Connect with us

Top News

Tysiące uchodźców utknęło na granicy polsko-białoruskiej

Published

on

Raport Focus Online z Europy Wschodniej: „Tragedia, która nigdy nie powinna się wydarzyć”: Uchodźcy utknęli na polskiej granicy

Sytuacja uchodźców na pograniczu polsko-białoruskim staje się coraz bardziej dramatyczna. Tysiące ludzi utknęło na ziemiach polskich, czasami walcząc o przetrwanie na zewnątrz przez kilka tygodni. Polski rząd odmawia wpuszczenia pracowników pomocy. Oświadczenie z pogranicza.

Za linki na tej stronie możesz otrzymać prowizję od internetowego dealera Focus, np. Wyraźny. Więcej informacji

Zazwyczaj w pogodną i kolorową jesień turyści wędrują po rozległych dżunglach polskiego województwa botolskiego na granicy z Białorusią. Mogą jeździć tylko na tyle tras, którymi mogą zarządzać. Ponieważ ten gęsty, nordycki las jest częścią Białowieskiego Parku Narodowego. 12.000 zwierząt pełza i biega Europa Największy las nizinny rozciągający się od wschodniej granicy Polski po Białoruś, w tym kilkutonowe barbarzyńcy. Las składa się z około 5000 różnych roślin i 3500 gatunków grzybów.

Jednak w tej chwili dominuje tu szczególnie jedna rzecz: kolumny wojskowe i straż graniczna, które teraz co minutę rozrywają ciszę prastarego lasu. Polski rząd zapowiedział niedawno, że zwiększy liczbę żołnierzy na 420-kilometrowej granicy z Białorusią z 7500 do 10 tys.

„Białoruś-Ścieżka”

Powód, dla którego uchodźcy przybyli tutaj i zamienili go w przeszkodę na tzw. „Białoruskim Ścieżce” znajduje się 350 km na wschód od Mińska i nazywa się Aleksander Łukaszenko. Jego reżim przyciąga uchodźców wojennych i ekonomicznych z Bliskiego Wschodu tanimi lotami i obietnicą „łatwej podróży” z lata do Mińska do UE.

Tam łysi mężczyźni w mundurach Łukaszenki ładują ich na wóz prosto na zachodnią granicę Polski. W ten sposób prezydent Białorusi zyskał miano „przemytnika państwowego” w Unii Europejskiej i Niemczech.

Uwięziony w strefie bezpieczeństwa – zakaz wstępu na pomoc

W dżunglach polskiego terytorium, które jest jawnie strzeżone przez straż graniczną, uchodźcy szybko zdają sobie sprawę, że są uwięzieni po obu stronach. „Odpychanie” osób ubiegających się o azyl jest teraz „legalne”, ponieważ polski rząd wraz z premierem Mateuszem Morawieckim zadecydował przeciwko Genewskiej Konferencji Uchodźców. Stan wyjątkowy, który obowiązywał od września na trzykilometrowym obszarze granicy, został teraz przedłużony do końca listopada. Do strefy nie wpuszczano żadnych pomocników, dziennikarzy, tylko mieszkańców.

READ  Granica białorusko-polska: dziesiątki migrantów uciekają – nie wiadomo dokąd

Z powodu tej trudnej sytuacji organizacje pomocowe uchodźcom, takie jak Fundacja „Ocalenie”, musiały w ciągu ostatnich dwóch miesięcy całkowicie zmienić pracę. „Do końca sierpnia zajmowaliśmy się głównie projektami integracyjnymi W Polsce Chcę zostać ”- mówi Mariana Vardeca w centrum operacyjnym, które znajduje się w Sokółce, na północ od granicy białoruskiej. „Od września zapewniamy tylko szybką pomoc humanitarną. Teraz zapewniamy im żywność, wodę i suchą odzież, aby nie zginęli w zimnej i wrogiej dżungli.

