Connect with us

Economy

Granice niemieckie znów są otwarte dla wszystkich

Published

on

Według oficjalnych danych Policji Federalnej ponad 4300 osób wjechało nielegalnie do Niemiec przez polską granicę w tym roku. Tylko w pierwszych dniach października dotknięte kraje związkowe sprowadziły prawie 2000 nowych imigrantów, głównie z Iraku, Syrii, Iranu i Jemenu, ale także z Turcji i Afganistanu. Większość jest odbierana w Brandenburgii i wkrótce trafia do pierwszego państwowego ośrodka recepcyjnego w Eisenhutenstadt. Już ponad 1600 migrantów z polskiej granicy złożyło wniosek o azyl w Brandenburgii. Nadmiar wnioskodawców można rozesłać do innych krajów związkowych za pomocą przywiezionego tutaj klucza.

Zdaniem szefa Głównego Urzędu ds. Migracji (ZABH) sytuacja jest „trudna”, ale nie „tragiczna”. Do końca października Olaf Jansen spodziewa się kolejnych 3000 kandydatów w samej Brandenburgii. „Nie widzimy żadnych wysiłków, aby to powstrzymać” – powiedział dość niejasno Nordcurrier. Ale wierzysz w to, ponieważ wymaga to od kogoś, kto chce to powstrzymać. A tę osobę trudno znaleźć po tej stronie polskiej granicy. W pewnym stopniu „projektem” okazały się Niemcy. Szkoda, że ​​nasz kraj znajduje się również na szczycie piramidy emigracyjnej, o którą nie kwestionują już jego północni sąsiedzi. Za nimi wyłania się Francja, a potem w najlepszym razie przez kanał La Manche do Anglii, ale droga tam z każdym dniem staje się coraz trudniejsza, o czym można się dowiedzieć od Priti Patel.

Olaf Jansen przygotowuje publiczność na kolejny trudny miesiąc. Wiadomo, że w Brandenburgii chce się być jeżem, a nie zającem. Zawsze możesz ponownie ustawić się w kolejce później. W końcu nie było tak źle.

Szef Urzędu Imigracyjnego: Sytuacja jest trudna, ale nie tragiczna

W każdym razie pozostaje to samo: każdy, kto ubiega się o azyl w Niemczech, również tutaj musi mieszkać. Dlatego od sierpnia Brandenburski Urząd Imigracyjny stale poszerza swoje możliwości. Zamiast zwykłych 3500 chcą jak najszybciej zrobić miejsce lub zrobić miejsce dla 5000 osób ubiegających się o azyl. Ponadto Janssen jest zadowolony z licznych zobowiązań gmin brandenburskich. Zostanie poinformowany o kilku wakatach, „dla rodzin też” – choć (także według Jansena) prawie nie ma rodzin, które przyjeżdżają do kraju przez Mińsk i Polskę. W rzeczywistości mogą dostać się do Brandenburgii prawie łatwo i bezpiecznie: lotnisko Berlin BER również znajduje się w tym kraju i obsługuje loty z Turcji, Ukrainy i innych miejsc, chociaż przepustowość tam również nie wydaje się nieograniczona.

Podobny obraz można zaobserwować w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Według policji federalnej od sierpnia na polskiej granicy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim znaleziono 700 migrantów. W głównych ośrodkach recepcyjnych Stern Buchholz i Nostorf-Horst znajduje się łącznie 1300 miejsc, chociaż nie wszystkie z nich można obsadzić z powodu korony. Obecnie w dwóch aneksach mieszka 900 osób ubiegających się o azyl.

READ  Krytyka nowego polskiego prawa ochrony Odry
Czy warzysz w wschodnioniemieckim CDU?

Również w Łużycach w Górnej Saksonii nie wygląda to inaczej: w regionach Görlitz i Budziszyna „poszukiwanie uchodźców i przemytników stało się głównym celem pracy policji federalnej”, podobnie jak Saksońska gazeta wzmiankowany. Obywatele obszaru przygranicznego udzielają wielu porad na temat tego, „co regularnie znajduje się” u migrantów lub przemytników. Ale wydaje się, że jest Nie zawsze podstawy do zatrzymania przeciwko przemytnikom. Jednak niektórzy są deportowani, a przemycani pozostają. Od sierpnia saksońska policja federalna aresztowała 750 osób, które wjechały nielegalnie, a liczba ta rośnie. Saksońskie podstawowe ośrodki recepcyjne w Lipsku, Chemnitz i Dreźnie mogą wkrótce osiągnąć swoje granice.

