Minęło dwanaście lat, odkąd Monica Leerhaus zapadła w śpiączkę po operacji. Potem musiała się wiele nauczyć od podstaw. Teraz jej postępy zdrowotne słabną.
Walczyła o powrót do życia. Monica Learhouse Tętniak mózgu został usunięty w 2009 roku. Pojawiły się komplikacje, dlatego prezenter był w sztucznej śpiączce przez cztery miesiące. 51-latek musiał teraz ponownie nauczyć się mówić i chodzić.
To, co działo się bardzo szybko, z biegiem lat zwolniło. W wywiadzie dla Gali Leerhouse powiedziała, że postępy, jakie robi, są dziś „niestety bardzo małe”. „W przeszłości rozwój był znacznie szybszy, teraz jest bardzo powolny. Ale przynajmniej wciąż jest większy potencjał”. Bieganie jest coraz lepsze, „Ale nadal nie mogę chodzić po schodach. Zawsze potrzebuję poręczy”.
Poczucie równowagi pozostaje „bardzo słabe”
Jej zmysł równowagi wciąż jest „zły”, mówi Leerhouse, który przyznaje: „I tak już pozostaje. To już nie zadziała”. Dziennikarka nie myśli jednak o rozwodnieniu swojej kariery. Nadal udzielam wywiadów Sky Sports. Jej zdaniem końca nie widać.
Lierhaus rozpoczęła swoją karierę w Sat.1, odbyła tam staż, a następnie pracowała w latach 1994-1996 jako redaktor i reporter. Na przykład pisałem z Belfastu, Londynu i Brukseli. Następnie prowadziła tabloidowy program Blitz, dopóki nie zrobiła specjalizacji ze sportu. W latach 1999-2001 kierowała programami „Pobiegłem” i „Pobiegłem na żywo”.
W 2004 roku przeszedł na ARD. Do czasu wykonania operacji udało jej sięSportowe widowisko”, przedstawił Bundesliga i DFB-BOCAL. Również na innych imprezach sportowych, takich jak Tour de France Albo olimpiady, które tam były. Towarzyszyła także niemieckiej reprezentacji narodowej podczas mistrzostwa świata w piłce nożnej 2006 i Mistrzostwa Europy w piłce nożnej 2008.
Po operacji mózgu w Leerhouse wszystko się uspokoiło. Na odwyku przeszkoliła wiele podstaw. Dwa lata później po chorobie po raz pierwszy wystąpiła publicznie ze „złotą kamerą”. Otrzymała nagrodę honorową. Nigdy nie wróciła do programu sportowego.