Connect with us

Top News

Groby Zniszczonych Żołnierzy Polskich: Czy Łukaszenko prowadzi „wojnę z umarłymi”? | Europa | DW

Published

on

Groby Zniszczonych Żołnierzy Polskich: Czy Łukaszenko prowadzi „wojnę z umarłymi”?  |  Europa |  DW

Zniszczenie grobów żołnierzy AK w białoruskiej wsi Mikuliszki wywołało oburzenie w Warszawie. 4 lipca Marek Janewski, przedstawiciel „Związku Polaków na Białorusi” (SPB), napisał na Facebooku, że cmentarzysko zostało zrównane z ziemią w obwodzie grodzieńskim.

Polskie MSZ mówi o „haniebnym incydencie” i oskarża Mińsk o niewywiązywanie się ze swoich zobowiązań. „Jest to przypomnienie ciemnych kart historii komunizmu i, biorąc pod uwagę wcześniejsze doniesienia o niszczeniu polskich grobów wojskowych, może być postrzegane jedynie jako celowy krok w kierunku dalszego pogorszenia stosunków między Polską a Białorusią” – czytamy w oświadczeniu. Pod koniec czerwca Warszawa wyraziła zaniepokojenie profanacją grobów polskich żołnierzy w kilku miejscowościach obwodu grodzieńskiego.

Polska Armia Krajowa była organizacją oporu i wojskową w okupowanej przez Niemców Polsce podczas II wojny światowej. Składał się z ochotników, których celem było wyzwolenie Polski spod okupacji niemieckiej. Po wkroczeniu sowieckiej Armii Czerwonej zostali rozbrojeni, a wielu oficerów rozstrzelano lub wysłano do GUŁAGU. Niektórzy nadal protestowali, ale teraz przeciwko reżimowi komunistycznemu.

Żołnierze Armii Krajowej 1944

7 lipca chargé d’affaires Polski na Białorusi Marcin Wojciechowski został wezwany do białoruskiego MSZ – „w związku z bezpodstawnymi obawami strony polskiej o sytuację w okolicach wsi Mikuliszki”. Według urzędników, strona na Facebooku ministerstwa mówi, że dyplomacie powiedziano, że „groby żołnierzy lub żołnierzy zagranicznych nie są rejestrowane na stronie”. Prace na miejscu nie ujawniły żadnych śladów ludzkich szczątków.

Kto jest pochowany w Mikuliszkach?

– Od zawsze było wiadomo, że chowano tam polskich żołnierzy. Natomiast władze białoruskie musiały prowadzić wykopy. Ale teren został po prostu zniszczony i zrzucono na niego kupę piasku – mówi Marek Janewski. DW w wywiadzie dla SPB. Nalega, aby jego organizacja i okoliczni mieszkańcy nadal utrzymywali cmentarz.

Zdaniem Janewskiego to nie pierwszy atak na polskie pomniki i groby na Białorusi. 8 lipca ogłosił zniszczenie grobów w Wolkowiczu, a polska telewizja Belsad doniosła o profanacji grobów we wsi Kaczych w powiecie Karelia.

READ  Przekazywanie darowizn dla polskich ratowników między Polską a Białorusią

Według białoruskiego historyka Aleksandra Paszkiewicza pewne jest, że na cmentarzu pod Mikuliszkami pochowani są członkowie Armii Krajowej. „Większość z nich zginęła w walce z niemieckimi nazistami i jednostkami litewskimi, które kontrolowali w 1944 roku. Tylko nieliczni z pochowanych tam zostali zabici przez NKWD, sowieckie służby specjalne” – mówi.

Czy inne zabytki też są zagrożone?

Baszkiewicz podkreśla, że ​​na zachodniej Białorusi jest wiele takich cmentarzy. Większość z nich jest w dobrej kondycji, bo opiekują się nimi przedstawiciele Polonii, którą wspiera polski rząd. „Władze białoruskie zachowały neutralność wobec grobów, nie dbały o nie, ale też nie przeszkadzały innym. Była też umowa międzyrządowa o ochronie grobów i pomników, którą Białoruś i Polska podpisały w 1995 roku”.