Kilka dni temu minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michael Stubgen (CDU) był w Eisenhutenstadt i stamtąd chętnie zwrócił się do Komisji Europejskiej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych: obaj musieliby wziąć sytuację w swoje ręce i nie mogli już i gwar” na wschodzie kontynentu Uważajcie, że „Handel ludźmi” Łukaszenki musi się skończyć. Są to tony rzadko słyszane przez niemieckich polityków, jeśli chodzi o Morze Śródziemne i „zgiełk” wielu przemytników ludzi i ludzi. Saksoński minister spraw wewnętrznych Roland Voeller (CDU) mówi teraz o „organizowanym przez państwo przemycie” w odniesieniu do Białorusi. Czy to być może pierwsze oznaki silniejszego oburzenia we Wschodnioniemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej?

Polska chce zbudować „solidną barierę”

Nie jest jasne, gdzie migranci po raz pierwszy przybyli do UE, czy na Litwie, Łotwie czy w Polsce. Ostatnie dwa kraje wprowadziły od lata stan wyjątkowy na białoruskich obszarach przygranicznych, aby móc skutecznie walczyć z nielegalną imigracją.

Prezydent Białorusi Łukaszenka jest oskarżany przez swoich najbliższych sąsiadów i Unię Europejską o celowe przewożenie migrantów z Iraku i innych krajów w celu przetransportowania ich na zewnętrzne granice Unii Europejskiej. W rzeczywistości prezydent powiedział bardzo szczerze, że nie będzie już powstrzymywał imigrantów po tym, jak kraje Unii Europejskiej nałożyły na kraj sankcje w sprawie Protacevica.

Według polskich informacji wojska białoruskie zostały wzmocnione specjalnymi jednostkami do organizowania tych przerzutów. Polska sprzeciwia się temu z 2500 żołnierzami i chce teraz zbudować „silną i wysoką barierę” na granicy, aby zastąpić tymczasowe zabezpieczenie drutem kolczastym i mniejszymi płotami. Koszty szacowane są na 366 mln euro. Litwini planują podobną fortyfikację na granicy. Wraz z dziesięcioma innymi krajami UE oba kraje zażądały, aby fizyczne bariery graniczne – czy to płoty, czy mury – również mogły być wspierane środkami unijnymi, zwłaszcza że każdy ośrodek azylowy w obszarze przygranicznym otrzymuje pieniądze z funduszu UE.

Polscy strażnicy graniczni donoszą teraz również o brutalnych próbach przekroczenia granicy. Takie próby zostały zablokowane przez grupy imigrantów większe niż 90 lub 130 osób w zeszły poniedziałek. Ponadto zgłoszono tysiące prób wejścia, które zostały zablokowane przez stronę polską. Nie można mówić o niskiej presji imigracyjnej.

READ  Supermarket Zoff ma konsekwencje dla klientów

W międzyczasie na granicy ustawiono głośniki, które miały wysłać komunikat: „Jesteś blisko granicy polsko-białoruskiej. Przekroczenie granicy w tym miejscu może być zagrożone karą do trzech lat więzienia. Po przekroczeniu granicy zostaniesz Odesłani z powrotem do kraju pochodzenia”. Rzeczywiście, Coraz więcej migrantów, raz przyjętych do polskich ośrodków dla uchodźców, zdaje sobie sprawę, że przemytnicy dawali im fałszywe nadzieje, takie jak inne filmy wideo po drugiej stronie granicy, na których widać strażników. W każdym razie wielu chce wyjechać do Niemiec – a niektórzy także do Wielkiej Brytanii i Holandii – i dlatego nie ubiegają się o azyl w Polsce.

