Powinno to być około 30. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego porozumienia sąsiedztwa. Ostatecznie jednak ceremonia rozpoczynająca czwartkową sesję parlamentu landu Brandenburgii niemal przekształciła się w skandal dyplomatyczny. Ambasador RP Andrzej Przybylski, zaproszony jako główny mówca, bardzo krytycznie ocenił postrzeganie Niemiec przez jego kraj.
Niemieckie media przedstawiają Polskę jako kraj bezprawia „w odwrocie do demokracji”. Przedstawiciel prawicowego populistycznego rządu warszawskiego powiedział, że krytykowane w Niemczech strefy wolne od LGBT, o których mówi się, że niektóre polskie społeczności uznały za „oczywiste kłamstwa”.
„Musimy przezwyciężyć antypolskie narracje, które przenikają niemieckie media na temat Polski” – powiedział Przybylski. „Polska miała najlepszy rząd ostatnich 30 lat, a jej sukcesy gospodarcze, bezpieczeństwa i kulturalne są niepodważalne”.
Premier Brandenburgii Dietmar Wojdick (SPD) dyplomatycznie wycofał swoją reakcję na przemówienie ambasadora. „Aby naprawdę zrozumieć się nawzajem, tak rozumiem list ambasadora, trzeba nie tylko pogodzić się z różnymi punktami widzenia” – powiedział Woedick. „Musisz też spróbować się zrozumieć”.
[Wenn Sie alle aktuellen Entwicklungen zur Coronavirus-Pandemie live auf Ihr Handy haben wollen, empfehlen wir Ihnen unsere App, die Sie hier für Apple- und Android-Geräte herunterladen können.]
Następnie parlamentarzyści stanowi stali się jaśniejsi: „Mają różne poglądy na naszą publiczną usługę radiowo-telewizyjną, a my możemy mieć różne poglądy na ich wymiar sprawiedliwości” – powiedziała wiceprzewodnicząca Zgromadzenia Stanowego Barbara Richstein (CDU). „Ale tym, co tworzy przyjaźń, jest to, że o tym rozmawiasz i akceptujesz opinię innych”.
Ambasador Przybylski skinął głową, ale jego brawa trafiły do kogoś innego: posła AfD Denisa Hohlocha, który w krótkim wystąpieniu odrzucił krytykę przemówienia ambasadora przez inne ugrupowania parlamentarne.
W końcu stało się również jasne, że zielony zastępca Heiner Klemp jasno dał do zrozumienia, że nie trzeba akceptować wszystkiego bez różnicy między przyjaciółmi. „Trudno znieść, kiedy klimat nienawiści do uchodźców czy gejów jest promowany nawet przez polski rząd centralny” – powiedział Klimp. „Będziemy nadal domagać się poszanowania praw człowieka w dialogu z naszymi przyjaciółmi”.