorajsze wiadomości.
Policja zabrała mężczyznę z dachu stadionu w Dortmundzie podczas meczu Mistrzostw Europy
Podczas 1/8 finału Mistrzostw Europy pomiędzy Niemcami a Danią w Dortmundzie nieznany początkowo mężczyzna wspiął się na dach Westfalenstadion i… Musiała ją zabrać policja. Policja podała, że został aresztowany. Dodała, że służby ratunkowe skontaktowały się z nim i rozmawiały z nim. Helikopter oświetlił także dach stadionu.
W żadnym momencie nie było zagrożenia dla innych. Z policyjnych ustaleń wynika, że na dach stadionu dotarł już o godzinie 22:27. Policja początkowo nie była w stanie udzielić żadnych informacji na temat motywów ani tożsamości mężczyzny. Początkowo nie było również jasne, w jaki sposób wydostał się na powierzchnię.
Trener Włoch Spalletti jest zły w związku z sprawą odpadnięcia z mistrzostw Europy
Trener reprezentacji Włoch Luciano Spalletti odpowiedział zirytowany na pytanie dziennikarza po tym, jak został wyeliminowany przez Szwajcarię z 1/8 finału mistrzostw Europy. „Musisz zaakceptować wszystko, nawet aluzje w złym guście, takie jak twoje”.– powiedział 65-latek zapytany przez szwajcarskiego reportera.
Spalletti zapytał, czy w sobotnim remisie 0:2 (0:1) w Berlinie obrońcą tytułu Włoch był Fiat Panda, a Szwajcarii Ferrari. „To zrozumiałe, że jesteś bardzo sarkastyczną osobą”.– odpowiedział Spalletti.
Luciano Spalletti był wściekły po odpadnięciu Włoch z Mistrzostw Europy. Foto: AP/Markus Schreiber
Następnie trener i rzecznik kilkakrotnie wprost pytali dziennikarza o jego nazwisko i miejsce pracy. Spalletti dodał: „Byliście od nas lepsi i zasłużyliście na zwycięstwo”. – Następnym razem postaramy się wypaść lepiej.
MagentaTV ma problemy techniczne podczas meczu Włochy-Szwajcaria
Podczas 1/8 finału meczu pomiędzy Szwajcarią a Włochami na początku transmisji w MagentaTV wystąpiły problemy techniczne. Komentator Marco Hagmann odniósł się do tej kwestii dopiero około pięć minut później słowami: „Właśnie usłyszałem, że partytura nie jest wyświetlana. „O ile mi wiadomo, mieliśmy pewne problemy graficzne”.
I tak jak Hagman zajął się problemami, zostały one ponownie naprawione. Następnie Hagman powiedział: „Nie przegapiłem niczego poza zegarem”. W międzyczasie żadna bramka nie padła.
Ekspert RTL, Steven Freund, ogłasza swoje odejście
Dla Steffena Freunda 1/8 finału Mistrzostw Europy pomiędzy Włochami a Szwajcarią jest jego ostatnią w roli eksperta RTL. „Po 10 latach bardzo się cieszę, że mogę z hukiem pożegnać się z RTL” – oznajmił na Instagramie mistrz Europy z 1996 roku.
W ostatnich latach towarzyszył także meczom reprezentacji Niemiec w Radiu Kolonia. „Reprezentacja na RTL – Przez długi czas szara gęś wśród kadr narodowych, teraz w kolorze różowym być może w drodze do Letniej Bajki 2.0.”
Gwiazda Bayernu Koeman opuszcza obóz francuski
Kingsley Coman, zawodnik Bayernu Monachium, jak dotąd rzadko grał w reprezentacji Francji. W trzech meczach grupowych przebywał na boisku zaledwie 15 minut przeciwko Holandii (0:0). Teraz opuści obóz kadry narodowej w Bad Lippspring, ale nie ma ku temu powodów sportowych.
Jak podają francuskie media. Pojedzie do Szwecji, aby odwiedzić swoją dziewczynę Sabrinę Duvad, ponieważ wkrótce urodzi się ich czwarte dziecko.
Kingsley Coman i jego dziewczyna Sabrina Duvad.Foto: Imago Pictures/FC Bayern Monachium
Fani Anglii dostają prawdziwe piwo
Angielscy kibice dostają piwo: Tym razem nie tylko w strefie kibica w Gelsenkirchen, ale także na stadionie podczas 1/8 finału meczu ze Słowacją będzie sprzedawane piwo o pełnej zawartości alkoholu.
Inaczej było przed pierwszym meczem grupowym z Serbią, który został sklasyfikowany jako „mecz wysokiego ryzyka”. Jednak spór z Angielskim Stowarzyszeniem Kibiców Piłki Nożnej (FSA) jeszcze się nie zakończył.
Dyrektor policji Peter Booth powiedział: „Ton, w jakim stowarzyszenie wypowiadało się publicznie przeciwko miastu i policji, jest arogancki”. Wolna Armia Syryjska była szczególnie zaniepokojona problemami transportowymi po pierwszej angielskiej wizycie w Schalke Sytuację określił jako „śmieszną”. Oskarżyła także władze o „zatracenie rzeczywistości” i „samozadowolenie”.
Odbyły się mecze Mistrzostw Europy
1/8 finału: Szwajcaria – Włochy (2-0)
Mistrzowie Europy Włochy odpadli w 1/8 finału Mistrzostw Europy: Squadra Azzurra przegrała 2:0 ze słabszą Szwajcarią i teraz musi spakować walizki wcześniej, niż wielu się spodziewało.
1/8 finału: Niemcy – Dania (2-0)
W meczu, który był nie tylko burzliwy pod względem pogody, Niemcom udało się ostatecznie pokonać Danię 2:0 i awansować do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Drużyna przeciwna Kaspera Heulmanda stworzyła kilka poważnych sytuacji, zanim bramka Kaia Havertza dodała dynamiki drużynie niemieckiej.
Wskazówka podcastu: „Toni Kroos – niedoceniana”
W przerwie między grami polecamy nowy podcast Watsona „Toni Kroos – The Underrated One”, którego kilka odcinków zostało już wydanych. Tutaj znajdziesz wszystkie informacje na temat sześcioodcinkowego serialu, którego można słuchać bezpłatnie wszędzie tam, gdzie dostępne są podcasty. Na przykład Tutaj, na Spotify.
Pierwszego odcinka można także posłuchać na żywo tutaj:
Polecane lektury: Najważniejsze teksty Watsona w Mistrzostwach Europy
Chcesz wiedzieć więcej? Bez problemu! Na tym etapie polecamy teksty autorstwa naszej redakcji.
Instytut badania opinii Civey przeprowadził ankietę internetową wśród około 2500 obywateli Niemiec w wieku co najmniej 18 lat pomiędzy meczami ze Szwajcarią i Danią na temat tego, jak postrzegają drużynę Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. Aktualny nastrój znajdziesz tutaj.
Szczególnie kibice ze wszystkich krajów podczas tych Mistrzostw Europy zapewnili wspaniałe zdjęcia. Budzi to tęsknotę wśród niemieckich zwolenników – stwierdza w swoim cotygodniowym felietonie Harald Lange.
Piłka nożna można oglądać na bardzo różne sposoby, zarówno analitycznie, jak i dla przyjemności. Ale jak sędzia tak naprawdę patrzy na mecz, kiedy nie pracuje? Nasz kolega Jannick Sauer oglądał mecz o mistrzostwo Europy z sędzią Bundesligi Harmem Osmersem i zapisał tutaj swoje interesujące obserwacje.