Miejsce na Białorusi I Mińsk

Aleksander Łukaszenko rządzi Białorusią od 1994 roku

Według historyka w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wobec polskich działaczy doszło do represji, ale wcześniej państwo powstrzymywało się od „wojny ze zmarłymi”. Wraz z postępującym niszczeniem polskich cmentarzy Mińsk chce ukarać Warszawę za bezkompromisowe podejście do reżimu władcy Aleksandra Łukaszenki. „Każdy grób, pomnik czy obiekt historyczny poświęcony Polakom czy Litwinom podlega represjom, ale także narodowo myślącym Białorusinom” – wyjaśnia.

Prokuratorzy i Armia Krajowa

W postkomunistycznej Polsce Armia Krajowa jest czczona. Z drugiej strony władze białoruskie porównują swoich żołnierzy do „faszystowskich zbrodniarzy”. 9 kwietnia 2021 r. wszczęto postępowanie karne przeciwko byłym żołnierzom Armii Krajowej za „ludobójstwo narodu białoruskiego” w czasie II wojny światowej. Później prokurator generalny Andrej Schwed ogłosił w państwowej telewizji, że nadal żyją „nazistowscy zbrodniarze”, głównie z „litewskich batalionów SS i Armii Krajowej”.

Dla polskiego historyka Janusza Marsałek porównania między Armią Krajową a nazistami są absurdalne. Udokumentowano pojedyncze przypadki zbrodni popełnionych przez członków Armii Krajowej. Obejmowały one zabijanie Żydów i „środki odwetowe” wobec uczestników kierowanych przez Sowietów „Brygad Wileńskich”, ofiar cywilnych na Litwie. „Oczywiście rzuca to cień na armię krajową. Ale na Białorusi nic nie wiadomo o takich zbrodniach” – mówi Marsalek.

READ  Kontrowersje wokół wielomiliardowej pomocy UE: Bruksela i Polska znów się zbliżają

Według Aleksandra Baszkiewicza Białorusini mają zastrzeżenia do Armii Krajowej. Na Wschodzie, kiedy był nieaktywny podczas II wojny światowej, większość ludzi nic o nim nie wiedziała i miała jedynie stereotypowy obraz oparty na królewskiej propagandzie. – Na Zachodniej Białorusi historia Armii Krajowej często wiązała się z własną rodziną. Zależało to od tego, jaką pamięć o polskim podziemiu zachowali przodkowie – mówi historyk. Według niego społeczeństwo białoruskie nie uważa żołnierzy Armii Krajowej za własnych bohaterów. „Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby kampania państwowa przekształciła obecną niechęć w publiczną obrzydzenie” – uważa Baszkiewicz.

Adaptacja z rosyjskiego: Markian Ostapchuk

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top News

Pożar w wieży Schöppenstedter: Te ulice są zamknięte

Published

on

Pożar w wieży Schöppenstedter: Te ulice są zamknięte

Brunszwik. Pożar wieży Schöppenstedter w Brunszwiku doprowadził do zamknięcia dużych odcinków ulic. Oto aktualna sytuacja na drogach.

READ  Stypendium obywatelskie: nadchodzi zapis do szkoły! „Rodziny już boją się kosztów”
Continue Reading

Top News

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski chce prawdziwych księży

Published

on

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski chce prawdziwych księży

Dziś, podobnie jak apostołowie, potrzebujemy prawdziwych świadków, którzy są gotowi cierpieć dla ewangelii – powiedział Wojta. Apostołowie w krótkim czasie dwa tysiące lat temu zdobyli wielu wierzących, ponieważ byli prawdziwi i wierni Jezusowi Chrystusowi. Arcybiskup gdański dodał, że ma poczucie, że „trochę się wszyscy pogubiliśmy”. Polski W połowie marca biskupi wybrali Wojdę na nowego przywódcę. Zgodnie z prawem jego poprzednik, abp Stanisław Kadecki, po dwóch pięcioletnich kadencjach musiał ustąpić z prezydentury.