Oficer FBI opisuje system na granicy

Na granicy niemieckiej policja federalna zajęta jest szeroko zakrojonymi poszukiwaniami chust, np. w okolicach Frankfurtu nad Odrą, gdzie miejscowy jest zaskoczony lub – tak, na pewno – boi się nocnych lotów helikopterem. Na zewnętrznych granicach Niemiec nie ma kontroli granicznych, ale nielegalne wjazdy są śledzone przez policję federalną i zgłaszane.

Poinformuj funkcjonariusza policji federalnej w Brandenburgii, chcąc pozostać anonimowym wJak to naprawdę wygląda w regionie przygranicznym. Zazwyczaj on i jego koledzy sprawdzają podejrzane pojazdy w 30-kilometrowym pasie granicznym i regularnie atakują migrantów przemytnikami. Kiedyś zdarzało się to może raz w miesiącu. Koledzy niedawno odebrali dużą grupę 140 imigrantów w ciągu jednej nocy w pobliżu Pasewalk na Pomorzu Zachodnim. „Problem polega na tym, że nikt nie wraca” – ujawnia oficer wachtowy i patrolowy ze swojej codziennej pracy.

Schwytani migranci ostatecznie złożyli wniosek o azyl i nie wrócili do Polski. Wraz z rozpoczęciem procedury azylowej masz pozwolenie na pobyt w Niemczech. Raport urzędnika, który może poprzeć swoimi służbami również na pierwszym przyjęciu w Eisenhutenstadt, jest sprzeczny z wypowiedziami Dyrekcji Policji Federalnej i Centralnego Urzędu Migracyjnego w Brandenburgii, które mówiły o odmowie na granicy lub odesłaniu do Polski (20). procent) : „Do tej pory nikt nie został odrzucony” – potwierdza jego wypowiedź.

Urzędnik mówi, że pościg już cierpi

Urzędnik określa początkowe przyjęcie w Eisenhutenstadt jako „przesadne w tym czasie”. Funkcjonariusze policji zostaną wycofani ze wszystkich obszarów przygranicznych i oddelegowani do rozpatrywania zarzutów kryminalnych dotyczących nielegalnego wjazdu i wniosków o azyl. Urzędnik rozumie zgromadzenie w Eisenhutenstadt, w przeciwnym razie praca do wykonania nie byłaby w ogóle możliwa na posterunkach policji, także ze względu na przestrzeń.

Migranci to głównie Irakijczycy, Irańczycy, Afgańczycy, Syryjczycy, Turcy i Jemeńczycy. Gdy policja wycofuje się z komisariatów, pościg na granicy naturalnie cierpi. Zostanie wybranych mniej imigrantów. Funkcjonariusz podejrzewał, że wjechali do „nierozpoznanego” kraju. Część z nich, jak wie z rozmów o przyjęciu, nie chce nawet wyjechać do Niemiec, ale do Wielkiej Brytanii czy Holandii. Ogólnie rzecz biorąc, w ostatnich latach liczba personelu w policji federalnej i siłach policyjnych została tak zmniejszona, że ​​kontrole na obszarze przygranicznym nie mogą być już realizowane w odpowiednim zakresie. Linie są dostępne praktycznie tylko na głównych drogach i można się zastanawiać w jakim stopniu.

READ  Detaliści modowi z południowych Niemiec są niewypłacalni - wszystkie oddziały są zamknięte

Co dokładnie należy zrobić? Przyjeżdżających imigrantów należy szukać wskazówek dotyczących ich pochodzenia i trasy podróży, czyli zwłaszcza paszportów, dowodów osobistych i wiz. Wizy białoruskie znajdują się u większości imigrantów. Ich odciski palców i zdjęcia są następnie pobierane i przesyłane do systemu Eudac, zanim ich wniosek o azyl zostanie ostatecznie przyjęty. Następnie są przekazywane władzom imigracyjnym. Ta linia technologiczna, jak nazywa się cały proces, jest „dobrym pomysłem”, zauważa oficer FBI, ale jej wdrożenie jest bezsensownie zorganizowane. Funkcjonariusze tutaj nadal pracują oddzielnie w zależności od regionu.

Czy wkrótce znów się zarejestrujesz we Frankfurcie?