Schronienie może być surowo ukarane

„Centrum operacyjne”, w którym kontrolowane są akcje humanitarne, to nic innego jak czteropokojowe mieszkanie w 18 000 miast, dzielone rotacyjnie przez około 30, głównie asystentek. W tej chwili z 35-letnią Marianą są cztery osoby. Młode kobiety gotują obecnie herbatę i zupę w dżinsach i długich sportowych spodniach, swetrach i grubych wełnianych skarpetach. KuchniaW nim stoi wiatr.

Tylko w październiku ponad 4200 uchodźców uciekło do Polski, głównie przez granicę białoruską, a następnie bezpośrednio do Niemiec. Na białoruskim obszarze przygranicznym nadal przebywa nawet 10 000 osób – większość z nich może znajdować się bezpośrednio w strefie bezpieczeństwa przygranicznego. „Ludzie, do których nie możemy dotrzeć. Opierają się tylko na pomocy ludności ”- powiedział Vardeka, kierownik operacyjny. To sprawia, że ​​sytuacja uchodźców jest jeszcze bardziej niebezpieczna. Ponieważ na pograniczu jest tylko kilka małych mieszkań. Schronisko dla uchodźców, jeśli istnieje podejrzenie, może zostać opisane jako operacja uprowadzenia i surowo ukarana.

Uchodźcy wysyłają posty do doradców przez telefon komórkowy

Ale dla tych, którzy opuszczają strefę zagrożenia, doradcy Ocalenje mogą zapewnić wsparcie. „Wysyłają nam połączenia alarmowe, wysyłając współrzędne i rozmiary grup na numery alarmowe”.

W ciągu dwóch miesięcy pięknie zbudowany 35-latek, który podobnie jak inni przybyli z Wielkopolski i innych części Polski, widział wiele cierpienia. „Wielu z nich jest odwodnionych, drży, cierpi na hipotermię i zapalenie płuc”.

READ  Niemcy i Polska: możliwe łatwiejsze misje ratunkowe

Ale jeśli zapytać Marianę, co ją najbardziej zszokowało w obliczu maltretowanych uchodźców, nie wspomniała o fizycznym ani psychicznym cierpieniu ofiar. „Najbardziej boli mnie, gdy patrzę na tych ludzi, że jest to kryzys, tragedia, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Nie dotykają nas ataki terrorystyczne ani klęski żywiołowe, ponieważ nie jesteśmy w stanie wojny. z woli politycznej Mińska i Warszawy.

Raporty z wewnętrznych i zewnętrznych pchnięć

Jeśli chodzi o pomoc, Mariana i jej koledzy są w rozpaczy. „Mamy wystarczająco dużo, aby pomóc ludziom próbującym przetrwać na zewnątrz. Z drugiej strony nie mamy do nich dostępu”.

Kobiety są szczególnie wściekłe na polski rząd, który deptał ludzką godność. „Istnieją już rzędy i szeregi uchodźców, którzy doświadczyli wielu przeszkód i od tygodni mieszkają w dżungli. Słyszeliśmy nawet, że uchodźcy zatrzymani już w Białymstoku, 80 km na zachód od granicy, zostali repatriowani i deportowani na Białoruś.

Strach przed mrozem i wysoką śmiertelnością

Równolegle do jesieni Temperatury Obawy doradców Sokółki narastają na korzyść ich sympatyków. „Pogoda wciąż jest łagodna. Od kilku nocy doświadczamy już mrozów, ale gdy temperatura w piwnicy pozostanie stała, zagrożenia dla uchodźców znacznie wzrosną”.