Statystyki dotyczące spadku religijności są alarmujące

Wojta stwierdził, że statystyki dotyczące spadku religijności w Polsce są niepokojące. Nie oddają jednak pełnego obrazu rzeczywistości. Zdaniem arcybiskupa wielu młodych Polaków niestrudzenie praktykuje wiarę katolicką. Niektórzy rodzice nie przekazują jednak wiary swoim dzieciom i wierzą, że gdy dorosną, będą mogły wybrać własną wiarę. „To ogromny błąd w edukacji” – mówi Wojda. Trudno oceniać coś, czego nie znasz i nie doświadczyłeś.

Zwierzchnik biskupów skrytykował religię jako stygmatyzującą i śmieszną. Wojta wyraził wiarę we współpracę duchowieństwa i świeckich w parafiach. Rośnie świadomość, że „wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Kościół i każdy ma swoją rolę do odegrania”.

Polska od dawna uważana jest za ostoję wiary katolickiej. Kilka lat temu krajem wstrząsnęły skandale związane z nadużyciami w Kościele; Wielu odwróciło się od duchowieństwa. Widać to w następujących statystykach: w 2021 roku w narodowym spisie powszechnym katolikami zadeklarowało się zaledwie 27 mln Polaków – o 6 mln mniej niż dziesięć lat temu. (KNA)

Continue Reading

Top News

Pierwsze niemieckie miasto nie może już dostarczać prądu nowym klientom

Published

on

Pierwsze niemieckie miasto nie może już dostarczać prądu nowym klientom
  1. Strona główna
  2. Handlowy

Naciskać

W mieście Oranienburg na północ od Berlina nie ma prądu. Miasto w ostatnich latach szybko się rozrosło. Rurki cieplne, puszki ścienne itp. nie są podłączone.

Oranienburg/Berlin – Brandenburskie miasto Oranienburg pokazuje, jak wygląda dzisiaj Konwersja energii Jeśli nie zaplanujesz odpowiednio, wszystko pójdzie nie tak. „Aby utrzymać stabilność sieci elektroenergetycznej w Oranenburgu, przedsiębiorstwa miejskie nie mogą już zatwierdzać nowych rejestracji ani zwiększać wydajności przyłączy domowych. Dotyczy to np. przyłączania pomp ciepła i infrastruktury ładowania. Jak głosi obecnie komunikat do obywateli zamieszczony na stronie internetowej miasta. Krótko mówiąc: lokalna sieć energetyczna osiąga swoje granice wydajności.

Przerwa w dostawie prądu w Oranienburgu: Miasto rozrosło się szybciej, niż oczekiwano

Zdaniem miasta niedobory energii elektrycznej wynikają z szybkiego wzrostu populacji spowodowanego imigracją i zwiększoną łącznością systemów, takich jak pompy ciepła i skrzynki ścienne do samochodów elektrycznych. Według własnych informacji przedsiębiorstwo użyteczności publicznej z Oranenburga rok temu zwróciło się do operatora sieci podstacji o zwiększenie przepustowości, lecz operator, E.dis, nie udzielił odpowiedzi. Teraz należało zgłosić sytuację Federalnej Agencji Sieci.

Tymczasem trwają także prace nad budową nowej sieci wysokiego napięcia, które zakończą się jednak dopiero w 2026 roku. Jeśli do tego czasu miasto nie usunie wąskich gardeł, obywatele będą musieli odłożyć na półkę nowe budynki, skrzynki ścienne i pompy ciepła nie będą mogły działać, a zakładanie nowych firm i branż będzie niemożliwe. Jest to nie tylko denerwujące, ale może niepotrzebnie spowolnić konwersję energii.

Zapotrzebowanie na energię elektryczną naszego rozwijającego się miasta wzrosło wykładniczo. Szybciej niż oczekiwano w przeszłości. To pokazuje wyzwanie, jakie stanowi szybko rozwijająca się infrastruktura. „Ciężko pracujemy, aby zapewnić wystarczającą wydajność naszym dużym przedsiębiorstwom przemysłowym i prywatnym budowniczym domów, nie spowalniając przy tym całkowicie rozwoju obszarów miejskich” – podkreśla burmistrz Alexander Lazycke.

