nOdra pochyla się cicho przez jego łóżko, wydaje się myśleć rzeka. Piaszczysto-żwirowe brzegi porastają strumieniami, wzdłuż brzegu ciągną się trzciny. Tłum Łabędzi spada. Christian Walter Watts Nad łąkami brandenburskimi są tu nawadniane. „Nie ma słońca przez następne 300 kilometrów w drodze do Morza Bałtyckiego i w górę rzeki” – mówi. „To sprawia, że jest szczególnie cenny dla środowiska, czyli dopływu i odpływu energii elektrycznej”.
Walter jest ekologiem Instytut Ekologii Słodkowodnej i Rybołówstwa Śródlądowego im. Leibniza W Berlinie od prawie 30 lat zna przyrodę nad Odrą. Stoi przed stawem. „Wiosną ryby składają w nim jaja” – mówi. „Wciąż” – naciska później. – Basen wkrótce tam nie będzie. Otaczająca go przyroda jest bogata w równiny zalewowe i grzbiety, rzadkie ryby, ptaki i Ważki Prawdopodobnie nie. „To będzie dużo.”
Odra, ostatnia duża rzeka Niemiec, wkrótce się rozrośnie. W 2015 roku Niemcy i Polska podpisały umowę Po drugiej stronie rzeki wiosło powinno stać się proste i głębokie. Umowa mówi o „czystej konserwacji”, przede wszystkim dla ochrony przeciwpowodziowej. Większa głębokość przesuwu dla lodołamaczy.
W międzyczasie jednak jest jasne: rzeka ma być przede wszystkim poszerzona do międzynarodowej drogi wodnej, z szacowanym ładunkiem do dwunastu milionów ton rocznie. Polska, choć wciąż niechętna stronie niemieckiej, ma zupełnie inną wizję: kraj Odra wymyśla swój Ren, Schசsz. (Statyna) do swojego Rotterdamu.
Na łącznie 140 km kamienne mury wzdłuż rzeki powinny stać się wyższe i dłuższe, z korytem zwężającym się średnio do 80 metrów, nurtem szybko zmieniającym się, a „słabe punkty” znikają. Innymi słowy, wydmy piaskowe w korycie rzeki, które zostały mozolnie odrestaurowane w innych częściach rzek, celowo umyły się tutaj. Pierwsza praca już wykonana. Zajmie to 40 lat.
W oczach ekologów i ekologów byłaby to katastrofa dla przyrody – i dla jedynego powodziowego parku narodowego w Niemczech. Walter mówi: „Naprawdę nadal chcesz regulować rzekę dzisiaj – nigdy bym nie pomyślał, że to możliwe”.
Z perspektywy czasu elektryczność do tej pory miała szczęście: po wojnie długo nie było pewności, czy utworzy granicę między Niemcami a Polską. W przeciwieństwie do Renu, Neckaru i Dunaju, Wydra była w dużej mierze chroniona przed tamami, a jej żegluga była tak skromna, że nie została wykazana osobno w Federalnym Raporcie Transportowym Administracji Dróg Wodnych i Żeglugi. Nawet dzisiaj: w oddali nie ma tratwy.
Ekolog Walter i jego współpracownicy Leibniz ostrzegał w oświadczeniu: Działania te mogą stracić część środków do życia, tj. regularne powodzie. Jeśli prąd przekopie swoje koryto, aby przepuścić większe statki, jego poziom wody spadnie. Ta część z nim. „Odwadnianie” terenu. Ponieważ: Jeśli regulujesz rzeki, musisz utrzymywać poziom wody tak stabilny, jak to możliwe. Tylko w ten sposób statki mogą podróżować przez cały rok.
Wtedy życie w rzece jest w niebezpieczeństwie. Wiele żyjących tu ryb zależy od warunków, które nie występują w wodach regulowanych: gatunków wymagających płytkich brzegów lub wolnych prądów dla młodych ryb, a także piaszczystych brzegów, roślinności i żwiru, na którym składają jaja. Łącznie ze złotym chlebem znalezionym tylko w Niemczech. Albo rzeczny lambre i żuraw bałtycki, dwa gatunki wymierające w całej Europie. Żyją w oceanie i migrują do rzeki w celu rozmnażania.
Wykonany dla nich żuraw na Morzu Północnym już wymarł. Woda w Renie była bardzo brudna, druty były ogromnymi przeszkodami. „To nie przypadek, że sam gatunek ma stabilną populację w Odrze” – mówi Walter. Dodatek: Kurczenie się szybkich prądów i powodzi – to również ma negatywny wpływ na ochronę przeciwpowodziową. Władze „celowo nie doceniły” tego wszystkiego.
Andreas Schmidt z Federalnego Instytutu Inżynierii Wodnej w Karlsruhe Wygląda inaczej. Na zlecenie Federalnego Ministerstwa Transportu odbudował Odrę, wykorzystując granulat styropianowy w halach wzdłuż prawie 80-metrowego sztucznego koryta rzeki, podążając za obecnym transportem kamieni i piasku. Chciał wiedzieć, które ściany przedłużyć, gdzie iw jaki sposób usuną się wydmy. Wiele z nich zostało włączonych do umowy z 2015 roku.