Jak Łukaszenka wykorzystał uchodźców jako zabawkę, aby utorować drogę Niemcom

Top News

„Przekracza moją wyobraźnię”: Scholz nawet nie chce myśleć o współpracy z BSW

Published

on

„Przekracza moją wyobraźnię”: Scholz nawet nie chce myśleć o współpracy z BSW

„Poza moją wyobraźnią”
Scholz nawet nie chce myśleć o współpracy z BSW

Posłuchaj artykułu

Ta wersja audio została wygenerowana sztucznie. Więcej informacji | Wyślij komentarz

Jeśli wierzyć obecnym sondażom, bardzo realistyczne wydaje się to, że w najbliższej przyszłości w Bundestagu będzie reprezentowana Koalicja Sahra Wagenknecht (BSW), która prawdopodobnie jesienią trafi do kilku parlamentów krajowych NRD. Dla kanclerza Scholesa gry umysłowe dotyczące możliwych sojuszy są całkowicie wykluczone.

Kanclerz Olaf Scholes nie wyobraża sobie współpracy rządu pomiędzy jego SPD a koalicją Sahrą Wagenknecht (BSW). Scholz powiedział „Märkische Allgemeine Zeitung” w niemieckiej sieci redakcyjnej (RND). „BSW nie ma żadnych zaleceń dotyczących lepszej przyszłości dla krajów ani planu, dokąd Niemcy powinny się udać. Dlatego moim zdaniem takie gierki umysłowe nie wchodzą w grę”.

Zapytany konkretnie, jakie rządy stanowe wyobraża sobie z udziałem BSW i SPD po wrześniowych wyborach w kilku krajach związkowych NRD, Scholz odpowiedział: „Nie, to przekracza moje wyobrażenia”.

Była lewicowa polityk Sahra Wagenknecht wraz z kolegami założyła w styczniu partię BSW. BSW zamierza startować w czerwcowych wyborach europejskich oraz wyborach krajowych w Turyngii, Saksonii i Brandenburgii. W ogólnokrajowych sondażach partia osiąga lub nieco powyżej pięciu procent. W obecnym barometrze trendów RTL/ntv prowadziła FDP z 4 proc., a Lewica z 3 proc.

READ  Miliardowa luka po wyroku w Karlsruhe: Ministerstwo Finansów narzuca zamrożenie budżetu
Continue Reading

Top News

28 przypadków w 48 godzin: Kolejni uchodźcy zatrzymani na polskiej granicy | Regionalny

Published

on

28 przypadków w 48 godzin: Kolejni uchodźcy zatrzymani na polskiej granicy |  Regionalny

Leipzig – [–>Immer mehr Flüchtlinge nutzen die neue Balkanroute über Polen!

Sie kommen aus Syrien, Afghanistan, Jemen, Sudan oder Ägypten und rollen von Schleusern versteckt über die deutsche Grenze: 28 Fälle allein bis Mittwoch (27. März) an der deutsch-polnischen Grenze im Landkreis Görlitz. Die Polizei hat alle Hände voll zu tun, um die Täter zu schnappen.

Alfred Klaner von der Bundespolizeiinspektion Ludwigsdorf: „Seit einer Woche stellen wir vermehrt unerlaubte Grenzübertritte fest. Warum sich die Fälle häufen, ist noch unklar. Denn seit einem Jahr fahren wir regelmäßig Streife an der tschechischen und polnischen Grenze zu Deutschland.“

Polizei kontrolliert an der Grenze zu Tschechien (Symbolfoto)

Foto: Picxell

In der Statistik tauchen sie irgendwann unter dem Stichwort „unerlaubt eingereist“ auf, in der Realität sind es Menschenschicksale, deren Not Schleuser zu Geld machen. Allein am Mittwoch in dieser Woche:

  • 1. In der Nacht schleust ein Ukrainer (51) mit seinem VW Passat mit polnischem Kennzeichen [–>zwei Syrer und einen Jemeniten[–> (21 bis 26) ins Bundesgebiet. Der Mann (51) chauffierte die drei in der Nacht zum Mittwoch mit seinem polnischen VW Passat über die Grenzbrücke in Hagenwerder – direkt an einer Streife vorbei. Er wird festgenommen, die Flüchtlinge kommen in Gewahrsam.
  • 2. Anwohner fallen morgens 6.30 Uhr in Bad Muskau sieben Migranten auf: [–> fünf Afghanen[–> in Begleitung von[–> zwei Pakistanern[–> (18 bis 28), sie waren über die Bahnbrücke gelaufen und wurden zur Polizei gebracht.
  • 3. Nachmittags 16.30 Uhr, wieder Bad Muskau. An der Stadtbrücke greifen Einsatzkräfte [–>fünf Somalier und einen Inder (16-28)[–> auf und nehmen sie in Gewahrsam.
  • 4. Hagenwerder, ein Ortsteil von Görlitz: Die Polizei greift [–>drei weitere Afghanen[–> (18 bis 31) auf.
  • 5. Kurz darauf machen Fahrzeuge das deutsch-tschechische Fahndungsteam auf unerlaubt Einreisende Migranten aufmerksam. Das Team ergreift kurz darauf [–>drei Syrer[–> (26 bis 28) gemeinsam mit [–>einer Sudanesin[–> (29), [–>zwei Sudanesen[–> (34, 36), [–>einem Äthiopier[–> und [–>einen Ägypter[–> (16).

Seit den wieder eingeführten Grenzkontrollen zu Polen, Tschechien, Österreich und der Schweiz stellte die Bundespolizei seit dem 16. Oktober 2023 rund 14.600 unerlaubte Einreisen fest.

READ  Granica białorusko-polska: dziesiątki migrantów uciekają – nie wiadomo dokąd
Continue Reading

Top News

W wodzie: Gigantyczna bomba pomyślnie rozbrojona w Kilonii | NDR.de – Aktualności

Published

on

W wodzie: Gigantyczna bomba pomyślnie rozbrojona w Kilonii |  NDR.de – Aktualności

Stan na: 27 marca 2024 r., godzina 9:38

Służba usuwania amunicji wybuchowej rozbroiła dużą brytyjską bombę w Kilonii wczesnym rankiem. Do zdarzenia doszło na pontonie, kiedy znajdował się w wodzie. Obszary przybrzeżne i drogi wodne zostały odgrodzone kordonami na dużych obszarach.

Przed przyczółkiem molo w Arsenale Marynarki Wojennej w Kilonii 1,8-tonowa bomba została najpierw podniesiona na ponton za pomocą specjalnego dźwigu, a następnie odholowana na Holdenau Road. W południe specjalistom udało się rozpocząć faktyczną stagnację w wodzie. Wszystkie trzy detonatory zostały usunięte – zdaniem policji, zniszczenia pod wodą musiały zostać dokonane ze względu na obecność na miejscu szczególnie wybuchowych materiałów wybuchowych.

Mina powietrzna została rozbrojona i wyniesiona na brzeg – poinformowała policja na Twitterze wkrótce po godzinie 14:00. Nie było huku przy dezaktywacji.

Platformą do zdetonowania niezwykłej bomby był pływający ponton „Hansa Datcher 8”.

Jest to jedna z największych niewybuchów z czasów II wojny światowej, jakie kiedykolwiek znaleziono w Szlezwiku-Holsztynie. To brytyjska mina lotnicza typu HC 4000, zwana „ciasteczkiem”.

Fiord Kiloński jest zamknięty dla żeglugi z latarni morskiej Friedrichshard od godziny 10:00. Nurkowie z Ordnance Disposal Service najpierw przyczepili dwa metry niewybuchów do stalowych lin, za pomocą których dźwig wyprowadził go na powierzchnię z głębokości około 16 metrów – na pokładzie „Hansa Dutcher 8”. . W celu dezaktywacji nikt poza dwoma ekspertami z Służby Unieszkodliwiania Amunicji Wybuchowej nie mógł przebywać na obszarze o powierzchni dziesięciu kwadratów. Według policji nie było problemów z ewakuacją.