Oczywiście wykonywany jest również test koronowy. Osoby, u których wynik testu jest pozytywny, należy na razie poddać kwarantannie, którą zapewnia jeden z namiotów policji federalnej. W Eisenhutenstadt znajduje się kilkanaście takich namiotów, każdy o powierzchni około 20 metrów kwadratowych. Wewnątrz znajdują się łóżka obozów, w których czasami tłoczą się migranci. W razie potrzeby mogą w nim również spać, co może się zdarzyć z jednej strony dlatego, że praca jest wykonywana i rejestrowana przez całą dobę, a z drugiej dlatego, że obróbka może czasem trwać ponad 24 godziny z powodu przeciążenia.

Prawdopodobnie w Eisenhutenstadt pracuje około 50 funkcjonariuszy policji federalnej, ale uciążliwe i ciągle zmieniające się procedury pracy prowadzą do chaosu organizacyjnego, który dodatkowo utrudnia pracę. Funkcjonariusze pracują „całą dobę”, w godzinach porannych, późnych i nocnych zmianach, ale bez ciepłego posiłku. Tutaj przeciążenie systemu bezpośrednio wpływa na jednostkę. Niekiedy każdy urzędnik jest obarczony dodatkowym dyżurem, z przybyciem kilku godzin, a w konsekwencji dwunastu lub czternastu godzin dziennie.

Wkrótce linia wyposażenia Policji Federalnej zostanie przeniesiona do hal wystawienniczych we Frankfurcie nad Odrą. Być może dzieje się tak dlatego, że początkowe możliwości przyjmowania w Eisenhutenstadt są już wyczerpane. Tak więc rejestracja tam nie przynosi już logicznej korzyści w radzeniu sobie z problemem, który na razie pozostanie w Brandenburgii.

Reklamy


Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Economy

Idealna włoska katastrofa dla Stellantisa

Published

on

Idealna włoska katastrofa dla Stellantisa
  1. Strona główna
  2. Praca

Naciska

Zgiełk we Włoszech: Alfa Romeo zmienia nazwę nowego modelu samochodu w związku z interpretacją prawa Berlusconiego przez rząd Meloniego. (Kolekcja obrazów archiwalnych) © Kolekcja: obrazy dpa/SOPA za pośrednictwem ZUMA Press Wire | Vincenzo Nozzolisi // IMAGO / Belga

Po długiej przerwie w nadawaniach, Alfa Romeo wprowadza na rynek nowy model. Jednak dziwaczny spór o nazwę zmusza tradycyjnego producenta z Włoch do podjęcia drastycznych działań.

Turyn/Monachium – W dobie globalizacji producenci samochodów często produkują samochody za granicą. Również kultowa włoska marka Alfa Romeo nie jest odporny na ten rozwój, aby zaoszczędzić koszty produkcji, a tym samym sprawić, że modele będą tańsze dla klientów końcowych.

Po dwuletniej przerwie producent wprowadza na rynek nowy model Alfa Romeo Milano. Jednak na krótko przed wprowadzeniem na rynek firma-matka była zmuszona podjąć drastyczne kroki: nazwa SUV-a została zmieniona bez zbędnych ceregieli.

Alfa Romeo wyprodukowana za granicą: spór między Stellantis a Włochami

Powodem jest spór o nazwę rozpoczęty przez konserwatywny prawicowy rząd Włoch. Minister przemysłu Adolfo Orso nawiązuje do ustawy uchwalonej w 2003 roku za byłego premiera Silvio Berlusconiego: stanowi ona, że ​​produkty o „włoskim wyglądzie” muszą być również produkowane we Włoszech. W przeciwnym razie błędne byłoby twierdzenie, że produkcja odbywa się na Półwyspie Apenińskim.

Dotyczy to planowanej Alfy Romeo Milano: samochód zamiast być produkowany we Włoszech, będzie produkowany w polskiej fabryce w Tychach, a stamtąd będzie eksportowany do innych krajów – w tym do faktycznego kraju macierzystego. Wbrew części ekspertów – w tym samego Stellantisa – rząd pod przewodnictwem premier Giorgii Meloni uważa, że ​​rozporządzenie dotyczy nie tylko sektora spożywczego, ale także lokalnych marek samochodów. „Nie wolno podawać informacji wprowadzających konsumentów w błąd, dlatego samochód noszący nazwę Milan musi być wyprodukowany we Włoszech” – mówi Orso.

