Panie Humble, krytykuje pan czeski proces przeciwko Polsce i prosi niektórych o jak najszybsze zamknięcie kopalni. dlaczego?
Pokorny: Bo Polsce nie jest łatwo zamknąć kopalnię. Kiedy dół jest zamknięty, elektrownia również jest zamknięta. Bo transport węgla z innych kopalń odkrywkowych do Turowa w celu przetworzenia go tutaj na energię elektryczną nie jest ani wykonalny, ani uzasadniony. Z każdą elektrownią, która przestaje działać, zwiększa się ryzyko przerw w dostawie prądu w Europie.
Martwisz się o bezpieczeństwo energetyczne w związku z zamknięciem Turowa?
Pokorny: Tak też. O tym, że sieć UE stała się bardziej stabilna, świadczą dane udostępnione przez niemiecką Agencję ds. Sieci. Tylko w tym roku, o ile wiem, wystąpiły poważne zakłócenia, których nie można było przegapić z powodu przerw w dostawie prądu. Jeden jest spowodowany awarią przełącznika w elektrowni w Rumunii, a drugi w Polsce, z powodu problemu w Katowicach. Sieć energetyczna Unii Europejskiej załamała się i można ją było uratować tylko dzięki temu, że Austria m.in. zwiększyła swoje rezerwy. Ogólnie rzecz biorąc, prawie codziennie dochodzi do stabilnych włamań do sieci.
Ale to nie tylko skutek wyłączenia elektrowni węglowej…
Pokorny: Nie, ale w przeciwieństwie do energii węglowej i jądrowej, energia wiatrowa i słoneczna nie są wytwarzane w sposób ciągły w tym samym stopniu. Jeśli nie ma wiatru i słońca, tradycyjne elektrownie muszą to zrekompensować. Im więcej masz internetu, tym trudniejsze staje się to. Na przykład, jeśli w Niemczech brakuje prądu, Polacy też żywią się, żeby to zrekompensować – i tak żywią więcej niż w Niemczech.
Elektrownia w Turowie pokrywa od pięciu do siedmiu procent – od dwóch do trzech milionów gospodarstw domowych – zużycia energii elektrycznej w Polsce. Czy widzisz tak duże konsekwencje?
Pokorny: Zdecydowałem się na to: Nagłe zamknięcie dziury i tak elektrownia będzie jak przecięcie linii energetycznej w domu jednorodzinnym, a potem powiedzenie: „Ustaw turbiny wiatrowe w ogrodzie”. Należy nie tylko stawiać takie żądania, ale także rozważać konsekwencje i myśleć o rozwiązaniach. Na niedawnej demonstracji w Zittau widziałem dzieci trzymające tabliczki wzywające do zamknięcia szybu i elektrowni w Toro. Uważam za naganne, że dzieci są tu wykorzystywane do żądań, których absolutnie nie mogą zrozumieć.
Ale czy to usprawiedliwia fakt, że ludzie na pograniczu czeskim z Turowem zostali wykopani? Poza tym brakuje polskiej współpracy także w Niemczech…
Pokorny: Nie umiem szczegółowo ocenić, co pominęła strona polska, ani nie zaprzeczam ani nie zaprzeczam, że Polska popełniła błędy. Ale wzajemne pozywanie jest niepotrzebnym obciążeniem między sąsiadami, zwłaszcza dla Triangle Frontier. Istniejące problemy można rozwiązać technicznie. Tak, to kosztuje i nie jest dostępne dla 'n Appel i 'n Ei’. Ale powinieneś o tym negocjować i nie narzekać na siebie.
Szansa byłaby dana stronie polskiej…
Pokorny: Tak, myślę, że był tu również problem z komunikacją. Uważam jednak za fatalne, gdy takie problemy są obecnie wykorzystywane do nierealistycznych żądań i opinii publicznej, na przykład przez grupy takie jak Greenpeace lub przez politykę. Mam też wrażenie, że ten temat jest coraz bardziej postrzegany jako konflikt międzypokoleniowy, zgodnie z mottem: starzy zrobili wszystko źle, a młodzi muszą teraz za to zapłacić. Nie jest: powojenne pokolenie zbudowało coś, z czego możemy teraz skorzystać. Są problemy, tak, ale musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby młodzi ludzie dorastali i mogli rozwiązać te problemy.
Co myślisz o energetyce węglowej – czy będziesz się jej trzymać?
Pokorny: (śmiech) Jak myślisz, dlaczego w tamtym czasie przeszedłem na energetykę jądrową? Węgiel, ropa i gaz – to wszystko jest ograniczone, a tych surowców potrzebujemy także w przemyśle. Zdecydowanie opowiadam się za zmniejszeniem zużycia paliw kopalnych – ale musimy pokazać sposób, w jaki można to zrobić rozsądnie, popierany przez większość ludzi.