Bomba leżała na dnie Fiordu Kilońskiego

W ramach ćwiczeń nurkująca łódź ratownicza „Bad Rappenau” wykryła nieprawidłowości w rejonie przyczółka pirsu. Zespół nurkowy z Ordnance Disposal Service potwierdził, że była to niewybuch. Ponieważ awaria miała miejsce na środku fiordu, mimo dużego promienia wykluczenia konieczna była ewakuacja stosunkowo niewielu budynków. Według policji ucierpiało 170 osób z Kilonii-Holdena i około 1500 z Higendorf (dzielnica Billon). Załoga statku znajdująca się w rejonie ewakuacji również musiała opuścić pokład. Podczas operacji przez Kanał Kiloński nie można było przesyłać żadnych statków. Jednakże znajdujący się niedaleko Wysoki Most Holdeno był przejezdny.

READ  Procesy przeciwko klanowi Miri w Nadrenii Północnej-Westfalii: szef klanu rezygnuje

Stara bomba lotnicza spoczywa na pontonie w Fiordzie Kilońskim © NTR Zdjęcie: Tobias Gellert

Największa bomba została zneutralizowana w wodzie.

Zorganizowano alternatywne zakwaterowanie

Ponieważ nie było jasne, ile czasu zajmie ekspertom z Służby ds. utylizacji amunicji wybuchowej, istniały dwie alternatywne lokalizacje ewakuacji i dezaktywacji: Na Zachodnim Brzegu ofiary w Kiel-Holdeno mogły skorzystać z domu kultury przy Constantialli 18. W Heigendorf sala rady ratusza służyła jako alternatywne zakwaterowanie na działkach miejskich nr 2.

Odkrycie rzadkiej bomby na szczególnie dużą skalę

Według Explosive Ordnance Disposal Service od dziesięcioleci w Szlezwiku-Holsztynie nie znaleziono żadnej bomby tej wielkości. Gdyby eksplodował, spowodowałby zniszczenia w promieniu dwóch kilometrów.

Według policji miny powietrzne były jedną z największych bomb zrzuconych podczas II wojny światowej. Większość muszli znalezionych w Kilonii ważyła 250 lub 500 kilogramów – ten ważył 1800 kilogramów. Alianci użyli tego typu bomb podczas II wojny światowej, aby spowodować ogromne zniszczenia spowodowane falą ciśnienia. Dlatego ładunek wybuchowy nazywany był także „niszczycielem bloku mieszkalnego”.

Jako marynarka wojenna i stocznia Kilonia była ważnym celem bombardowań. Według miasta podczas 90 nalotów zrzucono łącznie 44 000 bomb, 900 min lądowych i około 500 000 bomb zapalających. W niedzielę w dzielnicy Elmsenhagen rozbrojono bombę o masie 250 kg.


27 marca 2024 o 9:14

We wcześniejszej wersji artykułu twierdzono, że Szlezwik-Holsztyn był największą niewybuchową bombą z czasów II wojny światowej, jaką kiedykolwiek odkryto. To nie tak. To jeden z największych absurdów.

Więcej informacji

Niewybuch pozostaje na specjalnej drewnianej desce w gospodarstwie ogrodniczym w Kiel-Elmsenhagen.  © NDR Zdjęcie: Tobias Gellert

Zdaniem policji, służby zajmujące się usuwaniem bomb rozbroiły niewybuch bez większych problemów. Dalej

Schwentinental © mapa NDR

Oceniane są zapisy historyczne i fotografie. Eksperci otrzymują 10 000 zapytań rocznie. Dalej

W ziemi zachowało się kilka pocisków artyleryjskich.  © Explosive Ordnance Disposal Eggs GmbH

Podczas prac mostowych w dzielnicy Steinburg znaleziono składniki wybuchowe. Wyspecjalizowana firma już sprzątała to miejsce. Dalej

Ten temat w projekcie:

NTR 1 Fala Północ | Wiadomości dla Szlezwiku-Holsztynu | 26 marca 2024 | 15:00

logo NTR
Continue Reading

Trending