Junior zamiast Mediolanu: Nowy model Alfy Romeo otrzymuje nową nazwę

Ze względu na spór z rządem dotyczący nazewnictwa, Alfa Romeo ustępuje i zmienia nazwę niedawno wprowadzonego nowego samochodu, tak aby w przyszłości seria modeli nosiła nazwę Alfa Romeo Junior. „Jesteśmy w pełni świadomi, że ten moment zapisze się w historii Alfy Romeo” – stwierdził Stellantis w oświadczeniu. Wybór nazwy modelu Junior ma sens, ponieważ jest ściśle powiązany z historią naszej marki. (…) Postanowiliśmy zmienić nazwę, choć nie mamy takiego obowiązku.”

READ  Utworzenie rządu w Polsce: nieniemiecka umowa koalicyjna

Firma wyjaśnia w Opublikowano informację prasowąże chcieli „uniknąć jakichkolwiek kontrowersji” i że zainteresowanie następstwami konfliktu z rządem włoskim było „przytłaczające”. W międzyczasie strona uległa awarii z powodu masowego napływu użytkowników. „Mediolan”, włoska nazwa Mediolanu, to miejsce narodzin producenta samochodów ALFA („Anonima Lombarda Fabbrica Automobili”), który w 1918 roku w ramach przejęcia zmienił nazwę na Alfa Romeo.

Włochy: Rząd krytykuje Stellantis za przeniesienie produkcji

Co sprawia, że ​​zmiana nazwy jest jeszcze bardziej niepokojąca z punktu widzenia wielu fanów marki: nazwa modelu Milano została wybrana w głosowaniu publiczności, aby uhonorować miasto, w którym w 1910 roku rozpoczęła się historia Alfa Romeo. Ten szum rozpoczął się od dział marketingu jest teraz na próżno. Krótkoterminowe przeniesienie produkcji z Polski do Włoch być może nie stanowiło problemu ze względu na koszty.

Niezależnie od sporu dotyczącego nazwy, Stellantis od dawna kłóci się z włoskim rządem: Stellantis jest krytykowany za to, że międzynarodowa, wielomarkowa firma montuje włoskie samochody i dostarcza komponenty za granicą, a nie w kraju.

wysoki Reutera Państwo chce zobowiązać Stellantis do produkcji we Włoszech co najmniej miliona samochodów rocznie. Oprócz Alfa Romeo, Fiata, Abartha, Lancii i Maserati, pod parasolem firmy znajdują się w kraju inne tradycyjne marki. Temat przenoszenia produkcji jest wszechobecny także w Niemczech. (BF)

Continue Reading

Economy

Czy browar tego nie docenił?

Published

on

Czy browar tego nie docenił?
  1. tz
  2. Monachium
  3. miasto

Naciska

Augustiner był również dostępny bez alkoholu przez cztery tygodnie. Hałas w Monachium jest ogromny. W Sklepie Alkoholowym zapasy nie wytrzymują już 48 godzin.

Monachium – 19 marca 2023 roku był historycznym dniem dla Augustinera. Po niemal 700 latach tradycyjny browar po raz pierwszy wprowadził na rynek piwo bezalkoholowe. Wygląda na to, że wielu mieszkańców Monachium od dawna czekało na tę innowację. Jasne piwo bez alkoholu jest na ustach wszystkich. Jeśli chcesz go kupić, musisz się spieszyć – lub chcieć podróżować na duże odległości.

Napoje bezalkoholowe Augustiner's sprzedawane są na wielu targowiskach w Monachium

To niemal znajomy widok na wielu monachijskich targach z napojami: luka, w której powinny już znajdować się skrzynki nowego piwa Augustiner. Od lat coraz większą popularnością cieszą się bezalkoholowe wersje soku słodowego. W Niemczech może to nastąpić wkrótce Dziesięć procent wszystkich warzonych piw jest bezalkoholowych On jest. To trend, który już dawno dotarł do stolicy stanu.

