sport
Tour de France Live in the Strip: 12. etap do Alpe d’Huez z Vingegaard, Pogacar, Thomas, Kämna i Co.
Tour de France do Teatru Królewskiego zaprasza 14 lipca do Alpe d’Huez. Po ukończeniu legendarnej góry nastąpi kolejny niesamowity etap.
Na 165 kilometrach od Briancon przez wymagający podjazd na Galibier i Col de la Croix de Fer, 21 zakrętów ośrodka narciarskiego do mety obiecuje wysokie emocje.
Na 11. etapie Tadej Poujacar zsunął się z żółtej koszulki i wszedł w rolę rybaka. Duńczyk Jonas Vingegaard startuje jako kapitan na podium królewskiego Dnia Narodowego Francji. Simon Geschke nadal nosi górską koszulę w kropki.
Tour de France
Tour de France 2022: wszystkie 21 etapów, profile i podjazdy
14.06.2022 o 13:12
Czy słoweński bohater może się oprzeć?
Dwunasty etap trasy bezpośrednio w taśmie:
88 km – znów jedziemy razem razem
W Dolinie Mauryjskiej dziewięciu uciekinierów po raz kolejny zamyka się w sobie. Pidcock, Froome, Powless, Schönberger, Oliveira, Perez, Goossens, Meintjes i Ciccone wyprzedzają peleton o 5:30 i zmierzają teraz w kierunku podnóża Col de la Croix de Fer.
100 km – witam!
Bidcock schodzi poza granice wyobraźni! Człowiek z Ineos przewyższa całą wiodącą grupę w lądowaniu – ostatnio Powlessa, który już wyróżnił się na tle innych. Amerykanie już szybko zwalniają, ale Brytyjczycy są znacznie szybsi.
105 km – Brytyjski duet tuż przed nim
Froome i Pidcock spotkali się z grupą prowadzącą podczas lądowania z Telegraphe aż do Saint-Michel-de-Maurienne. Dziewiątka jest teraz 3:45 minut przed peletonem, który właśnie mija pas Telegraphe.
Nawiasem mówiąc, dziś nie ma tam klasyfikacji gór, bo od tej strony to tylko odwrotna wspinaczka po wiecznym zboczu Jalibera.
111 km – 7 mężczyzn 25 sekund przed Bidcockiem i Froome
Na górze poprzednia pierwsza grupa jest ponownie zgrupowana. Goossens, Oliveira i Schönberger spotykają Pereza, Ciccone, Meintjesa i Powlessa. Bariera jest 25 sekund przed Pidcockiem i Froome i 3:15 minut przed peletonem na podjeździe Col du Telegraphe.
120 km – Pidcock leci do przodu
Tom Bidcock zaatakował z peletonu po szczycie Galibiera i naprawdę pozwolił mu eksplodować. Mistrz świata pokonuje stoki dzięki swoim wspaniałym umiejętnościom, poznał Chrisa Froome’a i teraz pędzi Valloire za czołową grupą ze swoim rodakiem na tylnym kole. Duet jest 1:11 minut za tabelą liderów i około minuty przed głównym placem.
132 km – Perez pierwszy na Gallibert
20 punktów górskich dla Anthony’ego Pereza. Na szczycie przełęczy Francuz wyprzedza o około 20 sekund trio prowadzone przez Ciccone przez linię mety. Z nim jest Mintjes i Paulus. Za ósemką liderów Chris Froome przekroczył szczyt na dziewiątym miejscu, wyprzedzając Peletona o 1:33 min-15 sek.
134 km – Perez jest sam na prowadzeniu
Anthony Perez (Cofidis) kilka minut temu zaatakował prowadzącą grupę i ma teraz 20 sekund przewagi nad swoimi siedmioma pościgami i dwie minuty przed Pelotonem. Kolega Simon Geschke chce zdobyć 20 punktów w Galibier i ukradł je konkurencji.
