miW rzeczywistości jest to najgorsza trucizna na giełdzie. Zazwyczaj zmiana stóp procentowych, jak ogłosił w środę wieczorem Jerome Powell, przewodniczący Rezerwy Federalnej USA, oznacza tylko jedno: krach. Rynki finansowe nie lubią wysokich stóp procentowych i zwykle po takim ruchu załamują się. Ale tym razem wszystko jest inne.
Podczas gdy najpotężniejszy na świecie prezes banku centralnego wyjaśniał nową ścieżkę na konferencji prasowej, wymiany okazały się pozytywne. Dzieje się tak pomimo zapowiedzi Powella, że Fed chce wyjść ze swojej ultraluźnej polityki pieniężnej szybciej niż zamierzano.
Ponadto, od stycznia masowe zakupy zabezpieczeń zostaną zmniejszone o 30 miliardów dolarów miesięcznie, dwukrotnie więcej niż wcześniej planowano. Przy takim tempie program skupu obligacji mógłby zakończyć się w marcu zamiast w czerwcu.
Ponieważ Powell podkreślił, że zmiana stóp nastąpi dopiero po zakończeniu skupu obligacji, teraz można było sobie wyobrazić pierwszą podwyżkę stóp na marcowym posiedzeniu Fed. Sam bank centralny spodziewa się trzech podwyżek w przyszłym roku. Na koniec 2022 r. stopa ta mogła wynieść 0,9 proc., wcześniej Fed zakładał tylko 0,3 proc. Cel wynosi obecnie 1,6 proc. na 2023 r. Będzie to o 0,6 punktu procentowego więcej niż wcześniej przewidywano.
Inwestorzy jednak zignorowali zapowiedziane zacieśnienie. Inwestorzy przyjęli to z ekstazą, zwłaszcza jeśli chodzi o ryzykowne akcje spółek technologicznych. Wzrosły również kryptowaluty, takie jak bitcoin i ether. Nasdaq 100, który przed posiedzeniem Fed wciąż był ponad jeden procent przeceny, znacznie wzrósł i wyszedł z handlu z 2,4 procentowym wzrostem. Podskoczył również szeroki rynek. S&P 500 – na krótko przed Powellem, który wciąż był 0,5 proc. na minusie – zakończył dzień o 1,6 proc. wyżej iz wynikiem 4709,85 pkt. nie był o trzy punkty poniżej swojego rekordu wszech czasów.
Analitycy powiedzieli, że wraz z posiedzeniem Fed, potencjalne „zdarzenie ryzyka” na rynkach zostało już rozwiązane. Ta ulga oznacza, że inwestorzy wracają teraz do normalnych działań i mogą ponownie podnieść niedawny rajd, który utknął w martwym punkcie.
ale to nie wszystko. Powell wskazał również na konferencji prasowej, że nie zostawi rynków samych. Podkreślił, że złe nastroje na giełdach mogą szybko stać się problemem dla gospodarki. A amerykańskiej gospodarki nie stać na to.
W środę wieczorem Powell ujawnił, który z trzech celów Fedu traktuje priorytetowo. Amerykański bank centralny ma zapewniać miejsca pracy, stabilność na rynkach finansowych i niską inflację. Powell nie musi się teraz zbytnio martwić o rynek pracy, stopa bezrobocia wynosi 4,2 proc., czyli mniej więcej tak samo, jak przed pandemią. Prawie każdy może teraz znaleźć pracę w Stanach Zjednoczonych.
Wydaje się, że Powell wybrał rynki i odkłada walkę z inflacją za sobą. Wall Street świętuje to z tego powodu, ponieważ cena skacze w środowy wieczór. Ale miliony ludzi w kraju, którzy chcą kupować produkty codziennego użytku, prawdopodobnie zostaną w tyle.
Widać to w krążących obecnie na rynkach oczekiwaniach inflacyjnych. W ciągu pięciu lat detaliści odnotowują inflację na poziomie 2,77 procent. To znacznie więcej niż 2,64 proc., które przewidywali przed posiedzeniem Fed.
Przy tak wysokiej inflacji zmiana stóp procentowych nie ma większego znaczenia. „Oczywiste jest, że Fed po prostu chce wyjść z polityki zerowych stóp procentowych”, mówi Thorsten Polleit, główny ekonomista Degussa Goldhandel. Obiecane przez Rezerwę Federalną oprocentowanie oznacza, że rial Cena podstawowa, czyli stopa docelowa pomniejszona o oczekiwaną inflację pozostanie ujemna nie tylko w 2022 r., ale także w 2023 r. W przypadku realnej zmiany stóp procentowych, podstawowa stopa procentowa będzie równoważona w górę przez inflację.
Wysokie ceny powodują problemy dla Amerykanów. Ceny wzrosły w listopadzie o 6,8 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Ostatni raz inflacja była tak silna 40 lat temu. Ludzie w całym kraju mają problemy z zarabianiem na życie. Mięso, telewizory lub samochody — wiele towarów staje się coraz rzadszych i drogich z powodu globalnych wąskich gardeł w dostawach.
Na spotkaniu w sprawie stóp procentowych Powell pośrednio wyjaśnił, kto służy więcej: bogaci na Wall Street bardziej niż drobni ludzie na Main Street. Złe języki również nazywają Powella sługą Wall Street.
„Wszystko w magazynie” to codzienna migawka giełdowa autorstwa zespołu redakcyjnego WELT Business. Codziennie od 7 rano z naszymi dziennikarzami finansowymi. Dla ekspertów giełdowych i nowicjuszy. Subskrybuj podcast na
spotifyi Podcast Applei amazonka muzyka i Deezer. lub bezpośrednio przez kanał RSS.