Tiago Splitter zastępuje Chaunceya Billupsa na ławce rezerwowych Blazers

FBI, kajdanki i skandal: powrót Blazerów do szkoły przypomina raczej odcinek Narcos niż długa, spokojna rzeka. Chauncey Billups zwolniony za nielegalny romans z pokerem, Tiago Splitter przejmuje go tymczasowo. Były trener Paris Basket będzie musiał wcielić się w głównego strażaka w Rip City.

W Portland scenariusz przypomina skrzyżowanie Drut I Biuro. Chauncey Billups uwikłany w mroczną, nielegalną aferę pokerową, wczoraj do jego domu przybyło FBI, aby go aresztować. I pośród chaosu pojawia się jedno imię: Tiago Splitter. Tak, mistrz NBA z 2014 roku z San Antonio, ale przede wszystkim metodyczny trener wyszkolony w szkole Spurs, ten, którego do tej pory nazywano „spokojnym gościem z końca ławki”.

Jak wskazał Shams Charania, Splitter zostaje zatem tymczasowym trenerem Blazers.

Źródła ESPN podają, że asystent Portland Trail Blazers, Tiago Splitter, obejmie tymczasowe stanowisko głównego trenera w miejsce Chaunceya Billupsa. Portland mocno rozważał Nate’a Bjorkgrena, ale zdecydował, że dla franczyzy najlepiej będzie, jeśli utrzyma swoją obecną rolę. pic.twitter.com/bUIzHK9XED

— Shams Charania (@ShamsCharania) 23 października 2025 r

Od zakończenia kariery w 2018 roku Brazylijczyk spokojnie, ale poważnie wyznacza swój kurs. Trener rozwoju zawodników w Spurs, następnie asystent na Brooklynie pod okiem Steve’a Nasha, przed okresem w Houston i wreszcie w zeszłym sezonie na stanowisku głównego trenera w Paris Basket. CV zaprojektowane do budowania, a nie do gaszenia pożarów. A jednak to on zostaje wysłany na front, aby w środku wielkiej kontrowersji przejąć kontrolę nad drużyną.

Powołanie Splittera nie jest chwytem marketingowym. Żadnych wielkich ogłoszeń, żadnych opowiadań. Po prostu pilna potrzeba stabilności. W szatni nieuchronnie wstrząśniętej aresztowaniem Billupsa, oskarżonego wraz z 30 innymi osobami, w tym Terrym Rozierem, o udział w sfałszowanej sieci zakładów bukmacherskich/pokera, potrzebny był profil bez historii, faceta szanowanego w szatni i potrafiącego poskładać elementy w całość bez zwiększania hałasu. Splitter spełnia wszystkie wymagania: dyskretny, lojalny, z sercem na poziomie technika.

Wyzwanie, jakie niesie ze sobą, jest zniechęcające. Portland zaczęło wykazywać się sportowym blaskiem, ale ten romans może zrujnować utalentowaną, ale młodą drużynę. Splitter spróbuje wtrącić w to wszystko odrobinę koszykówki. Przypomnij graczom, że mimo wszystko pomarańczowa kula pozostaje okrągła.

Powodzenia, trenerze. Bo tutaj to nie tylko plac budowy: to pełnowymiarowy test opanowania.