137 km – Meintjes i Ciccone w czołówce
Meintjes Zimmermanna awansował do Ciccone i wrócił do peletonu. Z drugiej strony zespół z RPA awansował do grupy A z Włochem. Na szczycie Gallibert jest jeszcze pięć kilometrów.
143 km – Ciccone, Zimmermann i Meintjes między szczytem a polem
Jumbo-Visma wyjaśnił: Tak naprawdę nie chcemy, żebyś ciągle tu atakował! Wout Van Aert utrzymał prędkość i utrzymał spokój peletonu. Przyspieszyć mogą jedynie Włoch Giulio Ciccone (Trek – Segafredo) oraz duet Intermarché Georg Zimmermann i Louis Meintjes. Ciccone ma teraz 45 sekund straty do czołowej szóstki, 30 sekund przed Zimmermannem i Meintjesem i minutę przed peletonem przed Col du Lautaret.
149 km – Ataki zaczynają się od nowa
Nie wszyscy są naprawdę zadowoleni z flagowej grupy. Znowu jest atakowany, a wielu kierowców wciąż stara się wyprzedzić. Jazda sześciu uciekinierów urosła już do dwóch miesięcy i wynosi teraz tylko 1:20 minut.
152 km – Van Aert zajął siódme miejsce w środkowym wyścigu
Wout Van Aert nadal umacnia swoją przewagę w walce o zieloną koszulkę. Belg wyskakuje z boiska i środkowy wyścig kończy na siódmym miejscu. To kolejne dziewięć punktów dla zielonego. Inni biegacze trzymają stopy stabilnie. Wolą oszczędzać siły.
154 KM – Bardzo dobry zestaw upominkowy
Simon Geschke nie jest w oddzielnej grupie, ale nadal może być zadowolony: jeśli sześciu liderów nie utrzyma się na szczycie do końca w L’Alpe d’Huez, ale podzieli się tylko punktami górskimi Galibier i Croix de Fer, Diem Freiburg żaden z nich nie zdejmuje koszulki górskiej. Wszyscy mają do tej pory 0 punktów na koncie, a przy 2 na 20 punktów dostaną maksymalnie 40 punktów. Geschke ma na koncie 43 punkty.
156 km – 6 liderów ma 1 minutę
Powless przejął firmę. Nelson Oliveira (Movistar), Anthony Pérez (Cofidis), Kobe Goossens (Intermarchy – Anti-Jubert), Matisse Lovell (Arkia – Samsik) i Sebastian Schönberger (B&B – KTM) zrobili krok naprzód, a peleton teraz pozwala to łatwe. Heksagram jest już dokładny.
162 km do przejechania – 10 km do średniego sprintu
Po 13 kilometrach wyścigu, dzisiaj odbędzie się środkowy sprint. Zobaczmy, czy biegacze marnują tam energię, czy raczej oszczędzają wszystkie swoje pigułki. Póki co tylko Powless stoi przed polem. Amerykanin ma dwanaście sekund przewagi.
Przy okazji: od teraz do 80 kilometra jedziemy dokładnie odwrotnie niż wczoraj – przez Col du Lautaret, Col du Galibier, a także Col du Telegraphe jedziemy do doliny Maurienne do Saint-Jean -de- Maurienne, gdzie wspinaczka na Col de la Croix de Fer.
13:18 – Rozpocznij za darmo!
Na obrzeżach Briancon mija 0-kilometrowy peleton i od razu rozpoczynają się pierwsze ataki. Neilson Powless (EF Education – EasyPost) jest pierwszym, który wyprzedza o kilka metrów. Dzień zaczyna wstawać natychmiast. Nigdy nie spłaszczaj się dzisiaj.