Jest to szczególnie widoczne w kolekcji Orterer. W samym Monachium firma prowadzi około 30 sklepów z napojami. Jak potwierdził pracownik, produkt bezalkoholowy Augustiner jest obecnie niedostępny w wielu oddziałach. Jeśli nie możesz już dostać tego na zaufanym rynku, powinieneś przejść na inny rynek. O ile jest tam jeszcze dostępny.

Mieszkańcy Monachium uwielbiają napoje bezalkoholowe Augustiner's. Prawdopodobnie lepiej niż oczekiwał browar. © Imago/Wolfgang Maria Weber

(Nasz biuletyn monachijski regularnie informuje Cię o wszystkich ważnych historiach z Isara. Zarejestruj się tutaj.)

Dostawa w czwartek, wyprzedane w piątek: Pospiesz się, aby kupić nowe piwo Augustiner w Unterschleißheim

W oddziale Orterer w Unterschleißheim zapasy bezalkoholowego Augustinera wyczerpują się coraz szybciej. Często zamówienie nie trwa 48 godzin, jak wyjaśnia pracownik Matthias Wunderlich na przykładzie z ostatnich kilku tygodni: „Dostawa przyszła w czwartek, wszystko poszło w piątek i wydaje się, że zamówienie z Monachium się nie zatrzymało”. Niedawno ekspert przyjrzał się bliżej ofercie bezalkoholowej w stolicy stanu.

Przesyłka przyszła w czwartek, a w piątek już wszystkiego nie było.

Na początku produkcja w Unterschleißheim trwała co najmniej do soboty. Rynek napojów jest nadal zaopatrzony w 75 pudełek. Nawet jeśli chcesz stracić tam większą kwotę, obecnie jest ich tylko 30. Wydaje się, że w tej chwili więcej nie jest możliwe. To samo mówi mężczyzna pracujący przy poidełku w rzeźni. Pożądany produkt jest również sprzedawany „w kółko” na rynku napojów w Isarvorstadt.

READ  Czy Windows umiera? Dlaczego coraz więcej użytkowników odwraca się od Microsoftu?

Augustiner nie chciał komentować tej sytuacji

Doniesienia z rynków napojów rodzą pytanie, czy Augustiner po prostu nie może oferować piwa bezalkoholowego w większych ilościach. Czy browar zbagatelizował szum wokół nowego produktu? Tradycyjna firma chciała dołączyć na podstawie prośby Monachium Mercur/tz Brak komentarza na temat obecnej sytuacji. (TCH)

Continue Reading

Economy

Mazda CX-80 (2024): Wszystkie informacje na temat nowego siedmiomiejscowego SUV-a

Published

on

Mazda CX-80 (2024): Wszystkie informacje na temat nowego siedmiomiejscowego SUV-a

Mazda poszerza swoją ofertę o nowy flagowy pojazd. CX-80 to duży crossover, który może pomieścić do siedmiu osób. Do wyboru jest hybryda typu plug-in i sześciocylindrowy diesel.

Bardzo mocny: nowy topowy model Mazdy CX-80.
twórca

Do 2008 roku duże rodziny nie miały problemu ze znalezieniem odpowiedniego modelu w gamie Mazdy: Mazda 5 była ciężarówką ze wszystkim, co czyniło ten typ użytecznym – na przykład przesuwanymi drzwiami po obu stronach i miejscem dla siedmiu pasażerów.

Jednak niegdyś popularne pojazdy wielofunkcyjne (MPV) przestały być modelami w cieniu SUV-ów. Taki los spotkał także V Seria, która po przejściu na emeryturę nie miała następcy.

Typ ludowy

Ale teraz na światło dzienne wyszła przyjazna rodzinie Mazda z trzema rzędami siedzeń. Jednak pomimo swojej funkcjonalności, CX-80 nie jest zatwardziałym pragmatykiem, raczej zajmuje czołowe miejsce w portfolio jako nowy okręt flagowy. Oficjalnie nie uważa się za minivana, ale raczej crossovera – obecnie najpopularniejszy i najbardziej poszukiwany typ.