Schmidt mówi: „To ostrożna budowa rzeki, co można tam zrobić”. Zmniejsza to ryzyko powodzi, takich jak krater w pokrywie lodowej z 1947 roku. Nawet jeśli burze śnieżne zapobiegły problemom z nicią dentystyczną. Oczywiście, mówi Andreas Schmidt, który dotyczy żeglugi. Polska posiada również międzynarodowe prawa do żeglugi. „Nikomu nie szkodzi, nawet nie jest zalany”.
Odnosi się do planowanych „środków kompensacyjnych”, na przykład ponownego podłączenia Jezior Oxpo do rzeki. Gwarantuje to, że poziom wody nie zmieni się znacząco. Na prośbę Ministerstwo Transportu mówi o „poprawie stanu ochrony przyrody” rzeki.
Czy nie ma ryzyka dla kierowcy, jeśli zrobisz to poprawnie technicznie? Dirk Trischel, przewodniczący Park Narodowy Doliny Dolnej Odry, Mogę tylko uśmiechnąć się zmęczonym na odpowiedź ministerstwa. 53-latek pochyla się nad mapą swojego parku. „Początkowo myśleliśmy, że to też jest trywialna sprawa”. Ale teraz wie, że to duży obraz.
Trichel widzi, jak wody powodziowe osuszają park narodowy. I wiara ludzi w działania podjęte w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Toczą tu „straszne walki i konflikty” od wczesnych lat 90-tych. Większość ziemi, która miała być chroniona, znajdowała się w rękach prywatnych, z których większość wykorzystywana była do celów rolniczych. Właścicielom wypłacono odszkodowanie, aby ziemia i woda znów stały się naturalne. Wróciły rzadkie gatunki, takie jak Little Bitter, Moorhenes i Bearded Breasts. Las osadowy odrósł.
Trieschel jest również dumny z wielu rarytasów, które zniknęły gdzie indziej. Wskazuje na omszałe łóżka na brzegu, mokre łąki z płonącymi cierniami. Wreszcie przypomina żurawie. Obszar ten uważany jest za jedno z najbardziej zaludnionych miejsc Ptaki Przed wyruszeniem do obozu zimowego na południu Skandynawii i Europy Wschodniej. Jak na razie można tu znaleźć wystarczającą ilość jedzenia i miejsc do spania. Trichel podnosi wzrok znad okładki: „Czy wszystko powinno być teraz w niebezpieczeństwie?”
W pewnym momencie konkretny ekosystem został uznany za interesujący ze względu na małe wyspy, a odpowiedzialny za to niemiecki urząd żeglugi próbował już mediować. Wiosną, równolegle do środka rzeki, została ukończona zapora o długości 600 metrów. Jednocześnie dla pożądanego szybkiego przepływu z cichymi strefami dla ryb z tyłu. Ekolodzy czekają.
Nie ulega wątpliwości, że Odra nadal jest rajem dla różnorodności biologicznej. Ale przez wielu jest to postrzegane inaczej. Zwolennicy ekspansji zawsze postrzegali rzekę jako drogę wodną. Jak mówi przysłowie, wcale nie jest blisko natury. Pierwsze staruszki, zwane murami kamiennymi, powstały w XIX wieku. Na szczycie znajduje się 25 tam.
Guido Nok z Wschodniej Brandenburgii Handel i Przemysł Wyjaśnia: „Tutaj polegamy na wysyłce”. Szyny i drogi już się przepełniły. Wiele firm w regionie podzielało to samo przekonanie. „Nikt nie odważył się tego powiedzieć, bojąc się, że zostanie uznany za zanieczyszczającego.
Ekolog Walter Oder wspina się na wieżę widokową na brzegu. Z góry można się domyślać, że Polsce śpieszy się do ekspansji. Tzw. przekroje łączą krawędzie muru kamiennego wzdłuż jego krawędzi i tworzą ostrą, wzmocnioną krawędź skarpy. Nie ma płytkich, cichych zatoczek. Według Waltera to początek wielkiego planu mistrzowskiego. Nazywa to „Projektem Zombie”.
Oznacza to, że kanał łączy Dunaj i Łabę kanałem i tworzy drogę wodną z Morza Czarnego na Morze Północne i Bałtyckie. Będzie to wymagało budowy kilkuset kilometrów sztucznych dróg wodnych. Istnieje 70 barier do podnoszenia statków towarowych na wysokość 250 metrów z dolnego pasma górskiego. Według inżyniera budownictwa lądowego Schmidta byłoby to technicznie wykonalne, ale koszt byłby ogromny. „Jest za późno.”
Zdaniem Waltera dla Odry możliwy był kompromis: mniejsze jednostki o mniejszym zanurzeniu. W tym celu nie ma potrzeby zmieniać rzeki. Strona niemiecka pracuje obecnie nad oceną oddziaływania projektów na środowisko. w Nowy rząd zawarł umowę koalicyjną Odra zgodziła się zachować dziedzictwo przyrodnicze. Po stronie polskiej szykują się jednak kolejne etapy budowy. Do 2023 roku ma zostać powiększonych i przebudowanych 60 koron na wysokości parku narodowego oraz powstaną trzy poziomy krzyżowe o długości około dwóch kilometrów.
Przyszłość rzeki jest niepewna.