13:05 – Peleton rusza
Chodźmy do Bryansona! Przy najlepszej pogodzie kierowcy toczą i pokonują pierwsze 4,6 kilometra do pozycji neutralnej. Dziś kolejny Festiwal Rowerowy, możecie być tego pewni. Aby wprowadzić Cię w nastrój, kilka najważniejszych wydarzeń z L’Alpe d’Huez z ostatnich kilku lat:
Legenda trasy Alpe d’Huez: gwiazdy, upadki i fanowskie okulary na 21 zakrętach
Wycieczka po Alpe d’Huez: moja ulubiona
Jeśli jedenasty etap rzeczywiście był kamieniem milowym w odniesieniu do koszulek górskich, to dwunasty etap był jeszcze większy: trzy góry w klasie honoru oznaczały maksymalnie 60 punktów górskich, z których 40 z pewnością przypadłoby do osobnej grupy. Oznacza to, że atak jest tutaj ważniejszy niż dzień wcześniej, a Simon Geschke musi założyć górską koszulę. Prawdziwym kandydatem do zwycięstwa byłby Leonard Kamna, który na swoim pierwszym alpejskim szczycie zgromadził wystarczająco dużo deficytu, by znów dostać darmową jazdę. Jest też duże zapotrzebowanie: w Alpes d’Huez zwyciężyło już dwóch Francuzów, Pierre Rolland i Thibaut Pinault.
Jednak dojazd do słynnego Alpe de Huez jest tak prestiżowy, że mistrzowie klasyfikacji generalnej wokół Tadeja Pogacara i Jonasa Vingegaarda z pewnością będą chcieli zwycięstwa również tutaj. W związku z tym ci dwaj mężczyźni są również liderami w sukcesach na scenie – jeden chce zemsty za wczorajszy niski rzut w Granon – a drugi może zwiększyć swoją przewagę w klasyfikacji generalnej dzięki żółtej koszulce.
Witam i zapraszam – start o 13:20
Witam na taśmie na żywo z dwunastego etapu Tour de France 2022. W Święto Narodowe Francji plac zaczyna się na scenie Queen. Znajduje się ponad 165 kilometrów od Briancon na trudnym podjeździe na Galibier i Col de la Croix de Fer, aż do 21 zakrętów do mety w ośrodku narciarskim Alpe d’Huez. Czy po rozczarowaniu pułkownika du Granona Tadej Pogacar może wrócić i zaatakować żółtą koszulkę Jonasa Vingegaarda? Start jest o 13:20 i będziemy tam na żywo od samego początku.
Tor Tour de France: pełna trasa ze wszystkimi 21 etapami
Tour de France
Siłą Urskiej: Pogacar zapowiada kontratak
przed godziną
Tour de France
Trzy godne uwagi rzeczy: Pogacar łapie przynętę Jumbo
16 godzin temu
„Czytelnik. Webowy ninja. Miłośnik podróży. Miłośnik mediów społecznościowych. Organizator.
sport
Po odmowie Nagelsmanna: Zidane powinien zostać nowym trenerem Bayernu Monachium
„Porozumienie zostało praktycznie zawarte.”
Po odmowie Nagelsmanna: Zidane powinien zostać nowym trenerem Bayernu Monachium
Dzisiaj 19 kwietnia 2024 | 13:41
Czy po odrzuceniu Nagelsmanna poszukiwania trenera Bayernu Monachium postępują zbyt szybko? Według aktualnych doniesień medialnych Zinedine Zidane wkrótce zostanie nowym trenerem mistrzów Bundesligi.
W związku z przedłużeniem kontraktu Juliana Nagelsmanna z Niemieckim Związkiem Piłki Nożnej Bayern ma o jedną opcję mniej, jeśli chodzi o znalezienie trenera. Lista potencjalnych kandydatów staje się ostatnio coraz krótsza.
Oprócz Ralfa Rangnicka i Roberta De Zerbe, w ostatnich tygodniach także Zinedine Zidane był wielokrotnie łączony z przeprowadzką do Bayernu Monachium. Wydaje się, że droga Francuza staje się coraz trudniejsza po odrzuceniu Nagelsmanna.