Mazdy CX-80

Pełna chata: sześciomiejscowa Mazda CX-80.
twórca


CX-80 wykorzystuje tę samą platformę, co jego młodszy brat, CX-60 (nasz test można przeczytać tutaj), ale przewyższa go długością o około pięć metrów. Jest dostępny z sześcioma lub siedmioma siedzeniami. Obydwa modele posiadają dwa indywidualnie składane siedzenia w trzecim rzędzie. Wersja siedmiomiejscowa wyposażona jest w trzyosobową kanapę w drugim rzędzie, natomiast wersja sześciomiejscowa posiada dwa wygodne pojedyncze siedzenia. Sofę 3-osobową można wygodnie przesuwać o długości 12 cm, a oparcia można regulować w zależności od nachylenia.

Duży bagażnik

Zgodnie z oczekiwaniami, przy pełnym siedzeniu, w bagażniku zmieści się jedynie niewielka ilość – 258 litrów. Ale jeśli CX-80 jest używany jako pięciomiejscowy, ma 687 litrów. A jeśli złożysz drugi rząd, otrzymasz ogromną pojemność wynoszącą 1971 litrów. Jego przydatność jako pojazdu ciągnącego podkreśla po pierwsze ładowność przyczepy do 2,5 tony, a po drugie nowa funkcja „Trailer Hitch View”, która ułatwia sprzęganie przyczepy poprzez przeniesienie procesu na centralny wyświetlacz.

READ  Wycofanie Penny's się rozszerza - dotyczy to większej liczby produktów

A co z dyskami? Tutaj nowa Mazda oferuje dwie opcje, każdą znaną już z mniejszej CX-60. Z jednej strony mamy hybrydę typu plug-in (PHEV) o mocy 241 kW/327 KM (tutaj testowaliśmy ją w CX-60), której akumulator o pojemności 13 kWh (pojemność netto) pozwala na przejechanie na napędzie elektrycznym do 60 km . Nie dorównuje to nowoczesnym pojazdom hybrydowym typu plug-in (PHEV), takim jak VW Tiguan, które mogą pokonać dystans około 100 kilometrów. Niektórzy konkurenci są teraz silniejsi także w zakresie mocy ładowania – dwustopniowe, do 7,2 kW – i opanowali np. szybkie ładowanie. Czas pokaże, czy Mazda doda później słabszy silnik PHEV o mocy 147 kW/200 KM – znowu coś podobnego do CX-60.

Napęd na cztery koła jest standardem

Drugi silnik to sześciocylindrowy silnik wysokoprężny o pojemności 3,3 litra i mocy 187 kW/254 KM, współpracujący z 48-woltowym systemem miękkiej hybrydy. Zarówno wersja PHEV, jak i wersja z silnikiem wysokoprężnym są standardowo wyposażone w ośmiobiegową automatyczną skrzynię biegów i napęd na wszystkie koła.

Mazdy CX-80

Wyluzowany: CX-80 ma skromne, przytulne wnętrze, podobne do mniejszego CX-60.
twórca


Deska rozdzielcza jest identyczna jak w CX-60, co oznacza m.in., że stosunkowo wąski wyświetlacz centralny można obsługiwać jako ekran dotykowy wyłącznie na postoju, podczas gdy w czasie jazdy wyświetlacz obsługiwany jest za pomocą pilota wyświetlacz obrotowy sterowany przyciskiem Nacisk na konsolę środkową. Podobnie jak w jego mniejszym bracie, dostępny jest również tzw. „System personalizacji kierowcy”, który wykorzystuje kamerę do wykrywania, kto siedzi za kierownicą i automatycznie dostosowuje pozycję siedzenia, zasłony, lusterka i wyświetlacz przezierny, a także dźwięk i kontrola klimatu. Smartfon łączy się bezprzewodowo za pośrednictwem Apple CarPlay i Android Auto, a sterowanie głosowe Amazon Alexa jest również na pokładzie jako wirtualny pasażer. Przydatna może być także funkcja „widok dookoła”, która uwidacznia widoczne obszary przed samochodem, które są zakryte przez nadwozie.

READ  Klient Aldi kpi z szalonej szybkości kasjera przy klipie - program rabatowy reaguje natychmiast

Ceny od 55 350 euro

CX-80 można zamawiać od 7 maja 2024 r., a pierwsze dostawy powinny nastąpić jesienią. Na razie wyceniona została jedynie hybryda, której cena wynosi od 55 350 euro.

Continue Reading

Trending