READ  Stypendium obywatelskie: nadchodzi zapis do szkoły! „Rodziny już boją się kosztów”

Energia elektryczna jest w Niemczech bardzo bezpieczna

Nie można ogólnie powiedzieć, że innym gminom grozi taki sam los jak Oranenburgowi. Przyczyną problemów wydają się być wady, które Federalna Agencja Sieci chce teraz usunąć. „Operatorzy sieci powinni aktywnie modernizować swoje sieci, aby zasadniczo zapobiegać problemom spowodowanym niedoborami przepustowości” – pisze organ. świat. Związek Przedsiębiorstw Komunalnych (VkU) optymistycznie ocenia, że ​​Oranienburg nie będzie pionierem: „Ustawodawca zaostrzył narzędzia planowania dla operatorów sieci dystrybucyjnych, ułatwiając unikanie błędów w prognozach w przyszłości” – napisano w gazecie. Cytowano wypowiedź rzecznika.

Ale ludzie, na razie się nie martwcie. W jednym Śledztwo z 2022 r Według VDE dostawy energii elektrycznej w Niemczech należą do najbardziej niezawodnych na świecie. Z badania wynika, że ​​w światowych rankingach Niemcy zajmują drugie miejsce, po Korei Południowej. W badaniu sprawdzano, jak często i jak długo występują przerwy w dostawie prądu w ciągu roku: średnio 12 minut w 2021 r. Jednak w związku ze wzrostem udziału energii odnawialnych w sieci „wysiłki na rzecz utrzymania bezpieczeństwa sieci i systemu” rosną – pisze stowarzyszenie w komunikacie prasowym z kwietnia 2022 r. Nie ma to jednak wpływu na jakość opieki.

Dynamiczne opłaty za energię elektryczną i opłaty sieciowe mogą stabilizować sieć elektroenergetyczną

Odbiorcy energii elektrycznej mogą również przyczynić się do stabilizacji sieci elektroenergetycznej. Obecnie każdy, kto instaluje system fotowoltaiczny, zwykle instaluje również system magazynowania. Według ekspertów ma to kluczowe znaczenie: według różnych raportów każdy, kto zainstaluje system fotowoltaiczny z magazynowaniem, może być samowystarczalny w 60–80 procentach. A więc: bez wahań sieci. Odciąża to oczywiście całą sieć elektroenergetyczną, jeżeli wielu odbiorców energii elektrycznej zajmuje się samodzielną dystrybucją. Samochody elektryczne mogą (przynajmniej teoretycznie) pełnić również funkcję dużych akumulatorów, które można podłączyć do domu.

READ  Demonstracje w Getyndze: największa akcja policji od lat | NDR.de - Aktualności
Samowystarczalny z systemem fotowoltaicznym, wallboxem i samochodem elektrycznym. © Marijan Murat/dpa

Z badania Agory Energiewende wynika, że ​​taka „elastyczność związana z domem” może wpłynąć nawet na dziesięć procent całkowitego zużycia energii elektrycznej w Niemczech. Jest to jednak możliwe tylko w przypadku stosowania dynamicznych opłat za energię elektryczną i opłat sieciowych. Umożliwia to konsumentom dostosowanie własnego zużycia energii elektrycznej do wykorzystania sieci – odbywa się to za pomocą zachęt finansowych (prąd jest droższy przy dużym obciążeniu sieci). „Dynamiczne opłaty sieciowe pozwalają uniknąć szczytów obciążenia sieci; „Wymagana rozbudowa sieci jest wykonalna przy obecnym tempie” – stwierdzono w badaniu. Główną przeszkodą na drodze do wykorzystania tej dźwigni jest rozpowszechnienie inteligentnych liczników, bez których dynamiczne taryfy za energię elektryczną nie byłyby możliwe.

Pierwszym krokiem jest znalezienie krótkoterminowego rozwiązania w Oranienburgu. „Zakłady komunalne wraz z operatorem sieci wysokiego napięcia E.DIS Netz ciężko pracują nad rozwiązaniem tymczasowym do czasu uruchomienia nowej podstacji miejskich przedsiębiorstw użyteczności publicznej w Oranenburgu. Nowy budynek zapewni bezpieczeństwo dostaw w Oranenburgu” – mówi Piotr Grabowski, dyrektor zarządzający Zakładem Komunalnym.

Continue Reading

Trending