Jak donosi hiszpański dziennik „Mundo Deportivo”, Zidane jest „tylko o krok” od objęcia stanowiska nowego trenera Bayernu Monachium.
Bayern Monachium: Czy Zidane będzie następcą Tuchela?
Według informacji Mundo Deportivo negocjacje pomiędzy 51-latkiem a Bayernem Monachium osiągnęły zaawansowany etap: „Praktycznie osiągnięto porozumienie” – trener zacytował anonimową osobę zaznajomioną z rozmowami obu stron.
Zidane pozostaje bez klubu od prawie trzech lat. Niedawno związał się kontraktem z Realem Madryt. W latach 2016-2018 z Royal Club trzy razy z rzędu zdobył tytuł Ligi Mistrzów. Poprowadził także drużynę do mistrzostw Hiszpanii w 2017 i 2020 roku.
reklama
Doniesień z Hiszpanii nie potwierdziło żadne inne źródło. Korespondent Sky Florin Plettenberg poinformował niedawno, że w doniesieniach na temat Zidane'a „nie ma prawdy”. Zdaniem Plettenberga Nagelsmann był w centrum uwagi Bayernu do samego końca. Jedno jest jasne: po jego wycofaniu nazwisko Zidane’a może ponownie stać się realną opcją dla monachijskiego zespołu.
+++ Nie przegap kolejnych aktualności z Bayernu Monachium – zasubskrybuj nasz kanał WhatsApp! +++
Autor: Vikoslav Kiskić
„Czytelnik. Webowy ninja. Miłośnik podróży. Miłośnik mediów społecznościowych. Organizator.
sport
Liga Europy: Bayer Leverkusen w półfinale Ligi Europy
West Ham United – Bayer 04 Leverkusen 1:1 (1:0)
W rewanżowym meczu z angielską drużyną West Ham United Bayer Leverkusen po zwycięstwie 1:1 (0:1) dotarł do półfinału Ligi Europy. Nawet niewielka porażka, która wydawała się trwać długo, wystarczyła, aby zwyciężyć 2:0 w pierwszym meczu, ale dzięki bramce zdobytej na krótko przed końcem Leverkusen pozostało w tym sezonie niepokonane.
W meczu, w którym w dużej mierze było gorąco, West Ham sprawił wrażenie bardziej pewnego siebie. Z drugiej strony Leverkusen często grało nieostrożnie i pozwalało sobie na presję. Michail Antonio wcześnie podwyższył na 1:0 dla Anglików (13. miejsce). W miarę upływu pierwszej połowy przebieg meczu był coraz częściej przerywany licznymi przerwami, często wynikającymi z prostych fauli. Czasami sprawy były trudne także poza boiskiem: podczas bójki pomiędzy ławkami obu drużyn asystent trenera West Ham Billy McKinlay i asystent trenera Leverkusen Sebastian Barella otrzymali czerwone kartki (30 minut).
W drugiej połowie Pair nieco się uspokoił, nabierając pewności siebie i coraz częściej wygrywając kolejne pojedynki. Po trzech żółtych kartkach dla każdej drużyny w ostatnich 20 minutach mecz był wyrównany do samego końca. Przez długi czas wydawało się, że Leverkusen będzie pierwszą porażką w sezonie, ale potem Jeremy Frimpong (89. miejsce) dał jasno do zrozumienia, że zakwalifikują się przed końcem regulaminowego czasu gry.
Atalanta Bergamo – Liverpool 0:1 (0:1)
Pomimo zwycięstwa 1:0 (1:0) z Atalantą Bergamo, Liverpool FC i główny trener Jurgen Klopp odpadli z Ligi Europy. Po szokującej porażce 0:3 (0:1) w pierwszym meczu Anglicy potrzebowali znacznie lepszego zwycięstwa.
Mohamed Salah (7.) zapewnił Liverpoolowi szybkie prowadzenie po podaniu rzutu karnego – z pewnością można było spodziewać się meczu z dużą liczbą punktów. Tak naprawdę Liverpool miał przewagę w następnym meczu; Nie potrafili jednak wykorzystać dobrych okazji, jakie mieli do zdobycia gola.
Klopp, który jest bardzo popularny w Liverpoolu, ogłosił niedawno, że odchodzi z klubu i nie będzie już mógł z nim zdobyć tytułu Ligi Europy. Jednak w Premier League trzeci w tabeli Liverpool teoretycznie nadal ma szansę na zdobycie tytułu.
Roma – Mediolan 2:1 (2:0)
W ćwierćfinałowym meczu pomiędzy włoskimi drużynami Romą i Mediolanem Roma zwyciężyła 2:1 (2:0). Stołeczna drużyna przez długi czas miała przewagę liczebną, ale nie zagroziło to zwycięstwu.
Gianluca Mancini (12) dał Romie prowadzenie na początku, po czym Paulo Dybala (22) kontynuował pierwszą połowę. Nawet po zwycięstwie 1:0 w pierwszym meczu wieczór zapowiadał się łatwo. Jednak w 31. minucie czerwona kartka dla Mehmeta Zeki Celika i Roma przez prawie godzinę musiała grać z przewagą liczebną. Milanowi nie udało się jednak zamienić nadwagi na bramki: tuż przed końcem bramki, która ostatecznie była bezużyteczna, strzelił Matteo Gabbia (85. miejsce).
Olympique Marsylia – Benfica Lizbona 5:2 (0:0, 1:0)
Olympique Marsylia pokonał w rzutach karnych Benfikę Lizbona 5:2. Po 90 i 120 minutach wynik brzmiał 1:0 (0-0, 0-0). Olympic zamienił porażkę 1:2 w pierwszym meczu w zwycięstwo.
Na początku pierwszej połowy nie wyglądało to tak różowo. Francuzi od początku byli bardziej czujni i stworzyli sobie dobre okazje. Benfica natomiast musiała ograniczyć się do obrony i sporadycznych kontrataków. Nie przełożyło się to jednak na poważne okazje do zdobycia gola. Marsylia również lepiej kontrolowała mecz w drugiej połowie i przez długi czas wywierała presję, bez żadnego wymiernego efektu. Olympique został nagrodzony dopiero w 79. minucie: rezerwowy Faris Mombanya mocnym uderzeniem głową dośrodkował Pierre-Emericka Aubameyanga.
Benfica była teraz bardziej aktywna, grożąc postępem, ale nie była w stanie podjąć decyzji. Po upływie regulaminowych 90 minut doszło do dogrywki. W tym okresie Benfica nie potrafiła wykorzystać faktu, że prawie wszyscy zawodnicy Marsylii cierpieli na problemy z mięśniami i wytrzymałością. W kolejnej serii rzutów karnych Benfica nie wykorzystała dwóch prób, ale Marsylia wykorzystała wszystkie swoje strzały i przypieczętowała zwycięstwo.
W rewanżowym meczu z angielską drużyną West Ham United Bayer Leverkusen po zwycięstwie 1:1 (0:1) dotarł do półfinału Ligi Europy. Nawet niewielka porażka, która wydawała się trwać długo, wystarczyła, aby zwyciężyć 2:0 w pierwszym meczu, ale dzięki bramce zdobytej na krótko przed końcem Leverkusen pozostało w tym sezonie niepokonane.
W meczu, w którym w dużej mierze było gorąco, West Ham zrobił wrażenie pewniejszego. Z drugiej strony Leverkusen często grało nieostrożnie i pozwalało sobie na presję. Michail Antonio wcześnie podwyższył na 1:0 dla Anglików (13. miejsce). W miarę upływu pierwszej połowy przebieg meczu był coraz częściej przerywany licznymi przerwami, często wynikającymi z prostych fauli. Czasami sprawy były trudne także poza boiskiem: podczas bójki pomiędzy ławkami obu drużyn asystent trenera West Ham Billy McKinlay i asystent trenera Leverkusen Sebastian Barella otrzymali czerwone kartki (30 minut).
„Czytelnik. Webowy ninja. Miłośnik podróży. Miłośnik mediów społecznościowych. Organizator.
sport
Bayern Monachium: Dramat bólu – Z Leroyem Sane wszystko jest znacznie gorsze | Sporty
Gegen Arsenal zählte er am Mittwoch zu den auffälligsten Bayern-Stars – für Leroy Sané (28) war es aber auch der letzte Auftritt für längere Zeit …
Schmerz-Drama um den Bayern-Star! Der Außenstürmer konnte zuletzt kaum trainieren. In das Viertelfinal-Rückspiel gegen den Zweiten der Premier League ging er mit großen Schmerzen.
Wie zuletzt so oft.
Für Sané zählte nur das Weiterkommen in der Königsklasse. Danach wurde der Profi, den eine hartnäckige Schambein-Entzündung plagt, noch einmal genau untersucht, Tests absolviert.
Die interne Entscheidung nach BILD-Informationen:[–> Sané wird nun komplett geschont, aus Trainings- und Spielbetrieb raus genommen.
Der Angreifer muss mehr auf seinen Gesundheit achten, ansonsten würde er eine noch schlimmere Verletzung riskieren. Heißt in der Praxis: Auch in den nächsten Bundesliga-Spielen gegen Union Berlin am Samstag und Eintracht Frankfurt nächste Woche wird Sané fehlen.
Er soll geschont werden, damit er für die Highlights fit ist: Sein Ziel ist das Hinspiel des Champions-League-Halbfinals am 30. April gegen Real Madrid sowie die zweite Partie im Bernabeu-Stadion am 8. Mai.
Und natürlich für die EM, die er bei zu großer Belastung und noch größeren Schmerzen ebenfalls riskieren könnte.
„Leroy hat die Zähne zusammen gebissen und eine super Leistung gebracht“, erklärte Sportdirektor Christoph Freund (46) nach dem Sieg gegen den FC Arsenal: „Er kann seit einigen Wochen eigentlich nicht mehr trainieren. Das ist absolut grenzwertig.“
Nun ziehen die Bayern-Verantwortlichen die Notbremse. Sie schützen Sané – damit er im Endspurt in der Königsklasse helfen kann: Mit Serge Gnabry (28) und Kingsley Coman (27) fallen bereits zwei Flügelflitzer aus, Sanés Tempo und Finesse werden dringend benötigt.
Damit der Traum von Wembley in München weiter lebt.
„Czytelnik. Webowy ninja. Miłośnik podróży. Miłośnik mediów społecznościowych. Organizator.
-
Tech3 lata ago
Te oferty Apple nadal istnieją
-
Top News2 lata ago
Najlepsze strategie i wskazówki dotyczące zakładów na NBA
-
Tech3 lata ago
Kup PS5: Expert bez nowych konsol – kiedy nadejdą dostawy?
-
Tech3 lata ago
Windows 11 dla programistów: aplikacje na Androida, zestaw gier i pakiet Windows SDK
-
Economy3 lata ago
Huobi Global rozpoczął kampanię zerowej opłaty dla użytkowników kart bankowych w Europejskim Obszarze Gospodarczym i Wielkiej Brytanii
-
entertainment3 lata ago
Dieter Bohlen ogłosił nową pracę w telewizji – to zaskakujące
-
entertainment3 lata ago
„Helene Fischer Show”: Nagłe zakończenie bożonarodzeniowego show – ostre słowa ZDF
-
Tech4 miesiące ago
Ubóstwo CO2 może ujawnić łatwość życia – Wissenschaft.de